Dan Forrest - Requiem for the Living
- Kategoria: Klasyka
DUX 2019
Każda highschool (liceum) w USA ma uczniowską orkiestrę i chór, które co roku przygotowują obszerny popis dla szkolnej społeczności i rodziców. Najczęściej opracowują jakiś musical w okrojonej wersji. Jeśli ambicje nauczyciela muzyki sięgają dalej, można poszperać w katalogach utworów współczesnych, pisanych z myślą o milionach licealnych amatorów. Bo chociaż „Requiem” Mozarta jest raczej poza ich zasięgiem, to „Requiem” Forresta już się w nim mieści. Amerykanin Dan Forrest (ur. 1978) skomponował mszę żałobną za tych, co… żyją. Słowem – za ziemskie żyjątka ludzkie, a także zwierzęce i roślinne. Stefan Kisielewski nazwał jeden z nurtów w muzyce współczesnej „socrealizmem liturgicznym”. Produkcja Dana Forresta należy do „pop-socrealizmu ekologicznego”. Gdyby zwielokrotnić obsadę i uprzestrzennić plany dźwiękowe, byłaby to niezła ilustracja filmu przyrodniczego na kanale Discovery. Jednak omawiane tu dzieło charakteryzują cechy takie jak zgrzebność orkiestracji (nonet muzyków) i prostota partii chóralnych plus minimalizacja roli trojga solistów. Ruch solowych linii wokalnych łączy się z sensem tekstów sakralnych na tyle chimerycznie, że dezorientuje profesjonalnych śpiewaków, dokooptowanych do zacnego w intencjach projektu bielsko-bialskiej uczelni. Instrumentaliści niewiele mogą wycisnąć z „łysej” partytury. Wszystkich wykonawców stać na większe wyzwania.
Hanna i Andrzej Milewscy
Źródło: HFiM 03/2020
Concert Recording
EMC 2019
Na początek informacja dla niewtajemniczonych: album nie zawiera jazzowych improwizacji wokół dzieła Bacha, ale oryginał, zagrane „nuta w nutę” preludia i fugi z I tomu „WTK”. Całość jest zapisem koncertu Jarretta, jaki odbył się w Troy Savings Bank Music Hall w Nowym Jorku w marcu 1987. Wkrótce po ukazaniu się krążka z wersją studyjną utworu artysta uznał, że pora na bezpośrednią konfrontację z publicznością. Od początku słychać, że Jarrett gruntownie prześwietlił każde ogniwo cyklu. Doskonale wyczuwa logikę muzycznego wywodu. Umiejętnie dobiera tempa, dynamikę i barwę, prezentując przy tym nienaganną technikę. Jego interpretacje odznaczają się solidnością i pewną neutralnością, co sytuuje je gdzieś w środku kanonu wyznaczonego przez nagrania Goulda, Polliniego, Hewitt i Schiffa. Nie wszystko jest idealne. Można dyskutować o detalach – frazowaniu, operowaniu rubatem, artykulacją – tu miałbym chyba najwięcej zastrzeżeń; o realizacji ozdobników czy budowaniu dramaturgii. Chwilami trochę żal, że ten światowej klasy muzyk jazzowy nie pozwolił sobie na choćby odrobinę ekstrawagancji, jakiś subtelny sygnał przypominający o tym, w jakim obszarze działa na co dzień. Być może wówczas jego wersja zyskałaby jakiś nowy walor. Dla fanów jazzu będzie to rewelacja. Dla miłośników klasyki – jedna z wielu poprawnych propozycji.
Bogdan Chmura
Źródło: HFiM 11/2019
Płyty roku 2019 - Klasyka
- Kategoria: Klasyka
Kobiety muzyki. Pieśni
Irène Wieniawski, Clara Schumann, Cécile Chaminade,
Agathe Backer-Grøndahl
Urszula Kryger (mezzosopran)
Agata Górska-Kołodziejska (fortepian)
DUX 2018
Recenzja w numerze: 3/2019
Wysmakowany wybór siedemnastu pieśni europejskich z XIX i pierwszej połowy XX wieku. Muzyka skomponowana i wykonywana przez kobiety, aczkolwiek wśród autorów tekstów przeważają poeci płci męskiej. Na nowo odkryte perły liryki wokalnej, rozrywające gorset salonowej konwencji pieśniarskiej. Polskich słuchaczy szczególnie zainteresuje niezwykła kołysanka Poldowskiego, czyli Irène Wieniawski (córki Henryka, słynnego skrzypka). Perfekcyjna interpretacja Urszuli Kryger i fascynujący dialog śpiewaczki z pianistką (wrażliwa i pełna energii Agata Górska-Kołodziejska).
