Oj, znów zadaję pytanie z krainy absurdu. Na Allegro wylicytowałem dwa egzemplarze Balanced Connection Adaptor KBA-700 firmy Kenwood. Niewielkie metalowe pudełko wewnatrz znajdują się dwa transformatory oraz kilka rezystorów. Niesamowite jest to, że wszystkie złącza są typu RCA. Strona "unbalanced" jest zwyczajna, jeden rca na kanał, masa na obudowę, gorący do trafa. Strona "balanced" jest niezwykła: każdy kanał ma wejścia RCA, jedno oznaczone "+" drugie "-" ekran jest podłączony do odczepu transformatora, lecz na omomierzu jest różnica miedzy odczepem a złączem "+" oraz miedzy odczepem a "-".
Według mnie wpływ kabli RCA na transmisje sygnału bedzie znaczący, poza tym, wyjście jest "pseudo-symetryczne" skoro impendancje toru "dodatniego" i "ujemnego" sa różne. Być może Kenwood produkował (lub nadal ma w ofercie) wzmacniacz z tak specyficznym rozwiązaniem toru symetrycznego, byc może służyło to do "przerabiania" końcówek mocy na zestawy zmostkowane (nie sądze, to dość prymitywny sposób), luļ do zasilania drugiej strefy? Dlaczego nie zastosowano gniazd XLR, lub przynajniej "block" Czy jest jakikolwiek sens takiej "symetryzacji" toru?
Niestety sprzedawca nie był w stanie udzielic informacji.

PS.
Kupiłem to na same transformatory, do budowanej końcówki mocy z wejściem symetrycznym XLR

RCA bo stronie zbalansowanej oznaczali by sugescie uzycia zwyklych interkonektow - tj pojedynczych zyl w ekranach. Takie rozwiazanie byc moze dostosowalo by (pod warunkiem odpowiednio zlutowanego kabla RCA-XLR) dwie urzadzenia - ale sens transmisji zbalansowanej - tj. mniejsza podatnosc na elmag. indukcje - calkowicie bylby zaprzeczony.

Bzdurka!
Albo mamy tor zbalansowany [+ i - w ekranie],
albo symetryzacje z RCA na XLR po przez uklad elektroniczny lub transformator symetryzujace w innym przypadku mamy prymitywna desymetryzacje [czeste bezrozumne zwieranie pinow 1 z 3 co czesto doprowadza do uszkodzen zrodel , lub bardziej rozumna po przez rez .10kOhm., albo desymetryzator z XLR na RCA jw. elektronicznie lub przez trafo.
Inaczej ,bedzie oznaczolo bzdurke.

Ivan, najbardziej mnie zdziwiło, że odczep transformatora symetryzującego nie jest w połowie uzwojenia (przynajmniej mierzone prądem stałym), co według mnie wypacza idee symetrycznego toru.
Zaniosę do pewnego salonu audiofilskiego, gdzie sprzedawano "korektor fazy" za ciężkie pieniądze, twierdząc iż to "poprawia faze w płytach CD" i że się nie znam. Może wyjaśnią zagadkę dziwnej koncepcji toru zbalansowanego.

Najbardziej mnie zdziwiło, że wyproduował to Kenwood

Avenger, rozumiem desymetryzacje poprzez zwieranie i Twe oburzenie, lecz początku ni w ząb, co jest bzdurką? Wypowiedź Ivana czy samo urządzenie?

PS
W swojej bezszczelności zwieram 1 z 3 i jeszcze nie udało mi się zepsuć żródła, może dlatego, że w instrukcji obsługi każdego miksera, wzmacniacza i innych urządzeń estradowych taki sposób jest zalecany (Soundcraft, Mackie, Allen Heart, Midas, Dynacord...).