Skip to content

HFM

Jesteś tutaj: Start --> Testy --> Kolumny --> Monitor Audio Silver 200

Monitor Audio Silver 200

Kategoria: Kolumny

Monitor Audio to firma znana i lubiana. Przez ponad cztery dekady działalności przekonała do siebie liczne grono audiofilów i melomanów.

Oferta Monitor Audio jest szeroka, ale seria Silver niezmiennie pozostaje koniem pociągowym firmy. Teraz mamy do czynienia z jej szóstą generacją (6G). Silver 200 to najtańsza kolumna wolnostojąca. Oprócz niej w katalogu znajdują się jeszcze dwa modele podłogowe, dwa monitory, dwa głośniki centralne, subwoofer oraz głośnik efektowy. Dopasowanie kolumn do kolorystyki wnętrza nie będzie problemem, ponieważ do wyboru jest sześć wariantów wykończenia: cztery w naturalnych fornirach i dwa lakierowane.

W pierwszej grupie znalazły się: orzech, czarny i naturalny dąb oraz czerwony orzech. Lakiery to czarny połysk oraz satynowa biel. Ta ostatnia zastąpiła dostępny wcześniej biały połysk. Wariant satynowy prezentuje się korzystnie, przy okazji tworząc harmonijne zestawienie z matową szarością membran.

Budowa
Silver 200 wyglądają lekko i smukło. Skrzynki są relatywnie wąskie; niewiele szersze od średnicy przetworników niskooraz nisko-średniotonowego. Smukłość podkreśla nowy sposób ustawienia obudów. Stosowane dotychczas cokoły zastąpiono regulowanymi nóżkami. Ich spody są pokryte gumopodobnym tworzywem, które – stykając się z podłogą – nie uszkodzi lakieru. Kolumny można też ustawić na dołączanych w komplecie stożkach. Wybór będzie zależał od rodzaju podłoża. W odróżnieniu od innych modeli serii, Silver 200 są układem dwuipółdrożnym.

Góra.

Zastosowano w nich trzy firmowe przetworniki. Montaż jest nietypowy, ponieważ – zamiast przykręcić głośniki do frontu – konstruktor zastosował długie śruby, mocujące je do tylnej ścianki obudowy. Poza niezaprzeczalnymi względami estetycznymi, takie rozwiązanie ma na celu odsunięcie przetworników od przedniej ścianki kolumny, a przez to – ograniczenie przenoszenia drgań z głośników na obudowę i odwrotnie. We wszystkich przetwornikach pracują membrany z C-CAM-u (Ceramic-Coated Aluminium/Magnesium) – stopu metali lekkich, pokrywanego warstwą ceramiczną. Monitor Audio stosuje go od dziesięcioleci. Za wysokie tony odpowiada 25-mm kopułka z wentylowanym magnesem. Od frontu przysłonięto ją perforowanym metalowym elementem, poprawiającym rozpraszanie fal. Jasnoszary kolor siateczki współgra z membranami 14-cm „wooferów”. Pracują one w osobnych komorach – górny jako nisko-średniotonowy; dolny jako typowo basowy.

Dół.

Powierzchnię C-CAM-owych membran zdobią przetłoczenia. Zwiększają sztywność i rozpraszają rezonanse. Na tylną ściankę wyprowadzono dwa wyloty bas-refleksu. Nie są one identyczne – średnica górnego jest nieznacznie mniejsza od dolnego. W komplecie z kolumnami producent dołącza dwie gąbki, którymi można „dostroić” bas do akustyki pomieszczenia, zatykając jeden albo oba wyloty. Dwie pary terminali są solidne i przygotowane do montażu dowolnego rodzaju końcówek. Jedyna niedogodność może się pojawić w trakcie instalacji grubych przewodów. Wynika to z faktu, że gniazda umieszczono tuż nad podłogą. W takiej sytuacji lepiej sprawdzą się wtyki bananowe.

Kopułka C-CAM. Perforowany
element zewnętrzny rozprasza dźwięk.

Charakterystyczne przetłoczenia
na membranach C-CAM. Usztywniają
konstrukcję i rozpraszają rezonanse.

Konfiguracja systemu
Monitor Audio Silver 200 współpracowały ze wzmacniaczem Moon 600i V2. Sygnał dostarczały odtwarzacz CD w roli transportu oraz przetwornik c/a, oba z serii K3 Roksana. Łączył je koaksjalny przewód Van den Hul The MC Silver IT Mk II. Jako przewody głośnikowe pracowały Cammino SPK 14.4 EFT Reference, a jako interkonekt analogowy – Hijiri Million XLR. Elektronika stała na stoliku StandArt STO.

Woofery wyglądają identycznie,
ale górny obsługuje środek i bas, zaś
dolny – tylko najniższą część pasma.

