Albo trzeba tą zakładkę zlikwidować, albo czekać w niej na następcę Kałużyńskiego. Ludzie w ogóle nie dyskutują o nowych filmach, nie szukają poradnictwa.
I po cholerę im to kino domowe? Żeby zamulić spotkanie rodzinne bełkotem taniego subwofeera?

A o czym tu dyskutować, skoro 95 % filmów to wtórna przeciętność.
Lubię o filmach pogadać (również malarstwo to moja pasja) i z pewnością lepiej się na nich znam niż na muzyce, zresztą audiofilem też nie jestem i być nie zamierzam.
Niemniej, nie przepadam rozmawiać o czymś, co jest indywidualną cechą każdego z nas - wrażliwość, gust, etc. A pisać co oglądałem czy też aktualnie słucham - mi się nie chce, bo nie widzę celu takiej pisaniny. Nie mam czasu, a przede wszystkim ochoty.

Pozdrawiam i żegnam

Najlepiej o nowych filmach.

Dalej śmierdzi, nikt się nie wpisał.

filip przeciez jest T.Raczek.