HFM

artykulylista3

 

Boulder 812

054 059 Hifi 7 8 2022 008Katalog produktów amerykańskiej wytwórni Boulder obejmuje serie 3000, 2100, 1100, 800 i 500. Testowany DAC i przedwzmacniacz 812 należy do drugiej od dołu, ale – jak wszystkie urządzenia z Louisville w stanie Kolorado – to pełnokrwisty hi-end.


Siedziba Bouldera nie znajduje się w mieście o tej nazwie, lecz w oddalonym o około 20 minut jazdy samochodem Louisville. Boulder (ang. głaz) zawsze mi się kojarzył z masywnymi i ciężkimi wzmacniaczami. W ostatnim czasie ta perspektywa nieco się zmieniła za sprawą podstawowej serii 500. Tworzy ją jedno urządzenie – świetny przedwzmacniacz korekcyjny 508 („HFiM” 11/2018). Teraz przyszedł czas na serię 800.


Seria 800
Jakiś czas temu przyjrzałem się bliżej integrze Boulder 866, która jest przykładem umiaru w gabarytach. Przedwzmacniacz 812 to nowość; dołączył do serii jako drugie urządzenie. Jest o 5 cali węższy od integry, zachowując wspólny styl wzornictwa.
Patrząc na funkcjonalność obu komponentów – wzmacniacz także ma moduł streamera – trudno się spodziewać, że będą zestawiane razem. Integra wydaje się naturalnym wyborem osób poszukujących rozwiązania kompletnego. Przedwzmacniacz zwróci uwagę użytkowników, którzy rozglądają się za torem cyfrowym, czyli streamerem i przetwornikiem c/a do już posiadanego systemu. Ma też wbudowany high-endowy wzmacniacz słuchawkowy. Opcja precyzyjnej regulacji głośności w 100 krokach co 1 dB z pewnością ucieszy posiadaczy dobrych końcówek mocy lub aktywnych zestawów głośnikowych. Dostępne w menu ustawienie DAC Mode odłącza regulację głośności. Wyjście analogowe zaczyna wtedy pracować ze stałym wzmocnieniem 19,4 dB. Funkcjonalność „osiemset dwunastki” wydaje się więc bardzo atrakcyjna. Pod tym względem Boulder wskazuje ją nawet jako najbardziej wartościowy model w całym  katalogu. Odważne stwierdzenie. Z drugiej strony – cena 45000 zł zobowiązuje.


054 059 Hifi 7 8 2022 001

 

Wewnętrzna strona pokrywy.

 

 


Budowa
Odważna i poważna jest także konstrukcja. Bardzo sztywną obudowę wykonano z aluminium w satynowym wykończeniu. Wyróżnikiem serii 800 są odchylone przednie ścianki oraz ścianki boczne w formie radiatorów o nieregularnym profilu żeber, w części przedniej również odchylonych do tyłu i stopniowo zwiększających kąt ustawienia. Każde z 15 żeber ma inny kształt, co intryguje i nadaje bokom dynamiczny, rozfalowany wygląd. Radiatory lewy i prawy są swoimi lustrzanym odbiciami i nie ma w tym przypadku.
Front tworzy aluminiowa płyta o szerokości 27 cm. Po prawej stronie znajduje się niewyskalowane pokrętło regulacji głośności (urządzenie nie ma klasycznego potencjometru) o finezyjnie frezowanym profilu. Bliżej środka umieszczono cztery przyciski: standby, wyciszenie (mute), którego wartość ustawia się w menu, przełącznik trybów przedwzmacniacz/wzmacniacz słuchawkowy (exchange) oraz wybierak źródeł. Pionowy rząd białych diod informuje o wybranym wejściu, a w trybie regulacji głośności wskazuje jej przybliżony poziom – im wyżej położona dioda, tym większe wzmocnienie.


054 059 Hifi 7 8 2022 001

 

Gniazda analogowe
tylko w formacie XLR.

