HFM

artykulylista3

 

Focal Utopia 2022

042 047 Hifi 06 2023 003Najpierw były kolumny. Najlepsze, najdroższe, pokazywane na wystawach jako główna atrakcja. Z kolejnych wersji flagowca wykiełkowała cała seria. W katalogu Focala Utopia funkcjonuje niemal jako osobna marka, coś w rodzaju Maybacha.

W czerwcu 2016 Francuzi zaskoczyli kolejną premierą, tym razem słuchawek. Marketing okazał się skuteczny, ponieważ Utopie zaistniały nie tylko w świadomości audiofilów. Znają je także bardziej wnikliwi miłośnicy technologicznych nowinek, śledzący premiery nowych Macbooków i ThinkPadów.






Focal odniósł sukces, ale też znalazł się we właściwym czasie we właściwym miejscu. Piętnaście lat wcześniej podobna cena za słuchawki zostałaby odebrana jak ponury żart, zwłaszcza że ten rodzaj sprzętu stanowił niszę. Dzisiaj są nieporównanie bardziej popularne, a skoro używa ich niemal każdy, to pojawiło się dużo miejsca na segment premium. Stąd drogie nauszniki produkują nie tylko specjaliści, ale też firmy kojarzone z komputerami i smartfonami. Potrafią zaskoczyć jakością, ale kiedy potencjalny nabywca weźmie do ręki Utopie, to poczuje się tak, jakby się przesiadł z przeciętnego samochodu do wspomnianego maybacha.

Reklama


Budowa
Dodatki
Zanim dotrzemy do słuchawek, piorunujące wrażenie zrobią akcesoria. W teście pierwszych Utopii („Hi-Fi i Muzyka” 2/2017) narzekałem na brak etui i przejściówki. Producent tłumaczył, że nabywcy będą używać słuchawek w domu, ze wzmacniaczami z wysokiej półki. Rzeczywistość zweryfikowała te argumenty i teraz dostajemy w zestawie wszystko, zapakowane do wielkiego pudła. Ma ono sztywne ścianki, wykończone z zewnątrz sztuczną skórą, a wewnątrz miękkim welurem. Jest solidne i zabezpiecza zawartość i przed uszkodzeniem, i przed kurzem, a w dodatku dobrze wygląda. W środku znajduje się mniejsze pudełko z tego samego materiału, a w nim m.in. skórzany portfel z instrukcją obsługi i broszurą na temat kolumn Utopia. Czy posiadacz słuchawek, zachęcony zdjęciami pięknych skrzynek, dokupi je „do kompletu”? Osoba niezorientowana w temacie niekoniecznie o nich słyszała, ale skoro stać ją na takie słuchawki, to na dobre stacjonarne stereo pewnie też.




042 047 Hifi 06 2023 001

 

Czerwień połyskująca
przez środkowy grill.

 


W zestawie z Utopiami nabywca otrzymuje również przenośny futerał. Jest zamykany na suwak, wyposażony w skórzaną rączkę i sztywny, a plastik, z którego go wykonano, pokryto materiałem o gęstej strukturze. Profil idealnie pasuje do słuchawek, a jakość zdecydowanie przewyższa uniwersalne walizeczki dostępne w sklepach. Najwyraźniej Francuzi doszli do wniosku, że użytkownicy zechcą nosić Utopie ze sobą. Widać też inną zmianę: dołączony przewód ma zakończenie w postaci małego jacka, a na duży jest przejściówka 3,5-6,35 mm. To uzasadnione, bo kto powiedział, że podłączanie flagowych Focali do laptopa to zły pomysł?
Firma dostarcza w standardzie dwa przewody: trzymetrowy symetryczny oraz wspomniany niesymetryczny z małym jackiem 3,5 m. Co istotne, nie wychodzą one wprost z muszli, lecz są wpinane w bardzo solidne gniazda Lemo, które wyglądają, jakby miały wytrzymać tysiące podłączeń. Wtyk w gnieździe blokuje zatrzask, a właściwe położenie zaznaczono czerwoną kropką. Nawet taki drobiazg, jak trytytkę spinającą kable na czas transportu zastąpiono skórzanym paskiem z zatrzaskowym guzikiem i przetłoczeniami w kształcie loga Focala.




