HFM

artykulylista3

 

Stanisław Moniuszko - e-Śpiewnik

cd Hifi 03 2020 0004

Anaklasis 2019

 

Muzyka: k4
Realizacja: k3

„Pamiętaj, że najważniejsze w tym wszystkim jest to e” – powiedział Cezary Duchnowski Rafałowi Augustynowi, który napisał do książeczki błyskotliwy tekst, przygotowujący melomanów na to, co usłyszą. Nie dość, że większość z wybranych na płytę pieśni będzie im raczej nieznana (np. „Powiedzcie mi” czy „Luli”), to jeszcze te niby znane (jak „Prząśniczka” czy „Pieśń wieczorna”) okażą się prawie nie do rozpoznania. Biorąc na aranżacyjny warsztat lirykę ze „Śpiewników” Moniuszki, Duchnowski potraktował ją jako niewyczerpane źródło inspiracji; żywą zachętę do podróży przez tradycje, style i nurty wokalistyki XX wieku – od folku, poprzez jazz, do poezji śpiewanej. Wspólnym mianownikiem jest właśnie litera „e” i możliwości współczesnej elektroniki, zdolnej przekształcić dźwięk wiolonczeli w brzmienie niemal każdego instrumentu (np. fletni Pana), a pojedynczy głos ludzki zwielokrotnić, zdialogizować, wygiąć w zaplanowany kształt sonorystyczny. Materiał do e-operacji zapewniają jednak artyści „analogowi”, a bez ich inwencji nie byłoby tego albumu. Agata Zubel potrafi śpiewać jak czarnoskóra jazzmanka („Czy powróci?”), balladzistka spod znaku Nicka Cave’a („Nawrócona”), natchniona aktorka (demarczykowata „Łza”) lub trzeci bliźniak duetu Anderson&Vangelis („Pieśń wieczorna”), a nawet jak szalony muezzin („Pieśń pustelnika”). Z kreacji instrumentalnych Andrzeja Bauera najbardziej chyba wbija się w ucho solówka „skrzypcowa” à la Stéphane Grappelli. Niezwykłe.

 
Hanna Milewska

Źródło: HFiM 03/2020


 

 

Naji Hakim Organ Works

cd Hifi 03 2020 0005

Ars Sonora 2018

 

Muzyka: k4
Realizacja: k3

Naji Hakim (ur. 1955), pochodzący z Libanu, a wykształcony we Francji organista i kompozytor, grał na organach w paryskiej bazylice Sacré-Coeur, a po śmierci Oliviera Messiaena zastąpił go w kościele Sainte-Trinité. Twórczość Hakima czerpie inspirację tematyczną z Biblii i liturgii katolickiej – znajduje to odbicie w omawianej tu płycie. Program zawiera m.in. jedenastominutowe „Te Deum” (tyleż chwalące majestat Boga, co malujące jego bezmiar i grozę) oraz „Esquisses Grégoriennes” – cykl miniatur organowych – modlitw bez słów. Najobszerniejszym z nagranych dzieł jest „The Last Judgment” – 22-minutowa kompozycja o rozbudowanej narracji, pozwalająca wyobrazić sobie sugestywnie scharakteryzowane grupy grzeszników i zawieszoną w czasie fazę namysłu Wielkiego Sędziego. Mistrzowsko zaaranżowana kolęda „Noël nouvelet” dopełnia wybór utworów poczętych z głębokiej wiary autora. Hakim nie zapomina również o swych libańskich korzeniach. „Ouverture libanaise” skrzy się skocznymi rytmami i orientalnymi harmoniami, melizmatyczną melodyjnością i arabeskowymi ornamentami. Te elementy stylu są obecne w całym dorobku Hakima. Kompozytor zespala je z perfekcyjnym wykorzystaniem pełni możliwości organów. Maciej Zakrzewski wspaniale łączy siłę swej wirtuozerskiej techniki gry z potencjałem organów gdańskiej bazyliki św. Brygidy. Jawi się to jako subtelny kolorysta, to znów wbija słuchacza w fotel ogromem kaskad dźwięków. Fascynuje i zachwyca – i muzyka, i interpretacja.

