Temat kompromisowo zmieniony to i ja coś napisze kompromisowo. Niestety niepilnowani Polacy w miejscach publicznych zostawiają straszny chlew. Spacerując po dzikich polach nad Wisłą w miejscach dla ludożerki łatwiej dostępnych natrafiam na sterty pozostawionych opakowań (butelki tworzywa obojga, puszki, tacki itp.). Od biedy mogę zrozumieć (choć nie zaakceptować) wywożenie śmieci do lasu, bo w ten sposób oszczędza się pieniądze. Ale co szkodziłoby jednemu z drugim prymitywowi zabranie ze sobą tego co się przyniosło (i nie bolało), zwłaszcza, że już waży mniej. Rzadko mam okazje pospacerować nad Wisłą w innych krajach ale aż takiego chlewu chyba nigdy nie widziałem. W niestolicznej Polsce też jest chyba lepiej, choć może tylko dlatego, że liczba mentalnych dresów na metr kwadratowy jest z naturalnych względów większa w Warszawie niż nad Rospudą.

Pozdrawiam

Adam Szulc napisał: (...) Rzadko mam okazje pospacerować nad Wisłą w innych krajach ale (...)

...żadnego ale!
Nasza ci Ona cała!
Od źródełek aż po ujścia!
Nikomu ni skrawka nie oddamy!
Żadnym "innym krajom"!

zamierzone czy nie, wyszło Ci to uroczo
(poza tym z całą pozostałą treścią zgadzam się i postrzegam podobnie.)

Anima napisał: ... Ludzie się wstydzą swojej nagości ? Rodzice wstydzą się rozebrać przy swoich dzieciach?
Wszędzie za granicą takie zachowanie jest nie do pomyślenia, a i prysznice koedukacyjne nie są rzadkością. (...) Czy Polska i Polacy jest aż tak pruderyjna?

Przypomniałem sobie ten audiofilski temat gdy zajrzałem do hasła "Sauna" w Wikipedii. I co znalazłem?

"In Australia and Canada, saunas are found mainly in hotels, swimming pools, and health clubs and if used by both men and women, nudity is forbidden".

"In France, the United Kingdom, and much of southern Europe, single-gender saunas are the most common type. Nudity is expected in the segregated saunas but usually forbidden in the mixed saunas".

"Hungarians see the sauna as part of a wider spa culture. Here too, attitudes are liberal, mixed-gender people are together and they wear swimsuits".

"When men and women use the sauna together in Sweden swimwear is often used".

"A wider range of sauna etiquette is usually acceptable in the United States compared to other countries, with the exception that most mixed-sex saunas usually require some clothing such as a bathing suit to be worn".

Autora chyba wcięło i niestety raczej nie doczekam się odpowiedzi.

Pozdrawiam

Te nowoczesne narody jeszcze nie wiedzą jak saunować. Jeszcze 100 lat temu w Australii można było trafić do więzienia za bikini na plaży. W kontakcie z wodą promujmy nagość ( sezon naturystyczny już nadchodzi ). W końcu człowiek nie rodzi się w kostiumie kąpielowym.

Adam Szulc napisał: Niestety niepilnowani Polacy w miejscach publicznych zostawiają straszny chlew. Spacerując po dzikich polach nad Wisłą w miejscach dla ludożerki łatwiej dostępnych natrafiam na sterty pozostawionych opakowań (butelki tworzywa obojga, puszki, tacki itp.). Od biedy mogę zrozumieć (choć nie zaakceptować) wywożenie śmieci do lasu, bo w ten sposób oszczędza się pieniądze. Ale co szkodziłoby jednemu z drugim prymitywowi zabranie ze sobą tego co się przyniosło (i nie bolało), zwłaszcza, że już waży mniej. Rzadko mam okazje pospacerować nad Wisłą w innych krajach ale aż takiego chlewu chyba nigdy nie widziałem.

www.flickr.com/photos/maciejdakowicz/sets/1391696/ - ależ proszę :)
A rano po tym całym syfie nie ma nawet śladu.

Anima napisał: ... W kontakcie z wodą promujmy nagość ( sezon naturystyczny już nadchodzi ). W końcu człowiek nie rodzi się w kostiumie kąpielowym.

Promujmy też analfabetyzm. W końcu człowiek nie rodzi się z umiejętnością czytania i pisania.

Rob Roy napisał:

Adam Szulc napisał: Niestety niepilnowani Polacy w miejscach publicznych zostawiają straszny chlew. Spacerując po dzikich polach nad Wisłą w miejscach dla ludożerki łatwiej dostępnych natrafiam na sterty pozostawionych opakowań (butelki tworzywa obojga, puszki, tacki itp.). Od biedy mogę zrozumieć (choć nie zaakceptować) wywożenie śmieci do lasu, bo w ten sposób oszczędza się pieniądze. Ale co szkodziłoby jednemu z drugim prymitywowi zabranie ze sobą tego co się przyniosło (i nie bolało), zwłaszcza, że już waży mniej. Rzadko mam okazje pospacerować nad Wisłą w innych krajach ale aż takiego chlewu chyba nigdy nie widziałem.

www.flickr.com/photos/maciejdakowicz/sets/1391696/ - ależ proszę :)
A rano po tym całym syfie nie ma nawet śladu.

Ale to jest syf miastowy. U nas też coś takiego sprzątają ale ja pisałem o łonie natury.