Witam wszystkich miłośników i sympatyków czarnej płyty.
Z 80-tych lat posiadałem jeszcze kilkanaście płyt winylowych i dwa lata temu podjąłem decyzję o zakupie niedrogiego gramofonu.
Wybór padł na Teaca Tn 300. Zależało mi na gramofonie z wbudowanym preampem, gdyż mój Bluenote takowego nie posiada.
Na dzień dzisiejszy liczba płyt się sporo zwiększyła, choć i tak CD jest nadal dominującym nośnikiem. Mimo wszystko postanowiłem troszkę zainwestować w odsłuch winyli i dokupić zewnętrzny preamp w kwocie około 1200-1600 PLN ( może być również używany) i wkładkę MM za około 700-950 PLN - tu już w grę wchodzi tylko nowa.
Muza jakiej słucham to rock, new romantic, pop, blues i jazz, czyli różnorodna.
Próbowałem zasięgać info w sklepach audio , ale każdy chwalił swoje produkty.

Jeżeli chodzi o preamp to brałem pod uwagę:
Clearaudio Nano Pono V2
Black Cube Statement Lehmannaudio
Thorens MM-008 ADC
Atoll P200SE
Fezz Audio Gaia
Vincent PHO-8,
Jeżeli chodzi o wkładkę to : (tylko o wadze do 6,5 g takie zaleca producent )
Audio-Technica VM520EB - trochę tańsza,
Audio-Technica VM530EN
Audio-Technica AT-VM95SH
Grado Red 1
Grado Silver 1.

Może ktoś z kolegów a może koleżanek ma taki gramofon i zetknął się z takim zagadnieniem i jest mi w stanie pomóc, doradzić czy przekazać swoje spostrzeżenia.

Podpowiedzieć nie podpowiem ale zestaw, w którym gramofon jest najtańszym elementem wygląda dosyć awangardowo Kiedy już będzie po zakupach, to byłbym wdzięczny za podzielenia się wrażeniami. Przedwzmacniacz śmiało możesz kupić używany, igła faktycznie raczej powinna być nowa. Jeżeli chodzi o ten pierwszy, to rozważyłbym jeszcze firmy Musical Fidelity, Rega i Cambridge Audio (im większy zakres, tym większa szansa, że trafi się jakaś dobra okazja). Sam mam wkładkę Sumiko Pearl i jestem z niej zadowolony, chociaż o pomoc w instalowaniu musiałem zwrócić się do zawodowców. Firma solidna, a do rozważenia jest jeszcze Ortofon 2M-Silver czy Goldring 2100. I parę innych ale niech inni też mają okazję coś zarekomendować Zwłaszcza, że n. p. Iro, pierwszy winylowiec HFiM, miał do czynienia osobiście z wieloma preampami i wkładkami, a ja jestem raczej przekaźnikiem informacji z drugiej ręki.

Ta awangarda polegała na tym, że nie byłem pewien czy przygoda z winylem mi się spodoba, ale teraz mimo wszystko postanowiłem trochę zainwestować.
W salonie gdzie kupowałem ( bez reklamy ) mówili , że takie kwoty doinwestowania nie są niczym nienormalnym.
Jeżeli chodzi o wkładki Ortofona i ten model Gordlinga to nie wchodzą w grę ze względu na wagę ( powyżej 7g ).
Zastanawiałem się jeszcze nad wkładką Regi Elys 2, podobno mniej techniczna niż AT.
Jeżeli chodzi o pre Musical Fidelity to interesowałem się modelem Musical Fidelity LX-LPS jest teraz w dobrej cenie.

Adam Szulc napisał: (...) Zwłaszcza, że n. p. Iro, pierwszy winylowiec HFiM, miał do czynienia osobiście z wieloma preampami i wkładkami, a ja jestem raczej przekaźnikiem informacji z drugiej ręki.

