HFM

artykulylista3

 

Emotiva TA-100

014 017 Emotiva5
Starszym panom amplituner stereo kojarzy się z Amatorem, Zodiakiem i innymi produktami przemysłu elektronicznego PRL. Tymczasem obecnie to popularne urządzenie, kupowane równie chętnie, jak wzmacniacz zintegrowany.

A może nawet chętniej? Po nasyceniu rynku kinem domowym ludzie się zorientowali, że w „normalnym domu” amplituner AV ze stadem głośników to sprzęt kłopotliwy i tak naprawdę niepotrzebny. Gdzie to wszystko postawić, żeby się nie potykać o kable i skrzynki? Natomiast przetworniki i inne atrakcje jak najbardziej się przydają. Jako że dwie kolumny w zupełności wystarczą – a przeważnie też lepiej grają – amplituner stereo wrócił w wielkim stylu. Tym razem wyposażony w nowoczesne gadżety, umożliwiające słuchanie muzyki z plików.


 
Emotiva w nowej serii BasX poszła dalej. W jej przedwzmacniaczach znajdziemy tuner i przetwornik, jak choćby w opisywanym przez nas komplecie PT-100/A-300 („HFiM” 2/2020). Wymieniona kombinacja to przedsionek hi-endu w sensacyjnej cenie. Jeśli to nadal dla kogoś za dużo, może sięgnąć po zintegrowany TA-100. Oferuje te same funkcje w skromniejszym wydaniu. Nie ma jednak nic za darmo, więc obie opcje różnią się końcówką mocy. A-300 to 150-watowy smok, natomiast TA-100 dysponuje mocą 50 W/8 ?.
Rozwiązania zagadki bardzo atrakcyjnych cen Emotivy należy upatrywać w stosowaniu takich samych obudów do różnych modeli, a także montowaniu w nich gotowych modułów z elektroniką. Dla nabywcy to bez znaczenia. Ba, nawet bardziej się podoba, bo klocki pasują do siebie jak ulał. Producentowi zaś, dzięki efektowi skali, daje możliwość obniżenia kosztów bez cięć na jakości podzespołów i wykonania. Porównanie PT-100 z TA-100 pokazuje realizację tych założeń.

014 017 Emotiva TA 100 Hifi 03 2020 0001

Zbliżenia wnętrza.

Budowa
Obudowa pozostała ta sama. Płaska, wykonana w całości z metalu, z wyświetlaczem w centrum. Ma on trzy tryby jasności i pokazuje podstawowe informacje: źródło, poziom głośności i nawigację po menu, dającego dostęp do dwupunktowej regulacji barwy oraz balansu. Gałkę głośności efektownie podświetlono na niebiesko, podobnie jak włącznik standby. Na płycie czołowej znalazły się jeszcze wybierak źródeł, zrealizowany na dwóch miniaturowych przyciskach, oraz wyjście słuchawkowe dla wtyku minijack. Obsługa jest prosta i intuicyjna. Prostota nie oznacza jednak skromnego wyposażenia, bo wewnątrz umieszczono przetwornik c/a, oparty na kości AD1955 (24 bity/192 kHz). Jest to ten sam moduł co w przedwzmacniaczu. Identyczne są też układy phono-stage’a dla wkładek MM i MC, tuner FM z pamięcią 50 stacji i możliwością pracy w trybie mono oraz wysokoprądowy przedwzmacniacz słuchawkowy.
Czym się zatem różni TA-100 od PT-100? Niczym, poza „drobiazgiem” w postaci końcówki mocy.

014 017 Emotiva TA 100 Hifi 03 2020 0001

Zbliżenia wnętrza.

