HFM

artykulylista3

 

Emotiva XPA-DR2

062 067102018 001
W ostatnich latach pojawia się coraz więcej urządzeń, które można zaliczyć do zwykłego, wysokiego lub kosmicznego hi-endu. Wartki nurt tej tendencji porywa kolejnych producentów. Przyświeca im coraz słabiej maskowana dewiza: jeśli mamy coś zrobić, zróbmy to jak najdrożej. A jeśli przy okazji wyjdzie lepiej – to tym lepiej.

Moja kąśliwość wynika zapewne po części z ograniczonej siły nabywczej, po części zaś jest wynikiem audiofilskiej nostalgii za czasami, w których wielkie emocje budziły grupowe testy wzmacniaczy po 1500 zł. Może dlatego każdy odsłuch urządzenia w cenie poniżej 10 tysięcy złotych traktuję teraz jako coś wyjątkowego?
Emotivie należą się słowa uznania za odwagę pójścia pod prąd. Amerykańska firma określiła sobie bowiem jasny cel: chcemy coś zrobić możliwie najlepiej, a równocześnie najtaniej. Kiedyś naiwnie sądziłem, że tym prawem kierują się wszyscy, ale niewidzialna ręka rynku dziwnym trafem zarządza inaczej.



Realizacji misji Emotivy służy kilka podstawowych założeń. Po pierwsze, jeszcze do niedawna produkcja większości urządzeń odbywała się w Chinach. Aktualnie firma deklaruje, że docelowo zamierza ją przenieść do Stanów Zjednoczonych. Testowany wzmacniacz jest opatrywany informacją „Made in USA”, jednak dokładniejsza lektura mówi o zaprojektowaniu, montażu i testach. Podzespoły mogą być zagraniczne lub krajowe; być może chińskie – tego nie rozstrzygniemy.

062 067102018 002

Pionowo umieszczone moduły
wzmacniające. W wersji DR są dwa
na kanał. W zwykłej – jeden.
Bliżej frontu – sekcja zasilania.

 

Z drugiej strony, choć Chiny w środowisku audiofilskim nadal bywają kojarzone z wątpliwą kontrolą jakości (tak na marginesie – Emotiva obejmuje testowane urządzenie 5-letnią gwarancją), to takie lekceważące traktowanie jednej z największych potęg gospodarczych świata staje się już i nudne, i coraz mniej uprawnione. Wolałbym zatem unikać generalizowania, zwłaszcza takiego o charakterze deprecjonującym. W Chinach można wyprodukować złe i dobre układy elektroniczne.

062 067102018 002

Po dwa moduły na kanał – takie rzeczy tylko w DR2 i DR3.

 

Tak samo w USA.
Nie drążąc dalej, drugim elementem obniżającym koszty jest stosowanie zuniformizowanych obudów – wiele urządzeń Emotivy odróżnimy od siebie tylko po napisach. Trzeci to wykorzystanie topologii modułowej, czyli montowanie takich samych bloków elektroniki w różnych urządzeniach.
Aktualny katalog składa się z trzech serii: BasX (tańsza elektronika plus dwa subwoofery), Airmotiv (zestaw kolumn głośnikowych) oraz X (droższa elektronika).

062 067102018 002

Wzmacniacz jednego kanału.

 

Końcówka mocy XPA-DR2 jest topowym wzmacniaczem stereo w katalogu. Oprócz niej dopisek „DR” mają jeszcze monobloki XPA-DR1 i trzykanałowa końcówka XPA-DR3. Wszystkie tworzą szczytową podgrupę w ramach linii XPA-Gen3. DR to skrót od „Differential Reference”, zaś następująca po nim cyfra oznacza ilość kanałów.

062 067102018 002

Zasilacz impulsowy. Oznaczenie
wersji DR2 dopiero na naklejce
w środku, ale wystarczy widok
tylnej ścianki, by odróżnić DR od zwykłej Gen 3.
Z przodu umieszczono sekcję zasilającą.

 


Budowa
Końcówka XPA-DR2 ma pokaźne gabaryty – jest wysoka i głęboka. Front wyposażono jedynie w przycisk do wybudzania z trybu stand by. Monotonię płaszczyzny ożywia nieco ciemne podłużne okno, zza którego w czasie pracy przeświecają dwie niebieskie diody, sygnalizujące pracę obu kanałów.
Z tyłu znajduje się siedem slotów, które teoretycznie umożliwiają montaż niezbalansowanych końcówek siedmiu kanałów.

062 067102018 002

Z boku widać wyraźnie podział na dwa zbalansowane bloki DR.