Wywołany odpowiem. Zastrzegając, że "pierwszy winylowiec HFiM" to nieco na wyrost, może z tych piszących do dziś, to prędzej.
osobiście nie wchodziłbym w gramofony, które "wysypały' się ostatnio na fali mody. Takim postrzegam tego Teaca.
Dozbierałbym do budżetu jeszcze tysiaka i nabyłbym jednak ProJecta, lub Regę, które uważam za "bardziej sprawdzone w boju" i od dawna w ofercie (nie bacząc na przemijające trendy).
Wbudowany pre-amp - w sytuacji, gdy brak takiego we wzmacniaczu to wygoda. Audiofile (wyczynowi) opluwają takie rozwiązanie i "wiedzą", że zewnętrzy będzie zawsze lepszy oraz, że on ma bardzo duży 'wpływ' na brzmienie końcowe.
Myślę, że to duża przesada.
Bo - albo udało mi się, taki zewnętrzny (wzmacniacz mam bez pre-phono) właśnie znaleźć - tani a super dobry (ART DJ PreII ...za 200 zł co prawda zasilanie "zmodyfikowałem" na akumulatorowe...), albo jak widać po cenie, jest taki sobie zaledwie - za to (jak widać/słychać) - pre phono nie ma aż takiego wpływu na jakość końcową.
Co do wkładki - od zawsze jestem fanem Grado - z tych co wymieniłeś - to Grado Silver1 - u nich nazwy od kolorów, znaczą tyle - im bliżej najwyższej w serii - Gold (następna po Silver) tym lepsza igła i jej szlif.
Grado mają fajnie miękki, ciepły a jednocześnie wystarczająco analityczny charakter. Zawsze tak miały i myślę, że ta nowa seria z jedynką na końcu nie różni się tym charakterem od starszej serii, która używam.
Dodatkowy plus Grado to w przyszłości możliwość zakupu i wymiany samej igły*** i to o kolorze wyższym od koloru wkładki - taki up-grade.

*** - sprawdzić, czy nowa seria ma taką możliwość jak seria starsza (bez cyferki na końcu).

Iro napisał: ... za to (jak widać/słychać) - pre phono nie ma aż takiego wpływu na jakość końcową...

Bluźnicie Iro
Na dodatek "recydywujecie"
I jeszcze w zdaniu " ... osobiście nie wchodziłbym w gramofony, które "wysypały' się ostatnio na fali mody." - śmiecie pisać rozsądnie . Tego audiofile nie wybaczają.

A korzystając z okazji, co także będzie w kontekście wymienionego Teac-a - zawsze w gramofonach martwi mnie (czy słusznie ?) mizerna masa talerza. Czy ten element nie powinien ważyć jednak przynajmniej ze 2 kg ? Jak widzę takie wypraski z "amelinium" co ważą ledwo 600 gram to mam mieszane uczucia. Czy jest czym zaprzątać sobie głowicę ?

e tam, po co się wachlować z jakimiś "garażówkami" - Kup sobie Thorensa MM008 i sprawę masz załatwioną. Ostatnio kupiłem taki do Teac TN3B i jest dobrze!

John 1.5 V napisał:

Iro napisał: ... za to (jak widać/słychać) - pre phono nie ma aż takiego wpływu na jakość końcową...

Bluźnicie Iro
Na dodatek "recydywujecie"

Ja bym sobie nie robił podśmiechujek, bo szykuje się temat rzeka (czym są wobec niego jakieś marne druty): czy pre wpływa na dźwięk? Tak na logikę, skoro pre nie, to są dwie możliwości: a/ decyduje końcówka mocy, b/ wzmacniacz nie ma wpływu na dźwięk. Obydwie mocno wywrotowe.

Tak w ogóle, to dzieją się inne dziwne rzeczy. Starałem się usłyszeć różnice między odtwarzaczami CD podobnej klasy (Primare CD21 i Arcam CDS50 podłączone do różnych wejść tego samego zestawu) i nie udało się. Ale DAC za 70 czy 80 zł podłączony do laptopa poprawia brzmienie radykalnie. Najprostsze wytłumaczenie to takie, że sam komp jest tak nędznym brzmieniowo urządzeniem, że nie da się go nie poprawić czymkolwiek. A jeżeli chodzi o poprzedni przypadek, to zapomniałem o jeszcze jednym wariancie: przedwzmacniacz Iro jest wyjątkiem w kategoriach cena/jakość.

Adam Szulc napisał: ... Starałem się usłyszeć różnice między odtwarzaczami CD podobnej klasy (Primare CD21 i Arcam CDS50 podłączone do różnych wejść tego samego zestawu) i nie udało się.

