HFM

artykulylista3

 

Duevel Venus

66-69 10 2013 01m

Kolumny Duevel zawsze intrygowały mnie wyglądem. Kiedy widziałem je na zdjęciach, zastanawiałem się, po co Markus Duevel angażuje się w tak egzotyczne projekty. Dopiero postawione w pokoju przemówiły do mnie wprost i dosłownie. Sporo się od nich nauczyłem, przede wszystkim zaś przypomniały mi znaczenie muzyki w naszym hobby.

 

Budowa
Najpierw jednak spędziłem bite dwa kwadranse, oswajając się z samą obecnością Venus. Analizowałem ich bryłę, koncepcję rozmieszczenia głośników, wykonanie detali i jakość forniru. Nie ma się do czego przyczepić. Im dłużej patrzyłem, tym większe uznanie budziły.
Korpus stanowi skrzynia głośnika nisko-średniotonowego. Ma kształt graniastosłupa prawidłowego (o prostokątnych ścianach, z podstawą sześciokąta foremnego) i 69 cm wysokości. Do wykończenia użyto naturalnych fornirów. Rodzaj okleiny wpływa na cenę kolumn.

Skrzynia woofera opiera się na sześciokątnym, lakierowanym na czarno cokole, wyposażonym w cztery gumowe nóżki. Nie mają regulowanej wysokości, ale zapewniają kolumnom dobrą stabilność. Z tyłu znalazły się wylot tunelu bas-refleks oraz para wygodnych zacisków głośnikowych.

 

 

 

Na górnej powierzchni obudowy zamontowano przetwornik nisko-średniotonowy. Nominalnie jego średnica wynosi 22 cm, a wykonana z plecionki węglowej i zawieszona na miękkim gumowym resorze membrana ma 15 cm. Kosz to aluminiowy odlew utrzymujący duży układ magnetyczny. Powyżej znajdują się kolejne dwa piętra konstrukcji, zamocowane na cienkich tulejach dystansujących. Ponad skrzynią poziomo ulokowano dyfuzor, precyzyjnie wytoczony z grubej sklejki. Pod bezbarwnym lakierem widoczny jest naturalny rysunek jej warstw. Wykładnicze krzywizny przekroju tego elementu zapewniają równomierne rozchodzenie się fal dźwiękowych o różnych długościach.

Konstrukcję wieńczy głośnik wysokotonowy – miękka kopułka o średnicy 34 mm, umieszczona w aluminiowej obudowie i skierowana do dołu. Woofer promieniuje w górę, wprost w dolną powierzchnię dysku; tweeter, odpowiednio, w dół. Fale dźwiękowe „spotykają się” na jego krawędziach i dalej rozchodzą dookólnie. Działa to jak połączenie głośnika tubowego, źródła punktowego i promieniowania wielokierunkowego. Sprytne, prawda?

Zwrotnicę dwudrożnego układu zamontowano techniką punkt do punktu i przymocowano do cokołu. Składa się z dwóch cewek powietrznych, czterech kondensatorów foliowych i dwóch oporników ceramicznych. Połączenia wewnętrzne poprowadzono grubymi przewodami z miedzi beztlenowej.
Proporcjonalna kompozycja dużej skrzyni nisko-średniotonowca, unoszący się nad nią dysk dyfuzora i zwieńczenie toczkiem obudowy tweetera przekonały mnie do połączenia idei brzmienia dookólnego z projektem plastycznym. Wobec wysokiej jakości wykonania kolumn ich cena wydaje się więcej niż atrakcyjna.
Prawdę powiedziawszy, zakochałem się w Venus od pierwszego wejrzenia.

66-69 10 2013 02mZespół przetworników
i dyfuzor.

Konfiguracja

Ustawiając Duevele, należy kierować się standardowymi zasadami. Producent zaleca zachowanie odstępu od ściany tylnej (w zależności od wielkości pomieszczenia 0,7-1,2 m) i symetrii względem miejsca odsłuchowego. Zaznacza także, że odległości od ścian tylnej i bocznej nie powinny być jednakowe. Kolumny emitują dźwięk omnipolarnie, czyli we wszystkich kierunkach. Gniazda, co oczywiste, znajdują się z tyłu obudowy, a logo Duevela wskazuje front. Warunkuje to ograniczoną rotację kolumn, tym bardziej że pionowa krawędź skrzyni woofera nie powinna być skierowana wprost na miejsce odsłuchowe. W trakcie testu Venus stały w miejscach sprawdzonych z  klasycznymi ATC. Niewielkie korekty nie powodowały istotnej zmiany brzmienia. Większy wpływ na równowagę tonalną miało zamknięcie bas-refleksów.

Jako źródła sygnału posłużyły odtwarzacze Audio Research CD-7, Numark MP103 USB, gramofon Garrard 401 z ramionami Origin Live Silver i wkładką AT-440MLa (typ MM) oraz SME 312 z wkładką AT-33PTG/II (typ MC), gramofonowe stopnie korekcyjne Amplifikator Pre-Gramofonowy i Cary Audio PH-302 MkII. Głównym wzmacniaczem był lampowy Audio Research VSi60/KT120. Przewody sygnałowe (poza phono), głośnikowe i zasilające wraz z listwą pochodziły z serii Fadel Coherence One. System, ustawiony na stolikach StandArt STO i SSP, grał w pomieszczeniu o powierzchni 16 m², o dostosowanej akustyce.

66-69 10 2013 03mWszystko wyliczone, precyzyjnie
wykonane i zmontowane.

