Xavian Madre Perla Esclusiva
- Kategoria: Kolumny
Podłogówki Madre Perla wywodzą się od monitora Perla Esclusiva. Czegoś brakuje w nazwie? Teraz już jest: Madre Perla Esclusiva. Zadebiutowały na Audio Show 2023 i prosto z wystawy trafiły do naszej redakcji.
Esclusiva to rozwinięcie modelu Madre Perla, który jak ulał pasuje do niewielkich pomieszczeń, rzędu 12-18 m2. Czy będą równie wyrozumiałe dla klitek w blokach, to się okaże. Na pewno są ładniejsze, choć wydawało się to niemożliwe. Perfekcja stolarki jest uderzająca. Roberto Barletta przeszedł sam siebie.
Budowa
Skrzynie klei się przeważnie z MDF-u, bo tak jest optymalnie kosztowo, a i materiał dobry do tego zastosowania. Sklejka trafia się rzadko, bo trudno ją obrabiać. Na wyższej półce znajdziemy kompozyty. A drewno? Wychodzi z użytku. Starannie suszone i sezonowane, staje się prawdziwym luksusem, a kwintesencja klasycznego stylu sprzed dekad, w rodzaju monitorów Sonus Fabera, funkcjonuje już niemal wyłącznie w sferze wspomnień.
Tweeter.
Manufakturę Serblina przywołałem nieprzypadkowo. Wystarczy rzut oka, by dostrzec inspirację. Tej się zresztą założyciel Xaviana nie wypiera; za młodu zaliczał się do fanów włoskiej wytwórni. Sam szczęście znalazł w Czechach, gdzie od lat mieszka i prowadzi firmę.
Stolarnia Xaviana prezentuje poziom mistrzowski. Można powiedzieć, że Roberto Barletta przeskoczył Serblina. Zważywszy na precyzję współczesnych obrabiarek wydaje się to łatwiejsze, ale i tak większość procesu przebiega ręcznie. Surowcem jest drewno dębowe. W przypadku Xaviana nie deski, ale coś w rodzaju parkietu, składanego i klejonego tak, że nie wyczujemy palcem połączeń. Nie widać też wypełnień, więc dokładność spasowania i klejenia elementów musi sięgać ułamków milimetra. Parkietowa struktura nie wynika z oszczędności. Zapewnia wysoką sztywność i jest odporna na zmiany wilgotności i temperatury – nie odkształca się ani nie wygina. Poza tym proces jest bardziej skomplikowany i w efekcie droższy niż w przypadku litych desek. Elementy widać gołym okiem, Barletta robi z niego wręcz znak rozpoznawczy swojej marki.
Tweeter.
Opisywane dziś Madre Perla Esclusiva wyróżniają dodatkowe inkrustacje z drewna orzechowego, umieszczone na bokach. Całość polakierowano na wysoki połysk.
Kolumny opierają się na cokołach wystających poza ich obrys. Należy w nie wkręcić cztery nóżki, dzięki którym całość można wypoziomować.
Reklama
We wnętrzu rozmieszczono kilka warstw materiałów tłumiących i… 4 kg piasku w komorze przy podstawie, dla dodatkowej stabilizacji i tłumienia rezonansów. Bas-refleks dmucha do przodu, z tyłu zaś, prosto z obudowy wystają pojedyncze terminale. Są porządne, złocone i przyjmują wszystkie standardy połączeń. Można by je tylko zamontować niżej, co pozwoliłoby łatwiej ukryć przewody. Konstruktorowi chodziło jednak o ulokowanie gniazd jak najbliżej zwrotnicy, która z kolei znalazła się w sąsiedztwie przetworników. Oba zabiegi pozwoliły ograniczyć długość wewnętrznego okablowania.
Zwrotnica na jednej płytce.
Madre Perla była konstrukcją dwudrożną. Esclusiva to układ 2,5-drożny, z dodatkowym przetwornikiem wspomagającym bas. Zwrotnica dzieli pasmo przy 3 kHz. Górę reprodukuje 26-mm jedwabna kopułka ScanSpeaka. Za resztę pasma odpowiadają dwa takie same 15-cm stożki, produkowane we Włoszech i sygnowane marką AudioBarletta. Ich polipropylenowe membrany zawieszono na miękkim, wąskim resorze, a do napędu wykorzystano solidne magnesy. Nowa wersja ma te same wymiary co Madre Perla, ale przeznaczono ją do nieco większych pomieszczeń, od 14-15 m2 wzwyż. W mniejszych lepiej się sprawdzi monitor Perla Esclusiva.
Podłogówki nie powinny sprawiać problemów wzmacniaczom. Dolny zakres mocy producent określa na 30 W, górny na 120 W, ale to asekuranctwo i można spokojnie podwoić tą wartość. Kolumny są dostępne w sześciu wariantach wykończenia.
Gniazda wystają bezpośrednio
z obudowy.