 

 


Po lewej stronie umieszczono aż cztery (!) wyjścia słuchawkowe: 4-pinowe XLR, Pentacon, jack 3,5 mm oraz jack 6,3 mm. Wzmacniacz słuchawkowy potraktowano bardzo poważnie, bo jeśli Boulder 812 ma grać sam, to właśnie ze słuchawkami, a nawet kilkoma parami naraz. Według deklaracji producenta moc jest wystarczająca i wynosi od 200 mW przy obciążeniu 8 omowym do 80 mW przy 600 omach. Gniazda słuchawkowe otoczono obrąbkiem z wpasowaną nakładką. Wygrawerowano na niej laserowo motyw skalistych gór, a może nawet Gór Skalistych. Owa nakładka jest utrzymywana przez magnes i zakrywa wszystkie wyjścia słuchawkowe. Proste i praktyczne: nie używasz, to zakrywasz i nie widać.
Front zawiera się pomiędzy radiatorami, a maksymalna całkowita szerokość przedwzmacniacza wynosi 30,5 cm. Głębokość z uwzględnieniem pokrętła głośności to 31,5 cm. Wysokość z gumowymi nóżkami nie przekracza 9,5 cm. Proporcje i kształt pozwalają postrzegać Bouldera 812 jako urządzenie większe, niż jest w rzeczywistości.


054 059 Hifi 7 8 2022 001

 

Impulsowy zasilacz przyczynia się
do zmniejszenia rozmiarów
urządzenia.

 

 


Z tyłu rozmieszczono złącza sygnałowe oraz gniazdo zasilania z głównym włącznikiem, a obok – dwa bezpieczniki. Dla źródeł cyfrowych przewidziano cztery wejścia: dwa optyczne oraz po jednym koaksjalnym i USB-B. To ostatnie przeznaczono dla komputera lub transportu plików, ale z niego nie korzystałem. Ominąłem także toslinki, które zapewne chętnie zagospodarują posiadacze telewizorów, dekoderów TV i konsol. Korzystałem z wejścia współosiowego, do którego podłączyłem streamer/tuner Onkyo NS-6170.
Warto też pamiętać o interfejsach Bluetooth oraz AirPlay. Nie uwzględniono ich, co prawda, jako odrębnych pozycji wybieraka źródeł, jednak parowanie można przeprowadzić w menu.
Dla dysków zewnętrznych są aż cztery gniazda USB-A. Przeglądanie i odtwarzanie zawartości umożliwia aplikacja Boulder Controller lub inna. Dostęp do zasobów sieciowych przez UPnP lub RAAT (Boulder działa jako Roon Endpoint) zapewnia połączenie kablowe albo Wi-Fi.
Źródła analogowe podłączymy do dwóch wejść XLR. Wyjście również zrealizowano na XLR-ach. Połączenie z urządzeniami wyposażonymi w gniazda RCA umożliwią odpowiednie przejściówki, których jednak nie ma w komplecie. Nie ma także pilota. To opcja, jednak do codziennej obsługi znacznie praktyczniejsza wydaje się wspomniana aplikacja. Użytkownicy Roona będą prawdopodobnie korzystać głównie z tej platformy.


054 059 Hifi 7 8 2022 001

 

Wyjścia słuchawkowe.

 

 


Wnętrze
Cała powierzchnia wnętrza została zabudowana. Po prawej stronie znalazł się impulsowy zasilacz. Za wejściami cyfrowymi USB-A i LAN widać płytkę Raspberry Pi. Obsługę wyjść słuchawkowych zapewnia osobny wzmacniacz. Pozostałe gniazda komunikują się z dużą płytą główną zmontowaną techniką powierzchniową. Za frontem umieszczono układy sterowania. Producent nie zdradza informacji na temat zastosowanego przetwornika c/a. Wiadomo, że przed konwersją sygnał przechodzi przez procesor DSP, który wykonuje m.in. upsampling do 352,8 kHz. No… Ale to działa!


054 059 Hifi 7 8 2022 001

 

Wnętrze przedwzmacniacza.

