HFM

artykulylista3

 

Acoustic Energy AE300

018 021 Hifi 12 2020 006
W „HFiM” 6/2020 testowaliśmy miniaturki Acoustic Energy AE100. Brytyjskiej firmie tanie monitory wychodziły tak dobrze, że zwyciężały w większości porównań, a potem sklepy ledwie nadążały za popytem. „Setki” mają ten potencjał, a co z AE300? Są trochę większe, cięższe i zastosowano w nich lepsze przetworniki. Są też blisko trzykrotnie droższe.


Nic dziwnego, bo to wyższa seria. Składa się z recenzowanego dziś monitora AE300, podłogówek AE309 (4990 zł), głośnika centralnego AE307 oraz aktywnego subwoofera AE308. Skrzynki na pierwszy rzut oka wyglądają identycznie jak w AE100, ale zamiast winylową folią wykończono je naturalnym fornirem orzechowym. Do wyboru są także dwa błyszczące lakiery: czarny i biały. Linia 300 prezentuje się solidnie, nowocześnie, a elegancję obudów podkreślają zaokrąglone krawędzie. W swojej cenie to jedne z najładniejszych zestawów na rynku.

Budowa

Dokładność widać już w oklejeniu obudowy. Użyto dwóch arkuszy forniru, z których jeden pokrywa ściankę przednią, dolną i tylną, drugi – górną i boczne. Dzięki temu słoje drewna biegną przez zaokrąglenia i wygląda to imponująco. Skrzynki zmontowano wyjątkowo starannie, dzięki czemu sprawiają wrażenie litego bloku. Precyzyjne frezy, w które wciśnięto kosze przetworników, idealnie licują się z frontami, co podkreślają ozdobne metalowe pierścienie. Na przedniej ściance nie ma otworów montażowych. Maskownice trzymają się na magnesach ukrytych pod fornirem. Szkoda je zakładać, bo widok naprawdę cieszy oko. Na obudowy użyto dobrej jakości płyt MDF o grubości 18 mm. Obyłyby się bez wewnętrznych wzmocnień, ale producent zastosował ożebrowanie redukujące podbarwienia i poprawiające sztywność. Wcześniej widzieliśmy to rozwiązanie w starszej serii Reference. Zamiast typowej rury bas-refleksu, widać szczelinę tuż pod szczytem. W AE100 była wycięta w MDF-ie. Tutaj zamontowano plastikowy profil z zaokrąglonymi brzegami. Łagodny kształt ma redukować słynne turbulencje powietrza, zniekształcające niskie tony.

018 021 Hifi 12 2020 002

Woofer ma potężny magnes.

 

Przyznam, że owych turbulencji dotąd nie słyszałem, więc walka z nimi musiała się zakończyć globalnym sukcesem. Przeciętnej jakości pojedyncze gniazda przyjmują widełki, banany i gołe przewody. Producent może i na nich przyoszczędził (choć lepszych w tej cenie raczej się nie widuje), za to zwrotnica jest zrobiona z dobrych komponentów. Prosty filtr składa się z siedmiu elementów. W AE100 tony niskie i średnie przetwarzała celulozowa „jedenastka”. Mały głośniczek zaskakiwał potencjałem, ale nie ominął praw fizyki. W AE300 firma powróciła do tego, na czym zna się najlepiej. W latach 90. XX wieku, jako jedna z pierwszych, obok np. Monitor Audio, zastosowała w wooferach metalowe membrany. Efektem był bas, którego z małych skrzynek nikt się nie spodziewał. Teraz kontynuuje 30-letnią tradycję, posługując się nowszymi zdobyczami techniki, na przykład warstwą ceramiczną.

018 021 Hifi 12 2020 002

Z tyłu para gniazd i szczelina
bas-refleksu.

 

Także w piankowym zawieszeniu, które ma niską stratność, ale nie jest zbyt trwałe, dokonano istotnych modyfikacji, by to zmienić. To ważne, bo głośnik przystosowano do pracy z dużym wychyleniem, w związku z czym resor ciężko pracuje. W centrum membrany 13-cm nisko- -średniotonowca umieszczono nakładkę przeciwpyłową. Czarny kolor uzyskano w procesie anodowania. Układ magnetyczny to też inny kaliber niż w AE100. Można więc oczekiwać postępu w kategoriach, w których tamte monitorki radziły sobie słabiej. Wysokie tony powierzono 25-mm kopułce z aluminium. Otacza ją falowód WDT (Wide Dispersion Technology), sprzyjający integracji brzmieniowej z nisko- średniotonowcem i poprawiający jej skuteczność. Przed uszkodzeniem mechanicznym membranę chroni solidna metalowa siatka. AE300 mogą pracować na półce w odległości 30 cm od tylnej ściany, choć lepsze efekty da na pewno usadowienie ich na podstawkach. Acoustic Energy proponupje własne, za 1690 zł. Drogo, zwłaszcza biorąc pod uwagę cenę monitorów. Jednak lepsze, wykonane przez specjalistę, nie będą tańsze. Miniaturki nie stawiają wzmacniaczom wygórowanych wymagań, choć należą do konstrukcji, które lubią solidniejszą dawkę prądu. Już 30 W powinno wystarczyć. Podłączenie lampy to też dobry pomysł.