Konfiguracja systemu
Xaviany grały z McIntoshem MA12000, trzykrotnie mocniejszym niż założył producent i obyło się bez niespodzianek. Można nawet powiedzieć, że „nadmiar” prądu pozwolił im pokazać to i owo. Sygnał dostarczany z odtwarzacza C.E.C. CD5, płynął przewodami Hijiri (HCI/HCS). Zasilanie oczyszczał filtr Ansae Power Tower. Elektronika stała na meblu Base 6, a kolumny – na kamiennych płytach o grubości 3 cm.
Kolumny Madre Perla Esclusiva
są piękne. Barletta przeskoczył
Serblina.
Wrażenia odsłuchowe
Starsza Madre Perla była rozwinięciem monitorów i łatwo było to wyłapać. W dodatku przypominała konstrukcje BBC i Sonus Fabera, lokując się charakterem prezentacji gdzieś pomiędzy nimi. W nowej przybył głośnik wspomagający dół pasma. W efekcie Esclusiva gra jak… podłogówka – hojniej, mocniej i masywniej. Dźwięk może liczyć na pewne oparcie w dole, zwłaszcza kiedy kolumny staną w niewielkim pokoju, do którego przecież zostały przeznaczone.
Reklama
Bas jest mocny, raczej miękki, a jego wybrzmienie ma czas, by się rozejść w pomieszczeniu. Otrzymujemy stabilną podstawę harmoniczną, a męskie granie zyskuje właściwą masę. Gitara basowa, duże bębny i stopa potrafią zejść głęboko, jak na gabaryty skrzynek. Xavian pokazuje ich muzykalną stronę, opartą na barwie, którą potrafi ładnie różnicować. Jest inny niż chociażby „siedemsetki” B&W, które stawiają na rytm i kontrolę, tnąc wybrzmienia skalpelem. Być może dlatego te drugie sprawiają wrażenie twardych, natomiast konstrukcja Barletty idzie w stronę brzmień miękkich, płynnych i przyjemnych dla ucha.
Woofer.
Wsparta na dole średnica zachowuje masywność i mięsistość. Gitary wydają się powiększone, podobnie jak we wzmacniaczach Accuphase’a czy Bladeliusa, pracujących w klasie A. Jednak nie przytłaczają, a jedynie nabierają akustycznego podkreślenia i harmonijnie współgrają z lekką ekspozycją pierwszego planu. Gęsty, nasycony dźwięk mógłby pójść w stronę przyciemnienia, ale tak się nie dzieje. Solidna średnica pozostaje wyraźna i przejrzysta dzięki dopełnieniu jasną, zdecydowaną górą. Jest jej dużo. Na tyle aby stworzyć przeciwwagę dla dołu, ale nie na tyle, by zniwelować przyjemną, relaksującą atmosferę. To sensowne połączenie, bo – z jednej strony – Dream Theater nie męczy agresją, a z drugiej, nie brak mu dynamiki. Fani mocnego grania zapewne i tak wybiorą inne głośniki, ale już sam fakt, że Xavian całkiem znośnie sobie radzi z takim materiałem, wart jest odnotowania.
Reklama
W mniej skomplikowanych składach wraca monitorowy, bezpośredni charakter, znany z podstawkowej Perli. Nie zabrakło miłego ciepła w wokalach i instrumentach akustycznych. Odrobina mięsistości w centrum pasma dodaje realizmu. To miks szkoły brytyjskiej z przejrzystym, studyjnym podejściem do prezentacji detali, podparty wyważonym, miękkim i sprężystym basem. Muzykę cechują swoboda i relaks, a przyjazność nie oznacza rozleniwienia. W żadnym zakresie nie słychać krzty przesady, co prowadzi do wniosku, że dodatkowy głośnik nisko-średniotonowy nie wpłynął na barwę i nie zanegował atutów poprzedniej wersji.
Woofer.
Xavian prezentuje dobre, klasyczne brzmienie o wyrównanych proporcjach, pompowanych tylko w ekstremalnych sytuacjach. Jędrne, nasycone i – jak się okazuje w symfonice – pełne swobody i powietrza. Dodatkową dawkę obu dostajemy natychmiast, gdy do głosu dochodzą instrumenty akustyczne. Barletta musiał bywać w filharmonii od dziecka, bo pewna wrażliwość daje właściwe spojrzenie na orkiestrę, a to przenosi się na prawidłowe brzmienie produktu. Nie jest on budowany na jakąś modłę, ale zbliża się do tego, co słyszy konstruktor. A słyszy dobrze.
Miły dodatek ciepła podkreśla urodę smyczków, dętych drewnianych i – co ciekawe – poprawia czytelność. Być może robi to też góra, która pozwala dętym blaszanym błyszczeć, a fletom oddychać alikwotami? Być może. Ważne, że orkiestra Xaviana zbliża się do tej, którą słyszymy, siedząc na widowni w bliższych rzędach. Symfonika, opera, muzyka kameralna i wokalna – wszędzie tam kolumny Madre Perla Esclusiva najpełniej pokazują swoją dojrzałość.
Konkluzja
Można powiedzieć, że Xaviany grają tak, jak wyglądają. A wyglądają nawet lepiej niż na zdjęciach.
Reklama
Maciej Stryjecki
Źródło: HFiM 12/2023