HFM

artykulylista3

 

Miłosz Bazarnik Trio -Trip of a Lifetime

cd092018 011

Dux Jazz 2018

Muzyka: k4
Realizacja: k3 

„Trip of a Lifetime” to debiutancki krążek trójki młodych krakowskich muzyków, grających lekki jazz akustyczny z elementami fusion. Album zawiera pięć kompozycji lidera oraz wersję live utworu tyłowego. Całość oscyluje wokół jazzu europejskiego, zwłaszcza jego skandynawskiej odmiany – w obu częściach „Seagull of a Lifetime” słychać nawiązania do poetyki Esbjörna Svenssona. Generalnie, jest to muzyka przystępna w odbiorze, oparta na tematach, nieskomplikowanej harmonii, żywych rytmach i symetrycznych formach. Pianista Miłosz Bazarnik dysponuje niezłą techniką, sporą wyobraźnią i wie, jak skutecznie zamieszać kolorem. Zgrabnie prowadzi dźwiękową narrację, ubarwiając ją linearnymi solówkami. Bas Krystiana Teliżyna dobrze się wtapia w brzmienie zespołu, choć on sam pozostaje mało aktywny, zarówno w budowaniu przebiegu utworów, jak i fragmentach improwizowanych. Rewelacją okazała się Liliana Zieniawa – kobieta zasiadająca za bębnami to wciąż rzadkość. Gra dynamicznie, umiejętnie przy tym kontrolując ekspresję i dynamikę. Polecam jej solo w utworze tytułowym. Nieźle radzi sobie także z wibrafonem, choć ten instrument chyba nie do końca pasuje do ogólnej koncepcji brzmienia. Trio Miłosza Bazarnika ma w sobie energię, młodzieńczą pasję i wystarczający potencjał, by w przyszłości mocniej zaistnieć

na polskiej scenie jazzowej.

 

Bogdan Chmura
Źródło: HFiM 09/2018

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

 

Natalia Rubiś-Krzeszowiak Krystian Krzeszowiak - Kochaj mnie. Duety miłosne

cd092018 009

Dux 2018

Muzyka: k4
Realizacja: k3 

Operetkę obrzydziły nam koncerty plenerowe w rodzimych kurortach. Kicz wokalny i aktorski, mizdrzenie się do publiczności, nieczyste zawodzenia diw, których nie sposób zrozumieć, choć śpiewają po polsku. Kilka arii na krzyż, co roku ta sama nędza nieuszczęśliwiona. W zestawieniu np. z Ciechocinkiem, wyśmienite nagrania operetkowej klasyki pod batutą Minkowskiego czy Harnoncourta wydawały się bajką o żelaznym wilku. I oto pojawia się płyta polskich wykonawców. Szok i zachwyt! Repertuar – znany i ograny: Franz Lehár, Imre Kálmán, Johann Strauss syn, Paul Abraham; dwanaście duetów operetkowych na tenor i sopran, m.in. z „Barona cygańskiego” i „Księżniczki czardasza”. Zabawne, sentymentalne, czasem banalne – lecz urocze – śpiewane rozmowy o miłości, od fazy uwodzenia, przez zauroczenie, do utrwalenia uczucia. Ale jak to jest wykonane! Z szacunkiem dla materiału muzycznego i słuchacza, z ciepłem i poczuciem humoru. Analiza sensu słów i idące za nią perfekcyjne frazowanie; sugestywna interpretacja aktorska, dzięki której nie rażą nawet niezręczności rymów męskich w polskich tekstach. Bezbłędna dykcja, świetna współpraca śpiewaków ze sobą nawzajem i z orkiestrą – oto cechy tego płytowego recitalu, którego bohaterami są śpiewający małżonkowie – Krystian Krzeszowiak i

Natalia Rubiś. Z całego serca polecamy!