Zwrotnica.

Wrażenia odsłuchowe
Silver 200 wyglądają lekko, jakby chciały przygotować słuchacza na brzmienie, które za chwilę zaprezentują. I tak właśnie jest. Od samego początku kolumny grały zwiewnie i delikatnie. Muzyka wprost uciekała z głośników, budując przy tym dość kameralną, ale solidną scenę. W zależności od nagrania, potrafiła ona nawet wybić się sporo powyżej kolumn. Chociaż Silver 200 można bez obaw wykorzystać do głośnych odsłuchów, to – moim zdaniem – najlepiej się czują przy średnich poziomach.

Jakość wykonania – bez zarzutu.
Maskownica mocowana
magnetycznie.

Blisko wartości granicznych przetworniki tracą neutralność przekazu barw, ale wystarczy nieco ściszyć muzykę, aby wszystko powróciło do normy. Monitor Audio bardzo dobrze się spisują w muzyce rozrywkowej. Dzięki ponadprzeciętnej selektywności dają dużo frajdy w gęstych aranżacjach, kiedy wiele instrumentów gra równocześnie. Nawet skomplikowane popisy perkusisty nie zaburzają odbioru brzmienia gitar czy efektów elektronicznych.

Kable elegancko „zarobione”.

Gniazda przykręcone
do plastikowego profilu.

Nieco inaczej wygląda to w muzyce symfonicznej. Co prawda, selektywność nadal nie budzi zastrzeżeń, ale w aspekcie barwy instrumentów smyczkowych można odczuć niedosyt naturalności. Nie ma mowy o zupełnym przekłamywaniu, w stylu skrzypiec grających podobnie do trąbki (tak, tak, słyszałem i takie głośniki), jednak trzeba o tym wspomnieć. Kolejną cechą Silver 200 jest spójność charakterystyki brzmienia w całym przetwarzanym paśmie. Średnica i bas sprawnie nadążają za uwijającą się jak w ukropie górą. W wysokich tonach podoba mi się też to, że choć brzmią wyraziście i dźwięcznie, to nigdy nie popadają w przesadę. Cały czas pozostają delikatne. Dzięki temu średnica ma szansę zaistnieć. Nie zagłuszają jej bowiem niekontrolowane syki ani trzaski. Monitor Audio dobrze sobie radzą z wokalem.

Przykręcane nóżki zastąpiły
stosowane dotychczas cokoły.

Podkładki zapobiegają
uszkodzeniu podłogi.

Przyjemnie się słuchało Patricii Barber, której głos brzmiał szczególnie efektownie. Swoista „delikatność” kolumn pozwoliła znów z przyjemnością wysłuchać nagrania, które, jak na mój gust, jest stanowczo zbyt dosadne i hiperanalityczne. Zwykle brzmi jak muzyczna wiwisekcja. Tym razem można się było po prostu zrelaksować przy dobrych dźwiękach. Po kilku dniach z Silverami 200 uzmysłowiłem sobie, że filigranowe kolumienki w jakiś magiczny sposób poprawiają mi nastrój. Ich brzmienie jest po prostu bardzo miłe dla ucha. Nie tylko nie męczy, ale wręcz zaprasza do dalszego słuchania.

Kolce znajdziemy w zestawie.
Można je łatwo dokręcić i ustawić
na nich kolumny.

Kolejną płytą, do której wróciłem po latach, był krążek z największymi hitami grupy Clannad. Wszystkie utwory, włącznie z nieśmiertelnym tematem z serialu „Robin z Sherwood” zabrzmiały kojąco, przy okazji mile zaskakując rozmiarami przestrzeni i precyzją stereofonii. Bas bardzo dobrze pasuje do reszty pasma. Jest zwinny, szybki i, choć potrafi zejść nisko, nie dąży do dominacji i zachwiania równowagi tonalnej. Silver 200 nie dały się wyprowadzić z równowagi nawet Marcusowi Millerowi. Kiedy wygrywał cuda na swej gitarze, Monitor Audio po prostu przekazywały wszystko, co się wydobywało spod palców artysty. Robiły to swobodnie, nie wysilając się zbytnio i zachowując lekkość i selektywność.

Terminale przyjmą każdy rodzaj
końcówek, ale ze względu na bliskość
podłogi najlepiej sprawdzą się banany.

Nowość w modelu 6G
(szósta generacja serii Silver)
– dolny wylot bas-refleksu
przełożono na tylną ściankę.

Konkluzja
Powiedzieć, że Monitor Audio Silver 200 to dobre kolumny, to powiedzieć niewiele. Niepozorne podłogówki okazują się konstrukcją o wielkim, choć gołębim sercu. Ich odsłuch poprawia nastrój i daje mnóstwo przyjemności. Brawo!