HFM

artykulylista3

 

Audeze LCD-5

028 033 Hifi 9 2022 007Amerykańska firma Audeze w ciągu zaledwie trzynastu lat wyrosła na światowego lidera w produkcji słuchawek planarnych. W katalogu znajdziemy konstrukcje nauszne, douszne, a nawet przeznaczone dla miłośników gier komputerowych. Wszystkie wykonane w technologii ortodynamicznej.


Charakterystyczną cechą Audeze są relatywnie wysokie ceny. Wynikają głównie z faktu, że wszystkie modele są produkowane od podstaw w kalifornijskim zakładzie firmy. Cześć podzespołów, w tym przetworniki, wykonuje się na miejscu. Pozostałe dostarczają lokalni podwykonawcy.
Ważnym czynnikiem, który jeszcze niedawno w ogóle nie był brany pod uwagę, jest też dostępność podzespołów. Słuchawki, wzmacniacze czy kolumny powstające w siedzibach producentów pozostają praktycznie nieczułe na zawirowania geopolityczne. Ewentualne przerwy w pracy wypadają w porze lunchu, a nie są efektem konfliktu zbrojnego czy pożaru na drugim końcu świata. Wielkie koncerny samochodowe mogą coś na ten temat powiedzieć.
Tyle o logistyce. Od strony wizualnej droższe modele Audeze już z daleka wyróżniały się drewnianymi obudowami. Celowo użyłem czasu przeszłego, bowiem w nowych flagowych LCD-5 nie znajdziemy nawet drzazgi.

028 033 Hifi 9 2022 001

 

W słuchawkach zamontowano
gniazda XLR.

 

 


Budowa
Wszystkie wokółuszne Audeze są na tyle obszerne, że obejmują nawet największe małżowiny. Niestety, w ślad za gabarytami idzie masa, która w modelu LCD-4, do niedawna stojącym na szczycie cennika, sięgała abstrakcyjnych 690 gramów. Tak, to nie pomyłka, prawie 70 deko na głowie. Ponoć prawdziwa miłość wymaga poświęceń, ale trudno mi sobie wyobrazić melomana, który w takim „chomącie” wytrzymałby kilka godzin bez zmęczenia. Szefowie Audeze zapewne również byli tego świadomi, bo nowy flagowiec postanowili gruntownie odchudzić. W tym celu sięgnęli po unikalny w branży hi-fi materiał – octan celulozy. A cóż to za dziwo?

028 033 Hifi 9 2022 001

 

Przez siateczkę można obejrzeć
przetworniki.

 

 


Obudowy
Octan celulozy, zwany także acetatem, jest naturalnym produktem uzyskiwanym z włókien roślinnych. W przypadku acetatu będą to włókna bawełny, którą najpierw się suszy, po czym mieli na drobniutki proszek. Następnie bawełniany pył poddaje się estryfikacji koktajlem opartym na kwasie octowym. Na kolejnym etapie produkcji dodaje się plastyfikatory i rozpuszczalniki, dzięki którym półpłynna masa uzyskuje konsystencję plastycznego cista. Po odfiltrowaniu zanieczyszczeń owa masa jest barwiona na jednolity kolor i – pod wpływem temperatury oraz wysokiego ciśnienia – formowana w arkusze. W celu uzyskania efektu szylkretu, bo tak właśnie wyglądają obudowy najnowszych Audeze, kilka różnokolorowych arkuszy jest na siebie nakładanych i spajanych w jeden blok. Po pocięciu na plastry odpowiedniej grubości odsłaniają się unikalne wzory, podobne do skorupy żółwia, barwą zbliżone do bursztynu. To w klasycznej postaci, bowiem opisana wyżej technika pozwala na najróżniejsze  zestawienia kolorystyczne.
Najbardziej uznanym producentem acetatu na świecie jest włoska firma Mazzucchelli, działająca nieprzerwanie od 1849 roku. Za octan celulozy Włosi wzięli się już w 1936 roku i dziś zajmuje się tym szóste pokolenie fabrykantów z Vareze. Zgodnie z tradycją, nawet w trzeciej dekadzie XXI wieku acetat jest tam produkowany ręcznie, na wiekowych maszynach i z zachowaniem najwyższej staranności. Ze względu na niską masę, własności hipoalergiczne i plastyczność octan celulozy wykorzystuje się najczęściej do produkcji oprawek okularów z wyższej półki (jako alternatywę dla plastiku i metalu). Właśnie od Włochów Audeze kupuje arkusze tego materiału, z których później wykonuje obudowy.
Acetat łatwo poddaje się obróbce mechanicznej, jednak ze względu na groźbę rozwarstwienia wymaga cierpliwości w trakcie skrawania. Po wypolerowaniu wyroby z acetatu do złudzenia przypominają szylkret, choć żaden żółw nie stracił przy tym życia. Dzięki unikalnej strukturze wewnętrznej nie ma dwóch identycznych przedmiotów wykonanych z tego materiału, co już dawno docenili różni modnisie i kolekcjonerzy oprawek okularowych. Za sprawą słuchawek Audeze właśnie dołączają do nich audiofile.
Zastosowanie nowych obudów odchudziło LCD-5 w porównaniu z poprzednim flagowcem o 170 gramów. Właśnie zmniejszenie masy słuchawek stało za pomysłem rezygnacji z drewna, choć przy okazji poczyniono inne, nie mniej znaczące zmiany.