 
Andrzej Milewski

Źródło: HFiM 03/2020


 

 

Lang Lang - Piano Book

cd Hifi 03 2020 0003

Deutsche Grammophon 2019

 

Muzyka: k4
Realizacja: k3

Trzydziestosiedmioletni Lang Lang, niczym stateczny, podsumowujący długie, spełnione życie artysta, wydał płytę w klimacie sentymentalnym. Powraca do krainy dzieciństwa i utworów, na których uczył się podstaw pianistycznej techniki. Niejeden malec będzie mógł teraz powiedzieć: „Gram to samo co Lang Lang!”. Kiedy, jak miliony rówieśników, „piłował” kolejne etiudy Karla Czernego, postanowił sobie, że w przyszłości nagra je i udowodni, że oprócz wartości edukacyjnej mają walory estetyczne. Album „Piano Book” zawiera jedną z tych etiud, a towarzyszą jej takie hity dziecinnych paluszków jak Sonatina C-dur Muzio Clementiego, Menuet G-dur Bacha, bagatela Beethovena „Dla Elizy” czy cykl wariacji Mozarta „Trzy kurki”. Lang Lang dodał chętnie wybierane przez pianistów na bis „Światło księżyca” Debussy’ego oraz kilka znanych melodii muzyki filmowej ostatnich dekad, m.in. walc Yanna Tiersena z filmu „Amelia” i temat Maksa Richtera z serialu „Pozostawieni”. Każda z wybranych przez Lang Langa miniatur zamienia się w jego interpretacji w istny klejnocik. Ile może zdziałać bezkresna wyobraźnia pianisty, podsuwająca niekonwencjonalne pomysły na dynamikę i artykulację – pokazuje niesamowita interpretacja Preludium C-dur Bacha. Szczególną uwagę chiński wirtuoz poświęcił dziełku Tekli Bądarzewskiej „Modlitwa dziewicy”. Kiedyś zaimponował tym utworem kolegom ze szkoły w Pekinie. Dziś zadaje go swoim uczniom, a sam porywająco wykonuje. Radość gry po stronie solisty zamienia się w radość słuchania po stronie melomana.

 
Andrzej Milewski

Źródło: HFiM 03/2020


 

 

Głowicka - Unknown, I live with you

cd Hifi 03 2020 0002

DUX, Bôłt, ArtekSounds 2019

 

Muzyka: k4
Realizacja: k3

Kilka lat temu omawialiśmy tu płytę z sonetami Szekspira pięknie umuzycznionymi przez Katarzynę Głowicką (ur. 1977). Tym razem polecamy niezwykły album z operą „Unknown, I live with you” („Nieznana, żyję z tobą/poprzez ciebie”). Skromny offowy spektakl muzyczny, wyreżyserowany przez Krystiana Ladę, wystawiono w Brukseli przed rokiem. Głowicka wyjaśnia: „W mojej pracy koncentruję się obecnie na tematach i problemach, które są niedostatecznie reprezentowane lub tłumione przez współczesne społeczeństwo. Za cel stawiam sobie przesunięcie tych tematów ku centrum uwagi i nadanie im głosu. Robię to poprzez badanie złożoności ludzkich stanów psychicznych i emocji w trudnych sytuacjach. Uważam, że formy operowe bardzo dobrze służą temu celowi”. Każda z arii jest monodramem-relacją wstrząsających przeżyć afgańskich kobiet. Poniżane przez mężczyzn, odcięte od edukacji i wiedzy, gwałcone i rozrywane bombami, rozpaczliwie bronią swej tożsamości i godności. Teksty arii to wiersze afgańskich poetek, powstałe w czasie tajnych warsztatów literackich. Autorki nie mogą mówić; w ich imieniu śpiewają rewelacyjnie dobrane artystki, które swój kunszt wokalny składają w ofierze wszystkim kobietom pozbawionym możliwości wypowiedzi, nie tylko artystycznej. Na tle ascetycznego tła kwartetu smyczkowego każda fraza piano, każdy szept brzmi jak oskarżający krzyk, a krzyk – staje się nie do wytrzymania. Ta muzyka poprzez zmysły działa na sumienia.