Ta pracuje w klasie AB i, jak zapewnia Emotiva, pomimo niewielkiej ilości watów jest wydajna prądowo i powinna wysterować większość kolumn, a już na pewno te ze swojej półki cenowej. Można dać wiarę tym deklaracjom, patrząc na zasilanie. Jego sercem jest duży transformator toroidalny z osobnym odczepem dla przedwzmacniacza, a prąd filtrują dwa kondensatory o pojemności 10000 µF każdy. Noszą oznaczenia Emotivy, jak wiele innych zamontowanych w środku elementów elektronicznych. Połączenia kablami ograniczono do minimum. Ścieżka sygnału jest krótka i przejrzysta, bez zbędnych układów po drodze. Montaż odznacza się precyzją i starannością, jak w znacznie droższych urządzeniach.

014 017 Emotiva TA 100 Hifi 03 2020 0001

Zbliżenia wnętrza.

Można powiedzieć, że TA-100 to amplituner w prawdziwie audiofilskim wydaniu. Dla producenta ważniejsza jest jednak długowieczność i bezawaryjność, co podkreśla w materiałach prasowych. Z tego, co nam wiadomo, Emotivy faktycznie rzadko trafiają do serwisu.
Tył TA-100 to też wierna kopia PT-100, oprócz oczywiście wyjść głośnikowych – zwykłych, niedrogich zacisków, które jednak okazują się wystarczająco solidne i wygodne. Przyjmują wszystkie popularne końcówki: banany, widełki, szpilki i gołe przewody. Od lewej widać przełącznik wyboru wkładki, gwintowany zacisk do uziemienia ramienia i trzy wejścia RCA – gramofonowe i dwa liniowe. Zaraz za nimi umieszczono dwa wyjścia RCA z preampu: do subwoofera i dodatkowej końcówki mocy. Dalej ulokowano gniazdo anteny FM i zestaw wejść cyfrowych: koaksjalne, optyczne i USB. Drugie USB służy do podłączenia opcjonalnego modułu Bluetooth.

014 017 Emotiva TA 100 Hifi 03 2020 0001

Zbliżenia wnętrza.

Po prawej stronie zamontowano główny włącznik i gniazdo zasilania. Szkoda, że płaskie, dwupinowe, a nie IEC, bo łatwiej byłoby dobrać lepszą sieciówkę. Z drugiej strony, wzmacniacz kosztuje niewiele ponad 2000 zł, więc trudno oczekiwać tego rodzaju inwestycji. W komplecie dostajemy za to mały, zgrabny pilot. Widać, że powstał specjalnie do wzmacniaczy Emotivy, bo nie ma na nim mnóstwa zbędnych przycisków.
Precyzja montażu, jakość wykonania, a przede wszystkim klasa elementów w tej cenie są co najmniej bardzo dobre. Konstrukcję oparto na sprawdzonych rozwiązaniach i nigdzie nie widać oszczędności.

014 017 Emotiva TA 100 Hifi 03 2020 0001

Podświetlana gałka głośności.

Wrażenia odsłuchowe
Porównywanie TA-100 do testowanej miesiąc temu kombinacji nie ma większego sensu. To nie ten rozmach i skala, choć podobny charakter i szkoła grania w lekko uspokojonej i wygładzonej formie.
Wzmacniacz wydaje się przez to nie tak hojny i szeroki w gestach. Mimo to zestawienie go z większością konkurentów o podobnej mocy i cenie skończy się dla nich dotkliwym laniem. W tym segmencie kompromisy są konieczne i oczywiste. Test polega głównie na ich zlokalizowaniu. Tymczasem TA-100 powtarza „syndrom Emotivy” i odniesień należałoby szukać raczej wśród znacznie droższych urządzeń. Co więcej, w konfrontacji z nimi nadal będzie mógł walczyć o miejsce na podium.

014 017 Emotiva TA 100 Hifi 03 2020 0001

W małym ciele wielki duch.