042 047 Hifi 06 2023 001

 

Utopie są ciężkie,
a mimo to wygodne

 


Słuchawki
Nie przypominam sobie, abym widział równie piękne słuchawki. Projekt ma klasę i został wyjątkowo starannie wykonany. Przyjrzyjcie się z bliska – to już nawet nie jest segment premium. To superpremium, absolutny top. Spasowanie elementów sięga chyba dziesiątej części milimetra. Każdy detal z osobna wygląda jak zrobiony przez jubilera, a materiały – lepiej już chyba się nie da, pomijając ekstrawagancje w stylu szlachetnych kamieni czy egzotycznych drewienek. Focal nie idzie w stronę jajka Fabergé, tylko przedmiotu użytkowego. Forma pozostaje więc mimo wszystko prosta i w tej prostocie tkwi jej urok. Obracając słuchawki w dłoniach, odnosimy wrażenie solidności, przypominające odczucia z jazdy nowym BMW z wysokiej linii. Wszystko „siedzi” na swoim miejscu, całość jest zwarta. Ruchome elementy pracują z nieodczuwalną tolerancją, a uszy zanurzają się w miękkiej skórze, tak delikatnej i gładkiej w dotyku, że aż strach, czy wytrzyma lata, jak reszta. Tego nie wiem, ale poduszki można wymienić i nie kosztują majątku.
Nowe Utopie są wygodne. Mocowanie muszli zapewnia spory zakres automatycznej regulacji, a bolce w jarzmach chodzą tak gładko, jakby użyto łożysk; nie zdziwiłbym się zresztą, gdyby tak było. Skórzane pady są wentylowane i pozostają chłodne w dotyku. Wypełniono je pianką termoelastyczną, taką jak w materacach, które uwalniają od bólów krzyża (polecam). Pałąk jest bardzo szeroki, obszyty skórą i od strony głowy ma taką samą wentylowaną, miękką poduchę. Rekompensuje ona jedyną wadę Utopii – masę. Szerokość oparcia rozkłada nacisk na głowę i dzięki temu uzyskujemy komfort zbliżony do flagowych Grado. Focale nie będą aż tak nieodczuwalne, ale efekt wystarczy, by nosić je godzinę lub dwie bez objawów zmęczenia.




042 047 Hifi 06 2023 001

 

Klejnot.

 


Wygodę zapewnia też sama konstrukcja otwarta. Przetworniki z obu stron chroni metalowa siatka o strukturze plastra miodu. Z zewnątrz umieszczono pod nią jeszcze jedną warstwę, bardzo gęstą i przeciwpyłową. W centrum osłona jest jednostrefowa i widać przez nią elementy przetwornika połyskujące purpurą. Wszystkie napisy są mikroskopijne, także „Fabriqué en France”.
Jedyne, co trzeba zrobić, by dopasować Utopie do głowy, to wsunąć albo wysunąć jarzma z prowadnicy o gęstych oczkach. Same jarzma wykonano z włókna węglowego. Producent podkreśla, że w 100% pochodzi ono z recyklingu. Może to i zaleta, ale mi wiedza o tym, że słuchawki, za które zapłaciłem 24 kzł, zrobiono w jakiejś części ze śmieci, jakoś nie sprawia przyjemności. Lepiej chyba wykorzystywać surowce wtórne w szlachetnym milczeniu, niż robić z siebie bohatera ratującego białe niedźwiedzie, ale to już moja prywatna opinia. Jarzma są lekkie, sztywne oraz wytrzymałe i zachowują przy tym elastyczność. Obudowy muszli i osłony przetworników wykonano z metalu: pierwsze – z aluminium, drugie wyglądają na stal, ale na ten temat nie ma informacji.




042 047 Hifi 06 2023 001

 

Dwa przewody
w zestawie.

 


Przetwornik
Główną atrakcją Utopii jest berylowy przetwornik o średnicy 40 mm. Teoretycznie to dużo. Praktycznie high-endowi konkurenci montują nawet głośniki 50-mm. Beryl ma specyficzne właściwości, a Focal robi z niego jedne z najlepszych kopułek wysokotonowych na świecie. Charakteryzują go sztywność i twardość porównywalne z diamentem oraz znikoma masa (liczba atomowa 4). Jest też odporny na korozję, bardzo kruchy i… toksyczny. Z początku budziło to obawy, bo przy uszkodzeniu przetwornika pył mógłby wywołać groźną chorobę – berylozę. Producent zapewnia jednak, że po fabrycznej obróbce metal staje się niegroźny. Gdyby było inaczej, membrany nie zostałyby dopuszczone do użytku przez instytucje, które w wielu krajach kierują się bardzo ostrymi kryteriami. Tymczasem Focal sprzedaje swoje flagowce na całym świecie. Lekki metal jest bardzo drogi (stosunek ceny berylu do złota historycznie zamyka się w przedziale 30:1-60:1). Jest go na Ziemi mało, a koszt podnosi kłopotliwa obróbka. Zwykle używa się go w stopach dla obniżenia masy, w Utopiach nie ma jednak żadnych domieszek. Membrana waży tyle co nic, podobnie jak jej zawieszenie o grubości 80 mikronów. Cewkę nawinięto bez karkasu, również w celu odchudzenia układu drgającego. W połączeniu z mocnym magnesem taki napęd zapewnia błyskawiczną reakcję na impuls.
Przetwornik zaczyna pracę od 5 Hz, a to zakres, który konkurencja osiąga przy średnicach rzędu 50 mm i więcej. Niewiele słuchawek schodzi tak nisko. Tych częstotliwości nie słyszymy, ale możemy sobie wyobrazić swobodę, z jaką głośnik radzi sobie w użytecznym zakresie. Pasmo przenoszenia u góry sięga 50 kHz.




