Panowie wszystko to fajnie ,ale proszę wypowiedzcie się na temat tego wątku czyli co sądzicie o absorberach.

Wszystko zalezy od tego co chesz nimi wytlumiac. W zasadzie uwazam, iż samego zjawiska wibracji podloza nie ma sensu niwelowac przy wzmacniaczach. Inna sprawa to gramofony i cd-ki - jesli komus przeszkadza wibracja przejezdzajacej droga ciezarowki i slyszy zawirowania w dzwieku to polecam takie wynalazki. Ogolnie rzecz biorac ten temat to kolejny temat rzeka na temat zrodel wibracji w poszegolnych pomieszczeniach i sposobach i pozbycia sie. Nie sadze by bylo tu tyle sceptycyzmu co w sprawie kabli sieciowych, ale wszystko kwestia ucha i gustu.

Są dobre i złe. Wolę te dobre:)

sambi napisał: Inna sprawa to gramofony i cd-ki - jesli komus przeszkadza wibracja przejezdzajacej droga ciezarowki i slyszy zawirowania w dzwieku to polecam takie wynalazki.

Ha! U mnie więcej daje odizolowanie wzmacniacza niż źródła. Choć przy jednym i przy drugim różnica jest.

Nawet jesli nie jest lepiej to i tak warto je stosować bo sprzęt pracuje wtedy w komfortowych warunkach. Byle by gorzej nie było!

Z waszych wypowiedzi wynika że jeżeli już ktoś jest zainteresowany tłumieniem drgań to na 100% stosuje do tego odpowiednią platforme,a wynalazkami takimi jak absorbery nie ma co sobie głowy zawracać.Trochę szkoda bo komplet czterech sztuk takich absorberów kosztuje od 40 do 120 zł w zależnosci od producenta.

Ja pod nóżkami sprzętu mam kolce DIY oparte na kamiennej płycie, która jest dodatkowo od półki odseparowana filcowymi podkładkami.

Więcej mi nie trza.

A co to takiego załatwił nam Nadredaktor do najnowszego numeru HFiM.
cytuje
"Uwaga! Specjalnie dla naszych czytelników przygotowaliśmy wyjątkowy prezent - sorbotanowe podkładki antywibracyjne Audioquest Little Feet o wartości ponad 300 zł! Pozbądź się szkodliwych wibracji i zapewnij swojemu odtwarzaczowi maksymalnie komfortowe warunki pracy.
Wszystko za jedyne 12 zł!"

Świetne,świetne bravo też się popłakałem ze śmiechu i jeszcze ten autograf dla prenumeratorów.SUPER !!!

Jak czytam takie teksty ze jakas podstawka albo kolce poprawiaja jakosc brzmienia to mnie skreca.....zamiast wydawac kase na jakies durne podstawki za 300 i wiecej zlotych nie lepiej kupic pare plyt albo wybrac sie na koncert???

mir29 napisał: Jak czytam takie teksty ze jakas podstawka albo kolce poprawiaja jakosc brzmienia to mnie skreca.....zamiast wydawac kase na jakies durne podstawki za 300 i wiecej zlotych nie lepiej kupic pare plyt albo wybrac sie na koncert???

Pewnie że lepiej ,ale jak jednak zostaje troszkę wiecej kasy to zaczyna się kombinowanie.

Najlepiej i jedno i drugie:)