HFM

artykulylista3

 

Marantz SR5023

41-49 09 2009 MarantzSR5023 01W katalogu Marantza znajdziemy obecnie dwa amplitunery stereo. Omawiany model pojawił się niedawno, tworząc alternatywę dla większego SR4021. Nowe urządzenia mają wygięte boczki, przypominające droższe klocki japońskiej marki.

Upodabnianie się do high-endowych maszyn najlepiej wychodzi nowym odtwarzaczom. Nawet najtańszy CD5003 wygląda na zdjęciach niemal identycznie jak SA-15S2. Amplituner SR5023 również wpisuje się w to wzornictwo, choć nie wydaje się tak bogato wyposażony.

Budowa
Zawinił wielki wyświetlacz i długi rząd przycisków. Zgodnie z obowiązującymi trendami, im mniej regulacji, tym urządzenie może być bardziej ekskluzywne. Widać to w grupie wzmacniaczy Marantza: im niżej, tym więcej się dzieje na froncie. Ale w końcu amplituner stereo trzeba jakoś obsługiwać – zmieniać źródła sygnału, wyszukiwać stacje radiowe i zapisywać je w pamięci. Ta w SR5023 pomieści aż 50 rozgłośni. Odbiór, nawet na kawałku drucika, który znajdziemy w opakowaniu, okazuje się bardzo dobry. Ale akurat mieszkam w okolicy, w której nawet telefon komórkowy znajduje coraz to nowe stacje.
Układ przycisków na przedniej ściance trudno uznać za intuicyjny, więc do obsługi trzeba się przyzwyczaić. Na szczęście, kiedy zapiszemy stacje radiowe w pamięci, będziemy korzystać głównie ze wzmacniacza. Wyjście słuchawkowe totzw. duży jack – 6,35 mm. Na wyświetlacz przeznaczono mnóstwo miejsca, co nie było konieczne. Napisy nie są wielkie. Czasem na górze pojawi się jakiś dodatkowy symbol, ale większość miejsca za szybką pozostaje pusta. Co ciekawe, kiedy chcemy wygasić wyświetlacz (można go także delikatnie przyciemnić), pojawia się mały symbol „disp”. Niektórych i to może drażnić.

41-49 09 2009 MarantzSR5023 04     41-49 09 2009 MarantzSR5023 02

Zestaw złącz na tylnej ściance obejmuje wejście gramofonu z wkładką MM, gniazda antenowe (FM i AM), cztery wyjścia liniowe, pętlę magnetofonową, pojedyncze wyjście do subwoofera i całkiem porządne terminale głośnikowe. Są też dwa złącza zdalnego sterowania, dwubolcowa sieciówka i dodatkowe gniazdo zasilające, do którego podłączymy na przykład odtwarzacz CD. W takim przypadku cały system można włączyć jednym przyciskiem.
Wnętrze wygląda standardowo. Sekcję tunera umieszczono w puszce przytwierdzonej do tylnej ścianki, w pobliżu gniazd antenowych. W zasilaczu mamy jeden duży transformator E-I i drugi malutki. Z dużej płytki wyrastają kondensatory Nippon Chemi-Con o łącznej pojemności 16400 μF. W stopniu wyjściowym pracują tranzystory Sankena D2390/B1560, oddające ciepło do dwóch radiatorów.
Z użytkowego punktu widzenia Marantzowi trudno cokolwiek zarzucić. Przy tej cenie wyposażenie należy uznać za wystarczające. Udało się uniknąć ewidentnych wpadek. Wyświetlacz nie razi, poziom głośności można dobrać precyzyjnie nawet w nocy, a gniazd powinno wystarczyć każdemu. Warto podkreślić, że zamontowano porządne gniazdo sieciowe, a nie kabelek od lampki nocnej. Jedynymi elementami, na których oszczędzono, są wygięte, plastikowe boczki na froncie. Stuknięte palcem, wydają głuchy odgłos taniego materiału. Jednak płacąc za amplituner nieco ponad 2000 zł, nie można wymagać, żeby był zbudowany jak Rolls-Royce Phantom.

41-49 09 2009 MarantzSR5023 03

Brzmienie
SR5023 prezentuje charakter dźwięku typowy dla tej firmy – czysty, delikatnie rozjaśniony i szybki. Sposób prezentacji jest na tyle oczywisty, że po kilkunastu minutach każdy będzie wiedział, czy właśnie tego szuka, czy może preferuje coś cieplejszego.
Jeśli rozłożymy brzmienie na czynniki pierwsze i dokładnie się im przyjrzymy, dojdziemy do wniosku, że każdy zasługuje na co najmniej dobrą ocenę. Lekkie przesunięcie równowagi tonalnej w stronę wysokich tonów nie odbija się negatywnie na barwie instrumentów. Góry pasma jest odrobinę więcej niż powinno przy założeniu idealnie liniowej charakterystyki, ale można ją potraktować jako element firmowej szkoły brzmienia. Nie staje się dokuczliwa, o ile nie popełnimy rażących błędów, dobierając konfigurację. Dopiero z jasnymi kolumnami, przejrzystym odtwarzaczem i typowymi srebrnymi kablami wyjdzie żyleta. Wystarczy jednak, że każdy element pozostanie neutralny, a SR5023 powinien się spisywać bez zarzutu.
Podobnie jest z wrażliwością na jakość nagrania. Audiofilskie płyty będą cieszyć ucho, natomiast słabszym realizacjom Marantz zacznie wytykać niedoskonałości. Z Harmanem można słuchać wszystkiego. Dobre płyty pozwoli docenić, a na słabych nie będzie się mścił. Tutaj rozrzut jest większy. Naturalne brzmienie fortepianu Włodka Pawlika z podwójnego albumu „Grand Piano” będzie cieszyć uszy bez końca, ale krążki Red Hot Chili Peppers staną się jeszcze bardziej płaskie i nieznośne niż zazwyczaj.
Marantz ma charakter. Może delikatnie zaznaczony, ale ma. Harman jest bardziej uniwersalny, ale zrozumiem każdego, kto po odsłuchu zdecyduje się na SR5023. Jeżeli na Waszej półce z płytami ze świecą szukać słabych realizacji, możliwe, że Marantz dostarczy Wam większej frajdy.

Reklama

Konkluzja
SR5023 to nie pierwszy lepszy amplituner. To dobry wzmacniacz z dodatkiem w postaci tunera.

41-49 09 2009 MarantzSR5023 T

Autor: Tomasz Karasiński
Źródło: HFiM 09/2009

Pobierz ten artykuł jako PDF