042 047 Hifi 06 2023 001

 

Dwa przewody
w zestawie.

 


Konfiguracja systemu
Sygnał płynął z kilku źródeł: przede wszystkim z odtwarzacza C.E.C. CD5 (ma świetny preamp) i wyjścia słuchawkowego we wzmacniaczu McIntosh MA12000. Przydały się też dwa laptopy: Macbook Air M1 i Huawei Matebook 16 AMD oraz iPad 7 gen i smartfony: Samsung Galaxy A9 i Asus Zenfone 9.




042 047 Hifi 06 2023 001

 

Futerał
„szyty
na miarę”.

 


Wrażenia odsłuchowe
Słuchanie rozpocząłem od skomplikowanych składów z dwóch biegunów stylistycznych: ciężkiego grania i big bandów. W pierwszym przypadku sięgnąłem po nabite informacjami i gęste barwowo kompozycje Dream Theater; w drugim – po koncert Franka Sinatry z ogromnym aparatem instrumentalnym. W takim repertuarze Focale prezentują swoje podejście do najtrudniejszych wyzwań. Od razu słychać, że są to słuchawki inne niż zdecydowana większość na rynku. Jeżeli oczekujecie, że ekstremalnie droga konstrukcja uderzy wielką dynamiką i zbuduje masywną ścianę dźwięku, to nie tędy droga.

Reklama

Francuskie słuchawki grają dźwiękiem skoncentrowanym i trzymanym w ryzach, o relatywnie niewielkich rozmiarach, zwłaszcza gdy je porównać do flagowych modeli Audio-Techniki czy nawet Grado. Nie ma to jednak związku ze zdolnością do głośnego grania. Berylowe membrany są w stanie wytrzymać poziomy na granicy bólu bez zniekształceń. Bez względu na natężenie sygnału zachowują się tak samo – nie zmieniają się ani barwa, ani proporcje dźwięku. Kiedy głośność rośnie, membrany pozostają precyzyjnie kontrolowane. Nie ma miejsca na poluzowanie ani opóźnienie reakcji. Koncentracja polega też na kształtowaniu pojedynczych sygnałów na tle zmasowanego ataku decybeli. Być może przez to dźwięk wydaje się mały i nie imponuje rozmachem. Szybko jednak dostrzegamy zalety wynikające z węższego strumienia informacji i planów. Są uporządkowane i ujęte w ostrych konturach. Nie zachodzą na siebie, dzięki czemu w żadnym zakresie nie pojawia się zamazanie. To jakby komiks, z tą różnicą, że po wypełnieniu kształtów kolorem usuwamy czarne kreski. Obserwatorowi nie umknie najdrobniejsze zdarzenie, tym bardziej że dźwięk pozostaje do bólu wyraźny.




042 047 Hifi 06 2023 001

 

Utopie są
dostarczane w takim pudełku

 


Wspomniany ból kojarzy mi się z pierwszymi Utopiami – były ostre, co im się wybaczało ze względu na jakość wysokich tonów. Obecna wersja wydaje się znacznie bardziej zrównoważona, bez ekspozycji góry. Tej nadal jest bardzo dużo i cechuje ją wybitna rozdzielczość. Realizm brzmienia talerzy perkusyjnych, sybilanty w wokalach, szarpnięcia gitar – to wszystko zostaje oddane z teatralną dosłownością. Nie odnosimy jednak wrażenia, że efekt został przerysowany. Przeciwnie, wydaje się naturalny i normalny. Idąc tym tropem, skoro góra nie jest ostra, to może została utemperowana? Też nie. Nie jest również jasna ani ciemna, ale kiedy się w nią wsłuchać, to nie ma pytań. Przypomina to pracę nad masteringiem w studiu, kiedy koniecznie chce się coś poprawić. Próbujemy w jedną stronę, później w drugą, aż dochodzimy do wniosku, że… lepiej zostawić tak, jak jest. Wspomniana normalność nowych Utopii okazuje się najlepszym wyborem i utwierdzają nas w tym kolejne nagrania. Dźwięk nie musi być męczący, żebyśmy słyszeli wszystko i nie zgłaszali zastrzeżeń do barwy. Zdarza się, że talerze zachwycają, ale już saksofon brzmi piskliwie. Tutaj każdy sygnał jest tak samo prawidłowy. A może po prostu Focal prezentuje w tym zakresie dojrzałość? Na to by wyglądało.




