HFM

artykulylista3

 

Usher V-604

058 061 Hifi 6 2020 003
Firmy zakładane przez entuzjastów zwykle zaczynają w garażach, piwnicach, a nawet mieszkaniach w bloku. Usher zaczynał tam, gdzie zwykle kończą, czyli w sklepie.

A raczej salonie hi-fi, gdzie wykwalifikowani sprzedawcy przekuli doświadczenie ze sprzętem i klientami w wytwórnię zestawów głośnikowych, a sporadycznie także elektroniki. Miało to jednak miejsce nie na Wyspach Brytyjskich czy przedmieściach amerykańskiej metropolii, tylko na Tajwanie. W 1972 roku wyspa kojarzyła się z tanią, masową produkcją, więc założyciele Ushera mieli trudne zadanie. Odbiorców mogli do siebie przekonać jedynie jakością. Od początku celowali w wyższe segmenty rynku – półkę powyżej średniej, a nawet hi-end. Mimo to sprzęt miał pozostać przystępny cenowo – stanowić luksus, na który większość melomanów będzie mogła sobie pozwolić. I co tu dużo mówić: udało się.



Obecnie Usher zalicza się do najbardziej cenionych producentów hi-fi z Dalekiego Wschodu. Jest znany ze starannego wykonania oraz wysokiej jakości materiałów i podzespołów. Produkcja odbywa się w nowoczesnej fabryce w Taichung. Kolumny projektuje sam Joseph D’Appolito. Firma reprezentuje konserwatywne podejście do produktów, co przejawia się m.in. w ich długim cyklu życia. Na przykład monitory S 520 bez większych zmian pozostają w katalogu od blisko 20 lat.
Seria V jest w ofercie najtańsza, co nie przeszkadza, aby także w jej przypadku oczy cieszyły solidna stolarka, naturalne forniry oraz dobre przetworniki. Składa się z jednego dużego zestawu na podstawkę V-601 (test: „HFiM” 12/2013, cena: 3710 zł), małej dwudrożnej podłogówki V-602 (5380 zł) i opisywanej dziś V-604 (7680 zł). Na tle konkurencji ceny można uznać za atrakcyjne.

058 061 Hifi 6 2020 001

Jedna z najbardziej cenionych
dalekowschodnich marek.

 

Budowa
Powyższa uwaga dotyczy zwłaszcza V-604. Powiedzieć, że kolumny są duże, to mało. Bardziej pasują określenia: potężne, wielkie, masywne. Jeżeli szukacie okazałych podłogówek za przyzwoite pieniądze, Usher spełni te oczekiwania. W kategorii „cena za kilogram” deklasuje większość konstrukcji stawiających ilość nad jakością, zaskakując równocześnie tą drugą.
Obudowy sklejono z blisko 3-cm płyt MDF i dodatkowo wzmocniono od środka. Front pozostaje czarny, resztę zaś wykończono fornirem ze złotej brzozy. Maskownice mocuje się na kołki. Bas-refleksowi nadano formę szczeliny, która dmucha do przodu. Kolumny powinny być niezbyt wrażliwe na odległość od tylnej ściany. Uwypuklenie basu przez jej skrócenie wydaje się w tym przypadku zbędne. Jeżeli komuś będzie go mało, to najwyraźniej potrzebuje subwoofera.

058 061 Hifi 6 2020 001

Papierowy nisko-średniotonowiec.

 

Trzy przetworniki pracują w układzie D’Appolito. Konstrukcja jest 2,5-drożna, a pasmo przy 2,3 kHz dzieli zwrotnica zbudowana z dobrych elementów (cewki powietrzne, kondensatory Bennica). Połączenia wewnętrzne zrealizowano za pomocą grubych plecionek z drucików OFC.
Za bas i średnicę odpowiadają dwa 18-cm stożki z membranami z pulpy papierowej, wzmacnianej włóknem węglowym. Do napędu wykorzystano potężne magnesy. Równie okazały zamontowano w 25-mm tekstylnej kopułce.
Podwójne gniazda przyjmują widełki, banany i gołe przewody. Połączono je mosiężnymi zworkami, ale Usher zachęca do zasilania V-604 w bi-ampingu.

058 061 Hifi 6 2020 001

Tekstylna kopułka.

 

Całość należy oprzeć na dołączonych w zestawie kolcach, wkręcanych w doklejone do skrzynek postumenty. W pudełkach znajduje się także osiem dużych metalowych podkładek, dzięki którym nie trzeba się martwić dziurami w parkiecie. Dla pełnego bezpieczeństwa można je podkleić filcowymi dystansami, dostępnymi w sklepach meblowych.

058 061 Hifi 6 2020 001

Oba przetworniki
wyposażono w wydajne
magnesy.

 

Mimo wysokości ponad 120 cm skrzynie są stabilne, głównie dzięki masie. 43,5 kg/sztuka to nie przelewki.
Ushery V-604 lubią współpracę z mocnymi wzmacniaczami, choć skuteczność 90 dB zapowiada wysoką kompatybilność. Mogą pracować w relatywnie niewielkim pomieszczeniu – już 18 m2 im wystarczy. Swobodnie wypełnią dźwiękiem także zdecydowanie większe, nawet 50 m2.