028 033 Hifi 9 2022 001

 

Pałąk z włókna węglowego.

 

 


Przetworniki
Do najważniejszych należą nowe przetworniki ortodynamiczne.
Wykonanie głośnika planarnego z pozoru wydaje się proste. Sądzą tak również dalekowschodni producenci, którzy wciskają planary nawet do dokanałówek za kilkaset złotych. Pełnowymiarowe ortodynamiczne konstrukcje wokółuszne w cenie około tysiąca złotych to już niemal przedsionek high-endu, a ich posiadacze muszą się pukać w czoło na widok pięciokrotnie droższych słuchawek Audeze. Te kosztujące dwadzieścia razy więcej pewnie już im się w głowie nie mieszczą. Niestety, przetwornik przetwornikowi nierówny, o czym można się boleśnie przekonać, porównując tanie chińskie produkty z droższymi amerykańskimi. W czym tkwi haczyk? W grubości i sztywności membrany.
Odtwarzając dźwięk o częstotliwości 18 kHz, czyli na granicy słyszalności dorosłego człowieka, membrana drga z szybkością 18 tysięcy cykli na sekundę. W wysokotonowych kopułkach dynamicznych o średnicy 2-3 cm ich sferyczny kształt dodatkowo usztywnia powierzchnię drgającą, jednak w planarach jest ona płaska jak stół. W dodatku jej średnica może sięgać nawet 10 cm, przez co staje się podatna na odkształcenia. Większość producentów przetworników ortodynamicznych używa sztywnej folii mylarowej, ale nie Audeze. Amerykanie korzystają z kosmicznego tworzywa o nazwie Lotus, udostępnionego przez NASA i umożliwiającego tworzenie niezwykle cienkich i sztywnych membran. Właśnie ich grubość determinuje szybkość całego układu i tu konstruktorzy LCD-5 przekroczyli granice niemożliwego.
Grubość typowej kartki używanej w drukarkach wynosi około 110 mikronów, czyli 0,1 milimetra. Ludzki włos u podstawy ma 75 mikronów, a przedmioty o średnicy mniejszej niż 40 µm trudno już dostrzec gołym okiem. Biała krwinka ma 25 mikronów średnicy, zaś krwinka czerwona – tylko 5 µm. Choć słowo „tylko” jest tu nieadekwatne, bowiem do niedawna najcieńsze membrany Audeze, stosowane w LCD-4, miały 1,8 µm. W LCD-5 ich grubość spada do zaledwie 0,5 mikrona, czyli 1/10 (!) czerwonej krwinki. Jakieś pytania?

028 033 Hifi 9 2022 001

 

Plecione przewody o długości
2,5 m. Przejściówki na 3,5 mm
nie przewidziano.

 

 


