temat delikatny, ale co leży u jego podstaw
w muzyce
w kinie
w komputerach
wszechobecne piraty
ponoć popyt kształtuje podaż

jak jest popyt to i podaż sie znajdzie.
Podstawa, to kasa. i tego nie da się zmienić. Bo zawsze ktoś będzie miał za mało kasy, albo będzie chciał mieć. I da , ale mniej, kosztem jakości (często o tym nie wiedząc ) .

i zawsze znajdą się tacy, dla których praca artysty nie będzie sie równać z pracą murarza - więc po co mają wspierać artystów jak mogą kaze zainstalować ... :-/ a jakość w ich wypadku nie ma znaczenia - mp3 jest wystarczającym formatem.

Piractwo jest obecne dlatego, że płyty CD, są stanowczo za drogie, a szczególnie zagraniczne.Gdyby ceny zostały obniżone, to piraci nie mieliby takiego popytu, tylko wszystko zależy od tego, jaka byłaby cena orginalnej płyty CD.Co do jakości, to jest jak z tanim kinem domowym.Mało kto, ze zwykłych zjadaczy chleba, martwi się jakościa.Ważne jest dla nich, żeby grało.
Pzdr

fak faktem - można dobrą płytę wydać za całkiem przyzwoite pieniądze - przykładu nie podaję - żeby mnie o reklamę nie oskarżyli Rzecz w tym - w dużych koncernach trzeba cały zarząd utrzymać - w małych firmach te koszty odpadają.

Myślę, że to prawie tak, ale nie do końca. Płyty nie są za drogie, tylko my zarabiamy za mało. Na Zachodzie kosztują kilkanaście Euro, czyli tyle, co trzy małe piwa w knajpie na południu Francji. Nie widziałem, żeby miejscowi sobie żałowali, nawet jeżeli wyglądali na rasowych meneli. U nas trzy małe kosztują w horrendalnie drogiej Warszawie 15 zł. Za takie pieniądze (no, też nie do końca, bo jest wielu, których i na to nie stać), albo lepiej za pieniądze warte trzech na południu Polski nikt by sie chyba nie połaskawiał na tandetne podróby, które wstyd przy ludziach zdejmować z półki.
Piractwu winni są więc nie wydawcy, ale prawodawcy i możnowładcy. Tworzą ludziom realia, w których sie sięga po środki zastępcze często z konieczności. Gwarantuję, że w momencie, gdy nasze społeczeństwo osiągnie godziwy poziom życia, Stadion zniknie, jako relikt czasu biedy i, mówię to z pełną świadomością - poniżenia narodu.
Chyba że pozostanie wtedy enklawą (pardon za paskudne słowo) gównozjadów.

Ja oceniam sytuację wg czasu terażniejszego - tj. moje zarobki nie wynoszą 2000 Euro - tak jak jest to na zachodzie, tylko 2000 PLN - więc jak dla mnie - Kowlaskiego - płyty za 30 - 40 PLN są jeszcze do przyjęcia - ale żeby kupić 5 szt. za 60 PLN co miesiąc - póki co nie stać mnie na to.
Oczywiście - w przypadku gdy średnia krajowa wyniesie powiedzmy 5000 PLN ( około 1200 Euro) - bez problemu wysupłam kasę nawet na 10 płyt co miesiac - wtedy Stadion umrze śmiercią naturalną. Obawiam się że jadnak z tych czasów skorzystają moje wnuki, choć optymista ze mnie bardzo duży .

15 zł za płytke CD . To cena akceptowalna w dzisiejszych realiach przez większość, ale i tak znajda sie tacy, co za 10 pirata zaproponują.

Woszkowaty
Masz rację, ale wszelkie koszta na drodze do powstania gotowej płyty w Polsce są takie same, jak gdzie indziej. Tego sie nie da przeskoczyć. Mimo to Polacy kupują wcale nie tak dużo mniej płyt niż Niemcy czy Hiszpanie w ujęciu statystycznym. Ostatnio miałem przyjemność rozmawiać z Tomaszem Stańko. Zwalił mnie z krzesła mówiąc, że sprzedaje na całym świecie max 50 000 jednego tytułu. Gorsze jest piractwo półlegalne, to znaczy nielegalne, choć przyjęte. MP3 (ne format oczywiście), serwery itp. Tak naprawdę właściciele tych serwerów powinni pójść siedzieć.
Lubicie muzykę Tomasza Stańko? Pewnie tak, ale każdy, kto kopiuje ją na CDRa po prostu go okrada. A facet trochę się napracował.
Kazik powiedział piratom to i owo. Napisał nawet na swojej płycie słynne zdanie.

Macieju,
w 99% się z Tobą zgodzę - godzina pracy np. człeka zajmującego sie nagraniem od strony technicznej - obrobieniem - w Anglii i Polsce ciutkę jednak się różni.
Pzdr
Tomek

Panie Maćku z tymi serwerami to chyba nie do końca tak. Jest taki zespół który wytoczył sprawe Napsterowi. Tylko tyle, że napster to taki programik a serwery dają "korporacje" muzyczne też !!!
To tak jak by TP SA wytoczyła działa przeciw gadu-gadu bo nikt nie rozmawia tylko pisze. No i ten słynny zespół z nazwą na M zatrudnił papugi i w sądzie przegrał. A sieć działa na zasadzie P2P: ja ściągam od ciebie ty odemnie itd.....
co do zarobków to absolutna zgoda
a co do kosztów - widziłem fajny film SZOW BIZNES czy jakoś. Goście nakręcili film o polskich realiach rynku fonograficznego....i jak tu nie dać zarobić piratą.

