HFM

artykulylista3

 

Acoustic Energy AE100

038 041 Hifi 6 2020 006
Podstawowa seria Acoustic Energy 100 składa się z dwóch podłogówek, opisywanego minimonitora i dodatków do kina domowego: głośnika centralnego i subwoofera. AE100 powinny się sprawdzić zarówno w stereo, jak i w roli głośników efektowych.




Budowa
Cena sugeruje, że na każdym kroku szukano oszczędności – na materiałach, wykończeniu, komponentach i robociźnie. Co do tej ostatniej, AE produkuje „setki” w Malezji, ale jakość nie budzi zastrzeżeń. Monitory są ładne i przyciągają oko. Wykonano je tak starannie, że nawet z bliska nie widać niedoróbek. Dzięki temu AE100 wyglądają na dwa razy droższe. Elegancji dodają im zaokrąglenia i ozdobne połyskujące pierścienie wokół przetworników. Monitorki zdecydowanie lepiej się prezentują bez maskownic. Te są mocowane na magnesy. Na przednich ściankach nie dostrzeżemy żadnych otworów ani śrubek.
Filigranowe skrzynki wykonano z płyt MDF o grubości 18 mm. Przy tych gabarytach nie potrzeba wewnętrznych wzmocnień. Do wytłumienia użyto płatów sztucznej waty.
Dostępne są trzy warianty wykończenia: satynowa biel i czerń oraz winylowa folia, imitująca drewno orzecha. To znów wysoka jakość i niektórzy mogą ją pomylić z fornirem; w każdym razie wygląda bardzo dobrze.
Monitory mają pojedyncze gniazda, przyjmujące banany, widełki i gołe przewody. Nad nimi wyprowadzono otwór bas-refleksu w formie wąskiej szczeliny, biegnącej przez całą szerokość ścianki. Rozwiązanie ma zapobiegać turbulencjom powietrza, również przez ścięcie ostrych krawędzi. Ponoć zmniejsza również wrażliwość na odległość od tylnej ściany, co akurat może być istotne, bo niektórzy zechcą postawić AE100 na półce. My oczywiście zalecamy podstawki.

038 041 Hifi 6 2020 001

Woofer
z papierową
membraną.



Zwrotnica składa się z niewielu, ale dobrych komponentów i dzieli pasmo w przy 3,6 kHz. Wewnętrzne okablowanie poprowadzono plecionką z miedzi beztlenowej.
Dwudrożny układ zrealizowano w oparciu o dwa przetworniki. Zaprojektowano je razem, w pewnym sensie jako całość, aby maksymalnie zintegrować oba pod względem parametrów i barwy dźwięku. Acoustic Energy nigdzie nie stosuje ich osobno – zawierają je wszystkie zestawy serii 100, nie wyłączając największych podłogówek.
Tekstylna kopułka ma 25-mm membranę i szeroki resor (razem z nim 28 mm). Otacza ją falowód WDT (Wide Dispersion Technology), poprawiający skuteczność, ale firma chwali się, że ma on także ułatwić brzmieniową integrację ze średnicą pasma. Magnes jest niewielki, ale neodymowy, a więc mocny.
Nisko-średniotonowiec również ma solidny, tym razem nawet przerośnięty układ magnetyczny. Postawiono przed nim bojowe zadanie, bo przetwornik został przystosowany do pracy z dużym wychyleniem liniowym. Ma ono rekompensować niewielki rozmiar (11 cm) papierowej membrany, wyposażonej w nakładkę przeciwpyłową. Zapewne dlatego resor jest szeroki i dość miękki.
Monitorki wyglądają uroczo i pomimo niskiej ceny są dobrze zrobione. Są też łatwe do wysterowania, chociaż preferują raczej mocne wzmacniacze i najlepiej się sprawdzą w małych pokoikach, już od 6-10 m2. W czasie testu grały w 22 m2, ale radziły sobie całkiem nieźle.

038 041 Hifi 6 2020 001

Woofer
z papierową
membraną.



Wrażenia odsłuchowe
Pierwszym, co uderza w dźwięku AE100, jest fenomenalna przestrzeń. W każdej muzyce – czy to jazz, pop, symfonika, czy folk – budują ogromną scenę, z której bez problemu znikają. Zapewne pomagają im rozmiary, zwłaszcza niewielka szerokość ścianki frontowej, ale liczy się efekt, który przerasta to, co zwykle oferują znacznie droższe konstrukcje. Wrażenie robi głębia, z realistyczną gradacją planów i świetnym operowaniem pogłosem. Bez dwóch zdań zasługuje na szóstkę.
Kolejną zdobywa przejrzystość. W nieskomplikowanych fakturach i małych składach, określanych czasem jako „audiofilskie plumkanie”, docenimy bardzo dobrą selektywność, a efekty w rodzaju skrzypienia krzeseł czy pracy klapek w instrumentach dętych drewnianych wywołają uśmiech na twarzy. O dziwo, w daleko bardziej rozbudowanych składach symfonicznych czy big bandach AE100 zachowują w miarę poprawną równowagę między rejestrami.

