HFM

artykulylista3

 

Antarja Quartet - Krzanowscy

078 079 Hifi 06 2023 009

DUX 2022

Muzyka: k3
Realizacja: k3


Piękna okładka. I wzruszająca. Dwoje ludzi, spowitych w matowiejących blaskach zorzy, idzie ku horyzontowi. Tak razem szli przez życie Grażyna i Andrzej Krzanowscy, utalentowani kompozytorzy i pedagodzy. Nieodżałowanej pamięci Andrzej (zmarł w 1990 roku, w wieku zaledwie 39 lat) na przedstawianym albumie znów spotkał się z Grażyną. Przypomniany tu został jego Kwartet smyczkowy nr 2 (1988). I bardzo dobrze, ponieważ dorobek tego artysty kojarzymy głównie z utworami akordeonowymi i wokalno-instrumentalnymi eksperymentalnymi „Audycjami”. II kwartet kipi od pomysłów we wszystkich obszarach, zwłaszcza w rytmie i artykulacji. To ciąg zaskakujących zwrotów akcji i zmian aury dźwiękowej. I mistrzowski finał, w którym napięcie sięga zenitu i nie przynosi rozwiązania. A zaraz potem „Adagietto” (1982) Grażyny – błyskotliwa, bolesna kpina z nadanego tytułu. Zwarty zapis zaburzonego, chorego trwania, odmierzanego upiornie brzmiącym pizzicatowym zegarem, z codą- -glissandem w nicość. Kwartety nr 2 (1980) i nr 3 (2011) Krzanowskiej dzielą trzy dekady – i zmiana podejścia do muzycznej narracji. Dawniej było to myślenie odcinkami, segmentami; później – linearność i spójność, bez wyodrębnionych części dzieła. Nazwy nadane częściom II kwartetu to poezja: Domando – Ballo – Andante – Barbaro – Coda, a w autorskim przekładzie: „pytam – czy zabawa, czy zniewolona duma i tęsknota, czy walka i ciche odejście…?”. Niezwykłe wskazówki dla słuchaczy, ale przede wszystkim – dla wykonawców. Kwartet Antarja potrafił je odczytać z wielką wrażliwością i wirtuozerią.

 

Hanna Milewska

 



 

 



 

 



 

 


 

 

Joe Hisaishi - A Symphonic Celebration

078 079 Hifi 06 2023 009

Deutsche Grammophon 2023

Muzyka: k3
Realizacja: k3


„Hisaishi” to japońska wersja nazwiska „Jones” i takie właśnie przybrał autor omawianego albumu – Mamoru Fujisawa. Jego idolem jest bowiem słynny amerykański kompozytor oraz producent popu i jazzu Quincy Jones. Drugi podziwiany przez niego Amerykanin to John Williams, mistrz muzyki filmowej. Hisaishi bywa nazywany „japońskim Williamsem” ze względu na swoje dokonania w dziedzinie soundtracków; podobnie jak Williams ambitnie rozwija też karierę twórcy muzyki symfonicznej. Przedstawiany tu album zawiera muzykę do filmów Hayao Miyazakiego, tytana w kategorii anime. Znajdziemy tu tematy z tak znanych tytułów, jak „Księżniczka Mononoke”, „Ruchomy zamek Hauru”, „Podniebna poczta Kiki” czy „Mój sąsiad Totoro”. Układ ścieżek nie odpowiada chronologii powstania filmów; wynika z nastroju, tempa i aranżacji materiału. A muzyka? Sprawi wielką przyjemność nie tylko fanom japońskiej animacji, lecz wszystkim, którzy cenią bogactwo i rozmach orkiestracji, inteligentną stylizację, melodyjność motywów i wartką narrację. Hisaishi świetnie wykorzystuje chóry (w tym dziecięce). Celnie obsadza partie wokalne (dorosłe głosy brzmiące dziecięco-młodzieńczo-hermafrodytycznie). We fragmentach nawiązuje do najlepszych kompozycji Bacharacha i jazzu (synkopowane rytmy, charakterystyczne solowe partie fortepianowe). Na płytę bonusową trafiły dwa utwory (brawurowa „Karuzela życia” i anglojęzyczna wersja jednej z piosenek). Można nigdy wcześniej nie słyszeć o Hisaishim i Miyazakim, a zachwycić się tym albumem..

