ta scena wymiata. i popatrz takie cos wywalili bo trzeba bylo pedzic bo pewnie sobie pomysleli, ze jak zostawia, to pod koniec ludziom popcorn i cola sie skoncza i zaczna wychodzic przed koncem. bez sensu. Dla mnei swietna scena jest tez wspomniana z Gandalfem odczytujacym napis na pierscieniu w jezyku Mordoru. No albo ta scena pod koniec filmu kiedy Aragorn scina leb wyslannikowi Mordoru, przed Black Gate? Tez swietne.

Tez jestem ciekaw co przyniesie BD, ale zdaje sie ze wersja rezyserska bedzie razem z Hobbitem, teraz bedzie zwykla wersja na BD.

Tych smaczków jest bardzo dużo...Chociażby rozmowa Aragorna z Sauronem za pomoca palanthira, sceny z domu uzdrowień ze śpiewajaca Liv Tyler w tle i pokazującą jak poznali się Faramir i Eowina, rozszerzone sceny walki na polach Pelennoru itd, itd. Jak po raz pierwszy obejrzałem wrsje rozszerzoną Powrotu Króla, a było to bodajże na święta Bozonarodzeniowe w 2004 r. to byłem zaskoczony jak bardzo się ten film zmienił i doszedłem do podobnych wniosków, iz jest to przede wszystkim wersja dla osób oczytanych z Tolkienem.

Najmniej podobała mi sie chyba scena poczatkowa z Sarumanem...Zawsze zastanawialem sie jak Gandlaf i reszta kompanii z nim rozmawiali, biorąc pod uwagę odleglośc, ktora dzieliła obie strony...Orthank to była bardzo wysoka wieża Los Sarumana zupełnie inny niż w powieści, ale lepiej tak niż kompletne przemilczenie tematu jak w wersji kinowej

tak, wersja rezyserska to uklon w strone ksiazki i fanow ksiazki. ale tez najzwyczajniej w swiecie jest to tez lepszy film.

A ze dlugi? Warto spojrzec na ksiazka, ktora ma grubo ponad tysiac stron.

Elessar napisał: Najmniej podobała mi sie chyba scena poczatkowa z Sarumanem...Zawsze zastanawialem sie jak Gandlaf i reszta kompanii z nim rozmawiali, biorąc pod uwagę odleglośc, ktora dzieliła obie strony...Orthank to była bardzo wysoka wieża Los Sarumana zupełnie inny niż w powieści, ale lepiej tak niż kompletne przemilczenie tematu jak w wersji kinowej

tak, sa zmiany, w stosunku do ksiazki, ktore rozumiem i wybaczam - bo wiem jak rozuzmowal rezyser - Bombadil, ucieczka Froda z Arwena przed Nazgulami - w ksiazce jesli dobrze pamietam Frodo sam uciekal na elfickim koniu. Bombadil, nie przypsieszal wedrowki Froda, mieli troche przygod, ale niekoniecznie spektakularnych z punktu widzenia filmu. Ucieczka Arweny - trzeba bylo wprowadzic postac, nakreslic watek milosny (Aragorn Arwena). To wybaczam. Ale faktycznie jest troche przeklaman i zmian, ktore byly zupelnie niepotrzebne. To o czym piszesz - Saruman jest dobrym przykladem.

Wracajac do wersji rezyserskiej, bardzo sie ucieszylem ze rozszerzyli watek z Lothlorien. Przeciez w wersji kinowej wycieli chyba Celeborna, dobrze mi sie wydaje?

a co sądzicie o grze aktorskiej?

Dla mnie wiekszosc na dobrym poziomie, ale bez rewelacji. Podobal mi sie Gandalf, Gimli, Elrond, Bilbo, Galadriela i kilku innych, ale bez jakis uniesien (no moze oprocz Iana McKellena, naprawde dobrze zagral).

Ale jak Jackson slusznie zauwazyl: gwiazda jest tutaj Tolkien, nie aktorzy

Fajerwerków aktorskich rzeczywiście nie ma ale całość jest bardzo spójna. Nikt wyraźnie nie odstaje od reszty - wg mnie było celowy zabieg reżysera. Można się spokojnie skoncentrować na fabule filmu. I bardzo cenię to że Jackson ograniczył działanie komputerów do niezbędnego minimum. Chwilami oglądając ujęcia kręcone w blueboxie mam wrażenie że oglądam fantasy z lat 60 - tylko technicoloru brakuje
To Jackson właśnie znalazł złoty środek. Świetna produkcja od strony wizualnej, właściwa dawka patosu, którą podkreślają monumentalne i dynamiczne jednocześnie sceny batalistyczne.
Generalnie jakbym chciał się czepiać to oczywiście dało by się coś znaleźć - ale przecież nie oglądamy filmu przez lupę tylko oceniamy go jako całość. I ta całość jest świetna.
Nie oglądałem wersji reżyserskiej... jak zobaczę... to to pewnie zweryfikuję to co napisałem

zentaur napisał: Wracajac do wersji rezyserskiej, bardzo sie ucieszylem ze rozszerzyli watek z Lothlorien. Przeciez w wersji kinowej wycieli chyba Celeborna, dobrze mi sie wydaje?

Z tgo co pamiętam (bo wersji kinowej nie oglądalem już od dawna) to faktycznie Celeborn pojawia się na ułamek sekundy(albo wcale), a przede wszystkim nie wygłasza żadnych kwestii. W rozszerzonej wersji przedstawiona jest tez scena wręczenia podarków przez Galadrielę członkom druzyny, całkowicie pominięta w kinowej (z wyjątkiem sceny z Frodem, który otrzymuje flakonik, wykorzystany potem w Powrocie Krola).

Co do gry aktorskiej, to faktycznie dobrze sie stało ze nie obsadzono ról gwiazdorami, aczkolwiek poczatkowo takie przymiarki były, gdyż rolę Gandlafa proponowano m.in. Seanowi Connery.
Mi podobały sie poza juz wymienionymi takze kreacje Christophera Lee (Saruman) i Seana Bean (Boromira) i Denethora. Viggo Mortensen także niezły.
Aha, Cate Blanchet oczywiście super - zwłaszcza jej głos w prologu.

Elessar napisał: Sean Bean (Boromir)

swietnie zagrana rola w istocie

Zapomnieliśmy jeszcze o Andy Serkis'ie. Jego wkład w wykreowanie postaci Golluma jest olbrzymi.

no wlasnie, ale jaki konkretnie jest to wklad?

Bo sama postac jest chyba jedna z lepiej wykreowanych w calym filmie.

Aktor uzyczyl cala swoja postać - ruchy Golluma to ruchy Serkisa, głos także nalezy do niego, wiec można przyjąć, iż jest pełnoprawna rola

wyglad tez calkiem podobny :DDDD

no zastanawialem sie wlasnie nad ruchami i ucharakteryzowaniem - ile tu jest komputera a ile czlowieka? Nie znam sie wiec pytam.