HFM

artykulylista3

 

Spendor A1

020 023 Hifi 06 2021 005Audiofiskie wybory to swoisty paradoks. Poszukując wymarzonego sprzętu, studiujemy parametry techniczne, czytamy recenzje prasowe, opinie użytkowników. Setki razy oglądamy te same zdjęcia. Umawiamy się na odsłuchy. Wydawać by się mogło, że zakup będzie rozsądną, dogłębnie przemyślaną decyzją. Ale nierzadko rozsądek ustępuje emocjom. Zwłaszcza kiedy się okazuje, że jakieś urządzenie po prostu nas urzekło.

Mnie pewnego razu urzekły Spendory – najpierw A6R, później D7 – i tak pozostało do dziś. I pewnie pozostanie na zawsze, bo każdy kolejny kontakt z zestawami tej firmy tamto pierwotne zauroczenie utrwala.Obecna oferta Spendora składa się z serii A, D i Classic. Ta ostatnia nawiązuje do tradycji BBC, której specyfikę omawialiśmy wiele razy. Dwie pierwsze to konserwatywne w założeniach, minimalistyczne głośniki do „zastosowań uniwersalnych”.



Seria A składa się aktualnie z czterech modeli: podstawkowych A1 i wolnostojących A2, A4, i A7. Do testu trafiły te pierwsze – najtańsze w ofercie brytyjskiej wytwórni, a zarazem jedyne monitory poza serią Classic.
Patrząc na A1, można odnieść wrażenie, że dla Spendora czas się zatrzymał. Dwadzieścia lat temu powiedzielibyśmy, że te monitory z wyglądu niczym się nie wyróżniają. Dzisiaj – że wyróżniają się tym, że wyglądają jak takie, które kiedyś niczym się nie wyróżniały. Obecnie większość producentów przykłada dużą wagę do wzornictwa i wykończenia, a tak konsekwentne postawienie na brak oryginalności zdarza się coraz rzadziej. Audiofile, co prawda, teoretycznie kupują uszami, ale koniec końców są przecież podgrupą konsumentów. A ci, jak wiadomo, kupują oczami. Szefostwo marketingu w Spendorze chyba jednak dobrze wie, co robi. Legenda firmy trzyma się świetnie i nic nie zapowiada, by jakaś zmieniająca się moda miała ją przyćmić.

020 023 Hifi 06 2021 001

 

Bas-refleksu brak.
  
 


Budowa
Spendory A1 są bardzo podobne do najniższego modelu serii Classic, który obecnie nazywa się 4/5. Ale jako że producent niezbyt wylewnie przedstawia szczegóły swoich konstrukcji, trudno orzec, w jakim stopniu podobieństwo wizualne pokrywa się z technicznym.
Wygląd A1 jest tak prosty, że właściwie nie ma o czym pisać. Brak maskownicy, zero zaokrągleń, pojedyncze zaciski, obudowa zamknięta (nie ma bas-refleksu) – nic dodać, nic ująć.
Głośnik wysokotonowy ma kopułkowo-pierścieniową tekstylną membranę, osłoniętą metalową siateczką, oraz cewkę chłodzoną płynem ferromagnetycznym. Średnica samej części kopułkowej wynosi 22 mm, ale cała powierzchnia drgająca (kopułka plus pierścień okalający) to już 38 mm. Teoretycznie może to oznaczać szerszy zakres pracy, jednak producent woli zawężać pasmo kierowane do tweetera. W wielu zestawach Spendora częstotliwość podziału jest ustawiona wysoko. Nie inaczej stało się tym razem – to rzadko spotykane 4200 Hz.

020 023 Hifi 06 2021 001

 

Skromna zwrotnica.
  
 

Przetworniki wysokotonowe Brytyjczycy zazwyczaj zamawiali u Seasa, choć według własnej specyfikacji. Niewykluczone, że również w tym przypadku, choć oznaczenia tego nie zdradzają.
Woofer to 15-cm konstrukcja własna Spendora. Membranę wykonano z polimeru EP77 (Engeneering Polymer). Nakładkę przeciwpyłową zastąpił korektor fazy.
A1 to konstrukcja dwudrożna. Pasmo dzieli prosta zwrotnica, z dwiema cewkami (jedną powietrzną i jedną rdzeniową), dwoma kondensatorami polipropylenowymi oraz jednym elektrolitem i jednym ceramicznym opornikiem. Wszystkie elementy mieszczą się na niewielkiej płytce, przytwierdzonej do panelu z zaciskami.
Do wyboru przewidziano trzy warianty wykończenia: czarny jesion, ciemny orzech oraz dąb.