 

Hanna Milewska

 



 

 



 

 



 

 


 

 

Seong-Jin Cho - The Handel Project

078 079 Hifi 06 2023 009

Deutsche Grammophon 2023

Muzyka: k3
Realizacja: k3


Niespełna osiem lat, które upłynęło od triumfu Seong-Jina Cho w Konkursie Chopinowskim, zaowocowało siedmioma albumami nagranymi dla Deutsche Grammophon. Nie zawierają one spektakularnych odkryć repertuarowych, niemniej Cho spróbował gry w różnych konfiguracjach – solo (Debussy, Schubert, Berg), z orkiestrą (koncerty Chopina i Mozarta), a także jako pianista towarzyszący śpiewakowi (Matthias Goerne w pieśniach Wagnera, Straussa i Pfitznera). Najwyraźniej pianista wciąż szuka sposobności do wzbogacenia swej palety środków wyrazu. Spotkanie z Haendlem na wydanej ostatnio płycie okazuje się wielce owocne. Cho zauważył, że suity Haendla są wykonywane na fortepianie o wiele rzadziej niż utwory jego rówieśnika Bacha. Ale zaczął od źródła – czyli od klawesynu. Poznawał kompozycje Haendla w ich oryginalnej wersji, siadając osobiście do klawesynu. I nie z myślą o występach, lecz o syntezie cech instrumentu dostępnego Haendlowi z możliwościami steinwaya. Swój haendlowski projekt Cho zrealizował perfekcyjnie. Przejrzysta, lekka, „zarywana” klawesynowa artykulacja zyskuje „trzeci wymiar” poprzez zróżnicowanie dynamiki – niuansowane (bowiem Cho pedałuje oszczędnie), lecz obecne, aktywne; dyscyplina motoryczna nie trąci mechanicznością. Wybornym pomysłem jest zestawienie suit Haendla z wariacjami B-dur Brahmsa na temat Haendla; tu także interpretacja Cho jest napromieniowana klawesynowym wpływem, zyskując przezierność i lotność. Kto po Haendlu i Brahmsie przyciągnie uwagę Seong-Jina Cho? Ciekawe.

 

Hanna Milewska

 



 

 



 

 



 

 


 

 

Duo Gazzana - Tõnu Kõrvits, Robert Schumann, Edvard Grieg

078 079 Hifi 06 2023 009

ECM 2022

Muzyka: k3
Realizacja: k3


Siostry Gazzana – Natascia (skrzypaczka) i Raffaella (pianistka) – są wybitnymi przedstawicielkami średniego pokolenia włoskich instrumentalistów. Występują zarówno solo, jak i w rodzinnym duecie. Oprócz muzycznego, odebrały staranne wykształcenie humanistyczne; studiowały historię sztuki, literaturę włoską i muzykologię. Otwartość na nowe wyzwania sprawia, że ich repertuar zawiera utwory od baroku po współczesność i wciąż się poszerza, zwłaszcza że wielu kompozytorów dedykuje im swoje dzieła. Tak też jest w przypadku Tõnu Kõrvitsa (ur. 1968), twórcy z Estonii, który z myślą o siostrach Gazzana napisał „Notturni” (2014) i suitę „Stalker” (2017). Aby stworzyć program na pełną płytę, Włoszki „otuliły” kompozycje Kõrvitsa sonatami Schumanna (nr 1 a-moll) i Griega (nr 3 c-moll). Eklektyzm? O nie! Spójna klimatycznie całość, jak zawsze w przypadku produkcji ECM. „Stalker” nawiązuje do filmu Andrieja Tarkowskiego. Kõrvits przedstawia muzyczny ślad swojej percepcji filmu. To mało nut i szukanie sensu pomiędzy wybrzmiewającymi dźwiękami, zaś finałowa część („Wodospad”) przywodzi na myśl „Źródło Aretuzy” Szymanowskiego. Somnambuliczne „Notturni” zachwycają użyciem flażoletów. Na tle ascetycznie-mistycznego Kõrvitsa utwory Schumana i Griega obficie dokarmiają słuchacza gęstą, ekspresyjną fakturą. Te dwa światy tworzą organiczną całość, tak jak jednym organizmem są dwie perfekcyjnie rozumiejące się, subtelne acz pełne energii, uduchowione siostry Gazzana.

