w okolicach Rzeszowa. CD szwankuje na jednym kanale(coś trzeszczy cicho od czasu do czasu)

Czy rzeczywiście nie ma dobrego fachowca na Podkarpaciu?

Sprawdziłeś, że to CD a nie coś dalej, wzmacniacz, kolumna, naderwany kabel, zawilgocony kurz w środku ?

Jestem na 100% pewien, że to CD. Bo: gdy zamieniam(przepinam z lewego na prawy i odwrotnie) kable sygnałowe na CD to i trzeszczenie też przechodzi na 2-ą kolumnę.

Zdejmij obudowę i przedmuchaj sprężonym powietrzem lub odkurz włochatą szczotką. Możliwe też, że to np. obluzowany lut od gniazda RCA ale sprawdzenie wymagało by już wyjęcia płytki, obejrzenia i ewentualnego przelutowania. Czy to trzeszczenie pojawia się kiedy np. lekko poruszysz wtyczką ?

Co to za odtwarzacz ?

Odtwarzacz CA D500SE. Gdy ruszam kablami nic się nie dzieje. Trzeszczenie słychać od czasu do czasu w trakcie odtwarzania, bądź gdy sprzęt jest na "luzie"(bez sygnału)

Aha i jeszcze jedno. Przez ok. 1 godzinę jest wszystko OK. Problemy są przy dłuższym odsłuchu

Otwórz go i włącz, niech sobie gra, po godzinie pomacaj elementy, zwłaszcza tranzystory czy nie są aby nadmiernie ciepłe. Nie powinny bo odtwarzacz pracuje na małych prądach więc nie ma się co tam grzać. Poza tym skoro dzieje się to dopiero po jakimś czasie to może jakiś lut na skutek rozszerzalności cieplnej przestaje kontaktować. Pomacaj różne elementy czy któryś (przez obluzowanie) nie powoduje tego trzeszczenia. D500 już ma trochę latek za sobą i zimny lut po prostu miał się mu prawo przytrafić.

Całkiem możliwe jest, że mam gdzieś zimy lut, tylko jak go zlokalizować(podejrzewam, że ten element musi być mocno ciepły). Dosyć ciepły, rzekłbym mocno ciepły jest zasilacz w CD. Tranzystory wydają się być lekko ciepłe(lekko z podkreśleniem). Poruszałem 4-ma tranzystorami. Zobaczymy.

Lekko ciepłe mogą być. Źle było by gdyby nas parzyło, w odtwarzaczach raczej nie ma takich elementów, które pracują w temperaturach ok.50-60 i więcej stopni.

Zimny lut niestety albo wyłapiesz trafiając na niego palcem wywołując lub powstrzymując trzeszczenie albo niestety płytka na drugą stronę, lupa do reki i oglądamy punk po punkcie. Można też bez oględzin przejechać lutownicą ale nie transformatorową tylko kolbową z regulacją temperatury (ustawiamy na ok.350) i punk po punkcie przelutowujemy tylko krótko, jak tylko cyna się upłynnia zabieramy grot, żeby nie przegrzać elementów.

Nie robiłem nigdy tego, chociaż mam ku temu dryg. Nie mam nawet odpowiedniej lutownicy(lutowałem wielokrotnie, ale mam tyko ltownicę transformatorową). Dlatego wydaje mi się, że lepiej to zrobi ktoś, kto robił to wielokrotnie. Proszę zatem doradzić.
Ponadto w CA sę 2 płytki. Wg Pana od której zacząć, od tej od której wychodzą kable sygnałowe na zewenątrz?
Jeśli byłby Pan łaskaw i zna się na tym, to proszę wskazać odpowiednią lutownicę na allegro

Najważniejsze to mieć chęci i się nie bać, a skoro piszesz, że masz do tego dryg to tym bardziej warto się przełamać, tylko z rozwagą.

Jak to ma być jednorazowa przygoda to teoretycznie powinna wystarczyć taka UYUE 60W choć nie wiem jak się w takim wynalazku reguluje temperaturę i na ile precyzyjnie (+/- 20^_oC wystarczy), może nawet wystarczy taka allegro.pl/lutownica-kolbowa-z-regulacja...50w-i6629228206.html ale polecam Weller-a, sam kiedyś kupiłem okazyjnie stację Wellera WHS-40 z ręczną regulacją temperatury i bardzo sobie ją chwalę ale "na jedną noc" to trochę drogo, więc może coś mniejszego kalibru (a nóż się przyda na przyszłość):

allegro.pl/lutownica-weller-sp25n-230-v-...5-w-i6916504230.html
allegro.pl/lutownica-kolbowa-oporowa-moc...omVariant=6528071765

Zacząłbym od płytki z analogowym torem wyjściowym, zakładam i mam nadzieję, że to nie po stronie cyfrowej, to znaczy zimny lut to jeszcze nic, naprawia się tak samo ale chodzi mi bardziej o jakiś uszkodzony element układu bo tu jestem zielony.

John, dziękuję za zainteresowanie i pomoc.
Jako, że jestem majsterkowiczem, zatem z pewnością taka lutownica się przyda. A co sądzisz o
1. lutownica1
2. lutownica2

A w ogóle lepsza jest z grotem przykręcanym na 2 śrubki jak pierwszej którą zaproponowałeś, czy może mocowanie grota w lutownicach jakie ja zaproponwałem(rodzaj przykręcanej nasadki)

No to ja powiem tak:
Skoro się na tym nie znasz, to miej świadomość (że możesz robić co chcesz) ale skutkować to może zrobieniem większego kuku swojemu odtwarzaczowi. Uważaj na kondensatory -nawet po odłączeniu napięcia mogą pozostać naładowane i skutecznie popieścić paluchy.
Zanim zabierzesz się do lutowania wszystkiego co popadnie, najpierw obejrzyj dokładnie (najlepiej przy pomocy szkła powiększającego) luty którymi jest przymocowany moduł z gniazdami wyjścia sygnału. Podczas oglądu poruszaj moduł delikatnie i sprawdź, czy lut trzyma pewnie, czy też tworzą się mikropęknięcia. jeśli takie zauważysz, to wtedy trzeba je poprawić.

Edgar napisał: No to ja powiem tak:
Skoro się na tym nie znasz, to miej świadomość (że możesz robić co chcesz) ale skutkować to może zrobieniem większego kuku swojemu odtwarzaczowi. Uważaj na kondensatory -nawet po odłączeniu napięcia mogą pozostać naładowane i skutecznie popieścić paluchy.
Zanim zabierzesz się do lutowania wszystkiego co popadnie, najpierw obejrzyj dokładnie (najlepiej przy pomocy szkła powiększającego) luty którymi jest przymocowany moduł z gniazdami wyjścia sygnału. Podczas oglądu poruszaj moduł delikatnie i sprawdź, czy lut trzyma pewnie, czy też tworzą się mikropęknięcia. jeśli takie zauważysz, to wtedy trzeba je poprawić.

W odtwarzaczach CD z reguły nie ma takich napięć ani pojemności kondensatorów, które mogłyby "popieścić". Co innego w np wzmacniaczach. Tam kondensatory potrafią "spawać"