Dzień dobry,
wiem że temat wciąż wraca i można znaleźć mnóstwo odpowiedzi w sieci, ale mam bardzo konkretne pytania. Miałem kiedyś gramofon, ale ledwo to grało, a i ja nie przyłożyłem się wtedy do sprawy. Teraz chciałbym podejść poważnie. Mam kawalerkę, ok 20m połączonych pomieszczeń: przedpokój, kuchnia, pokój. Dużo przedmiotów, niski strop bo to poddasze, więc Nie liczę zatem na świetne odsłuchy, ale chciałbym coś sensownego tu stworzyć. Na ten moment mam amplituner Grundig R1000.
Rozważam dwie opcje:
1) Kupuję stary gramofonu do 1500zł (lubię przedmioty z duszą i historią, będzie też pasował do wystroju). Na razie podłączyłbym go do Grundiga, a z czasem może wymienię na lepszy ampli - marzy mi się pioneer SX-750 albo SX-850 (choć czy to aby nie overkill?). Czy to ma sens? Jaki gramofon proponujecie? Preferuję automat lub półautomat, bym nie musiał wstawać do niego gdy już zasypiam Wolałbym też w drewnie, a nie w plastiku, ale to kwestia wtórna - gramofon ma przede wszystkim grać

2) Kupuję nowy gramofon do 1500zł i może jakiś współczesny ampli do 1000zł żeby ten zestaw się komponował. Wszyscy na start polecają Regę Planar 1, Pro-Jecta Debut i Audio-Technikę (ta wizualnie podoba mi się najbardziej, bo w drewnie), ale one są manualne. Czy w tej cenie kupię sensowny półautomat? Jaki amplituner do tego?

I jeszcze dwa pytania ogólne:
a) Czytając wypowiedzi na forach odnoszę wrażenie, że wybór pomiędzy starym a nowym sprzętem jest kwestią gustu. Czy jednak chodzi wyłącznie o gust wizualny? Czy jest jakaś ogólna różnica w jakości odsłuchu, której można się spodziewać porównując te dwie grupy, czy też decydują wyłącznie różnice pomiędzy poszczególnymi modelami?
b) Największe znaczenie ma wkładka i igła. Jakie zatem znaczenie - pod względem jakości dźwięku - ma sam gramofon?

Będę wdzięczny za wszelkie sugestie!

Pozdrawiam serdecznie
Rafał

Witam,
Jeżeli mielibyśmy zasugerować gramofon w budżecie do ok 1500zł, faktycznie Rega Planar 1 czy Pro-Ject Debut III Esprit wypadną najkorzystniej pod względem jakości. Nie są to automaty, obsługuje się je w pełni manualnie. Jeżeli jednak z jakiś względów musi to być urządzenie z automatyką, polecam Denon'a DP-300. Występuje on w dwóch wersjach kolorystycznych, czarnej i srebrnej. Co do amplitunera stereo w przedziale ok 1000zł polecam Onkyo TX-8220.
Pozdrawiam,
Q21.r

sulafar napisał: ...
1) Kupuję stary gramofonu do 1500zł (lubię przedmioty z duszą i historią, będzie też pasował do wystroju). Na razie podłączyłbym go do Grundiga, a z czasem może wymienię na lepszy ampli - marzy mi się pioneer SX-750 albo SX-850 (choć czy to aby nie overkill?). Czy to ma sens? Jaki gramofon proponujecie? Preferuję automat lub półautomat, bym nie musiał wstawać do niego gdy już zasypiam

Jest automat , który w wersji używanej możesz kupić z 1500 zł.
audio.com.pl/testy/stereo/gramofony/567-pro-ject-debut-iii-e
Tylko nie wiem jak z duszą, bo to stosunkowo młody produkt.

sulafar napisał: a) Czytając wypowiedzi na forach odnoszę wrażenie, że wybór pomiędzy starym a nowym sprzętem jest kwestią gustu. Czy jednak chodzi wyłącznie o gust wizualny? Czy jest jakaś ogólna różnica w jakości odsłuchu, której można się spodziewać porównując te dwie grupy, czy też decydują wyłącznie różnice pomiędzy poszczególnymi modelami?
b) Największe znaczenie ma wkładka i igła. Jakie zatem znaczenie - pod względem jakości dźwięku - ma sam gramofon?
Będę wdzięczny za wszelkie sugestie!

Sprzęt używany wybiera się w pierwszej kolejności dlatego, ze jest tańszy. Wiążę się to jednak z pewnym ryzykiem przy kupowaniu na odległość. Można je praktycznie zminimalizować do zera w przypadku kolumn, tylko trochę bardzie ryzykowny jest wzmacniacz lub amplituner. Ryzyko rośnie wraz z zawartością ruchomych elementów, więc w przypadku gramofonu jest niestety najwyższe. Dlatego wizyta u sprzedawcy jest raczej konieczna.

Fakt, wkładka i igła mają największy wpływ na brzmienie ale poprawnie zrobiony, niekoniecznie drogi gramofon, tak jak wymienione przez Ciebie Pro-ject, Rega czy AT, nie powinien zmniejszyć jakości dźwięku z dobrej wkładki i płyty. Zaryzykuję nawet opinię, że ta ostatnia ma większe znaczenie niż sam gramofon.