 

Hanna i Andrzej Milewscy
Źródło: HFiM 09/2018

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

 

Ekier / Szymanowski - Piano Music

cd092018 005

Lucerne Festival Orchestra/Riccardo Chailly

Muzyka: k4
Realizacja: k3 

Jako redaktor Wydania Narodowego Dzieł Chopina, pianista Jan Ekier (1913- -2014) zapewnił sobie wieczną pamięć artystów i muzykologów. Jako pedagog wychował kilka pokoleń muzyków. Ale ukończył też studia kompozytorskie. Zanim w latach 50. XX wieku ostatecznie porzucił komponowanie, napisał szereg utworów, głównie fortepianowych. Odkrycie tych świetnie skonstruowanych, dowcipnych, pełnych barw i ruchu miniatur stanie się dla melomanów źródłem przyjemności i zachwytu. Ludowe inspiracje i liryczne impresje, przemyślane Chopinem, przefiltrowane przez kolorystykę i humor Debussy’ego, okraszone szczyptą rozmachu Rachmaninowa i kroplą szalonej wirtuozerii Liszta – to materiał, z którego Ekier uszył własne „Kolorowe melodie”, uroczą „Kołysankę”, złośliwą „Humoreskę” czy szalony „Taniec góralski”. Kontrapunktem dla bloku Ekiera jest wybór utworów Karola Szymanowskiego. Oprócz słynnej Etiudy b-moll op. 4 i „góralskich” mazurków z op. 50 znalazł się tu rarytas – równie efektowna co trudna i rzadko nagrywana Fantazja C-dur op. 14, będąca antologią neoromantyczno-impresjonistycznych inspiracji młodego kompozytora. Brawo dla Wojciecha Pyrcia za odkrywczy, ambitny i znakomicie wykonany program. Wszechstronny warsztat i wrażliwość młodego pianisty pozwalają mu poruszać się od witalizmu do kontemplacji; między subtelnościami artykulacji a dziką motoryką. Ciekawe, jak Pyrć interpretowałby Bartóka.

Hanna Milewska
Źródło: HFiM 09/2018

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

 

Stravinsky - Chant funèbre. Le sacre du printemps

cd092018 001

Lucerne Festival Orchestra/Riccardo Chailly

Muzyka: k4
Realizacja: k3 

„Ognistym ptakiem” Igor Strawiński uważał „Pieśń żałobną” (1908). Dwudziestoośmioletni kompozytor napisał ten około jedenastominutowy utwór orkiestrowy z okazji śmierci swojego profesora – kompozytora Nikołaja Rimskiego-Korsakowa. Po jednorazowym wykonaniu na uroczystym koncercie w konserwatorium petersburskim nuty zaginęły. Ale w muzykologach nie gasła nadzieja. W roku 2015, w czasie remontu uczelni, natrafiono na zestaw partii instrumentalnych, z których zrekonstruowano partyturę. Przedstawiane tu nagranie jest światową premierą fonograficzną „Pieśni żałobnej”. Jest to w istocie poemat symfoniczny, opowiadający o pogrzebie, w którym uczestniczą instrumenty. Każdy z nich zbliża się do grobu kompozytora i składa swój wieniec – czyli solówkę. Gra tutti tworzy nastrojowy podkład, atmosferę smutku i zadumy. Układając program płyty, Chailly obudował premierową pozycję dziełami orkiestrowymi powstałymi kilka lat przedtem i potem. Znalazły się wśród nich „Sztuczne ognie”, „Scherzo fantastyczne” (oba dzieła poprowadzone i zagrane z wigorem i precyzją), balet „Święto wiosny” (piękna introdukcja, znakomite solo oboju) oraz cykl pieśni na mezzosopran „Faun i pasterka”, do wierszy Puszkina we francuskim przekładzie. Niestety, Sophie Koch, wykonująca urocze, bukoliczne obrazki zmęczonym, rozwibrowanym głosem, stanowi najsłabsze ogniwo świetnego albumu, zarejestrowanego na żywo na festiwalu w Lucernie.