Wrażenia odsłuchowe

Zasłuchałem się. Włączałem kolejne płyty i odłożyłem na bok notatnik. Venus zachwycają. W swojej cenie są trudne do pobicia w dziedzinie przyjemności ze słuchania. Składają się na nią piękna barwa (nie do końca neutralna), czystość średnicy i wysokich tonów, dynamika i szybkość, zgranie fazowe oraz doskonała stereofonia.

W zakresie barwy zwraca uwagę lekka tendencja do upiększania i ocieplania przekazu. To efekt wypełnienia średnicy, która – mimo odczuwalnego zagęszczenia – pozostaje zaskakująco czytelna i przejrzysta. Dzieje się dużo i nic nie umyka uwadze słuchacza. Ludzkie głosy są prezentowane bardzo namacalnie, a ich barwa i mikrodynamika nie odbiegają od tego, do czego przyzwyczaiły mnie ATC – kolumny o, bądź co bądź, studyjnym rodowodzie. W tym porównaniu z nimi Duevele wyróżniają się natomiast nieco większą przejrzystością wysokich tonów. Patrząc na promieniującą w dół kopułkę, nie spodziewałem się takiego blasku i czytelności sopranów. Tymczasem są one bardzo dobrze zdefiniowane i zespolone ze średnicą, stanowiąc jej naturalną kontynuację. W żadnym momencie nie stają się zbyt natarczywe. Nie odciągają uwagi od całości rozumianej jako wierne odtwarzanie nagrań, a jednocześnie są przysłowiową wisienką na torcie, czymś, co nadaje ostateczny efekt barwie kolumn.

66-69 10 2013 04m

Venusw całej
okazałości.

Dół pasma wymaga więcej uwagi. Przede wszystkim w aspekcie dopasowania wolumenu niskich tonów do wielkości pomieszczenia. W katalogu Duevela Venus są traktowane jako zestawy do niewielkich i średnich pomieszczeń, czyli teoretycznie takich, jak moje. W czasie testu kilkakrotnie podejmowałem próby z zatyczkami bas-refleksów i ostatecznie jako lepszą typuję konfigurację z ich wykorzystaniem. Przy otwartych tunelach basu było nieco za dużo w stosunku do pozostałych zakresów. Nie powiem, nawet dobrze się to sprawdzało w muzyce pop i wesołej, ale repertuaru akustycznego z większą przyjemnością słuchałem, ograniczając nieco śmiałość niskich zakresów. Poprawiało to ich kontrolę i zmniejszyło znany mi rezonans, pojawiający się w moim pomieszczeniu. W innym może się okazać, że to tylko kwestia interakcji zestawów z pokojem, a nie ich strojenia.

W obu przypadkach kolumny bez problemu wytwarzały duże natężenia dźwięku. Ale Venus grają dynamicznie nie tylko w aspekcie głośności, ale przede wszystkim odpowiedzi na impuls. Wydają się łatwiejsze do wysterowania od ATC, a muzyka wypływa z nich swobodnie i naturalnie. Nawet trudne, zróżnicowane dynamicznie i naszpikowane zmianami głośności nagrania nie stanowiły dla Dueveli zbyt dużego wyzwania. Należy mieć w pamięci, że to tylko kolumny dwudrożne, ale tym bardziej zaskoczyły mnie możliwościami w tej dziedzinie.

66-69 10 2013 05mTylna ścianka z solidnymi
zaciskami i wylotem bas-refleksu.

Myślę, że większość słuchaczy, siadając przed takimi zestawami, oczekuje dominacji wrażeń przestrzennych nad pozostałymi aspektami prezentacji. Może jest nawet gotowa uznać to za rzecz normalną i przymknąć na to oko. Tymczasem Duevele traktują przestrzeń jako klamrę spinającą w całość barwę, przejrzystość i dynamikę. Powstaje holograficzny obraz dźwiękowy, wypełniający przestrzeń przed słuchaczem, rozciągający się szeroko i odważnie penetrujący głębię. Scena wydaje się nieograniczona; rozbrzmiewa bogactwem szczegółów. Wybrzmienia są zdefiniowane i czyste. Każdy instrument znajduje swoje miejsce w przestrzeni i jest dokładnie zlokalizowany. Integracja przetworników i spójność poszczególnych zakresów w momencie odsłuchu potwierdza słuszność założeń konstrukcyjnych Markusa Duevela. Efekt? Wrażenie obcowania z czystym i skończonym dźwiękiem, w którym trudno się doszukać skaz.

66-69 10 2013 06mZwrotnica  zamontowana
do cokołu.

Do tego dochodzi komfort słuchania poza wąskim punktem odsłuchu. Fotel można przestawić na bok pod lampę i w wolnych chwilach wygodnie czytać w nim kolejne numery „Hi-Fi i Muzyki”, a przed kolumnami umieścić wygodną, szeroką kanapę, zaprosić przyjaciół i razem zanurzyć się w oceanie dźwięków. Każdy będzie słyszał dobrze. Sweet-spot zajmuje około połowy szerokości bazy. Dopiero skrajne przesunięcie słuchacza powoduje, że słyszalna staje się głównie jedna kolumna. Ale to żadne zaskoczenie w naszym stereofonicznym świecie.
Cena lokuje Duevele Venus w kategorii hi-end naszego rankingu i zwalnia mnie z wystawiania ocen cząstkowych. Gdyby były o tysiąc złotych tańsze, umieściłbym w tabelce trzy szóstki.

Konkluzja

Kolumny dla hedonistów. Kiedyś będą moje.

 

66-69 10 2013 Tm

Autor: Paweł Gołębiewski
Źródło: HFM 10/2013

Pobierz ten artykuł jako PDF