Owszem, nasuwają się dwa: jak zmierzyli tę grubość i w jaki sposób nałożyli na folię ścieżkę sygnałową?
Na pierwsze odpowiedzi nie znam, natomiast w przypadku drugiego coś niecoś wiadomo. Otóż Amerykanie opracowali unikalną metodę powolnego osadzania metalu, dzięki której cząsteczki ciaśniej i lepiej przylegają do powierzchni folii. Zamiast powszechnie używanego aluminium, Audeze wykorzystuje złoto, a cały proces produkcji cewek odbywa się w próżni i trwa około dwóch tygodni.
W LCD-5 po raz pierwszy seryjnie zastosowano nowy przetwornik Parallel Uniforce, opracowany w 2021 roku. Poza abstrakcyjnie cienką membraną jego kluczowym elementem jest zmienna grubość ścieżek równoległych, dzięki czemu uzyskano równomierną siłę drgania całej powierzchni. A w przypadku LCD-5 ma ona ponad 63 cm2.
Membrany Audeze są poruszane dwoma ażurowymi magnesami, tzw. Fluxorami. Dodatkowo od wewnątrz muszli umieszczono specjalnie zaprojektowane elementy akustyczne, czyli Fazory. Mają na celu porządkowanie przechodzących przez nie fal dźwiękowych, czego efektem powinna być redukcja zniekształceń oraz lepsze obrazowanie sceny muzycznej.
Integralnym elementem obudów są nowo zaprojektowane poduszki z pianki termokształtnej obszytej skórą. W LCD-5 zostały one na stałe przyklejone do acetatowych obudów, co może niepokoić część użytkowników. Producent twierdzi jednak, że wokółuszne pady powinny spokojnie wytrzymać kilka lat użytkowania, a ich ewentualną wymianę będzie można zlecić w serwisie lokalnego dystrybutora. Zresztą posiadacze samochodów częściej wymieniają w nich klocki hamulcowe i płyny eksploatacyjne i też nie robią tego osobiście. Natomiast przyklejenie padów na stałe zostało podyktowane względami brzmieniowymi, szczególnie w zakresie niskich tonów. Obszerne poduszki po dopasowaniu do głowy tworzą wokół ucha zamkniętą komorę akustyczną. W takich warunkach możliwe będzie zachowanie liniowości basu bez względu na wielkość mózgoczaszki delikwenta. W przypadku poduszek zapinanych na zatrzaski lub trzymających się na uchwytach magnetycznych przy większym nacisku tworzą się między nimi a obudowami nieszczelności, przez które „ucieka” bas. Wprawdzie w najtańszych modelach Amerykanie stosują wymienne pady, co jest ukłonem w stronę osób korzystających ze słuchawek szczególnie intensywnie, ale przy konstruowaniu LCD-5 porzucono wszelkie kompromisy. Poza tym testy wykazały wyższość stałych poduszek nad innymi rozwiązaniami.
Kompromisów nie widać także w pozostałych elementach LCD-5. Elastyczny pałąk spinający muszle wykonano z włókna węglowego. Między nim a głową znalazł się szeroki pas grubej skóry. System mocowania jest znany z wcześniejszych modeli Audeze. Tworzą go dwa stalowe pręty z zapadkami, przesuwające się w plastikowych kostkach. Od strony acetatowych obudów zakończono je magnezowymi jarzmami.

028 033 Hifi 9 2022 001

 

Naturalnym środowiskiem pracy
LCD-5 mogą być także studia
nagraniowe.

 

 


Akcesoria
Połączenie LCD-5 ze źródłem sygnału służy pleciony przewód o długości 2,5 m, wykonany z długokrystalicznej miedzi beztlenowej. W każdej obudowie zamontowano zatrzaskowe gniazdo XLR, natomiast na drugim końcu kabla dynda ciężka 6,3-mm wtyczka typu duży jack. W zestawie nie znajdziemy 3,5-mm przejściówki, choć niska impedancja 14 omów sugeruje możliwość podłączenia LCD-5 nawet do smartfonów.
Słuchawki wraz z przewodem i ściereczką do polerowania spakowano w solidną aluminiową walizę. I w niej będzie im najwygodniej, ponieważ na stojaku w kształcie głowy mogą się trochę wygniatać poduszki.


Komfort
Zanim przejdę do wrażeń odsłuchowych, dwa słowa na temat komfortu użytkowania. Jeżeli myślicie, że wkładając na głowę słuchawki za ponad 20000 zł, natychmiast znajdziecie się w niebie, to popełniacie gruby błąd. Po pierwsze, LCD-5 dość mocno naciskają na okolicę uszu, co jest działaniem celowym, wynikającym z konieczności szczelnego przylegania poduszek. Mam natomiast nadzieję, że niecelowe było fatalne ulokowanie kostek, przez które przechodzą pręty regulacyjne. Moja łepetyna nie należy do przesadnie dużych, ale po normalnym włożeniu na nią słuchawek natychmiast czułem nieprzyjemne ugniatanie nad skroniami. Metodą prób i błędów doszedłem do tego, że zakładając Audeze, najpierw maksymalnie odchylałem muszle i dopiero po umieszczeniu pałąka na czerepie delikatnie układałem poduszki wokół uszu. Za drugim-trzecim podejściem znajdowałem taką pozycję, w której nie czułem uwierania tych pieruńskich kostek.
Może zbyt wiele miejsca poświęciłem tej banalnej czynności, ale dowodzi to, że każdego urządzenia grającego przed zakupem należy przynajmniej dotknąć. Zwłaszcza takiego, z którymi będziemy mieli wielogodzinny bezpośredni kontakt.