Lise Davidsen
Wagner & Strauss
Philharmonia Orchestra/Esa-Pekka Salonen
Decca 2019
Recenzja w numerze: 10/2019
Pierwsza solowa płyta wschodzącej gwiazdy światowej wokalistyki, Norweżki Lise Davidsen (ur. 1987), która niedawno zadebiutowała w Bayreuth. Niezwykłość sopranowego głosu Davidsen nie polega na pięknej, urzekającej barwie (bo ona wcale nie jest ładna), lecz na powściągliwości, a przez to – budowaniu napięcia. Głos jest skupiony, „zapakowany”, przez większość czasu ukazujący się jakby w skali szarości. I nagle – cudownie rozkwita, rozwija się, nabiera kolorów i mocy. To robi wrażenie; podobnie jak nowatorskie pomysły wykonawcze i precyzyjna jak laser intonacja.
Adam Maksymienko
Reminiscence of the Future
Sonatas for Accordion: Zolotaryov, Gubaidulina, Semionov
DUX 2018
Recenzja w numerze: 9/2019
Adam Maksymienko, akordeonista z powołania, potrafi także porywająco pisać o muzyce i uzasadniać swoje fascynujące wybory repertuarowe. Jego pierwszy solowy album zawiera dzieła trojga kompozytorów rosyjskich, którzy życie spędzili w Związku Sowieckim, a uduchowiona twórczość była dla nich azylem swobodnego myślenia. Rosjanie cytują Bacha i Schönberga. Szyfrują alfabetem Morse’a wersety z Heinego. Każą akordeonowi brzmieć jak organy katedry lub jak organy wiejskiego kościółka; przytłaczać gęstwiną współbrzmień i zaskakiwać artykulacją naśladującą oddech. Maksymienko jest skromnym przekaźnikiem tej niezwykłej muzyki, a przez to – wspaniałym interpretatorem.
Moniuszko
Pieśni vol. 4 / Ballady
Wanda Franek (mezzosopran), Elwira Janasik (mezzosopran), Karolina Róża Kowalczyk (sopran)
Jerzy Butryn (bas-baryton), Łukasz Karauda (bas-baryton), Andrzej Lenart (baryton)
Jolanta Pszczółkowska-Pawlik (fortepian)
Pawlik Relations 2019
Recenzja w numerze: 11/2019
Czwarty album z pieśniami Moniuszki, wydany w ramach autorskiego projektu pianistki i producentki Jolanty Pawlik, kontynuuje świetną passę poprzednich płyt serii. Po raz pierwszy w polskiej fonografii na jednym krążku znalazły się wszystkie ballady Moniuszki. Długie utwory z rozbudowaną narracją, bogactwem emocji i nastrojów oraz fragmentami dialogowymi są tyleż efektowne, co trudne dla wykonawców. Sześcioro młodych śpiewaków tworzy sugestywne kreacje wokalno-aktorskie. Dojrzałość interpretacji idzie w parze ze świeżością i entuzjazmem.
Źródło: HFiM 01/2020
Nowowiejski w wielu wymiarach
- Kategoria: Klasyka
Akademia Muzyczna im. Feliksa Nowowiejskiego
w Bydgoszczy
Ars Sonora 2019
Świętowanie Roku Feliksa Nowowiejskiego trwało dwa lata: 2016-2017 (140. rocznica urodzin i 70. rocznica śmierci). Przez większą część swego dojrzałego życia był związany z Poznaniem, ale tamtejsze konserwatorium nosi imię Paderewskiego, zaś kompozytora „Quo vadis” wybrała na patrona Akademia Muzyczna w Bydgoszczy. Uczelnia ta pożytecznie uczciła podwójny jubileusz, wydając czteropłytowy album z wybranymi dziełami Nowowiejskiego w wykonaniu własnych pedagogów i studentów. Pierwszy kompakt zawiera pieśni solowe; drugi – twórczość chóralną; trzeci – koncerty organowe, a ostatni – jazzowe aranżacje pieśni. Koncepcja się sprawdziła; selekcja utworów spośród obszernego dorobku jest udana. Pieśni podzielono na dwie grupy – oryginalne kompozycje do wierszy oraz opracowania ludowych piosnek z różnych regionów. Zwłaszcza te proste piosnki, w bezpretensjonalnej interpretacji Kamili Kułakowskiej, pozostają w pamięci. Popis dał Krzysztof Herdzin, i jako autor atrakcyjnych aranżacji melodii ludowo-nowowiejskich, i jako pianista, szczególnie w szybkich tempach i rytmach synkopowanych. Polecamy też I koncert organowy w wykonaniu Jakuba Kwintala i patriotyczny evergreen, czyli „Rotę”, żarliwie zaśpiewaną przez uczelniany chór. Takie nagrania integrują akademicką społeczność, niosąc zarazem wartość artystyczną i poznawczą melomanom.
