Witam wszystkich. Szukam dla siebie odpowiedniego zestawu stereo od jakiegoś czasu i zaczyna mnie już męczyć to szukanie. Zestawianie kolumn i wzmacniaczy metodą prób i błędów potrafi przyprawić o bzika. Zdarza się, że tańszy zestaw gra lepiej od droższego, zdarza się, że drogie wzmaki grają lepiej z tańszymi kolumnami a i drogie kolumny grają nie raz bardzo dobrze ze stosunkowo słabym wzmacniaczem. Zdarzyło mi się również, że słuchałem zestawów za 5, 6, 7 i 8 tys. zł, które, przepraszam za określenie potrafił brzmieć gorzej niż 18 lat temu kupiona pierwsza wieża Phillips za 1100 zł. I tak sobie pomyślałem, że może tu jest pies pogrzebany. Bo producent takiej wieży postarał się zestroić to tak, aby dało najlepszy efekt. Zapewniam, że mój Phillipsik za 1100 gra wybitnie (WYBITNIE), jak na taki sprzęt oczywiście, tylko że jest już w stanie agonalnym, więc nie funkcjonuje. Słuchałem również wysokiej półki jak Accuphase z jakimiś Dynaudio i było już bardzo dobrze, ale umówmy się, 60 tyś. nie na moją kieszeń. Słyszałem np. że Naim romansuje z Focalem. Ktoś coś może powiedzieć o tym połączeniu ? Czy warto zaufać takim romansom firmowym ? Czy to daje jakieś większe prawdopodobieństwo dopasowanego brzmienia waszym zdaniem ? A może macie sami jakieś pewniaki. Mam na oku wzmaka Yamaha A-S 1100. Dlaczego taki ? Bo solidny kawał pieca. A i przez lata odmienił mi się gust brzmieniowy. Swego czasu lubiłem ciepłe i bardziej przybasowane brzmienie. Dopóki jednak słucha się muzyki rozrywkowej to jest ok, ale jak słucha jakiegoś smooth jazzu etc. gdzie głosy zaczynają buczeć a instrumenty dudnią, to zaczyna być nie fajnie. Yamaha podobno gra bardzo równo i neutralnie a i ponoć wyzbyła się przejaskrawionego brzmienia, o które ją jeszcze niedawno obwiniano. I teraz zagwozdka - jakie do niej kolumny by dobrać, żeby basy były niskie tak, żeby od czasu do czasu rozedrgały kanapę, ale żeby nie było wyższego basu, by wokale nie buczały i instrumenty nie dudniły. Góra aby była przejrzysta i jasna ale nie sprawiała wrażenia ukłucia w uszach ? I najważniejsze, jak osiągnąć największą głębię sceny ? Niech muzyka gra z jak najdalszej perspektywy, to lubię. Nie cierpię tych zestawów grających blisko, na słuchacza. Adaptację akustyczną mam ogarniętą, pomieszczenie ok 30m2. Macie jakieś propozycje ?