 

 


Obsługa
Obsługa „osiemset dwunastki” należy do tych intuicyjnych. Istotne jest sprawdzenie w menu ustawień stopnia wyjściowego (Output Settings/DAC Mode). Domyślne – Disable – oznacza, że wyjście ma poziom regulowany. To ustawienie dla systemów, w których Boulder będzie podłączony bezpośrednio do wzmacniacza mocy lub aktywnych kolumn, albo zasili słuchawki. Wybór opcji Enable przełącza urządzenie w tryb stały, przydatny, kiedy 812 zostanie podłączony do wejścia liniowego w preampie bądź wzmacniaczu zintegrowanym. Sprawdziłem obie opcje. Boulder bardzo dobrze wypada jako przedwzmacniacz, więc docenią go osoby pragnące maksymalnie uprościć system. Kiedy pracuje, obudowa lekko się nagrzewa (bardziej pokrywa niż radiatory).


054 059 Hifi 7 8 2022 001

 

Płytka przycisków sterowania.

 

 


Konfiguracja
Boulder 812 grał jako DAC, podłączony do dzielonego wzmacniacza McIntosh C52/MC301, oraz jako przedwzmacniacz – z samymi monoblokami. Głośniki to ATC SCM-50 PSL, przewody analogowe i zasilające: Fadel Coherence One, przewody cyfrowe: Supra CAT8 Ethernet i Vovox Coaxial, stoliki: StandArt SSP – wszystko bez zmian. Podobnie jak zaadaptowany akustycznie pokój.
Plikami z NAS Synology DS214 i Tidala zarządzała platforma Roon przez połączenie LAN. W części korzystałem ze streamingu w aplikacji Spotify, w której Boulder identyfikuje się w połączeniu AirPlay. Co ciekawe, 812 współpracował także z aplikacją Denon App, przy pomocy której mogłem sterować odtwarzaniem plików z zasobów sieci domowej, a nawet regulacją głośności. W tej dziwnej konfiguracji radził sobie także z plikami DSD (nie dał jednak rady DSD512), prawdopodobnie konwertując je do PCM. Szczegółów nie potrafię rozeznać, gdyż ta zastępcza aplikacja – w odróżnieniu od Roona – nie pozwala podejrzeć ścieżki i parametrów odtwarzania. Według Roona, DAC konwertuje wszystkie pliki PCM oraz DSD do 352,8 kHz. W przypadku streamingu MQA najpierw dekoduje pliki do częstotliwości oryginalnej, a następnie upsampluje do 352,8 kHz.


054 059 Hifi 7 8 2022 001

 

Wnętrze z lotu ptaka.

 

 


Wrażenia odsłuchowe
Preamp
W podłączeniu bezpośrednim z monoblokami McIntosh MC301 trzeba być przygotowanym na dość mocne odkręcenie potencjometru, nawet ponad 50%, oczywiście zależnie od nagrania. Przy cichszym słuchaniu brzmienie pozostaje w lekkim oddaleniu. Przy słuchaniu głośniejszym scena się przybliża, choć zachowuje pewien dystans i perspektywę. Nie uważam tego za minus, raczej za podejście, które zapewnia pełny i swobodny wgląd w stereofonię.
W zakresie dynamicznym brzmienie także zostało lekko złagodzone, co już nie zawsze jest zjawiskiem korzystnym. Jednak w tym przypadku nie poczytałem tego za wadę, lecz cechę sprzyjającą oddaniu muzykalności i płynności. Wsłuchując się, szybko się zorientujecie, że szczegóły nie zginęły. One są, dobrze zróżnicowane, w przypisanych proporcjach i podporządkowane wspomnianej płynności. Jest i gładko, i detalicznie, a do tego plastycznie.


054 059 Hifi 7 8 2022 001

 

Pochylony front wygląda,
jakby popychał urządzenie w tył.

