zentaur napisał: Frodo nie rozni sie duzo moim zdaniem od Bilba, ma jednak inne zadanie.

o to mi chodzi. Bilbo nie ratuje swiata

themule napisał:

zentaur napisał: Frodo nie rozni sie duzo moim zdaniem od Bilba, ma jednak inne zadanie.

o to mi chodzi. Bilbo nie ratuje swiata

Dokladnie. Frodo ratuje, to tez zadanie trudniejsze. Z pierscieniem na szyi, idac w kierunku Mordoru czy Bilbo czy Sam wygladaliby podobnie. O ludziach nie mowie bo pewnie zrejterowaliby wczesniej i oglosili sie panami swiata.

zentaur napisał: Dokladnie. Frodo ratuje, to tez zadanie trudniejsze. Z pierscieniem na szyi, idac w kierunku Mordoru czy Bilbo czy Sam wygladaliby podobnie. O ludziach nie mowie bo pewnie zrejterowaliby wczesniej i oglosili sie panami swiata.

wedlug mnie takie same szanse na to, ze czlowiek by sie oglosil panem swiata w tej sytuacji jak na sukces froda. Tylko ta druga historia zostala opowiedziana

Masz racje oczywiscie, jesli patrzec na to z boku. Jednakze poruszajac sie w ramach powiesci, w momencie kiedy Tolkien okreslil postacie i scharakteryzowal rasy tak a nie inaczej, w momencie kiedy okreslil, iz ludzie sa zupelnie nieodporni na zadze wladzy, szanse Froda sa wieksze.

Niech tak bedzie. Mnie to gniecie i tyle. To nie zmienia wartosci calej sagi w moich oczach. Wskaz mi ksiazke, a znajde cos, co mi nie pasuje No, zgoda?

Mnie to gniecie i tyle

masz prawo do bycia gnieconym przez Froda

Wskaz mi ksiazke, a znajde cos, co mi nie pasuje No, zgoda?

ok.

Na początek:

Głos Pana - S. Lem

To musze przeczytac.

Autor mi troche nie odpowiada ;DD *joke*

a na spokojnie. jak przeczytasz to daj znac, umowmy sie na klótnie online:-D

No Zentaur gratuluję , w końcu się dochrapałeś
Pozdrawiam i owocnych dyskusji.

buahahahah zlosliwiec

Wszystkim miłosnikom LOTR wysyłam (szeroki usmiech)

Themule za wszelką cenę udowadnia swoją tezę
Dlaczego nielogiczna jest ta trylogia? A Rzeczywistość jest logiczna? Przykład austriackiego pozbawionego talentu malarza, który podbił pół świata i wymordował miliony ludzi jest logiczny?

Drużyna pierścienia to klasyczny team - mają wspólne zadanie i wykonują je razem. Nie są drużyną w znaczeniu korporacyjnym - są niedopasowani osobowościowo do siebie. Łączy ich jednak wspólny cel.
Temat Froda i Sama. Typowy anglosaski układ Pan i Sługa. To Frodo pochodzi z elitarnej rodziny Baggins. Sam jest prostym ogrodnikiem. I przez swoje proste pojmowanie świata ściąga Froda z obłoków na ziemię, oraz dba o sprawy przyziemne czyli pokarm i ogólnie pojętą logistykę. Razem są silniejsi niż wynikałoby to z ich siły jednostkowej. Frodo wyrusza z pierścieniem nie zdając sobie do końca w co się pakuje. Marzył o przygodach - chciał naśladować Bilbo. Sam idzie bo idzie pan Frodo. Reszta hobbitów idzie dla checy.
Mówiąc o tym, że każdy z drużyny mógłby odebrać pierścień Frodo - należy zastanowić się nad kontekstem czasu (kiedy pisany był Władca Pierścieni). Przed wojną ludzie byli honorowi - jak ktoś się podjął takiego zadania to je wykonywał.
Kolejna para Aragorn i Boromir (to tłumaczenie ). Aragorn jest z rodu królewskiego ale nie ma parcia na władzę. Na pierścień nawet nie patrzy bo nie porząda jego mocy. Boromir to człowiek który chce dokonywać rzeczy wielkich. I to właśnie chora ambicja każe mu wyciągać ręce po pierścień.
Jest jeszcze Gimli i Legolas. Dwa kompletne przeciwieństwa. To taki zestaw jak Murzyn z Black Panther i Biały z KuKluxKlan-u Ciągle się kłócą jak Themule i Zentaur w tym wątku Ale naprawdę są najbardziej zaprzyjaźnionymi bohaterami trylogii.
Jest jeszcze Pipin i Merry. Ale ich na razie pominę.
I oczywiście Gandalf - on wie co w trawie piszczy. Ale znika w otchłani i zostawia Froda bez opieki... Powracając kiedy wszyscy są w Wielkich Opałach. To taki tatuś drużyny. Głos rozsądku i motywator do działania.

Każda osoba z drużyny ma swoje zadanie. Losami ich kieruje przeznaczenie. Różne zbiegi okoliczności w końcu doprowadzają do pomyślnego wykonania zadania.

Co tu jest bardziej nielogicznego niż w realu?

Chyba, że jest ktoś komu życie układa się wg wcześniej przez niego napisanego planu.

A mniej rasistowsko sie nie dalo? ;D

Co jest nielogicznego dla mnie juz napisalem. Dopuszczam inne zdanie. Generalnie bardzo ladna analizka. Podoba mi sie!

Pisałeś o mało wartkiej akcji. Przeczytaj Silmarillion - to jest punkt odniesienia jeżeli chodzi o Tolkiena

Nie wiem, co chcesz przez to powiedziec: a) ze w porownaniu z S to LOTR jest strzala, czy tez ze b) w S jest dynamicznie

Ale tak czy siak - dlaczego mam sie odnosic do S, skoro piszemy o LOTR. Moze sie odniose do Lazikantego? I stwierdze, ze Tolkien to byl mierny pisarczyk ksiazeczek dla dzieci?

kooh tak nie mozna. LOTR to LOTR a Sicostam to
Sicostam ;D