028 033 Hifi 9 2022 001

 

Oznaczenia kanałów od wewnątrz
pałąków, ale wystarczy pamiętać,
że wtyczki są skierowane do przodu.

 

 


Wrażenia odsłuchowe
Wkładając na głowę flagowy model specjalisty od słuchawek planarnych można się spodziewać… praktycznie wszystkiego. No prawie, bo na pewno bardziej oczekujemy muzycznej nirwany niż spektakularnej wtopy. Tym razem intuicja nie zawiodła, ale bez względu na to, jak wysoko umieścimy swoje oczekiwania dotyczące dźwięku, flagowe Audeze i tak je przebiją.
Na temat brzmienia LCD-5 można by napisać sążnistą rozprawę. Można je też  streścić w kilku niecenzuralnych słowach, dosadnie wyrażających zachwyt słuchacza. Łamy szacownego audiofilskiego miesięcznika nie są miejscem na epatowanie grubymi określeniami, więc zrezygnowałem z tego pomysłu. Z drugiej strony – w jaki sposób opisać doskonałość? Czy można użyć banalnego sformułowania, że mamy do czynienia z najlepiej brzmiącymi słuchawkami na świecie? Z pewnością nie, bo co rusz pojawiają się nowi, ambitni producenci i niewykluczone, że w chwili pisania tego testu anonimowy geniusz konstruuje słuchawki komunikujące się z użytkownikiem za pomocą telepatii. Poza tym trudno arbitralnie określać coś tak nieuchwytnego jak walory brzmieniowe, które zależą od bagażu subiektywnych odczuć, indywidualnych preferencji oraz dotychczasowego doświadczenia każdego użytkownika. Ja LCD-5 zaliczam do najnaturalniej grających nauszników na Błękitnej Planecie.
Zamiast się silić na sztuczki, mające na celu oszołomienie słuchacza, Audeze starają się jak najmniej ingerować w brzmienie. Ich celem jest nie tyle zaspokojenie oczekiwań przeciętnego użytkownika, co ukazanie prawdy o muzyce. Nie mam na myśli jedynie technicznej strony nagrań, choć nic się przed nimi nie ukryje, ale ukazanie jej jako dźwięków zapisanych w nutach i w sposób unikalny interpretowanych przez wykonawców. Np. Bachowskie „Koncerty brandenburskie” powstały trzysta lat temu i od tamtej pory w partyturze niewiele się zmieniło, a przecież nie ma na świecie dwóch takich samych wykonań. Co prawda, nawet laik odróżni kameralną interpretację Café Zimmermann od orkiestrowej wersji Dunedin Consort, ale wgryzanie się w szczegóły realizacji może dostarczyć dodatkowych emocji. O ile trafimy na odpowiednio analityczny sprzęt odtwarzający, a słuchawki Audeze nie mają z tym najmniejszego problemu. Dzięki nieskazitelnej przezroczystości otrzymujemy dokładny wgląd w niuanse artykulacji, w nastroje towarzyszące grze, zaangażowanie artystów lub – przeciwnie – nonszalancki stosunek do wykonywanych dzieł.
Do tej pory opisując brzmienie słuchawek, starałem się wskazać ich charakterystyczne cechy. Teraz jednak doszedłem do ściany. Bo czy można poddać drobiazgowej analizie przejrzystość otaczającego powietrza? Pod względem czystości i neutralności LCD-5 stanowią wzorzec audiofilskich słuchawek. Punkt odniesienia w tej kategorii sprzętu, bez względu na cenę. Wyłącznie od kondycji naszego słuchu będzie zależało, co i ile przez nie usłyszymy, bo jeżeli chodzi o sprzęt towarzyszący, to nie ma dla nich zbyt dobrych źródeł ani wzmacniaczy.

028 033 Hifi 9 2022 001

 

Każda słuchawka składa się
z zaledwie kilku elementów, ale jakich!