 

Tutaj jednak mamy układ zbalansowany, przez co każdy kanał zajmuje dwa sloty. Pozostałe trzy zostały zaślepione.
Urządzenie można połączyć z przedwzmacniaczem zarówno przewodem RCA, jak i XLR. Wybór potwierdzamy umieszczonym między gniazdami przełącznikiem hebelkowym. Z lewej strony znalazły się wyłącznik główny i gniazdo zasilania bez bolca masy, przycisk resetujący po blokadzie przeciwprzepięciowej, przełącznik do wygaszenia (bądź aktywacji) podświetlenia frontu oraz dwie przelotki do komunikacji systemowej.

062 067102018 002

Podświetlone logo sygnalizuje,
że wzmacniacz jest włączony.

 


XPA-DR2 to najwyższy model stereofonicznego wzmacniacza mocy w katalogu Emotivy. Nazwa DR kryje informację, że we wnętrzu znajdują się dwa wzmacniacze  Differential Reference. Mamy do czynienia z układem różnicowym. Rozwiązanie polega na wzmacnianiu różnicy pomiędzy napięciami wejściowymi, a nie ich sumy. We wnętrzu widać, że każdy blok DR składa się z dwóch modułów – po jednym dla każdej połówki sygnału.
DR2 pracuje w klasie AB, więc lekką konsternację może wywołać wywód producenta dotyczący klasy H. Zastosowane w Emotivie rozwiązanie to rodzaj połączenia zasilacza impulsowego z modułami DR. Zasilanie impulsowe, jak sama nazwa „switched mode” wskazuje, polega m.in. na tranzystorowym przełączaniu kluczującym o bardzo wysokiej częstotliwości. W opisywanej przez firmę klasie H („soft switch H”) przełączanie kluczujące jest dodatkowo zintegrowane z przełączaniem pomiędzy niskim i wysokim poziomem napięcia w sekcji wejściowej. Umożliwia to lepsze zarządzanie energią i wyższą wydajność prądową układu.

062 067102018 002

Wybór wejścia potwierdzamy
ustawieniem przełącznika
hebelkowego.

 


Przypomnijmy, że klasa H nie jest oficjalnym standardem, a w elektronice hi-fi traktuje się ją raczej jako formę „dopalenia” klasy AB. Nie wdając się w dalsze teoretyzowanie, przejdźmy do praktyki, czyli efektów. Producent deklaruje nokautującą moc 550 watów na kanał przy obciążeniu 8 omów (i 800 watów przy 4 omach), co stanowi wartość rzadko spotykaną. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że chodzi o moc RMS, która jest nieco wyższa od ciągłej, to i tak parametr ten należy uznać za potwornie wysoki.
Obudowę wykonano ze stali, a przedni panel – z aluminium. Wszystkie płytki drukowane umieszczono pionowo, a całość jest utrzymywana na stabilnym rusztowaniu, zbudowanym z solidnych radiatorów, połączonych metalowymi kątownikami.
Wnętrze rozplanowano tak, że przewody służą tylko do zasilania. Okablowanie ścieżki sygnałowej udało się zredukować niemal do zera. W związku z pionową architekturą, trudno dokładnie obejrzeć komponenty. Nie zobaczymy np., jakich użyto tranzystorów ani w jakiej liczbie, jak również jaka jest pojemność kondensatorów w zasilaczu. Widać jedynie, że zastosowano montaż hybrydowy – powierzchniowo-przewlekany.
W związku z brakiem tradycyjnych transformatorów, wzmacniacz waży umiarkowane 19 kg. Wysoka wydajność i solidne radiatory sprawiają, że w czasie pracy zbytnio się nie nagrzewa.

062 067102018 002

Jeden moduł wzmacniający
– jeden terminal. Po tym
niezawodnie rozpoznacie wersję
Differential Reference.

 


Konfiguracja systemu
Emotiva XPA-DR2 grała z przedwzmacniaczem BAT VK3iX SE, odtwarzaczem Naim 5X zasilanym Flatcapem 2X oraz kolumnami podłogowymi Marten Miles 5. Wprawdzie test urozmaiciła wymiana źródła – na Emotivę ERC-3 – oraz kolumn – na monitory Dynaudio Contour 1.3mkII – ale główna część odsłuchu została przeprowadzona w pierwszej konfiguracji.

062 067102018 002

Główny włącznik, gniazdo zasilania
i wyłącznik diod na przedniej ściance.
Można też zresetować bezpiecznik
oraz skorzystać z wyzwalaczy.