038 041 Hifi 6 2020 001

Zwrotnica.


Największym zaskoczeniem była dla mnie jednak prezentacja albumów Dream Theater. Spodziewałem się, że głośniki się ugotują i zamienią misterne konstrukcje w przytłumiony hałas. Nic podobnego! Zagrały szeroko, efektownie i utrzymały rozdzielczość, pozwalającą śledzić partie jednej gitary, kiedy grały trzy. W dodatku wydawało się, że ich obudowy i membrany są dwukrotnie większe. Gdy odkręciłem gałkę we wzmacniaczu na godzinę 11, zrobiło się głośno, ale nadal nie zaobserwowałem zniekształceń. Co więcej, nie było słychać przesunięcia ciężaru w górę pasma.

038 041 Hifi 6 2020 001

Kopułka
z falowodem
WDT.



Jeżeli chodzi o barwę, monitory grają jasno, ale nie chłodno. Ich wysokie tony są dźwięczne i lotne, choć w ostrzejszych realizacjach potrafią cyknąć i syknąć. Średnica pozostaje neutralna i przejrzysta. W kwestii naturalności brzmienia muzyki akustycznej AE100 są na pewno jednym z wzorców wśród konstrukcji w tej cenie. Instrumenty takie jak gitary czy skrzypce, ale też fortepian brzmią przekonująco. Dźwięk można określić jako zdrowy i nieprzekombinowany. Słucha się z przyjemnością.

038 041 Hifi 6 2020 001

Kopułka
z falowodem
WDT.



Jeżeli chodzi o bas, to jest taki, jakiego się można spodziewać. Najniższego nie ma w ogóle. W muzyce organowej rejestry 32-stopowe ledwie się odzywają dalekim echem. Podobnie u Marcusa Millera – tąpnięcia i głębokie pomruki powędrowały za kochasiem w siną dal. Za to wyższy zakres bywa nawet efektowny. Oczywiście, lekko go wyeksponowano, żeby zrównoważyć wspomniane braki i sprawić, że Dire Straits zabrzmią nie jak z radiomagnetofonu (pamiętacie coś takiego?), tylko z poważnych „paczek”. W każdym razie, nie należy się spodziewać ani głębi, ani mocy. Wypada się cieszyć, że nie pojawia się większy niedosyt. Choć – z drugiej strony – legendarny stary Altus nie wypadnie pod tym względem lepiej, pomimo potężnych membran.

038 041 Hifi 6 2020 001

Wersja
w okleinie orzechowej.



Podobnie się dzieje z dynamiką. W mniejszych składach AE100 potrafią delikatnie podpompować kontrasty i powiększyć rozmiary. W większych – na odwrót – pomniejszają skalę, jakby lekko się wyciszając. W orkiestrowym tutti robią już zdecydowany krok do tyłu, co też ma swoje zalety. Wprawdzie nie uderzy nas ściana dźwięku, ale też pozostanie on zrównoważony i nie przerodzi się w hałas.
Na koniec ważna uwaga: wrażenia dotyczą 22 m2. W znacznie mniejszym pokoju bas i dynamika mogą się okazać w zupełności wystarczające.
W kategoriach absolutnych AE100 można odebrać jako odrobinę suche. Ponarzekać na lekkość brzmienia czy niedostatki basu też można. Jeśli monitory mają nagłośnić spory pokój, to najlepiej w ogóle je sobie odpuścić i sięgnąć po konstrukcję na podłogę. Warto jednak pamiętać, że kosztują 1300 zł, a za takie pieniądze taka przestrzeń i detal zdarzają się od wielkiego dzwonu.

038 041 Hifi 6 2020 001

Pojedyncze gniazda
i szczelina bas-refleksu.



Konkluzja
Acoustic Energy po raz kolejny oferuje monitory, które w swojej cenie i rozmiarach można uznać za wybitne. Przy mocno ograniczonym budżecie i skromnych warunkach lokalowych AE100 to strzał w dziesiątkę. Nie myślcie tylko, że wysterujecie je byle czym. Na wzmacniacz wypada przeznaczyć co najmniej dwa razy tyle. Są tego warte.

 

2020 06 24 12 04 30 038 041 Hifi 6 2020.pdf Adobe Reader


Maciej Stryjecki
Źródło: HFM 06/2020