HFM

artykulylista3

 

Marten Oscar Duo

034 039 Hifi 09 2020 010
Perły, jak powszechnie wiadomo, kryją się w muszlach małży. Występują głównie w wodach Oceanu Indyjskiego. Perły akustyki można odnaleźć nieco bliżej. Wystarczy się uważnie wsłuchać w szum morskich fal w cieśninie Kattegat, gdzie na obrzeżach Göteborga ma siedzibę firma Marten. Produkuje luksusowe zestawy głośnikowe. O tych perłach jednak nie wszystkim wiadomo.

Kolumny Marten Heritage Miles 5 miałem przyjemność testować niecałe dwa lata temu („HFiM” 12/2018). Podkreślałem wtedy, że Szwedzi, obok produktów w kosmicznych cenach, oferują także coś dla zwykłych śmiertelników – w seriach Django i Heritage właśnie. Teraz linia Django zniknęła z oficjalnej witryny, a na samym dole katalogu zastąpiła ją nowa – Oscar. W jej skład wchodzą aktualnie dwa modele – podstawkowy Duo oraz podłogowy Trio. Do testu trafił ten pierwszy – najtańszy w całej ofercie. Umieszczono go na półce, którą w przybliżeniu można określić wstępem do hi-endu.

Producent deklaruje, że seria Oscar została zaprojektowana od zera, co powinno oznaczać brak zapożyczeń z wcześniejszych modeli firmy. Nie będę oceniał, na ile to stwierdzenie jest prawdziwe. W przypadku kolumn brak zapożyczeń nie może być przecież rozumiany zbyt dosłownie.


Budowa
W przekroju bocznym obudowy mają kształt prostopadłościanu. Przednią i tylną ściankę odchylono od pionu o kilka stopni. Ich solidna grubość (25 mm) oraz wzmacniająca wnętrze pozioma przegroda, umieszczona mniej więcej w połowie wysokości, zapewniają wystarczającą sztywność.
W zwrotnicy zastosowano trzy cewki powietrzne, wysokiej klasy kondensatory aluminiowe i aluminiowo-olejowe Mundorfa z serii Evo oraz polipropylenowe Audyn Capa. Filtrowanie drugiego rzędu (czyli o umiarkowanym spadku 12 dB/okt.) przy podziale na 2500 Hz oznacza, że żadnych radykalnych eksperymentów tutaj nie prowadzono. Tego, że mamy do czynienia z konstrukcją dwudrożną, dopowiadać nie trzeba. Monitory są wentylowane na tylnej ściance szerokim tunelem bas-refleksu. Terminale WBT przyjmują pojedyncze okablowanie.
Producent twierdzi, że wykorzystał oryginalne projekty przetworników. Nie wiem, na ile dosłownie należy to rozumieć, ale przynajmniej woofer jest modelem produkowanym seryjnie, dostępnym także dla hobbystów. Tak czy inaczej, warto się przyjrzeć bliżej obu głośnikom.
Przy poprzednim teście kolumn Martena zauważyłem, że firmę definiuje symbiotyczny związek z Accutonem, który dostarcza przetworniki, oraz Jormą – jej okablowanie jest wykorzystywane do połączeń wewnętrznych. W dodatku, według ówczesnych zapewnień, Accuton miał być także jedynym na świecie producentem głośników z membranami ceramicznymi.

034 039 Hifi 09 2020 001

Marten Oscar Duo
  

 