058 061 Hifi 6 2020 001

Oba przetworniki
wyposażono w wydajne
magnesy.

 

Wrażenia odsłuchowe
Domyślam się, czego oczekujecie, widząc zdjęcia, czytając opis techniczny i studiując dane w tabelce. I powiem wprost: nie będziecie zawiedzeni. Usher V-604 to kwintesencja dźwięku koncertowego. Głośnik o rockowej duszy, popisujący się na każdym kroku. Robi to ze swobodą i zawsze ma zapas. Nie musi się wysilać, o ile tylko wzmacniacz dorówna mu potencjałem. Co jednak najważniejsze – nie brak mu precyzji, która go hamuje i nie pozwala popaść w niekontrolowany chaos.
Najlepiej ilustruje to bas. Dwa 18-cm stożki z łatwością schodzą poniżej 50 Hz, robiąc z organowego dołu i elektroniczne generowanych pomruków lokalne trzęsienie ziemi.

058 061 Hifi 6 2020 001

Zwrotnica.

 

Siła wyprowadzanych ciosów przywodzi na myśl aktywny subwoofer, ale linia melodyczna jest prowadzona czytelnie. Kolumny nie przedłużają wybrzmień; kończą je dokładnie tam, gdzie trzeba. Podkreślają energię, tempo i rytm. Trudno połączyć masę i rozciągnięcie dołu z kontrolą, ale tu się udało i sprawdza się w każdym repertuarze. Mimo potęgi, V-604 okazują się wystarczająco szybkie, co pozwala im rysować scenę przejrzyście i czytelnie.

058 061 Hifi 6 2020 001

Potężne skrzynie – 125 cm wzrostu
i 43,5 kg wagi.

 

Basu jest bardzo dużo, ale nie można mu zarzucić nadmiernej ekspozycji. Równoważy go bowiem mocna i zdecydowana góra. Niektórzy zarzucą  Usherom, że są ostre i w pewnym sensie twarde. Owszem, są, ale to nie wada, tylko realizacja określonej estetyki, obliczonej na emocje zbliżone do tych, które towarzyszą nam na prawdziwym koncercie. Wysokie tony wydają się trochę suche, ale może to być pochodną wspomnianej precyzji, przewijającej się w każdym zakresie pasma. I choć odczuwa się pewną metaliczność, to pasuje ona do mocnych brzmień.

058 061 Hifi 6 2020 001

Podwójne, złocone gniazda.

 

Nie są to kolumny do wokali, kontemplacji kameralistyki ani muzyki dawnej, ale już symfonika to inna para kaloszy. W kompozycjach Mahlera, Szostakowicza czy Wagnera V-604 czują się jak ryba w wodzie. Powiedziałbym nawet, że wodzie z procentami, bo dokładają także odrobinę szaleństwa. Po tych słowach o dynamice nie ma co pisać. Wiadomo, że jest równie spektakularna jak bas, a muzyka aż pulsuje energią.
Jeżeli chodzi o neutralność, mistrzostwa świata tu nie znajdziecie. Ot, przyzwoity poziom. Wiele mniejszych konstrukcji wyprzedzi Ushery pod względem realizmu barwy instrumentów akustycznych. Odnoszę jednak wrażenie, że nie chodziło o to, żeby się ścigać w każdej dyscyplinie. To jeszcze nie ta cena.

058 061 Hifi 6 2020 001

Zbliżenia wnętrza Obeliska Si III.

 

Przestrzeń również zasługuje na czwórkę. Tajwańskie kolumny nie rysują ogromnej sceny, wypełnionej pogłosem po ostatnią dziurę w podłodze, ale plany są rozlokowane wiarygodnie, bez przesadnej ekspozycji pierwszego. Dzięki energii i rozmiarom źródeł pozornych – ze swobodą generowanych przez wielkie skrzynie – udało się osiągnąć wrażenie bezpośredniości i obecności muzyków w pokoju. Barwa średnicy nie została ochłodzona ani tym bardziej ocieplona. Ten zakres może i jest odrobinę cofnięty, ale tak, że trudno to w ogóle zauważyć. Zabieg miał zapewne na celu dodanie jeszcze odrobiny efektowności, choć Usher nie posuwa się do efekciarstwa. Jestem przekonany, że nawet osoby ceniące zupełnie inną estetykę nie będą miały wątpliwości, że to dobry głośnik, ulokowany powyżej średniej półki.

058 061 Hifi 6 2020 001

Wkręcane nóżki.

 


Konkluzja
Oprócz basu, dynamiki i przejrzystości w Usherach V-604 znajdziemy tempo, sprężystość, a  przede wszystkim życie. Można powiedzieć, że na całego. Kolorowe, bogate i pełne wrażeń.

 

2020 06 24 14 48 32 058 061 Hifi 6 2020.pdf Adobe Reader

Maciej Stryjecki
Źródło: HFM 06/2020