Exposure XV Super
- Kategoria: Wzmacniacze
Exposure — to jeden z najbardziej wąsko wyspecjalizowanych i bardzo wysoko cenionych producentów sprzętu hifi w Wielkiej Brytanii.
Ta niewielka firma oferuje klientom wyłącznie wzmacniacze zintegrowane i dzielone. W jej katalogu znaleźć można tylko kilka modeli — czarnych, typowych i mało efektownych skrzynek.
Jednak, podobnie jak w przypadku Eposa — wzmacniacze Exposure cieszą się wyjątkową renomą, czego dowodzić może entuzjazm recenzentów pism audiofilskich z Wielkiej Brytanii, USA i Niemiec. Na premierę Exposure w Polsce przyszło nam długo czekać. Trudno się temu dziwić nasz rynek nie jest jeszcze przygotowany na przyjęcie takich urządzeń — stosunkowo drogich i zewnętrznie niezbyt atrakcyjnych. Exposure XV Super jest jednym z dwóch wzmacniaczy zintegrowanych, oferowanych również na polski rynek. Od tańszego modelu XX Super różni się jedynie obecnością przedwzmacniacza phono. Modele XV i XX Super są najnowszymi mutacjami purystycznej konstrukcji, powstałej przed wielu laty. Od swych poprzedników różnią się większą mocą i staranniejszym wykonaniem obudowy. Zmian dokonano także w sektorze zasilania — zastosowano większy i wydajniejszy transformator.
Zewnętrznie XV Super prezentuje się, jak już wcześniej wspomnieliśmy — dosyć typowo. Obudowę wykonano z grubych blach aluminiowych. Przednia płyta jest szlifowana i lakierowana. Na niej umieszczono trzy identyczne gałki. Dwie są obrotowymi przełącznikami wyboru źródła dźwięku i nagrania, trzecia — to potencjometr głośności. Oprócz nich na płycie czołowej znajdziemy tylko włącznik sieciowy z zamontowaną w nim diodą, sygnalizującą pracę urządzenia. Wzmacniacz wyposażono w solidne, złocone gniazda sygnałowe. Najciekawiej prezentują się jednak terminale dla zespołów głośnikowych. Podobnie jak w urządzeniach Naima —są to otworki akceptujące wyłącznie wtyki bananowe, o podłączeniu gołych przewodów można od razu zapomnieć.
Takie rozwiązanie przy całej oryginalności ma wiele zalet. Najważniejszą z nich jest uniemożliwienie przypadkowego zetknięcia nie izolowanych końcówek kabli głośnikowych bezpośrednio przy wzmacniaczu, co zwykle dla drogich, tranzystorowych konstrukcji kończy się poważnym uszkodzeniem. Pomimo prostoty i ergonomii cechujących zarówno wygląd, jak i konstrukcję wzmacniacza XV Super jest urządzeniem dla wymagającego użytkownika — świadczy o tym staranność wykonania obudowy oraz precyzja montażu podzespołów elektronicznych. Brzmienie wzmacniacza Exposure od razu przykuwa uwagę. Bardziej
doświadczonych audiofili może wprowadzić nawet w lekkie osłupienie. XV Super ma wiele cech znacznie droższych wzmacniaczy — śmiało można powiedzieć, że ta brytyjska firma osiągnęła w zakresie dysponowanych środków (cena zawsze wymusza kompromisy) — perfekcję.
Po pierwsze — dźwięk był oderwany od głośników. Wszystkie zdarzenia w szerokiej i głębokiej scenie miały swe miejsce poza kopułkami wysokotonowymi dużych Spendorów. Stwarzało to wrażenie realizmu i obcowania z żywą muzyką. Autentyzm pogłębiało niezwykle rzetelne oddanie naturalnego brzmienia instrumentów. Każdy pojedynczy instrument był zbliżony do swego naturalnego pierwowzoru bardziej niż w przypadku pozostałych wzmacniaczy. Jeżeli dodamy do tego wyśmienitą precyzję i szczegółowość — Exposure XV Super okazuje się być urządzeniem bezwzględnie obnażającym niedociągnięcia reżyserów dźwięku. Bardzo duże wrażenie robiła też szeroka skala dynamiki i głęboki bas wzmacniacza. Bas piętnastki był chirurgicznie precyzyjny i — gdyby było trzeba — bardzo głęboki i potężny. Pod tym względem Exposure nie ustępował nawet Romulusowi, którego najniższe częstotliwości były bardziej potężne, lecz mniej wyraziste.
Jedyne, czego nam momentami brakowało — to ciepła wokali, lecz na pewno nić finezji i muzykalności. Wrażenia? Proszę Państwa, oto mamy wzmacniacz prawdziwie uniwersalny, dorównujący swym brzmieniem droższym konkurentom. Wzmacniacz do każdej muzyki, mogący zadowolić najbardziej wymagających, wart każdej złotówki, którą za niego zapłacimy.
Żródło foto : internet
Źródło: Hi-Fi i muzyka 01/1996