 

 


Barwy ustawiono po cieplejszej stronie palety, co zachęca do sięgania po różnorodny repertuar. Głosy w nagraniach z podkreślonymi głoskami syczącymi stają się dzięki temu mniej natarczywe. Pewna organiczna miękkość średnicy nie idzie jednak w parze z zamazaniem lub utratą przejrzystości. Wcześniej, na podstawie testu stopnia korekcyjnego Boulder 508, kojarzyłem brzmienie amerykańskiej wytwórni z blaskiem, energią, na pewno większą otwartością i w jakimś sensie spektakularnością. A dotyczyło to przecież elementu toru gramofonowego. Paradoksalnie, w przypadku źródła cyfrowego zaznaczają się analogowe aspekty płynności, barwy i delikatności. Uważam to za słuszne podejście, bo muzyka jest przecież jedna, chociaż tak różnorodna.
Wracając do 812, to powtórzę, że nic z muzyki nie wycina. Za dynamikę wystawiam także wysoką notę bezwzględną. Boulder gra bez nerwowości. W ataku jest szybki i precyzyjny, a nie bezwzględny czy brutalny. W nagraniach symfoniki orkiestra miała miejsce i czas na właściwy oddech i rytm. W tutti scena trzymała porządek i zachowywała proporcjonalną wielkość, nie dochodziło do kompresji ani zamazania brzmienia. Pewna naturalna łagodność towarzyszyła jednak różnorodnemu materiałowi muzycznemu.


054 059 Hifi 7 8 2022 001

 

Boulder 812 – pełnokrwisty
hi-end.

 

 


DAC
Przełączenie w tryb przetwornika (DAC Mode Enabled) powoduje słyszalną zmianę charakteru brzmienia. Pojawia się więcej energii. Dźwięk się ożywia i jędrnieje. Lubię energię w muzyce. Lubię tę pozytywną, wnoszoną przez wykonawców, jednak w kontekście Bouldera wyżej oceniam energię i zdecydowanie w różnicowaniu dynamiki nagrań. Rozszerzona nazwa „DAC Preamplifier” może być tylko kolejnością alfabetyczną, ale trafnie oddaje i stopniuje odniesione przeze mnie wrażenia. Zgodnie z nimi, Boulder 812 jako DAC czuje się jak ryba w wodzie.


054 059 Hifi 7 8 2022 001

 

Boulder 812

 

 


Podobieństwo charakterów do wspomnianego powyżej phono-stage’a 508 nie da się już dłużej ukryć. Takiego Bouldera wolę i słuchałem go głównie w tym zestawieniu. Jest wtedy dynamiczniejszy, dokładniejszy, wyraźniejszy, lepiej zróżnicowany i kontrolowany, nie mniej barwny i chyba jednak lepiej wypełniony. Do tego gra jakby więcej muzyki. Streaming i Roon były w tym przypadku naturalnym sposobem korzystania z 812. Roona używam w oparciu o domową sieć LAN i Core zainstalowany na komputerze wydzielonym, aczkolwiek bez specjalistycznej rozbudowy, chociażby o liniowe zasilanie. Wiem, że Nucleus poradziłby sobie lepiej, a niedawno recenzowany 432 Evo Standard znacznie lepiej (ciągle pozostaję pod jego wrażeniem). Jednak nawet mój – jak zakładam przejściowy – system przyniósł bardzo pozytywne doznania. A to dzięki oddaniu stereofonii, oderwaniu dźwięków od głośników, zbudowaniu przestrzeni, w której grała muzyka. Boulder 812 zapewnia tak przeze mnie poszukiwane połączenie lekkości i swobody, wynikające z umiejętnego kreowania wrażeń przestrzennych, z szybkością, zróżnicowaniem i kontrolą, które są efektem świetnej mikro- i makrodynamiki. Pamięta o muzyce, jej barwach i klimacie.


 


054 059 Hifi 7 8 2022 001

 

Pod zaślepką – cztery wyjścia
słuchawkowe.

 


Konkluzja
Radość z grania i słuchania pozycjonują Bouldera 812 wysoko na mojej liście urządzeń niebanalnych, solidnych, rzetelnych brzmieniowo, uniwersalnych i w pewien sposób spektakularnych, a także tych o rozbudowanej i bezbłędnej funkcjonalności. To mocny i polecany typ, z każdego z wymienionych powodów.


 

 

Boulder 812



Paweł Gołębiewski
Źródło: HFM 07-08/2022