HFM

artykulylista3

 

Muzyka na prąd

img83
W dziedzinie encyklopedii standardem są dziś kompendia multimedialne. Łatwo je uzupełniać i aktualizować. Materiały ikonograficzne i audiowizualne wielowarstwowo ilustrują hasła, a podlinkowane treści zachęcają do bezzwłocznego zaczerpnięcia wiedzy z dodatkowych źródeł.



Jeżeli tematyka dotyczy muzyki – multimedialna forma narzuca się sama. Piotr Mulawka postanowił jednak wydać „Małą encyklopedię muzyki electro i electro-funk” w tradycyjnej formie papierowej i w wersji prostego e-booka. Przypuszczalnie wyszedł z założenia, że czytelnicy bez trudu trafią do nagrań czy fotografii; zaopatrzył ich zresztą w klarownie ułożone spisy płyt i filmów, a także w kalendarium i bibliografię. To aneksy dodane do zasadniczego korpusu haseł; hasła zaś zostały pogrupowane w rozdziały, dotyczące pojęć teoretycznych, sylwetek twórców, zespołów i wytwórni płytowych.
Mulawce udało się ogarnąć rozległy obszar problematyki i uporządkować go na niespełna trzystu stronach publikacji, ascetycznej pod względem szaty graficznej, lecz bogatej w informacje i napisanej zrozumiałym językiem. W przedmowie autor pisze: „Uważam, że twórcy muzyki elektronicznej wnieśli swoją cegiełkę do dorobku muzycznego naszej cywilizacji i chwała im za to”. Za symboliczny moment narodzin muzyki elektronicznej (jako prężnego, nomen omen, prądu muzyki rozrywkowej) Mulawka przyjmuje wydanie pierwszej płyty zachodnioniemieckiej grupy Kraftwerk w 1970 roku (LP „Kraftwerk”). Potem popłynęły różne nurty, jak electro-funk, hip-hop, Miami-bass, electro-freestyle i inne – przedstawiciele każdego z nich stanowią jeden z rozdziałów encyklopedii.


Mulawka podkreśla, że nie byłoby współczesnej muzyki elektronicznej, gdyby nie kreatywność awangardowych twórców muzyki poważnej w latach 50. i 60. XX wieku – kompozytorów takich jak Karlheinz Stockhausen czy Luciano Berio, a w Polsce Włodzimierz Kotoński czy Krzysztof Knittel (stąd obecność hasła „Studio Eksperymentalne Polskiego Radia”). Polacy mają w kompendium Mulawki całkiem liczną reprezentację. Na miejsce tutaj zasłużyli sobie m.in. Czesław Niemen (pierwszy w Polsce używał syntezatora Mooga), Wiesław Komendarek, Józef Skrzek, grupa Kombi i radiowy patron elektronicznych klimatów, Jerzy Kordowicz. Szkoda jedynie, że nie zmieścił się Andrzej Korzyński – choć jest obecny Franek Kimono; to przecież Korzyński wymyślił tę postać i skomponował, łącznie z tekstami, wszystkie jej piosenki.
„Mała encyklopedia muzyki electro i electro-funk” jest tworem jednego człowieka i jak każde dzieło autorskie, cechuje się subiektywnością wyborów i indywidualnym podejściem do tematu. Mulawka nie trzyma się jednego, z góry założonego, schematu hasła i zapisu. Oszczędnie dawkuje daty i fakty, skupiając się na skrótowym opisie głównego rysu danego wykonawcy lub zjawiska. Czasem przybiera emocjonalny ton lub używa kolokwializmów („kawałek” zamiast „utwór”). Zważywszy na autorski charakter publikacji oraz określenie encyklopedii jako „mała”, można mu to wybaczyć. Wykonał mrówczą pracę. Dostarczył melomanom rzetelnej, świeżej wiedzy, zainspirował do słuchania. Warto tę niedrogą książkę mieć pod ręką.

Piotr Mulawka: „Krafterk i muzyczna rewolucja. Mała encyklopedia muzyki electro i electro-funk”, Polska Federacja Tańca 2018.


Hanna Milewska
Źródło: HFM 02/2019


Pobierz ten artykuł jako PDF