HFM

artykulylista3

 

Sugden Mastreclass IA4

Mag 08-11 06 2013 03Forma Sugdena Mastreclass IA4 jest prosta, a zarazem elegancka, jak na angielskiego gentelmana przystało. Gruby aluminiowy front może być tytanowy albo grafitowy. Gałki potencjometru głośności, wyboru źródła oraz przyciski „monitor”, „record” i „power” w wersji grafitowej pozostają srebrne.

Wszystkie elementy na froncie rozmieszczono symetrycznie. Pośrodku znalazła się gałka potencjometru głośności. Włącznik sieciowy dostosowano rozmiarem do wybieraka źródeł, żeby zachować symetrię. Każdy element otacza frezowany pierścień, srebrny niezależnie od wersji kolorystycznej. Płyta górna to blacha z niewielką ilością szczelin wentylacyjnych graniczących z radiatorami.

Czytaj więcej...

Accuphase C-2820/P-6100

66-70 05 2013 01Podobał się Państwu recenzowany w „HFiM 9/2012” przedwzmacniacz Accuphase C-3800? Nowy C-2820 tym bardziej może oczarować. Czerpie z flagowca najważniejsze rozwiązania, w tym w pełni zbalansowaną prądową regulację głośności – AAVA (Accuphase Analog Vari-gain Amplifier) i w zestawieniu z końcówką mocy P-6100 tworzy wspaniały hi-endowy system.

Budowa
Przedwzmacniacz C-2820
Nowy przedwzmacniacz Accuphase’a, oznaczony symbolem C-2820, na pierwszy rzut oka wydaje się następcą C-2810. Jednak w tym przypadku zmiana numeracji o 10 oznacza rozwiązania przeniesione z topowego modelu C-3800. Od razu rośnie apetyt na dalszą ekspansję takich rozwiązań do coraz tańszych urządzeń.
W klasycznej dla Japończyków obudowie niewiele potrafi zaskoczyć. Może tylko to, że z zamkniętą klapką front C-2820 jest nie do odróżnienia od C-3800 i C-2810. Precyzja wykonania, użyte materiały najwyższej jakości, zunifikowane i sprawdzone wzornictwo nieustannie cieszą oko i są gwarantem trafionego zakupu.
Konstrukcja obudowy jest bardzo sztywna i przystosowana do optymalnego rozmieszczenia elementów przedwzmacniacza. Główną ozdobę stanowi oczywiście ścianka przednia w kolorze szampana (chociaż testowałem też sporo piw o zbliżonej barwie). W jej centrum, pod szybką, umieszczono cyfrowe wyświetlacze: pokazujący wybrane źródło sygnału oraz wyskalowany w decybelach wskaźnik głośności.

Czytaj więcej...

Peachtree Audio Decco 65

52-54 05 2013 01Pewnego zimowego poranka w moim korytarzu wylądowało średniej wielkości pudełko. Rozbrajając opakowanie, przeczytałem, co to takiego: Peachtree Audio Decco 65. Coś słyszałem. Otworzyłem karton. Zobaczyłem piankowe profile, pudełka z akcesoriami i przedmiot zawinięty w materiałowy worek, podobny do tych, jakich używa Accuphase.

Peachtree Audio zostało powołana do życia w 2004 roku jako Signal Path International. Pierwszym produktem były zestawy głośnikowe o nazwie Era. Wiatr w żagle wytwórnia złapała jednak trzy lata później, kiedy wprowadziła wzmacniacz Decco. Projektanci musieli szybko dostrzec potencjał drzemiący w iPodach i plikach, ponieważ niemal od początku skierowali swoje produkty do odbiorców otwartych na nowe sposoby słuchania muzyki. W katalogu zaczęły się pojawiać różne wersje urządzeń z literą „i”.
Na przełomie 2011 i 2012 roku ofertę przebudowano. Wyłoniły się trzy serie: Grand, Nova i Decco. Amatorzy wielkich zestawów nie będą jednak wniebowzięci, ponieważ do wzmacniacza można dobrać firmowy przetwornik, a z czasem zastąpić integrę kombinacją dzieloną, tyle że... właściwie nie ma po co. Decco 65 został bowiem zaprojektowany jako nowoczesny wzmacniacz wyposażony w DAC i kilka wejść cyfrowych.
O podejściu producenta do danego modelu wiele mogą powiedzieć nawet zdjęcia zamieszczone na jego witrynie internetowej. I proszę – wzmacniacz sportretowano w towarzystwie komputera i tunera Apple TV. Wygląda na to, że Peachtree wzięło na celownik tak zwanych zwykłych ludzi, a nie audiofilów skoncentrowanych na gramofonach i odtwarzaczach CD.

