HFM

artykulylista3

 

Akordeon – z kawiarni do filharmonii

6671012018 001Długi związek akordeonu z muzyką rozrywkową spowodował, że słysząc hasło „akordeonista”, laik często ma przed oczyma ulicznego grajka albo muzyka z karczmy. I choć akordeon znakomicie się sprawdza w muzyce tanecznej czy kawiarnianej, trudno dziś o bardziej niefortunną łatkę dla tego instrumentu.

Przez bez mała dwa stulecia swego istnienia, akordeon wyzwolił się z roli instrumentu biesiadnego, stając się pełnoprawnym uczestnikiem koncertów. Współcześni kompozytorzy zachwycają się bogactwem jego brzmień, a wirtuozi udowadniają, że w niczym nie ustępuje fortepianowi czy skrzypcom.

 

Czytaj więcej...

Romantyczne okolice eleganckiej dyskoteki

7881042017 001
W drugiej połowie lat 70. XX wieku młode pokolenie było zmęczone podtatusiałymi gigantami rocka. Szukało czegoś nowego. Kontrapunktu do jazgoczących gitar, piętnastominutowych suit, stadionowych koncertów i tego, co stare, bluesowe, przepocone i otłuszczone.

Czytaj więcej...

Nieuniknione duety

6163012017 001Starożytne przysłowie głosi: „Tres faciunt collegium”, ale muzykowanie zaczyna się od duetu – duetu kompozytora i wykonawcy, instrumentalisty i jego instrumentu. Nawet śpiewak występujący solo a cappella tworzy duet z instrumentem – własnym głosem.

Muzyczny bóg uwielbia duety instrumentalne, wokalne, wokalno- instrumentalne, a współpraca w „układzie dwuelementowym” może mieć rozmaitą postać, czas trwania i aurę emocjonalną.

Czytaj więcej...

Skarby naszego nieba

8487122016 001
Czasem naprawdę cudze chwalimy, a swego nie znamy. Nierzadko dlatego, że swoje poznać trudno. W Polsce wielu projektów się nie kończy, o pomysłach się zapomina, zaś arcydzieła wkłada między pretensje. A przecież mamy wspaniałą kulturę, język i muzykę. Wystarczy się rozejrzeć i trochę poszukać.


Poniżej przedstawiam trzy zjawiska fonograficzne – dla jednych oczywiste, przez innych ignorowane. Ale na pewno takie, o których zapominać się nie powinno.

Czytaj więcej...

Marillion 1989-1999 – następna dekada

8689092016 001
Zmiana wokalisty zespołu, który odnosi sukcesy, często oznacza stylistyczną woltę, rozdział epok na „przed” i „po”. Marillion po odejściu Fisha i dołączeniu Steve’a Hogartha mocno się… sfeminizował. Nikt nie zarzuca wokaliście braku męskiego charakteru, jednak jego liryczna barwa głosu oraz filmowa uroda sprawiły, że twórczość grupy stała się bardziej czytelna dla płci pięknej.

Czytaj więcej...

Ewolucja błazna Marillion – studyjne albumy ery Fisha (1983-1987)

9093072016 007
Druga fala, w kontekście trendów wszelakich (może poza drugą falą feminizmu oraz drugą falą ezoteryki), nigdy nie będzie tą pierwszą, więc konserwatyści zawsze ją zdeprecjonują. Marillion – prekursor powrotu rocka progresywnego w latach 80. XX wieku – nie był i nie będzie postrzegany jako jedna z najważniejszych grup tego gatunku. Pod względem popularności nie może się równać z „wielką szóstką” z poprzedzającej dekady – zespołami Pink Floyd, King Crimson, Genesis, Yes, ELP i Jethro Tull. Mimo to warto się pochylić nad twórczością tej szczególnej grupy.
 

 

 


 

Czytaj więcej...