HFM

artykulylista3

 

Philips BDP7300

21-29 10 2009 PhilipsBDP7300 01Philips potęgą jest i basta. Chyba w każdym domu znajdzie się jakiś sprzęt tej szacownej marki. W dziedzinie sprzętu A/V w ostatnich latach Holendrzy nieco ustąpili pola Azjatom, ale to nie znaczy, że zupełnie odpuścili.

Konstruktorzy Philipsa nadal projektują znakomite i niedrogie urządzenia, czego przykładem recenzowany dziś BDP7300.

Budowa i wyposażenie
Na tle pozostałych uczestników testu BDP7300 wyglądał jak sprzęt z wyższej półki. Wyjątkowo solidną obudowę wykonano z dość grubej blachy. Boczne krawędzie mocno zaokrąglono. Przednia ścianka to pozbawiony ozdób płat czarnego akrylu. Philips nie ma nawet uchylnej klapki osłaniającej umieszczoną z lewej strony szufladę. Na froncie znalazły się jeszcze: niewielki wyświetlacz, gniazdo USB oraz najważniejsze przyciski.
Tylna ścianka zawiera pełny zbiór gniazdek umożliwiających podłączenie odtwarzacza do systemu na kilka sposobów. Najważniejsze jest HDMI, które załatwia jednocześnie sprawę obrazu i dźwięku. Dla wszystkich, którzy posiadają amplitunery z „poprzedniej epoki”, a chcieliby zakosztować wielokanałowego dźwięku DD Tru HD lub DTS HD, przewidziano wyjście audio 7.1. Można też skorzystać z koaksjalnego i optycznego złącza cyfrowego. Analogowo możemy przesłać także sygnał stereofoniczny przez dedykowane gniazda oraz wizję poprzez komponent i kompozyt. Usługa BD-Live jest dostępna po podłączeniu odtwarzacza do Internetu za pośrednictwem gniazda LAN.
Pilot BDP7300 to, niestety, porażka – mały i niewygodny. Poza tym nie ma choćby szczątkowego podświetlenia. W warunkach kina domowego z projektorem, gdzie zaciemnienie jest koniecznością, jego użytkowanie to katorga. W dodatku trzeba zastosować techniki snajperskie. Promień działania jest bardzo wąski i żeby odtwarzacz otrzymał polecenie, trzeba bardzo dokładnie wycelować. Sytuację trochę ratuje intuicyjne menu. Tutaj Philips się postarał. Już sam ekran powitalny pozwala wybrać tryb pracy i zadecydować, czy odtwarzana będzie płyta, plik z pamięci USB, czy też włączymy menu konfiguracyjne.
Philips okazał się zdecydowanie najszybszy w dyscyplinie wczytywania krążków BD. Z kłopotliwym menu „Hancocka” poradził sobie w rekordowe 55 sekund. Wczytywanie płyt z „pirackimi” formatami również odbywało się błyskawicznie. Odczyt danych z pendrive’a był bezbłędny, a wszystkie formaty audio i wideo oraz cyfrowe zdjęcia, które dały się na nim zapisać, były odtwarzane znacznie szybciej i pewniej niż z DVD-/+ R(RW).

 21-29 10 2009 PhilipsBDP7300 03

Obraz
Stawka była na tyle wyrównana, że stwierdzenie, iż to właśnie Philips prezentował zdecydowanie najlepszy obraz HD, byłoby przesadą. Niemniej jednak różnice na plus dało się zauważyć; zwłaszcza w przypadku korzystania z projektora. BDP7300 był najbardziej zrównoważony pod względem reprodukcji barw. Również kontrast stał na odpowiednim poziomie, tak że nie trzeba było dokonywać korekt po stronie wyświetlacza. Reprodukcja czerni okazała się wzorowa. Obraz był czysty i idealnie stabilny. Sceny wymagające obróbki największej ilości informacji – np. szybkie najazdy kamery bądź rozległe, powolne i statyczne panoramy – były odtwarzane płynnie, bez zacięć i szemrania tła.
Z DVD, a także różnego rodzaju DivX-ami i asikami Philips poradził sobie doskonale. Lekko zmiękczał kontury obrazu, co wychodziło na dobre szczególnie słabiej wydanym filmom i mocniej skompresowanym plikomwideo. Wady takiego materiału były subtelnie maskowane, tak że dało się go oglądać bez bólu.
Tylko na wyjściu komponent obraz okazał się kiepski. Ale jako że to HDMI jest teraz głównym sposobem transmisji obrazu, nic dziwnego, że producenci po macoszemu traktują starsze standardy.

21-29 10 2009 PhilipsBDP7300 02

Dźwięk
Philips, jako jedyny z testowej grupy, obronił się dźwiękiem z wyjść wielokanałowych, który, zwłaszcza w przypadku nowych formatów surround, był całkiem dynamiczny, z mięsistą, żywą barwą i poprawną rozdzielczością. W przypadku nowszych wzmacniaczy AV najlepiej jednak wykorzystywać BDP7300 jako napęd i odbierać sygnał z HDMI. Philips w takiej konfiguracji spisuje się bardzo dobrze i nie wpływa negatywnie na jakość dźwięku uzyskiwaną z amplitunera.
Analogowe wyjścia stereo zamontowano chyba tylko dla świętego spokoju. Brzmienie stereofoniczne było nijakie bez względu na format. Zarówno referencyjne audiofilskie CD, jak i pliki MP3 brzmiały podobnie płasko i bezpłciowo.

Reklama

Konkluzja
BDP7300 wygrał ten test, choć nie bezapelacyjnie. Koszmarny pilot to kilka punktów karnych, ale jakość wykonania i ciut lepszy obraz i dźwięk niż u konkurencji wystarczyły do zajęcia pierwszego miejsca. To solidny i uniwersalny sprzęt, który sprawdzi się nawet w całkiem poważnych instalacjach AV.

21-29 10 2009 PhilipsBDP7300 T

Autor: Robert Pliszka
Źródło: HFiM 10/2009

Pobierz ten artykuł jako PDF