Budowa
Obudowa występuje w dwóch wersjach – czarnej i drewnianej. Odciski palców odbijają się pięknie, ale wzmacniacz również wygląda znakomicie. Z przodu umieszczono włącznik i rządek przycisków do wyboru źródła, a obok nich czujnik podczerwieni, okienko z lampą, pokrętło regulacji głośności i wyjście słuchawkowe duży jack.

Czytaj więcej...

Devialet D-Pemier AIR

54-58 04 2013 01W 2004 roku niejaki Pierre-Emanuel Calmel zrezygnował z ciepłej posadki w paryskim oddziale kanadyjskiej firmy telekomunikacyjnej Noratel Networks i postanowił się skupić na czymś, co od dłuższego czasu niemal całkowicie zaprzątało jego myśli. Był to projekt hybrydowego wzmacniacza stereo. Nie chodziło jednak o konwencjonalne połączenie lamp i tranzystorów, a o nowatorski mariaż cyfry i analogu.

Idea cyfrowego wzmacniacza trafiła na podatny grunt. Akurat w tamtym czasie najbardziej znaną konstrukcją był Tact Petera Lyngdorfa. W tym kontekście nie należy się dziwić, że pomysł Calmela zyskał aprobatę znajomych. Pierre-Emanuel musiał mieć przy tym wielki dar przekonywania, ponieważ wkrótce dołączył do niego kolega z Noratela, Mathias Moronvalle. W 2006 roku, gdy projekt wzmacniacza zyskał realny kształt, do zespołu doszli trzej kolejni pracownicy odpowiedzialni za zarządzanie, wzornictwo i sprzedaż. Co ciekawe, wszyscy są miłośnikami jazzu i aktywnie muzykują po godzinach pracy.
W 2007 roku powołano do życia przedsiębiorstwo o nazwie Devialet, ale na rozpoczęcie produkcji przyszło czekać jeszcze trzy lata.

Koncepcja
D-Premier AIR jest wzmacniaczem zbudowanym w zastrzeżonej patentem technice ADH, czyli Analog Digital Hybrid. Polega ona na równoległym połączeniu analogowego wzmacniacza niskiej mocy pracującego w klasie A z mocnym wzmacniaczem w klasie D. Korzyści są rozliczne, a najważniejsza to dostarczanie do głośników optymalnej ilości prądu bez przegrzewania się urządzenia przy pracy z wysoką głośnością. Faktycznie, po kilkunastu godzinach nieprzerwanej pracy góra urządzenia była ledwie letnia.
Pod drugie, ADH zapewnia bardzo dużą wydajność prądową przy umiarkowanym apetycie na energię elektryczną. W trakcie normalnej pracy D-Premier ciągnie z sieci maksymalnie 600 W przy deklarowanej mocy 2 x 240 W w zakresie 2-8 omów. Świadczy to o jego wysokiej sprawności.
Po trzecie wreszcie, dołożenie do analogowego wzmacniacza mocnej cyfrowej końcówki sprawiło, że cały system działa analogicznie do układu kierowniczego ze wspomaganiem, gdzie kierowca może szybciej i precyzyjniej wykonywać skomplikowane manewry na torze przeszkód przy użyciu niewielkiej siły.

Budowa
Blisko trzy wieki temu ks. Benedykt Chmielowski stwierdził: „Koń, jaki jest, każdy widzi”. Patrząc na wzmacniacz Devialeta chciałoby się przyznać mu rację. Nic z tego!

Czytaj więcej...

T.A.C. V-60

36-39 03 2013 01Chińsko-niemiecka firma T.A.C. to siostrzana marka Vincenta. Oferuje skromny, ale interesujący katalog wzmacniaczy lampowych we względnie przystępnych cenach. Recenzowany dziś V-60 zajmuje w katalogu drugą pozycję od góry. Wyżej stoi tylko V-88.

Budowa
Wygląd wzmacniaczy lampowych często kojarzyć się może z miniaturowym obiektem architektonicznym. Nie inaczej jest i tym razem.
Budowa zewnętrzna jest piętrowa. „Parter” to zabudowana blachami stalowymi po bokach i płatem aluminium od góry i od frontu skrzynia, z której na piętro wyrastają trzy masywne ekrany transformatorów oraz 12 lamp.

Czytaj więcej...

Rotel RA-11

15-27 03 2013 Rotel 01Najstarszą firmą z dzisiejszej trójki jest Rotel. Początki jego działalności sięgają połowy ubiegłego wieku, gdy jeszcze jako Roland zajmował się dystrybucją telewizorów. Później pojawiły się wzmacniacze własnego projektu i po przemianowaniu na Rotela szefowie firmy skupili się na produkowaniu sprzętu grającego.

W połowie ubiegłego roku ukazała się seria 12, składająca się z sześciu urządzeń, w tym trzech wzmacniaczy. Testowany RA-11 zajmuje wśród nich środkową pozycję i od najdroższego RA-12 różni się mniejszą mocą.

Czytaj więcej...