Direct czy nie direct 2
Postanowiłem odświeżyć temat. Myślę że warto. Z dwóch powodów co najmniej.
Po pierwsze pomimo zdobytej wiedzy ogolnoaudiofilskiej przez kilkanaście lat okazało się że czasem to za mało żeby na poczekaniu rozprawić się z problemem i dojść do trafnych wniosków.
Po drugie tak naprawdę przyczyną zaowalowanej góry pasma przy ominięciu korekcji barwy wcale nawet w najmniejszym stopniu nie była amplifikacja ani źródło.
Okazało się że postawienie kolumn na kilku centymetrowych bloczkach kamiennych oraz mocne odchylenie do tyłu (na oko około 30') zupełnie zmieniło charakterystykę dźwięku. Góra się cudownie otworzyła i nabrała blasku do tego stopnia że już praktycznie mogę omijać korekcję tonów szerokim łukiem. Mimo że pokój dzienny w którym stoi sprzęt jest bardzo kiepski akustycznie. Jak mniemam wszystko rozbija się o dźwięki które jak dowodził Dr. Amar Bose w bodajże w ponad osiemdziesieciu procentach docierają do nas jako dźwięki odbite że ścian w pomieszczeniu, co z resztą uwidacznialo się w większości konstrukcji kolumn Bose.
A trzeci wniosek jest, może nie specjalnie odkrywczy ale wart zapamiętania. W żadnym wypadku nie lekceważmy akustyki. Zanim zaczniemy wymieniać poszczególne elementy sprzętu wykluczmy definitywnie szkodliwy ( albo zbawienny ) wpływ akustyki, żeby wycisnąć ile się da z tego co się akurat ma
Pozdrawiam serdecznie
Arkadiusz.