020 023 Hifi 06 2021 001

 

Woofer z membraną polimerową i korektorem fazy.
  
 


Konfiguracja systemu
Nominalna impedancja A1 wynosi przyjazne 8 omów, ale niezbyt wysoka efektywność 84 dB sugeruje podłączanie mocniejszych wzmacniaczy. W teście monitory pracowały z lampowym preampem BAT VK3iX SE i tranzystorową końcówką mocy Conrad-Johnson MF2250. Funkcję źródła pełnił odtwarzacz Naim 5X z zasilaczem Flatcap 2X. Prąd regenerował PS Audio Stellar Power Plant 3.


Wrażenia odsłuchowe
Jak wspomniałem, mam słabość do Spendora. Dawno temu postanowiłem sobie, że jeśli kiedyś zostanę zwolniony z redakcji i stanę przed zadaniem zbudowania systemu nie do odsłuchów testowych, lecz wyłącznie dla przyjemności, to głośniki wybiorę właśnie z katalogu tej wytwórni. Z niekłamaną radością wniosłem więc do mieszkania pudełko z A1.
Jako że to najtańszy model w katalogu, trudno się spodziewać, że producent odkryje od razu wszystkie karty. A jednak firmowa szkoła brzmienia pozostała rozpoznawalna od samego początku. Zanim jednak przejdziemy do jej opisu, wypada się ustosunkować do pięty achillesowej testowanych monitorów, czyli basu.

020 023 Hifi 06 2021 001

 

Kopułkowo-pierścieniowy tweeter
z siatką ochronną.
  
 

Jego jakość zależy od kilku czynników, ale kluczowym wydają się gabaryty skrzynki. Litraż A1 jest skromniutki, a to wyznacza granicę przetwarzania dołu pasma. W danych technicznych określono ją na 55 Hz. Taka wartość dla wielu użytkowników może się okazać niewystarczająca, warto jednak mieć na uwadze, że w małych pomieszczeniach nie musi powodować dyskomfortu. Odsłuch odbył się jednak bez taryfy ulgowej, w warunkach tych samych co zwykle. Pokój o powierzchni 23 m² teoretycznie powinien spotęgować wrażenie pustki. Tak się jednak nie stało.
Żeby nie było niedomówień – nie zamierzam nikomu wmawiać, że słyszałem bas, którego nie było. Najniższych tąpnięć nie odnotowałem, o drżących ścianach, masowaniu żołądka i podobnych atrakcjach też możecie zapomnieć. W tabeli ocen przyznaję temu zakresowi zaledwie dwie gwiazdki – bo nominalnie „tyle” właśnie niskich tonów dostajemy. Należy jednak uwzględnić kontekst takiej oceny. Bo analogicznie można by porównać długość drogi hamowania samochodu miejskiego i ciężarówki. Wiadomo, że ciężarówka przegra z kretesem, ale czy to znaczy, że ciężarówki, w relacji do ich masy i rozmiarów, źle hamują?
Wracając do tematu: bas Spendorów, jak na tak małą obudowę, należy i tak uznać za przyzwoity. Część pasma, która faktycznie znajdowała się w zasięgu woofera, została zagospodarowana naprawdę uczciwie. Średnie i wyższe partie podstawy harmonicznej swą obecność zaznaczają ochoczo i są nieźle kontrolowane. Niedostatek najniższego dołu kompensuje natomiast bardzo ekspresyjne kształtowanie przestrzeni.
Okazuje się, że nawet tak małe monitorki bez problemu wypełniają dźwiękiem 23-metrowy pokój. Stereofonia Spendorów ma rozmach, odwagę i skalę. Zaskakuje szerokością i głębokością sceny, dokładnością lokalizacji i świetnymi  efektami. Ten dźwięk jest „wszędzie”. Tego dźwięku jest dużo – i dlatego nie odczuwamy szczupłości najniższych partii basu. Tym bardziej, że zanim stwierdzimy pierwsze oznaki niedostatku, A1 zaleją nas obfitością średnicy.

