MIAŁO być BR a nie BS! Jak zwykle coś popieprzyłem.

Chyba, że dociążymy ciężką wodą (D2O)

Piasek plażowy nadmorski lekko wyżarzony, tani i niezawodny. <!-- s:!: --><img src="{SMILIES_PATH}/icon_exclaim.gif" alt="" title="Exclamation" /><!-- s:!: -->

Podpinam się;

myślałem o piasku ale boję się, że naet wyprażony piasek po jakimś czasie zacznie "pić" wodę z atmosfery - zaraz obok mam kuchnię, więc żródło pary, czasem się prasuje, za oknem leje, albo po prostu para z oddechu - piasek musi zamoknąć, a taki wilgotny będzie rozmiekczał od środka obudowę, dlatego pomyślałem też o żwirku, jest raczej o wiele mniej higroskopijny...

Mój piasek ma 7 lat, pozyskany został na plaży w Stegnie, brak jakichkolwiek niepokojących objawów...

i zastanawiam się nad wypełnieniem komory balastowej - z powodów odsłuchowych i praktycznych - cięższą kolumnę będzie trudniej przewrócić małemu dziecku latego na pewno nic nie położę na kolumnie, za to chętnie bym coś wsypał. Mam na podwórzu górę piachu, ale czy jest jakaś inna prosta i tania alternatywa?? Obawiam się wspomnianego zawilgocenia piachu w komorze. Może coś dosypać dp piasku??

Brat /niewtajemniczony/ podpowiedział mi, że można kupić piasek lub żwir do zapraw w jakims sklepie typu castorama - czy to dobry pomysł?

Piasek, zdecydowanie piasek.
Zdobyc, psiesiac, jeszcze raz przesiac, wysuszyc, dosuszyc, jeszcze wysuszyc, odczekac jeszcze pare dni podczas gdy piaseczke lezy sobie plasko w cieplym pomieszczeniu. Uszyc worki o wiele wieksze od komory jaka sie wypelnia, dobrze wysuszony i przesiany piasek wsypac do juz wsadzonych do komor glosnikow workow, rownomiernie rozkladajac,
Zrobilem podobnie z malymi podlodowymi Jamo, Efekt murowany, Znakomita poprawa dynamiki i "powietrza" w muzyce. Glosniki nabraly oddechu i sprawialy wraznie jakby naglosnienie (do tej pory zbyt duzego dla nich pokoju) nie sprawialo im problemu.
Powodzenia

Zdecydowanie zwirek czy piasek to dobre materiały na wypełnienie standów. Wystarczajaco ciezkie i przede wszystkim tanie. Nie ma co sie obawiac o chłoniecie wilgoci z pomieszczenia czy atmosfery. Ale trzeba pamietac by je dobrze wyprazyc . Rysiu ty sie leczyc musisz na nogi bo na głowe juz niestety zapózno.

A ja mam pytanko?
Co mi da dociazenie podlogowej kolumny ktora jest wysoka na niecale 95cm? I oddzielne pytanko: czy basu bedzie wiecej czy mniej. Jestem bardzo otwarty na wszelkie eksperymenty i czytajac ten watek pomyslalem ze dociaze sobie te kolumny jesli napiszecie mi, ze to ma sens.
Pozdrawiam

Ma sens. <!-- s:wink: --><img src="{SMILIES_PATH}/icon_wink.gif" alt="" title="Wink" /><!-- s:wink: -->
Masz szanse zgubić rezonanse skrzynki i powiększyć bezwładność w/w, rezultatem nie musi być zwiększenie ilości basu, ale z całą pewnością poprawa kontroli i szybkości. Jeżeli kolumny stoją na podłodze pływającej, to basu może być mniej... Powinna się wykrystalizować stereofonia do poziomu jaki możesz maksymalnie wydusić z zestawu.

Tak Roman ale moim zdaniem ksiazki to zdecydowanie za mało. A co sie poprawi? Jednym słowem poprawie może ulec wszystko , choc nie musi. Bas powinien ulec lekkiemu skróceniu wzamian za lepszą kontrole i konturowosć tego zakresu . Powinna uledz zmianom równiez stereofonia tzn powinno byc lepiej. Zmienia sie wysokie tony . Powinny stac sie berdziej detaliczne i delikatne. U mnie w moich monitorach wysokie stały się wrecz aksamitne i niebywale detaliczne. Znane płyty zabrzmiały jak nowe. Masa nowych dzięków . Równiez srednica uległa podobnym zmianom. Powinna pojawic sie głebia w wiekszym stopniu niz dotychczas. Warto próbowac ! Zapewniam Cie że wiecej kozyści z tego bedzie niz rzeczy negatywnych. Śmiem twierdzic że w wiekszości przypadków negatywne rzeczy nie pojawia się wogóle. Dociąż je od góry czymś ciężkim np płyta z granitu . I polecam wymienic okablowanie wenętrzne.Odsyłam do watku STUKILOWE MONITORY. I nie słuchaj tych oszołomów w stylu Rysia. Pozdr

Wielkie dziek. Sprobuje za jakis miesiac jak juz dobrze poznam brzmienie nowo nabytego zestawu. Pozdrawiam

Jeśli wyrabiasz sobie mięśnie za pomocą sztangi, to można wypróbować dociążyć krążkami, ale na stabilnym podłożu oczywiście, żeby przeciąg nie przewrócił czasem kolumny i nie zdusił przechodzącego akurat kota

Jeśli wyrabia mięśnie sztangami to nie trzyma w domu kota, tylko pitbula, nie ten typ )))