018 021 Hifi 12 2020 002

Zwrotnica – 7 dobrych elementów.

 

Wrażenia odsłuchowe

AE100 można było zarzucić lekką krzykliwość w wysokich tonach, którą i tak wolę od przytłumienia. W cenie około 1000 zł przeważnie musimy pomiędzy tymi niedoskonałościami wybierać. W przypadku AE300 płacimy za lepszą kopułkę i to od razu słychać. Góry nadal jest dużo, ale ma zdecydowanie gładszy charakter. Szczegółowość i przejrzystość pozostają mocną stroną brytyjskich miniaturek. Jeżeli chcecie słyszeć jak najwięcej niuansów, w dodatku rozlokowanych w obszernej przestrzeni, AE300 będą trafnym wyborem. Klasyczne jazzowe trio z „Something Presonal” Pawła Kaczmarczyka wręcz prześwietlają, oddając przy okazji kameralną atmosferę nagrania. Materiał wydaje się wręcz dla nich stworzony, głównie ze względu na paletę barw. W wydaniu AE300 ma akustyczną szlachetność, staranne wykończenie pogłosem i kontrolą, ale przede wszystkim zaskakuje zachowaniem proporcji między zakresami. Jak na te rozmiary, kontrabas brzmi zadziwiająco głęboko. Średnica jest naturalna i – mimo że lekko rozjaśniona – wolna od oznak ostrości, natomiast góra błyszczy. Zwłaszcza talerze – rozwibrowane, ale z charakterystyczną, metalową dźwięcznością. Słuchanie akustycznego jazzu to czysta przyjemność. Podobnie jest z popem i rockiem w lżejszym wydaniu. Sting i Dire Straits może nie porażają dynamiką, chociaż i ta w niewielkim pomieszczeniu powinna się okazać wystarczająca. Przypuszczalnie jednak nabywcy AE300 nie tego będą szukać. Znajdą za to co innego – przejrzystą fakturę z czytelnymi ścieżkami instrumentów i wokali oraz mnóstwo dźwięcznego drobiazgu. Kryształki, dzwoneczki i inne perełki powinny kupić miłośników dobrej góry. Wystarczy jedna solówka gitary akustycznej, by się rozsmakować w jędrności połączonej z gładkością.

018 021 Hifi 12 2020 002

Słoje drewna
wyglądają
efektownie
i… drogo.

 

Bas nawet nie stara się konkurować z podłogówkami. Na szczęście nie równoważono tego przez wypchnięcie jego górnych obszarów i zmuszanie głośnika do pracy ponad siły. Mnie dołu nie brakowało, ponieważ skupiam się na innych aspektach, z których najważniejsze wydają się kultura i równowaga. Miniaturki AE pokazują dojrzałość, którą można porównać z konstrukcjami BBC. Wprawdzie to inny charakter, ale również tutaj nie obserwujemy prób przypodobania się jak największej liczbie odbiorców ani dążenia do wygrywania pięciominutowych sparingów w sklepie ze sprzętem. Paradoksalnie, właśnie dzięki temu brytyjskie monitory przyciągną uwagę bardziej osłuchanych odbiorców. Ci dostrzegą ich klasę. Ta polega głównie na zachowaniu proporcji przy równoczesnym utrzymaniu zalet w trudniejszym materiale. Nawet koncertowy Marcus Miller brzmi wiarygodnie, choć w mniejszej skali. Podobny efekt dostrzeżemy w symfonice. Wrażenie rozmiaru sceny jest budowane powietrzem i przestrzenią, a nie ścianą dźwięku. To one nadają muzyce rozmach, a skromną masywność kontrabasów i energię bębna wielkiego kompensuje naturalność instrumentów. Jednocześnie głośniczki grają z zaskakującą swobodą, a słuchając ich, odczuwamy wewnętrzny spokój i wypoczywamy. Co ciekawe, w gęstych orkiestracjach i kulminacjach zupełnie się nie gubią. Dźwięk nie zdradza tendencji do zlewania się. Każda grupa pozostaje czytelna i żadna nie zagłusza pozostałych. Owszem, dzieje się to kosztem ciśnienia, ale co nam z głośnego grania, jeżeli przestajemy rozróżniać, co gra? Dawno nie słyszałem tak małych monitorów, które tak umiejętnie radziłyby sobie z Szostakowiczem czy Wagnerem, omijając wszelkie pułapki.

Konkluzja

Acoustic Energy ma ogromne doświadczenie w budowaniu minimonitorów. Korzysta z niego bez kompromisów i sztucznych efektów. Nie maskuje ograniczeń konstrukcji, lecz eksponuje zalety. To dobrze, bo poszukiwacze basu i tak kupią podłogówki, choćby je mieli wtłoczyć do 12 m², a jeśli już monitory – to od razu z 20-cm wooferem. Natomiast ci, którzy wybiorą AE300, mieli już zapewne i jedne, i drugie.

 



2020 12 19 11 14 05 018 021 Hifi 12 2020.pdf Adobe Reader

Maciej Stryjecki
Źródło: HFM 12/2020