Starless - Missing You
- Kategoria: Pop/rock
Lynx Music 2021
Muzyka:
Realizacja:
W pierwszej chwili się ucieszyłem i zdziwiłem. Zespół Starless, który dawno temu prowadził Tomasz Lubert, właśnie się reaktywował? Okazuje się, że nie. Co zatem otrzymujemy na „Missing You”? Skromny, kameralny skład: żeński wokal, często wzbogacony wielogłosowymi harmoniami, pianino oraz dodatkowo skrzypce i wiolonczelę, które poszerzają aranżacje. Czy przy użyciu tak okrojonej formuły da się coś zdziałać? Tak, choć trzeba się odpowiednio postarać. Uwaga! Nie „bardzo”, ale właśnie „odpowiednio”. I to jest mój jedyny zarzut wobec tego materiału. Być może chodziło o to, żeby – mimo mało rockowego składu – było rockowo. Zabrakło jednak zróżnicowania frazowego. Praktycznie nie ma operowania dynamiką, a przez to – oddechu. Jest tylko mocno, mocniej i bardzo mocno. Pianista gra niemal non stop jak na klawesynie. Wprawdzie biegle i efektownie, ale nic poza tym. Być może taka estetyka została wymierzona w słuchacza, który potrzebuje być bodźcowany wyłącznie atakiem i ostrością. Szkoda, że albumu nie dopracowano pod tym względem, bo wokal ma przyjemną barwę i spory potencjał. Słychać w nim świadomość i edukację. Kompozycje i teksty również mają sens. Gdyby pomyśleć o doszlifowaniu pozornie nieistotnych drobiazgów, otrzymalibyśmy materiał na najwyższym poziomie.
Michał Dziadosz