Hanna i Andrzej Milewscy
Źródło: HFiM 11/2019
Aleksander Karczyński - Dzieła organowe
- Kategoria: Klasyka
Paweł Wróbel (organy Sanktuarium Bożego
Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach)
Ars Sonora 2019
Przyznam, że o tym kompozytorze usłyszałem dzięki temu dwupłytowemu albumowi i szczerze żałuję, że dopiero teraz. Aleksander Karczyński (1882-1973, urodzony w Pelplinie) uczył się muzyki u ojca organisty oraz w miejscowym Collegium Marianum. Studiował w Monachium, przypuszczalnie u samego Maksa Regera. Jego trzej bracia zostali księżmi, a Aleksander, by uniknąć służby w wojsku pruskim, wyemigrował do USA. Przez kilkadziesiąt lat pracował jako organista w parafiach chicagowskich. Komponował, prowadził chóry polonijne, wydawał czasopisma kulturalne. Jesień życia spędził u krewnych w ojczyźnie. Młody organista Paweł Wróbel dokonał pierwszego w dziejach nagrania wybranych dzieł Karczyńskiego. Trzy preludia i fugi z op. 5, napisane przez Karczyńskiego w czasie studiów, pokazują świetny warsztat – biegłość w rozwiązywaniu polifonicznych łamigłówek, upodobanie do monumentalnego brzmienia i efektownych konstrukcji. Sonata b-moll op. 38, powstała w latach 20. XX wieku, to świadectwo wyobraźni narracyjnej autora, który w fascynujący sposób różnicuje tempo, klimat i dynamikę opowiadanej historii. Interpretacja solisty została podporządkowana bogactwu harmonii i melodyki muzyki Karczyńskiego. Z drugiej strony, pokazuje wielkie możliwości organów w łagiewnickim sanktuarium. Instrument wołomińskiej firmy Zych został przebudzony i okadzony w sierpniu 2018.
Andrzej Milewski
Źródło: HFiM 11/2019
Sinfonia Iuventus/Krzysztof Penderecki/
/Maciej Tworek/David Runtz
DUX 2019
Utalentowany młody gitarzysta Piotr Przedbora występuje tutaj w dwóch rolach: solisty i autora transkrypcji jednego z utworów. Opracował na gitarę koncert altówkowy Pendereckiego, a kompozytor partytury oryginalnej nie tylko transkrypcję zaakceptował, lecz również stanął za pulpitem dyrygenckim w studiu. W wersji Przedbory gitara czasem zyskuje odrealnione, trudne do identyfikacji brzmienie, czasem zaś nasuwa skojarzenia z klasycznymi utworami hiszpańskich wirtuozów. Wszechobecną aurę niepokoju tworzy orkiestra; w części IV (Vivo) zwraca uwagę szybki pochód krótkich solówek instrumentów dętych i perkusyjnych. Gitara unika dialogu z zespołem; jest raczej jak zwinny kot, który wciąż się przyczaja. Wygląda i nagle wyskakuje zza ściany dźwięków. W „Koncercie na gitarę, kotły i smyczki” Krzysztofa Meyera (2010-2011) są niesamowite fragmenty (cz. II – Dolente, cz. IV – Lento), w których można by nazwać Przedborę piewcą melancholii czy wręcz hibernatorem stanów emocjonalnych. I znów rychło następuje przepoczwarzenie – w filozofa, snującego gitarowe refleksje nad przemijaniem. „Koncert na gitarę, smyczki i perkusję” (2014) Mikołaja Góreckiego to opis ludzkiego żywota: rozkwitania (Arioso) i zmierzchania (Furioso). Kontrapunktem dla pięknych gitarowych tematów jest bicie dzwonów; niezwykłe zestawienie i współbrzmienie. Brawa dla solisty – za program, pomysł, wrażliwość i biegłość techniczną.
Hanna Milewska
Źródło: HFiM 10/2019