Teraz sytuacja wygląda nieco inaczej. Nie zmienił się status Jormy – marki wcześniej kupionej przez Martena. Przetworniki do podstawowej serii Oscar dostarcza jednak nie Accuton, lecz duńsko-indonezyjska firma SB Acoustics. Powód jest prosty – produkty niemieckiej manufaktury zwyczajnie nie zmieściły się w budżecie. Istotne, że membrany pozostały ceramiczne.
Woofer (SB17CAC35-4) to 15-cm stożek z aluminiowym koszem i ceramiczną membraną utrzymywaną na grubym i miękkim resorze. Osłonięto ją na stałe profilowaną osłoną z metalowej siatki.
Bardziej tajemniczy jest tweeter, oznaczony symbolem SB26CDNC-C000-4. To również SB Acoustics, jednak nie występuje na oficjalnej liście produkowanych przez tę firmę modeli. Niewykluczone że faktycznie został wykonany na zamówienie Martena. Ciekawostką jest dość oryginalny tłumik-osłona czubka membrany. W centralny otwór w metalowej siatce ochronnej została wpasowana zaślepka, która od spodu być może styka się z kopułką – nie sposób tego stwierdzić naocznie. Producent nie omawia bliżej tego rozwiązania. Analiza budowy oraz nazewnictwa produktów SB Acoustics pozwalają zakładać, że również i tutaj zdecydowano się na ceramikę.

034 039 Hifi 09 2020 001

Zwrotnica prosta, ale hi-endowa.
Solidne okablowanie to oczywiście
Jorma Design.
  

 


Membrany ceramiczne to dość rzadkie zjawisko. Warto zatem przypomnieć kilka faktów. Materiał charakteryzuje się niską masą i wysoką sztywnością. Pod względem stosunku obu parametrów ceramika ustępuje tylko diamentowi i berylowi. Poza tym pojęcie membran ceramicznych jest, delikatnie mówiąc, nieprecyzyjne. Bez dokładnego składu chemicznego do końca nie stwierdzimy, z czym tak naprawdę mamy do czynienia. Owego składu nikt jednak podawać nie musi, więc trudno mieć o to pretensje. Tak samo jak o posługiwanie się przez producenta (kolumn, nie przetworników) malowniczą nazwą szafiru. Ma robić marketingowe wrażenie i rzeczywiście robi.
Oskary są dostępne w trzech wykończeniach: białym i czarnym lakierze fortepianowym oraz w matowym fornirze z ciemnego orzecha. Można się także zaopatrzyć w opcjonalne maskownice. Ich przybliżony koszt to 250 zł za parę. Nie mogłem ich ani obejrzeć, ani tym bardziej „przetestować”, ponieważ nie zostały dołączone do recenzowanej pary.
Do monitorów Duo Marten produkuje specjalne podstawki. I te do testu dotarły. Wyglądają bardzo ładnie, a odchylenie do tyłu komponuje się wizualnie ze skosem ścianek obudowy. Stendy stoją na stożkach, a głośniki do platform można przykręcić śrubami. Konstrukcja okazuje się względnie lekka. Nie wiem, z jakiego tworzywa została wykonana, jednak na pewno nie jest metalowa. Parę podstawek wyceniono na około 3800 zł.

034 039 Hifi 09 2020 001

Kolumny możemy przykręcić
do podstawek.
  

 


Konfiguracja systemu
Monitory Martena zagrały z końcówką mocy Conrad-Johnson MF2250, sterowaną lampowym przedwzmacniaczem BAT VK3iX SE. Źródłem był Naim 5X, zasilany Flatcapem 2X.
Parametry techniczne szwedzkich zestawów sugerują, że przy wyborze wzmacniacza lampowego należy zachować czujność. Kombinacja nominalnej impedancji 6 omów, spadającej do 3,1 oma, oraz skuteczności 86 dB dla niektórych konstrukcji tego rodzaju może się okazać zbyt wymagająca. Bez sprawdzenia nie warto jednak niczego przesądzać. W high-endzie tak bywa, że praktyka i teoria nie do końca się ze sobą zgadzają.

034 039 Hifi 09 2020 001

Specjalne podstawki
w całej okazałości.
  