 


Wrażenia odsłuchowe
Emotiva nie miała najmniejszych problemów z wysterowaniem kolumn znacznie
wyższej klasy. Milesy 5 mają przyjazną efektywność, więc nie było to wielką niespodzianką, ale amerykańska końcówka nie miała także kompleksów związanych z dysproporcją cen.
Po pierwsze, generowała kapitalny bas. Nie taki, który przytłacza masą, lecz taki, który dopełnia obraz muzyczny kilkupoziomowym fundamentem. Rozciągał się on od rygorystycznie kontrolowanej góry podzakresu, poprzez wypełniony nieco zmiękczoną treścią środek, aż po sam dół. I nawet jeśli góra i środek prezentują wysoki poziom, to właśnie ów dół potrafi wprawić w zdumienie. To była prawdziwa uczta dla uszu. Nie wiem, czy jakiekolwiek urządzenie w zbliżonej cenie potrafiło pokazać choćby cząstkę umiejętności Emotivy w tym aspekcie.

062 067102018 002

XPA-(Gen3)-DR2 – aktualnie
szczytowa końcówka stereo Emotivy.

 

Amerykańska końcówka bez wysiłku wyciskała z Martenów ostatni herc (dokładniej: dwudziesty ósmy, jak widnieje w specyfikacji szwedzkich kolumn). To już jest doświadczenie, kiedy słuchacz nie tyle słyszy bas, co go czuje; nie tyle zalewa go masa dźwięku, co ruch powietrza w pomieszczeniu odsłuchowym. Oczywiście, duża w tym zasługa samych kolumn, ale nawet świetne zestawy muszą dostać odpowiednią dawkę prądu, aby pokazać pełnię swoich możliwości.

062 067102018 002

Tylna ścianka charakterystyczna
dla wersji DR. Widać cztery moduły
wzmacniające – po dwa na kanał.

 


Średnica Emotivy jest świeża, swobodna i przejrzysta. Ten zakres wytwarza specyficzną atmosferę – klimat bezpośredniego kontaktu z muzyką. Perfekcyjnie realizuje jeden z podstawowych elementów sztuki audiofilskiej – przysłowiowe zdejmowanie zasłony z kolumn. W takich warunkach o wiele łatwiej pokazać pełną paletę nasyceń, głębi i odcieni. Słuchacz odnosi wrażenie, że dźwięk jest bogaty, ale jednocześnie oczywisty w odbiorze. Nie ma efektu zbitej masy, nawet w gęstych aranżacjach orkiestrowych. Dźwięk jest napowietrzony, ale bez mgiełek czy niedopowiedzeń.

062 067102018 002

Obudowa wspiera się
na gumowych nóżkach.

 


Dzięki bezpośredniości stereofonia staje się wyraźna i dokładna. Choć da się zauważyć tendencję do lekkiego wypychania pierwszego planu, to i tak scena jest rozbudowana we wszystkich kierunkach. Zarówno głębia, jak i szerokość ignorują linię bazy i wypełniają pomieszczenie odsłuchowe.
Wysokie tony okazują się odważne – nie zostały zestrojone, by dyskretnie dopełniać całość, lecz aby wyraźnie zaznaczać swoją obecność. Nic ich nie zakrywa ani nie tłumi. Konstruktorowi udało się przy tym uniknąć przerysowania. Zdecydowanie należy uznać, że w swojej cenie Emotiva ma dobrą górę, ale – z drugiej strony – uznałbym ją za jedyny aspekt, w którym trudno byłoby temu wzmacniaczowi stawać w szranki z droższą konkurencją. We wszystkich pozostałych z łatwością jej dorównuje.

062 067102018 002

Emotiva wygląda groźnie.
Stalową obudowę zdobi panel
z aluminium. W czasie pracy
niebieski kolor dyskretnie
go ożywia.

 


Konkluzja
Przykład XPA-DR2 pokazuje, że Emotiva z powodzeniem realizuje swoją misję – zrobić coś tanio, ale jak najlepiej. Nie jestem odosobniony w opinii, że amerykańska firma przełamuje budżetowe tabu na rynku hi-fi, dowodząc, że żadna półka cenowa nie musi odgórnie określać jakości brzmienia. Mało tego, wygląda na to, że owe półki służą jej głównie do tego, by je łamać. Jednym ciosem, niczym Bruce Lee…

 

 

2018 10 28 18 50 52 062 067 HIFI 10 2018.pdf Adobe Reader

 

Mariusz Malinowski
Źródło: HFM 10/2018


Pobierz ten artykuł jako PDF