 

 


Flagowe Audeze przekazują dosłownie wszystko, z najdrobniejszymi odgłosami tła włącznie. Czynią to z kulturą, jednak niczym w kryształowym lustrze mogą się w nich przejrzeć realizatorzy nagrań. W wielu przypadkach powinni się zawstydzić.
W zasadzie opis brzmienia powinien się sprowadzić do słów: niespotykany realizm. Powiedzenie, że zostajemy sam na sam z wykonawcami, nie będzie tutaj truizmem, lecz zwykłym stwierdzeniem faktu. Trudno w ich przypadku mówić, że LCD-5 dysponują atomowym basem, hiperprzejrzystą górą czy zmysłową średnicą, bo grana na żywo w naszej obecności muzyka wywołuje zupełnie inne odczucia. Na koncertach stadionowych jakość dźwięku przeważnie woła o pomstę do nieba, ale emocji, jakich doświadczamy, biorąc w nich udział, nie zapewni najlepszy high-endowy system. Zawsze będziemy mieli świadomość słuchania muzyki z puszki, ale Audeze redukują to wrażenie do minimum. Wypieszczone realizacje brzmią w nich zachwycająco, z kolei nieokiełznany rock ukaże całą swą niepokorność. A że w starszych kawałkach gitarowe przestery będą ranić uszy? Taka ich uroda, zaś amerykańskie słuchawki nic w tym względzie nie dodają ani nie ujmują; jeżeli chcecie mięsistego pulsowania dołu i mięciutkich gitarowych solówek, to nie ten adres.
Pod względem dynamicznym LCD-5 nie mają ograniczeń. To, ile przez nie usłyszycie, będzie zależało wyłącznie o sprzętu towarzyszącego. Jeżeli podłączycie tani wzmacniacz z zasilaczem wtyczkowym, nie będzie dramatu, choć kres jego możliwości pozostanie dla Audeze jedynie lekką rozgrzewką. Kiedy natomiast zmienicie go na porządny piec, otworzą się przed Wami bramy raju. W moim przypadku był to genialny Pass HPA-1, ale jestem ciekaw, jak zabrzmiałyby z LCD-5 drogie lampy. Nie twierdzę, że byłby to kres poszukiwań, choć wielu osobom mogłyby się spełnić audiofilskie sny.
Mając na względzie neutralność amerykańskich flagowców, szybko przestałem się zastanawiać nad charakterem ich brzmienia. Zamiast tego dałem się ponieść muzyce. Nie traktowałem słuchawek jak technicznego urządzenia, zamieniającego impulsy elektromagnetyczne w fale dźwiękowe. Były dla mnie raczej sposobem na osiągnięcie maksymalnie realistycznego kontaktu z artystami. Zamiast podkreślać swoją wyjątkowość, zrobiły pół kroku w tył i oddawały wykonawcom całą inicjatywę w kreowaniu barw, przestrzeni i wydobywaniu niuansów artykulacji. W rezultacie, pomimo kosmicznych technologii zamkniętych w bursztynowych pierścieniach, dobrze znane nagrania brzmiały… zaskakująco zwyczajnie. Wprawdzie niczego im nie brakowało, ale zastanawiałem się, kto lekką ręką wyłoży 20 tysięcy z hakiem, by się przekonać, że LCD-5 mają mniej „bassu” od tanich słuchawek Bluetooth. Od wysokich tonów nie krwawiły uszy, miodopłynna średnica nie podnosiła włosków na karku, tyle że kto przy zdrowych zmysłach oczekuje tego od artystów grających w naszej obecności?
Z tego względu dywagacje na temat równowagi tonalnej szczytowych Audeze nie mają sensu. LCD-5 docierają do granicy, za którą jest już muzyka wykonywana na żywo, na instrumentach różniących się barwą dźwięku, wynikającą choćby z odmiennego sposobu gry (np. palcami lub kostką na gitarze). Słuchając na żywo, nie analizujemy różnicy w brzmieniu instrumentów. Skupiamy się na linii melodycznej, pomyśle na interpretację i emocjach, jakie niesie ze sobą wykonanie. Do tego właśnie Audeze LCD-5 wydają się stworzone.


Konkluzja
Są słuchawki, są słuchawki high-endowe i jest Audeze LCD-5.
Amerykański flagowiec wyznacza nowy poziom brzmienia bez względu na cenę i zastosowane technologie. Owszem, kosztuje nieprzyzwoicie dużo, ale stoi za tym technika, która bezpośrednio przekłada się na jakość dźwięku. Nie oczekujcie ekstremalnych przeżyć, bo nie na tym polega urok tego grania. Zamiast nich uda Wam się dotrzeć do granic poznania muzyki, a niejednokrotnie nawet je przekroczyć.

 

 

audeze lcd 5


Mariusz Zwoliński
Źródło: HFM 09/2022