 


Wrażenia odsłuchowe
Marteny okazały się monitorami w rozumieniu klasycznym. Po pierwsze, zaliczyłbym je do głośników, które mogą porwać słuchacza dopiero po bliższym poznaniu. Jest w nich pewna skromność, która sprawia, że przy pierwszym kontakcie nie zaskoczy nas nic wyjątkowego. Ale ta skromność wynika nie z braku argumentów, ale z pewności siebie. Konstruktor oparł się pokusie eksponowania wybranego aspektu prezentacji, jakby z przekonaniem, że prawdziwe walory i tak wcześniej czy później zostaną docenione. Po drugie, kultura brzmienia szwedzkich monitorów kojarzy się z wzorcami bardziej tradycyjnymi niż nowoczesnymi. Bliżej im do miękkości i ciepła, charakteryzujących wysmakowanie brzmienie sprzed lat, niż do superanalitycznego dźwięku, spotykanego obecnie coraz częściej.
Z brzmieniem Oskarów Duo trzeba się oswoić. Początkowe rozpoznanie pozwala się wczuć jedynie w jego ogólną formułę. Na tym etapie można stwierdzić, że mamy do czynienia z dobrymi proporcjami, równomiernym rozkładem akcentów, liniową charakterystyką i wysoką kulturą. Te elementy wyznaczają zestaw pewników – już do końca odsłuchów stojących na straży porządku w całym paśmie akustycznym.

034 039 Hifi 09 2020 001

Pojedyncze terminale.
  

 


Także bas dosyć łatwo ocenić – i będzie to ocena pozytywna. Marteny należy zaliczyć do monitorów średniej wielkości, a w tym przypadku sekcji niskotonowej można już stawiać konkretne wymagania. Zestawy kreują solidny bas, który w zupełności powinien wystarczyć w salonach o metrażu „średniej krajowej”. Ilość i masa pozwalają zbudować pełny i dociążony fundament. Najniższy podzakres jest nieco poluzowany, ale już nieco wyżej ochocza kontrola zapewnia poczucie jędrności i sprężystości. To wszystko oczywiście nie oznacza jeszcze poziomu wyczynowego, ale przecież i tak nikt nie kupuje zestawów podstawkowych, poszukując wyczynowego basu.
Góra pasma okazuje się bardzo neutralna. Nie odnotowałem choćby śladowych oznak balansowania na granicy ostrości ani ryzykownych wycieczek w okolice grożące zapiaszczeniem. Soprany zostały odtworzone z polotem. Zwolennicy mocniejszego rysunku wysokich tonów będą musieli dobrać odpowiednie źródło, wzmacniacz lub okablowanie. Możliwy jest także inny scenariusz – osoby poszukujące kolumn do zbyt ostro grających systemów powinny się poważnie zainteresować Oscarem Duo. W przypadku wykorzystanej w teście elektroniki, która subtelnie faworyzuje muzykalność kosztem analityczności, efekt był trafiony w punkt – dokładnie tak jak lubię.
Średnica Martenów wypada pastelowo. Przy zaokrąglonych konturach i nie narzucających się skrajach pasma zaowocowało to bardzo dobrą muzykalnością. Takie brzmienie jest łatwe w odbiorze. I sprawia, że długie godziny w fotelu odsłuchowym nie powinny nikogo znużyć.

034 039 Hifi 09 2020 001

Tweeter w profilu zbliżonym
do tuby, z siatką ochronną
i „nakładką” na czubek membrany.
  

 


Scena dźwiękowa okazuje się wrażliwa na jakość realizacji. Nagrania ze starannie zaprojektowaną stereofonią to uczta dla uszu, ale tylko one. Szwedzkie monitory same z siebie nie rozciągną wąskiej i płytkiej przestrzeni. W takich przypadkach możemy odczuwać pewien niedosyt. Nie oznacza to jednak zdziesiątkowania płytoteki. Szacuję, że wybierając na chybił trafił 10 dowolnych albumów ze swojego zbioru, po chwili odsłuchu miałbym ochotę odłożyć trzy, najwyżej cztery.
Opisane powyżej elementy składają się na określoną filozofię brzmienia, która pomimo pewnej charakterystyki własnej prezentuje poziom solidnego high-endu. Mieszczącą się dokładnie w tym, czego możemy się spodziewać w tej kategorii „wagowej” i cenowej. Problem polega na tym, że w podobny sposób da się scharakteryzować większość bezpośrednich konkurentów. Ostatnio nie dane mi było testować urządzeń wyraźnie słabszych. Wydaje się, że tam, gdzie w grę wchodzą większe pieniądze, żaden szanujący się producent nie będzie usiłował żerować na audiofilskiej naiwności. Zresztą, owa naiwność już od dawna jest przesiąknięta taką podejrzliwością, że chyba przestała istnieć.

