HFM

artykulylista3

 

t-Jays Four

40-46 ks2012 t-JaysFourW opakowaniu mogłoby nawet nie być słuchawek, a i tak zorientowalibyście się, że produkt pochodzi ze Szwecji.

Pomysł przyćmiewa wszystko, co dotąd widziałem, nawet w najbardziej wymyślnych odtwarzaczach przenośnych. Twarde, plastikowe opakowanie otwiera się jak pudełko zapałek, choć trzeba w tym celu zlokalizować przycisk odblokowujący zatrzask.
Wewnątrz wszystko podzielono na segmenty. W jednym równo leżą cztery pary dodatkowych gumeczek, w drugim same słuchawki, a w trzecim kolejne pudełko – tym razem mniejsze, półokrągłe. Wyjmujemy z niego przewód i spinkę do ubrania.


Słuchawki prezentują się zwyczajnie. Mają ciekawy kształt, ale – poza pilotem z trzema przyciskami i mikrofonem – to nic wystrzałowego. Do przewodu o długości około 60 cm dodano przedłużacz. Skorzystałem z krótszej opcji, bo do iPoda Shuffle więcej nie trzeba, ale jeśli ktoś nosi odtwarzacz lub telefon w kieszeni spodni, będzie jak znalazł. Obudowy mogłyby być łagodniej wyprofilowane, ponieważ wkłada się je w całości w małżowiny. Trzymają się znakomicie, ale proces zakładania nie jest przyjemny. Wewnątrz zamontowano 10-mm przetworniki TCD. Przewód wzmocniono kewlarem.

Brzmienie
Szwedzkie pchełki grają mocnym, bezpośrednim i żywym dźwiękiem. Co ciekawe, udaje im się to osiągnąć bez modulowania pasma. Mamy tu głęboki i dobrze kontrolowany bas, klarowną średnicę i przejrzyste, błyszczące wysokie tony. A wszystkie te zakresy żyją ze sobą w zgodzie. Zamiast walczyć o żółtą koszulkę lidera, współpracują, dając dźwięk niesamowicie efektowny, czysty i zrównoważony.

Takie granie naprawdę może się podobać. Polecamy.

 

40-46 ks2012 t-JaysFour T

Źródło: Słuchawki - Katalog testów 2013

Pobierz ten artykuł jako PDF

Reklama