020 023 Hifi 06 2021 006a

 

Minimalizm, prostota, tradycja...
  
 


Średnie tony to drugi z popisowych atutów A1. Wykraczają poza typowo brytyjskie podejście do faworyzowania tego zakresu. Grają z bardziej oryginalną, charakterystyczną dla tego jednego producenta manierą. Nazwałbym ją lupą – bo słuchając Spendorów, odnosi się nieodparte wrażenie, że średnica została nie tylko powiększona, ale też przybliżona. Dzięki niej muzyka bardziej przenika do słuchacza, który może jej nie tylko słuchać, ale także nią oddychać. Same barwy zostają lekko ocieplone, zachowując przy tym wysoką wilgotność. Nie popadają jednak w nadmierną oleistość; to raczej coś bliższego konsystencji pastelowej. Kontury dźwięków są zaokrąglone, ale bez rozmycia.
Górę pasma należy określić mianem dyskretnej, nawet nieco nieśmiałej. To się komponuje z ogólnym pomysłem na strojenie, w którym kluczową rolę odgrywa średnica, a reszta pasma ma ją dopełniać. Osobiście preferuję takie właśnie podejście, choć zapewne część słuchaczy się ze mną nie zgodzi. Z drugiej strony fakt, że soprany Spendorów zostały podporządkowane analogowej tradycji, nie oznacza, że zostały zaniedbane. Przeciwnie, kopułka pracuje z kulturą i starannością, a w przekazie nie brakuje informacji. Z tym, że nie są one eksponowane. Słychać za to spokój, który zresztą wpisuje się w ogólny profil energetyczny tych głośników. Spendorów nie będę polecał fanom metalu czy techno – ich dynamika rządzi się swoimi prawami. Ograniczony bas wyklucza duże skoki natężenia sygnału, a wybuchowość i agresja zostały poświęcone na ołtarzu muzykalności. Liczy się nastrój, atmosfera i czar dźwięków, układających się w niezwykle malowniczą całość.

020 023 Hifi 06 2021 001

 

Pojedyncze zaciski.
  
 

Na wstępie wspomniałem o szkole dźwięku Spendora. Nawet podstawowy model w ofercie prezentuje jej elementy, które zaobserwowałem w odsłuchach A6R i D1. Różnica polega na ich mniejszej intensywności, ale to w końcu niższa półka cenowa. Przy A1 odnotowałem także nieco większą wrażliwość na realizację nagrania. W dobrych pokazywały wszystkie swoje zalety, ale w słabszych traciły część wyrazistości obrazu przestrzennego. Aby system z tymi monitorami był bardziej uniwersalny, trzeba będzie naprawdę starannie dobrać resztę toru, w szczególności wzmacniacz.
Ograniczony bas i dynamika, rozbudowana przestrzeń z mocnym przybliżeniem pierwszego planu, nieco ocieplona średnia i spokojna góra pasma – chyba nikt nie oczekiwał, że na koniec powiem, iż mimo wszystko Spendory zachowują przyzwoitą neutralność. Powiem coś odwrotnego – odniosłem wrażenie, że konstruktor celowo w swoich poszukiwaniach neutralność pominął. Spendor dąży do stworzenia bajkowego świata dźwięków, a monitor A1 stanowi przedsmak emocji, intensywnie prezentowanych przez droższe modele. W efekcie mamy do czynienia z czymś, co nazwałbym dźwiękiem bardzo osobistym. Łatwo się do niego przywiązać i trudno rozstać.

020 023 Hifi 06 2021 001

 

Maskownic brak.
  
 


Konkluzja
Spendor A1 to monitor, który rozsądek odrzuca, ale emocje zagarniają. Z dobrze dobranym wzmacniaczem na pewno dostarczy wielu pięknych przeżyć.

 

  

2021 06 27 14 09 37 020 023 Hifi 06 2021.pdf Adobe Reader

 

Mariusz Mainowski
Źródło: HFM 06/2021