034 039 Hifi 09 2020 001

Woofer z ceramiczną membraną
i szerokim zawieszeniem.
  

 


Tak czy inaczej, aby się przebić na rynku, trzeba zaproponować coś więcej niż wspomnianą high-endową solidność. Okazuje się, że dla tych, którzy będą bardziej wytrwali w odsłuchach, Marten przygotował dużą nagrodę. Coś z początku ulotnego, ale z każdym kolejnym dniem coraz bardziej przekonującego i uwodzącego. Ukrytą perłę.
Głównym walorem i najmocniejszym atutem Oscarów Duo jest górna średnica. Wcale nie dlatego, że miałaby zostać wyeksponowana – jak wspominałem, szwedzkie monitory prezentują liniowe i zrównoważone pasmo. Tutaj chodzi wyłącznie o jakość.
Brzmienie górnej średnicy oznacza dużo więcej niż tylko wycinek pasma w okolicach umownej granicy z sopranami. W tym przypadku mam na myśli całą górną połowę zakresu tonów średnich. To chyba najbogatszy w informacje fragment spektrum akustycznego. Trzeba więc umiejętnie go opracować, aby przekaz oddawał intencje zarówno kompozytora, jak i realizatora dźwięku. Niemal odczuwało się radość, z jaką Marteny pokazywały słuchaczowi wszystkie tajemnice tych dźwięków.

034 039 Hifi 09 2020 001

Układ dwudrożny, wentylowany
do tyłu.
  

 


Myślę że zadowoleni będą miłośnicy wielu rodzajów muzyki, pod warunkiem, że nagrania zrealizowano na przyzwoitym poziomie. Jazz, kameralistyka, fortepian, orkiestra – Marteny zawsze z takim samym zaangażowaniem malują barwy i szczegóły budujące emocje. Dla mnie największym beneficjentem wirtuozerii górnej średnicy okazała się symfonika. Oscary Duo nie traciły kontroli nad wydarzeniami, nawet w dużych składach. Nic się w nich nie zlewało, nic nie umykało uwadze.
Górna średnica sprawia, że brzmienie jest klarowne i przejrzyste. Pomimo niezbyt restrykcyjnej kontroli basu i ogólnej skłonności do zaokrąglania konturów otrzymujemy dźwięk wyrazisty, a jednocześnie spójny i płynny.
Największy atut Marteny skrywają pod powierzchnią czasu. Dopiero około trzeciego wieczornego słuchania zacząłem doceniać wartość górnej średnicy. Nie twierdzę, że nie można się o niej przekonać wcześniej – wiele zapewne będzie zależało od repertuaru i elektroniki. Po tym, jak już to właściwe przesłanie brzmieniowe wchłoniemy, będziemy się mogli po prostu zatopić w muzyce, a o to przecież w tym wszystkim chodzi.

034 039 Hifi 09 2020 001

Widok z góry.
  

 


Konkluzja
Brzmienie szwedzkich monitorów łączy dosadność z powabem, wdziękiem i klarownością. Marten Oscar Duo to klasa sama w sobie, ukryta za zasłoną dyskrecji. Akustyczna perła północnych mórz.

2020 09 22 12 10 06 034 039 Hifi 09 2020.pdf Adobe Acrobat Pro DC

 

Mariusz Malinowski
Źródło: HFM 09/2020