Wszystkie te nasze wpisy to jedynie dotykanie problemu, więc każdy będzie miał trochę racji.
Ale serwer ja daję - ty dajesz, to...niestety.
To tak, jakby "ja daję panel - ty radio" było układem zupełnie uczciwym. Dla wymieniających się - pewnie tak. Nikt jednak nie pyta skąd te fanty. Jednak ludzie, którzy dają mogą kupić płytę legalnie i niby pochodzenie muzyki jest legalne. Fakt, bo zawsze jest. Ale osoba wrzucająca na serwer powinna być karana równie surowo jak "producent" lewych płyt. W dobie internetu to jeszcze groźniejsze rozpowszechnianie nielegalne (o czym mówi napis na każdym krążku). Pomyślcie trzeźwo - siedzicie w studiu miesiąc, przedtem nad klawiaturą lub tekstami siedem i ktoś wrzuca na bezpłatny serwer Waszą płytę, bo dostanie w zamian Waszą poprzednią. To przecież uczciwy układ! Obie osoby kupiły, ale przez to nie kupi 100 000. Gdyby piraci zajęli sie komponowaniem, natychmiast przestaliby piratować.
Film, o którym mówisz przedstawił też rynek wybiórczo.
Od każdej wyprodukowanej płyty (legalnie) artysta ma tantiemy i ZAiKS. Tego żaden producent nie jest w stanie uniknąć, nawet z gruntu sumienia nieuczciwy, bo żaden sklep nie przyjmie płyty bez hologramu. Nasi artyści jeszcze się nie nauczyli kontrolować producentów, ale to nastąpi (wystarczy telefon do ZPAVu).
Firmy fonograficzne na serwerach muzykę sprzedają ,nie dają, a to różnica, bo w tych opłatach też są tantiemy.
Tantiemy. Właśnie. Tu leży klucz, Artyści z nich żyją i jeżeli ich brakuje, to może być groźnie. Nie tak dawno czytałem o solistce zespołu 2+1. Obecnie zbiera na śmietnikach jedzenie, dlatego, że nie płaciła ZUSu. Fakt, ale gdyby Polskie Nagrania nie przywłaszczyły sobie praw wykonawczych, miałaby spokojną starość.
Z punktu widzenia muzyka nie ma różnicy, czy okradł go system, czy pirat.
Panowie, my tu sobie dyskutujemy o serwerach i cenach płyt, ale gwarantuje Wam jedno - niejeden muzyk chętnie wpadłby do "serwerowni" i straganu z granatem. Nie piszę tego z punktu widzenia producenta, choć jest on zadziwiająco zgodny z opinią twórców.
Chętnie bym Wam przedstawił, jak sprawa wygląda od środka naprawdę, ale musiałbym siedzieć przy tej klawiaturze do końca roztopów i słoneczka piekącego, że hej!
Ech słoneczko, zaświeć wreszcie, bo mam tej zimy po pas.
PS. Ceny płyt są wysokie, bo wkalkulowuje sie w nie nie ryzyko, ale pewnik piratowania. Przy dziesięciokrotnie wyższych nakładach (tak było przed epoką CDRów) mogłyby być trztkrotnie niższe. Błędne koło, obecnie chyba nie do przerwania, albo to nie na moją głowę...

Witam. Tzw piractwo z założenia jest złe, ale gdyby nie to to byśmy byli pewnie 100 lat za..... to dalej byśmy rysunki stalówką tworzyli, zaś obliczenia robili na kartce papieru. Piractwo troszkę nas unowocześniło, dzięki czemu możemy teraz pracować w wielkich firmach i obsługiwać drogie oryginalnie zakupione tam programy. No i wogóle rynek komputrerów się rozwinął a to już poważny postęp itd.

Co do artystów i piractwa no cóż zarobki jakie mamy każdy wie i płyty ile kosztuja też nie jest to tajemnicą, powiem tylko, że np w Szwecji oryginalne płyty można kupić w hipermarkietach, ceny ich to ok 189 SEK czyli poniżej 80 PLN, tylko że zarobki Szweda to grubo powyżej średniej europejskiej 2400euro. Płyty te to nowości list MTV. Po 3 tygodniach od ukazania się, ceny płyt schodzą do 89 SEK (poniżej 40 zł) - możemy tylko pomarzyć. W Szwecji ogólnie jest drogie życie , wszyscy chcą dużo zarobić i podadki są 33 % a mimo to da się tanio sprzedawać CD, a u nas??

A tak ogólnie rodzimą muzę jeśli mi się spodoba to nabywam ją wpostaci oryginału, ale przedtem chętnie ją przesłucham w wersji demo. No cóż takie czasy towar przed zakupem należy najpierw spróbować, normalne prawa rynku.
Pozdrawiam

Najgorsze, że, jak zwykle, tracą na tym wszystkim, normalni, porządni ludzie ((

darlen
Głos rozsądku.