Swego czasu na jednym z audiofilskich zlotów (był tu gdzieś film z tego "iwentu") chłopaki nie były w stanie wyłapać kiedy gra topowy Marantz za 35 tyś, a kiedy stara Fonica (modelu nie pomnę) za półtorej stówki z allegro, więc ... nie miej sobie za złe, a w zasadzie powinieneś odczuwać błogi stan spokoju ze względu na brak omamów słuchowych.

Po mojemu - na jakość brzmienia gramofonu wpływ największy ma użyta wkładka i igła - w połączeniu z:
jej kalibracją, dostosowaniem do masy ramienia gramofonu (podatność), dopasowaniem impedancyjno-pojemnościowym układu wkładka - IC* - prephono - IC* - wzmacniacz. Sprawność mechaniki napędu, łożysk.
IC* - to jedyne łączówki w audio, gdzie trzeba zadbać o ich jeden parametr C (=< 100pF).

Reszta to mniej lub bardziej istotne opowieści lub bajki snute przez mniej lub bardziej zblazowanych (zamożnych) analogowców.

Z takich niewyjaśnionych przez naukę zjawisk dodam, że o ile odtwarzacz CD ma niewielki wpływ na brzmienie (w pewnych granicach, odtwarzacz filmów za 450 zł odróżniłem od Primare CD21), to sama płyta bardzo duży. Co jest dziwne, bo jednak DAC jest istotny - vide mój poprzedni wpis. Z gramofonem jest podobnie i zaryzykuję nawet stwierdzenie, że najważniejsza jest właśnie płyta, tym bardziej, że do jakości nagrania i masteringu dochodzi jeszcze tłoczenie i zużycie.

Witam po Świętach.

osobiście nie wchodziłbym w gramofony, które "wysypały' się ostatnio na fali mody. Takim postrzegam tego Teaca.
Dozbierałbym do budżetu jeszcze tysiaka i nabyłbym jednak ProJecta, lub Regę, które uważam za "bardziej sprawdzone w boju" i od dawna w ofercie (nie bacząc na przemijające trendy).

Iro za podjęciem takiej decyzji przemawiała przede wszystkim kasa. Aby kupić Pro Jekta czy Regę jak pisałeś to 2,5 kPln plus pre plus wkładka to w sumie na początek trzeba mieć 3,5 - 4 tysiące, a niestety tyle nie miałem. Dlatego zdecydowałem tak a nie inaczej oczywiście z myślą o ewentualnym upgrade i myślę, że teraz nadszedł ten czas.

Wbudowany pre-amp - w sytuacji, gdy brak takiego we wzmacniaczu to wygoda. Audiofile (wyczynowi) opluwają takie rozwiązanie i "wiedzą", że zewnętrzy będzie zawsze lepszy oraz, że on ma bardzo duży 'wpływ' na brzmienie końcowe.
Myślę, że to duża przesada.

Tu bym się nie zgodził. Słuchałem Teaca TN 300 z NAD-em, który miał wbudowany pre i dźwięk był dużo ładniejszy niż z wbudowanego w gramofonie, ale cena wbudowanego pre we wzmacniaczu była powyżej 1200 Pln.
Analogicznie mówią, że kable nie grają - może i tak ale właściwości soniczne różnych kabli to już inna historia z którą już ciężej polemizować. Ta teoria tyczy się wszystkich segmentów audio.

Reszta to mniej lub bardziej istotne opowieści lub bajki snute przez mniej lub bardziej zblazowanych (zamożnych) analogowców.

Nie należę do zwolenników wydawania kosmicznych pieniędzy za sprzęt audio i osprzęt do niego, ale wyznaję zasadę umiarkowania. Z drugiej strony wszystko co dobre musi swoje kosztować. Uważam, że każdy element toru odsłuchu jest ważny, ale według mnie na początku jest wkładka później pre amp dopiero w następnej kolejności reszta. Ważne jest aby wszystkie elementy toru były neutralne .

Iro jeżeli chodzi o Grado Silver 1 to była jedna z pierwszych wkładek, o których pomyślałem właśnie ze względu na ciepły charakter je brzmienia. Po kilku rozmowach na Audio Show niektórzy twierdzili, że w połączeniu z moim Bluenote może być za słodko, natomiast wkładki Audio Techniki mogą dodać agresywności w odsłuch. Dlatego zwróciłem się do Was o pomoc.