042 047 Hifi 06 2023 001

 

„Unboxing”

 


Identycznie się dzieje z basem. 5 Hz w tabeli danych technicznych obiecuje głębię, zapewne również potęgę. Tyle że połączenie obu cech przeważnie kończy się odejściem od rzeczywistości. Ile razy już słyszałem, jak bas w nagraniach Dream Theater przesuwał ściany, tymczasem francuskie słuchawki wydają się oszczędne w gestach. Dostrzegamy za to, że dźwięk jest zrównoważony i proporcjonalny. Można powiedzieć, że artyści znaleźli swoje brzmienie, a Focal to szanuje. Gdyby posłuchali tej prezentacji, a później drugiej, turbodoładowanej, to wydaje mi się, że wybraliby tę pierwszą. Najważniejszymi cechami dołu Utopii 2022 znów wydają się precyzja i kontrola. Inne określenia idą na bok – nie da się napisać, że bas jest miękki albo twardy, bo może być i taki, i taki. Na kilku płytach słyszałem barwy do tego stopnia różne, że nie podejmuję się określić, czy francuskie słuchawki podążają w którąś stronę. Raczej odtwarzają to, co zostało nagrane. A skoro nie idą dalej, niż zaplanowano, to trudno oczekiwać wodotrysków. Dziwnym trafem znów docenimy proporcjonalność i – znów – bez względu na repertuar. Co innego, jeśli zechcemy śledzić szybkie przebiegi czy serie wystrzałów stopy. Wtedy uświadamiamy siebie, że wszystko słychać, a każdy dźwięk został podany osobno i wyraźnie. Najciekawsze, że odbywa się to w atmosferze spokoju, czasem nawet dystansu. Bez śladu napięcia, wysiłku czy wyżyłowania.




042 047 Hifi 06 2023 001

 

Berylowy przetwornik
za metalową siatką

 


Przestrzeń nie imponuje rozmiarami, za to pokazuje perfekcyjną lokalizację. Też bez oszałamiania pogłosem, ale kiedy zamkniemy oczy, przychodzi efekt „wow”. Jak to wszystko jest poukładane! Chciałoby się powiedzieć, że scenę widać uszami. Szczegółów lokalizacji jest mnóstwo, a wyobraźnia automatycznie skleja je w stabilny obraz stereo.
Tak samo będzie z dźwiękiem w ogóle: na początku wydaje się niewielki, bez spektakularnych wystrzałów dynamicznych i z barwą, która pozostaje do bólu normalna. Ciekawe wnioski przyniósł kontakt ze starociami: Dire Straits, The Police, Marillion, ELP. To na pewno nie jest dźwięk, który słuchacz kupuje w pierwszej minucie. Wydaje się oddalony, pomniejszony, zbyt grzeczny, choć bardzo wyraźny. Za to po krótkim czasie okazuje się idealnie wyważony w proporcjach planów, barw i rejestrów. Każdy instrument brzmi tak samo poprawnie; nie ma efektu, że gitary są świetne, ale większe bębny już niekoniecznie. Dzięki temu nie ma „przypadkowych solistów”. Demokracja? Raczej rzetelnie zaprezentowane pasmo.

Reklama

Gdzie te zalety się sprawdzą? Oczywiście w klasyce. Jeżeli jesteście jej miłośnikami do tego stopnia, że rzadko sięgacie nawet po jazz, to koniecznie posłuchajcie nowych Utopii. Przybliżą Was do prawdy.
Na koniec warto wspomnieć o kompatybilności. Obecnie nie ma takich słuchawek, których nie chcielibyśmy podłączyć do smartfonu czy laptopa. Argument, że wyrafinowana konstrukcja potrzebuje wyrafinowanego źródła sygnału, przestał działać. Focale nadają się do takich zastosowań, ale nie tak bezproblemowo, jak choćby flagowe Grado. Zagrają ze smartfonem, ale lepiej, jeżeli będzie to Asus niż tani Samsung. Potrzebują mocniejszego sygnału i może się zdarzyć, że mniej wymagające, tańsze konstrukcje sprawdzą się lepiej. Podobnie jest w przypadku laptopów – jedne zaproponują lepszy dźwięk na wyjściu słuchawkowym, inne gorszy. Te drugie również nie pozwolą Utopiom pokazać, że są warte więcej niż tańsza konkurencja.


 


Konkluzja
Focal niczym nie epatuje ani nie oszałamia w pierwszej minucie. W żadnym zakresie nie jest spektakularny; więcej – nawet nie przyciąga uwagi. Nie potrzebuje tego. Inną drogą podąża w stronę perfekcji, zwłaszcza jeżeli wyobrażamy ją sobie jako coś dalekiego od realiów codzienności.

 


focal utopia

Paweł Gołębiewski
Źródło: HFiM 06/2023