Hanna Milewska

 



 

 



 

 



 

 


 

 

Gregorianum - Memento homo

078 079 Hifi 06 2023 009

Anagram 2023

Muzyka: k3
Realizacja: k3


Od pierwszej krystalicznie dźwięcznej, czystej, strzelistej nuty (motet „Memento homo” Williama Byrda) wchodzimy w jasność – sferę ufności i nadziei, chociaż temat rozważań nakłania do pokory i powagi: „Memento homo” – „Pamiętaj, człowiecze, że prochem jesteś i w proch się obrócisz”. Towarzyszące liturgii nabożeństw okresu Wielkiego Postu utwory, przy całej surowości przekazu, mają przygotować duszę i umysł na radość Zmartwychwstania. I tak też, jako przewodnik na wielkopostnej drodze refleksji, został ułożony program płyty – od „Memento homo”, przez opisy smutku, niepokoju i rozpaczy, fragmenty biblijnych lamentacji Jeremiasza, aż do zawierzenia wsparciu Zbawiciela, czyli „Salvator Mundi (II)” Thomasa Tallisa. Na płytę trafiło sześć kompozycji Byrda i Tallisa. To przykłady kunsztu polifonii renesansowej, łączącej precyzję architektoniki muzycznej z żarliwością ekspresji. Zespół Gregorianum – sześć głosów męskich: kontratenor, dwa tenory, baryton i dwa basy – prowadzi swe indywidualne konfesje-modlitwy wyraźnie wytyczonymi ścieżkami melodycznymi, które splatają się w jednym organizmie żywej harmonii. Najpiękniej słychać to w motecie „Tristitia et anxietas” Byrda. Nieskazitelna intonacja i hieratyczność to niezbywalne cechy śpiewu Gregorianum, a czas nagrania (początek agresji rosyjskiej na Ukrainę) i miejsce (przyjazne akustycznie wnętrze świątyni na stołecznym Starym Mieście) działają dodatkowo na rzecz naturalności i szczerości interpretacji.

Hanna Milewska

 



 

 



 

 



 

 


 

 

Rafał Blechacz - Chopin

078 079 Hifi 06 2023 009

Deutsche Grammophon 2023

Muzyka: k3
Realizacja: k3


Utwory z płyty zatytułowanej po prostu „Chopin” Rafał Blechacz zaczął wykonywać jako nastolatek. Przez prawie ćwierć wieku grał je w różnych salach, przed publicznością z wielu krajów, aż wreszcie zdecydował się podsumować długotrwałe poszukiwania najlepszej, najbardziej wnikliwej i finezyjnej interpretacji. Wydany przez Deutsche Grammophon krążek „Chopin” jest jeszcze jednym recitalem. Program albumu ułożono według wypracowanej przez pianistę recepty – każda z dwóch jego ulubionych sonat jest zestawiona z odpowiednią miniaturą: sonatę b-moll i nokturn fis-moll op. 48 nr 2 łączą podobieństwa harmonii; sonata h-moll i barkarola Fis-dur zdradzają wpływ włoskiego bel canta. Nokturn rozdziela większe formy, barkarola wieńczy całość, jak koncertowy bis. Blechacz prezentuje interpretację osobistą, przemyślaną w najmniejszym szczególe. Jest nasycona emocjami, lecz pozbawiona drastycznych kontrastów; nie ma też pauz rozrywających narrację – myśl zachowuje ciągłość, a pierwiastek refleksyjny nieco dominuje nad uczuciowym, zaś perfekcja techniczna służy wyobraźni i wrażliwości, nie zaś efektowności. „Marsz żałobny” z sonaty b-moll brzmi zaskakująco wartko i… lekko, jakby w kondukcie szli nie przygnieceni stratą żałobnicy, lecz duchy kontemplujące zaświatowy żywot. Uszy melomanów niechybnie wychwycą więcej miejsc, w których Blechacz zachęca do wyjścia ze strefy przyzwyczajenia.

 

Hanna Milewska