 

Hanna i Andrzej Milewscy

Źródło: HFiM 03/2020


 

 

Dan Forrest - Requiem for the Living

cd Hifi 03 2020 0001

DUX 2019

 

Muzyka: k4
Realizacja: k3

 

Każda highschool (liceum) w USA ma uczniowską orkiestrę i chór, które co roku przygotowują obszerny popis dla szkolnej społeczności i rodziców. Najczęściej opracowują jakiś musical w okrojonej wersji. Jeśli ambicje nauczyciela muzyki sięgają dalej, można poszperać w katalogach utworów współczesnych, pisanych z myślą o milionach licealnych amatorów. Bo chociaż „Requiem” Mozarta jest raczej poza ich zasięgiem, to „Requiem” Forresta już się w nim mieści. Amerykanin Dan Forrest (ur. 1978) skomponował mszę żałobną za tych, co… żyją. Słowem – za ziemskie żyjątka ludzkie, a także zwierzęce i roślinne. Stefan Kisielewski nazwał jeden z nurtów w muzyce współczesnej „socrealizmem liturgicznym”. Produkcja Dana Forresta należy do „pop-socrealizmu ekologicznego”. Gdyby zwielokrotnić obsadę i uprzestrzennić plany dźwiękowe, byłaby to niezła ilustracja filmu przyrodniczego na kanale Discovery. Jednak omawiane tu dzieło charakteryzują cechy takie jak zgrzebność orkiestracji (nonet muzyków) i prostota partii chóralnych plus minimalizacja roli trojga solistów. Ruch solowych linii wokalnych łączy się z sensem tekstów sakralnych na tyle chimerycznie, że dezorientuje profesjonalnych śpiewaków, dokooptowanych do zacnego w intencjach projektu bielsko-bialskiej uczelni. Instrumentaliści niewiele mogą wycisnąć z „łysej” partytury. Wszystkich wykonawców stać na większe wyzwania.

Hanna i Andrzej Milewscy

Źródło: HFiM 03/2020


 

 

Keith Jarrett J. S. Bach: The Well- -Tempered Clavier Book I

cd112019 004

Concert Recording
EMC 2019

Muzyka: k4
Realizacja: k3 

Na początek informacja dla niewtajemniczonych: album nie zawiera jazzowych improwizacji wokół dzieła Bacha, ale oryginał, zagrane „nuta w nutę” preludia i fugi z I tomu „WTK”. Całość jest zapisem koncertu Jarretta, jaki odbył się w Troy Savings Bank Music Hall w Nowym Jorku w marcu 1987. Wkrótce po ukazaniu się krążka z wersją studyjną utworu artysta uznał, że pora na bezpośrednią konfrontację z publicznością. Od początku słychać, że Jarrett gruntownie prześwietlił każde ogniwo cyklu. Doskonale wyczuwa logikę muzycznego wywodu. Umiejętnie dobiera tempa, dynamikę i barwę, prezentując przy tym nienaganną technikę. Jego interpretacje odznaczają się solidnością i pewną neutralnością, co sytuuje je gdzieś w środku kanonu wyznaczonego przez nagrania Goulda, Polliniego, Hewitt i Schiffa. Nie wszystko jest idealne. Można dyskutować o detalach – frazowaniu, operowaniu rubatem, artykulacją – tu miałbym chyba najwięcej zastrzeżeń; o realizacji ozdobników czy budowaniu dramaturgii. Chwilami trochę żal, że ten światowej klasy muzyk jazzowy nie pozwolił sobie na choćby odrobinę ekstrawagancji, jakiś subtelny sygnał przypominający o tym, w jakim obszarze działa na co dzień. Być może wówczas jego wersja zyskałaby jakiś nowy walor. Dla fanów jazzu będzie to rewelacja. Dla miłośników klasyki – jedna z wielu poprawnych propozycji.

Bogdan Chmura
Źródło: HFiM 11/2019

Pobierz ten artykuł jako PDF