Zacząć należy od tego, że… nie ma się do czego przyczepić. Dźwięk jest zdrowy i wolny od kombinacji czy efekciarstwa. Widocznie nie trzeba było niczego podbijać, by osiągnąć „efekt wow”. Przeciwnie, czuje się swobodę i brak wysiłku. Dziwne, bo o ile w przypadku potężnej końcówki to nic nadzwyczajnego, o tyle 50-watowa integra gór raczej przenosić nie powinna. Po raz kolejny mamy więc przykład, że to, co „w papierach” i tabelkach zapisano, niekoniecznie musi znaleźć odzwierciedlenie w rzeczywistości.
Skalę dynamiki świetnie obrazuje odtworzenie koncertowego albumu Marcusa Millera „Tutu Revisited”. Sola perkusji i gitary basowej niosą realistyczny ładunek energii. Wzmacniacz nadąża bez problemu nawet za spektakularnymi kontrastami. Stawia na rytm, puls i emocje. Z kontrolą ani precyzją nie ma problemu, bo wszystko dzieje się szybko. Podobnie w symfonice, kiedy przychodzi pora na tutti. Chwilami aż trudno uwierzyć, że ten dźwięk produkuje płaskie pudełko. Pasuje raczej do dużego wzmacniacza z rozgrzanymi radiatorami.

014 017 Emotiva TA 100 Hifi 03 2020 0001

Na bogato.

Właśnie: jeżeli mielibyśmy szukać różnic w stosunku do dzielonej kombinacji, to brzmienie okaże się odrobinę cieplejsze, zwłaszcza w średnicy pasma. Niesie szczyptę lampowej okrągłości, choć priorytetem i tak pozostają przejrzystość i czytelność. Najszybciej zauważymy je w górze, przez błyszczącą perlistość wysokich tonów. Są jasne, dźwięczne i lotne, ale pozbawione ostrości. Nie szybują tak swobodnie, jak w PT-100/A-300, ale i tak w tej cenie mogą stanowić punkt odniesienia. Warto posłuchać gitary akustycznej. Za te pieniądze chyba nie znajdziecie prezentacji, która was kupi po pierwszym szarpnięciu struny.

014 017 Emotiva TA 100 Hifi 03 2020 0001

Sekcja analogowa.

Średnica jest tak samo czytelna i przejrzysta. Szczegółów nie brakuje nawet na dalekich planach. Przy okazji warto odnotować szeroką i głęboką scenę. Uporządkowaną i wypełnioną pogłosem. Znowu dzielonka będzie tu o klasę lepsza, ale w porównaniu do amplitunerów stereo czy konstrukcji zintegrowanych za 2000 zł z kawałkiem znajdziemy tu zaskakującą naturalność. To nie procesor rozdmuchujący scenę, tylko naturalna, niewymuszona jakość.

014 017 Emotiva TA 100 Hifi 03 2020 0001

Sekcja cyfrowa i głośniki

Jakość i ilość idą w parze w przypadku basu. Jest odrobinę podkreślony, jak lubią audiofile, ale nie wyeksponowany. Nie wychodzi przed szereg ani nie podbarwia średnicy. Nie powoduje zamulenia ani dociążenia jej dolnego zakresu. Jest tylko odrobinę „doenergetyzowany”. To określenie chyba najlepiej oddaje jego charakter – sprężysty i rytmiczny. Uderza szybko i mocno, a schodzi całkiem głęboko, jak na 100… przepraszam, 50 watów.

014 017 Emotiva TA 100 Hifi 03 2020 0011

Precyzyjny montaż, dobre podzespoły.

Najważniejsze, że brzmieniu nie brak kultury, a nawet pewnej szlachetności, charakterystycznej dla zdecydowanie droższych urządzeń. Trudno ją określić, ale uchwycicie ją uchem już w pierwszej minucie słuchania.

014 017 Emotiva TA 100 Hifi 03 2020 0001

Pilot.

Konkluzja
Opisywanie tanich wzmacniaczy Emotivy zaczyna się robić nudne. Znowu mamy hit.

2020 03 24 18 28 24 014 017 Emotiva TA 100 Hifi 03 2020.pdf Adobe Reader


Maciej Stryjecki
Źródło: HFM 03/2020