Wybaczcie, że z uporem maniaka wciąż piłuje ten sam temat do znudzenia. Jeszcze kilka dni temu tak zaciekle broniłem tezy o wyższości Amplitunera nad wzmacniaczem, albo odwrotnie, w każdym razie kiedy Yamaha osiągnęła już swój szczytowy poziom wygrzania, nagle wbrew logice i wcześniejszym doświadczeniom czar prysł jak bańka mydlana. Miast być lepiej, jest gorzej, o ile przy oglądaniu filmów nie odczuwa się niedosytu to muzyka zaczęła brzmieć jakby leciała z głośników TV plus subwoofer. Bezbarwnie, matowo, płasko, bez timingu, bez życia, jakoś tak jakby z negatywu, lub gorzej, z prześwietlonego zdjęcia, moi rówieśnicy wiedzą o czym mówię. I co z tego że są flaki, że mam Extra cabel do wifi żeby jak najmniejsze straty były, ( na wireless nie odczuwam dyskomfortu o zgrozo ) chyba że psychiczny, że coś mi ucieka, umyka uwagi. Ale to tylko złudzenia. Po za tym funkcjonalność MusicCast Yamahy jeśli chodzi o samą aplikacje Tidal jest dość mocno zubożona. I zdecydowanie wolniej chodzi niż bezpośrednio na smartfonie.
I znów trzeba będzie dołączyć do pieśni przegranych Budki suflera ,,,, znowu w sprzęcie mi nie wyszło,,,,,,
Tak, tak nie ma co się oszukiwać, trzeba spojrzeć w lustro i powiedzieć,,,,,tak, tak tam w lustrze to niestety ja, ten saaaam, jak śpiewał obywatel GC. Nic dodać, nic ująć.

Wysłane z mojego M2007J17G przy użyciu Tapatalka

Ok. Przyznam, że bas robi świetną robotę, średnica po wygrzaniu jakby straciła swój blask ale to co stało się z górą to już totalne dno. Czyli czym wyżej tym gorzej. Chyba że to wirus który właśnie przechodzę, w sumie to już bliżej niż dalej do końca, oprócz węchu przytępil mi zmysł słuchu tak nie miłosiernie, ale obawiam się że problem zdecydowanie tkwi po stronie Yamahy.

Wysłane z mojego M2007J17G przy użyciu Tapatalka

Bez obaw, wszystkiemu winny coronavirus, który przytępil nie tylko zmysły węchu i smaku ale również skutecznie upośledzil postrzeganie psychoakustyczne, teraz jest znacznie lepiej, zdecydowanie Yamaha jest godna polecenia, pod warunkiem dobrania odpowiedniego towarzystwa, wcale nie najtańszych kolumn, i nie muszą to być półkowe głośniki, z Mission M33 Recivierek pokazuje najlepsze strony muzyki, oczywiście nie przy zestawieniu z że wzmacniaczami ze średniej półki typu Audiolab, Hegel itp. Jutro dostanie lepsze zasilanie w postaci Tacima 6 nagradzanej w What hi-fi za bardzo korzystny wpływ na dźwięk. Śmiało można wysunąć twierdzenie że Yamaha to źródło muzycznych uniesień dla początkującego audiofila, tudzież z bardzo cienkim portfelem, czy melomanów słuchających głównie muzyki a nie sprzętu. Ja niestety bardziej zaliczam się do tej pierwszej grupy ACP ( audiophile cienkiego portfela ) choć jak mnie najdzie i coś mnie ruszy to wyłazi że mnie prawdziwy Melołobuz, lubię dołożyć do pieca i poczuć prawdziwą muzyczną rozpierduche, więc reasumując nie wstydźmy się że z taniości też może być sporo radości

Wysłane z mojego M2007J17G przy użyciu Tapatalka

Posiadałem ten amplituner odsprzedałem siostrze miałem podobne wrażenie po pewnym czasie. Dźwięk niestety w moim odczuciu był płaski mało szczegółowy regulacja basu lub sopranu pogarszała sytuację. Około 2 lat i sprzedaż z dużą stratą miałem z 6 Yamah i dochodzę do pewnych wniosków ale to inny temat. To stosunkowo nowy amplituner i ja go kupiłem jak tylko wyszedł myślałem nowe to nowe w moim odczuciu Yamaha CR 800 w podobnej cenie gra dużo lepiej jak posłuchasz odczujesz różnicę, ja tak zrobiłem następnie CR 2020 itd. Miałem też wzmacniacze Yamaha A-S 1000 różnice są zauważalne. Pewnie sam do tego dojedziesz ja już nie mam żadnej Yamahy są to dobre sprzęty i każdy gra inaczej. Niskie modele nie grają tak jak wysokie nowe są drogie a stare mają swoje wady. Ja nigdy bym nie zamienił CR 800 na RN 303D. A 2020 i innych to już inny poziom. Pozdrawiam

Co do dźwięku to, ok. Może być różnie. Ale autor wątku, otrzymałby przede wszystkim funkcjonalność, której nie odnajdzie w starych urządzeniach. W RN303 jest po prostu wszystko.

Tam jest wszystko niekoniecznie dobry dźwięk (nie jest zły). Czasami słucham nowego sprzętu w salonie u kolegi nadal nie potrawie się przekonać do kupna.