Hanna Milewska
Źródło: HFiM 09/2018

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

 

Bernstein on Broadway

cd07082018 006

Deutsche Grammophon 2018

Muzyka: k4
Realizacja: k3 

Z okazji 100. rocznicy urodzin Leonarda Bernsteina Deutsche Grammophon wydał album „Bernstein na Broadwayu”, dokumentujący największe sukcesy kompozytora w dziedzinie musicalu. Cokolwiek by powiedzieć o takich świetnych utworach muzyki poważnej, jak „Chichester Psalms” czy II symfonia „The Age of Anxiety”, nie zdobyły one takiej estymy i światowej popularności, jaką przyniosły autorowi „West Side Story”, „Na przepustce” i „Kandyd”. Fragmenty tych trzech kompozycji znalazły się na kompakcie. Chociaż Bernstein określił „Kandyda” jako operetkę, dzieło to jest wystawiane zarówno przez teatry musicalowe, jak i operowe. To raczej parodia operetki, wykpienie operetkowego blichtru i sztuczności, a udana parodia wymaga mistrzowskiego wykonania. I takie właśnie wybrano. Wśród wykonawców słyszymy operowe gwiazdy, m.in. Nicolaia Geddę, June Anderson i tryskającą humorem-wigorem seniorkę – Christę Ludwig. Szkolone w klasycznym śpiewie głosy mogą tu sobie pozwolić na „musicalową” swobodę emisji i ekspresji. W pozostałych dwóch utworach (choć z góry zaliczonych przez kompozytora do kategorii musicalu) obsadę również skompletowano ze słynnych śpiewaków operowych. W „West Side Story” to Kiri Te Kanawa, José Carreras i Marilyn Horne, a w „Na przepustce” – Frederica von Stade i Thomas Hampson. Za ich sprawą musical przesuwa się w stronę opery, a fantastyczny świat kompozycji scenicznych Bernsteina zyskuje wspólny, ponadczasowy mianownik.

Hanna Milewska
Źródło: HFiM 07-08/2018

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

 

Feliks Nowowiejski - II i III symfonia

cd07082018 001

Dux 2017

Muzyka: k4
Realizacja: k3 

Większość kompozytorów marzy o napisaniu wielkiej symfonii. Światową tradycję symfoniki XX wieku wzbogacili niewątpliwie Szymanowski i Penderecki. Dorobek Feliksa Nowowiejskiego w tym zakresie jest mało znany i praktycznie niedostępny; spośród czterech symfonii z dojrzałego okresu twórczości zachowały się trzy, z czego tylko jedna (II) była wykonana za życia autora, tuż przed II wojną światową. Nagrań płytowych do tej pory nie było. Krążek poznańskich filharmoników po części zapełnia tę lukę. Album zawiera II i III symfonię. Druga – „Praca i rytm” – to hymn na rzecz cywilizacji, harmonijnie współpracującej z naturą. Została podzielona dość nietypowo, bo na 7 części, i zachwyca konsekwentną strukturą oraz barwną obrazowością. Wszystko tu jest w ruchu: to przyspiesza, to rytmicznie żwawo podąża do przodu, to zwalnia i efektownie hamuje, by znów nabrać pędu. Muzyka opisuje rewolucję techniczną jako zjawisko pozytywne, radosne i przyjazne. Prawidłową nazwę III symfonii ustalono dopiero niedawno: „Siedem barw Iris”. Skomponowane w czarną noc okupacji (rok 1940; prawykonanie – 1961!) dzieło przeniosło kompozytora w krainę orientalnej fantazji. W I i II części panuje pastelowy klimat, podkreślany przez melodyjne motywy fletowe. Marsz w części III udał się Nowowiejskiemu nie mniej niż słynny fragment z „Quo Vadis”. Część IV to wspaniały 17-minutowy finał, budzący skojarzenia z rozciągniętymi „plateau” zakończeń symfonii Mahlera. Piękne odkrycie. Czekamy teraz na IV symfonię Nowowiejskiego.

Hanna Milewska
Źródło: HFiM 07-08/2018

Pobierz ten artykuł jako PDF