HFM

artykulylista3

 

Neat Motive 3

43-55 12 2009 NeatMotive3 01Premiery firm znanych i uznanych w naszym piśmie pojawiają się coraz rzadziej. Rynek jest już wypełniony i nowym dystrybutorom coraz trudniej zbudować ofertę.

Wcale mnie to nie dziwi. Od prawie 20 lat obserwuję to, co się pojawia na półkach. Importerzy obecnie walczą o to, co już funkcjonuje, podbierając sobie kolejne marki. Debiut firmy, o której słyszałem kilkanaście lat temu, to w pewnym sensie spore wydarzenie. Brytyjski Neat zawsze był zaliczany do grona marek specyficznych, z wyraźnie zaznaczonym własnym charakterem.

Tajemnica leży tym razem w tabeli danych technicznych. Skuteczność 85 dB to wartość, która z jednej strony rodzi oczekiwania naturalnego dźwięku, ale z drugiej sprawia, że monitorki są wymagające; tak wobec elektroniki, jak i użytkownika. Wprawdzie producent utrzymuje, że do ich wysterowania wystarczy wzmacniacz o mocy 25 W, ale należy to traktować jako pobożne życzenie. Motivy potrzebują wydajnego pieca, przeważnie ze zdecydowanie wyższegosegmentu cenowego. Chociaż same nie kosztują zbyt wiele, należy od razu wybić sobie z głowy zestawianie ich z budżetową elektroniką.
Linię tworzą dwa modele podłogowe: Motive 1 (5900 zł) i Motive 2 (4400 zł), głośnik centralny Motive C (2200 zł) i opisywany malutki monitor za 3300 zł. Cała produkcja odbywa się w Wielkiej Brytanii. Firma jest niewielka i ma grono wiernych klientów, którzy niechętnie widzieliby napis: „Made in China”.

Budowa
Największą wagę Neat przywiązuje do głośników. Zdaniem konstruktorów to one właśnie są powodem nagród, przyznawanych przez czasopisma i stowarzyszenia. Przetworników nie wykonuje się na miejscu, bo to wymaga zaplecza, którym dysponują tylko najwięksi gracze. Powstają jednak na podstawie opracowanych przez lata specyfikacji. Firma zapewnia, że takich reproduktorów nie znajdziecie nigdzie indziej.
NMT do złudzenia przypomina tweetery Focala. Ma odwróconą, tytanową kopułkę o średnicy 25 mm, otoczoną z przodu piankowym pierścieniem. Magnes schowano w metalowej puszce. Średnio-niskotonowy (o ile w ogóle można mówić o niskich częstotliwościach) bazuje na duńskiej platformie SDS. Ma polimerową membranę (11,5 cm z resorem), metalowy kosz i pokaźny, jak na swoje rozmiary, magnes.
Wewnętrzne okablowanie jest bardzo przyzwoite, a zwrotnica – minimalistyczna. Nieliczne elementy przyklejono do dużej płytki, zawierającej oddalone od siebie dwa komplety złoconych gniazd. Aż się prosi o zdjęcie potężnych zwór i zastosowanie dwóch wzmacniaczy.Bi-wiring to przerost formy nad treścią, ale bi-amping to zupełnie co innego.
Tunel bas-refleksu skierowano do tyłu. Znalazł się przy samej podstawie, co ma ograniczać szum ze szczeliny (tak napisano w materiałach informacyjnych).
Obudowy wykonano z 15-mm płyt MDF. Są wewnętrznie wzmocnione i zmontowane z bitumicznymi podkładkami tłumiącymi. Innych materiałów, w rodzaju pianki czy waty, tu nie znajdziemy.
Kolumny wyglądają tak, jak przed 20 laty. Nie zastosowano żadnych akcentów wzorniczych ani upiększeń. Możemy natomiast wybierać z czterech eleganckich fornirów (klon, dąb, wiśnia i drewno różane).

43-55 12 2009 NeatMotive3 02     43-55 12 2009 NeatMotive3 04     43-55 12 2009 NeatMotive3 03

Wrażenia odsłuchowe
Kiedy słuchamy muzyki akustycznej, w zasadzie od pierwszych sekund staje się jasne, że mamy do czynienia z głośnikiem bardzo oryginalnym. Najnowsza płyta Tomasza Stańki to obowiązkowa pozycja w zbiorach audiofila. Nie dość, że od strony muzycznej na „swoim” poziomie (choć, moim zdaniem, trochę nierówna), to jeszcze nagranie typowo ECM-owskie, czyli przestrzenne, szczegółowe i z wyraźnym pogłosem. Neaty czują się w takiej estetyce jak ryba w wodzie. Doceniamy ich ponadprzeciętną szczegółowość z zaakcentowaniem góry (taki dźwięk trzeba lubić) i sugestywnie zarysowaną przestrzeń. Wiem, że to specyfika monitorów, ale nie wszystkie potrafią równie swobodnie przekazać informacje o scenie.
Ta jest obszerna, oderwana od kopułek. Zdecydowanie przekracza oczekiwania, a nawet może powiększyć pokój. Trudno nie ulec tej magii, tym bardziej, że dźwięk jest muzykalny i spójny. Instrumenty brzmią wciągająco i chociaż trudno nie dostrzec rozjaśnienia, ich brzmienie pozostaje w pewnym sensie aksamitne, miękkie i nasycone.
O dziwo, w muzyce fortepianowej można nawet mówić o ciekawym basie. Jest lekki, ale stanowi całość ze średnicą pasma. Wysokie tony są jasne, dźwięczne i szybkie, pod warunkiem, że nie mamy do czynienia z dużymi składami wykonawczymi.
W Neatach urzekła mnie także atmosfera: zwiewności, delikatności, ale też, kiedy trzeba, ciepła i oparcia w miękkiej podstawie harmonicznej. Jeżeli dodamy do tego czystość i wręcz mistyczny spokój, to okaże się, że faktycznie mamy do czynienia z czymś więcej niż przeciętne audio.
Naprawdę, będziecie zdziwieni... dopóki nie zmienicie muzycznych zainteresowań. Jeżeli zechcecie posłuchać dynamicznego rocka albo produkcji najeżonych elektroniką, sytuacja diametralnie się zmieni. W gęstych aranżacjach, gdzie jednym z priorytetów staje się dynamika, kolumny po prostu przestają się wyrabiać. O ile bas stara się jeszcze towarzyszyć całości, tu i ówdzie nawet zaskakując głębią (biorąc pod uwagę rozmiary skrzynek, a nie w kategoriach obiektywnych), to pojawia się problem z oddaniem kontrastów. Motivy tracą szlachetność i swobodę, a w przekaz wkrada się chaos. O dynamice nie ma już mowy, bo gwałtowne skoki są uśredniane i wysokie tony stają się dokuczliwe. Przestrzeń znika, a przy wysokich poziomach głośności pojawia się kompresja.

Reklama

Konkluzja
Neaty to wymarzone monitory do malutkich pomieszczeń i do nagrań akustycznych, najlepiej w niewielkich składach. W zależności od repertuaru zagrają przepięknie albo po prostu słabo. Dlatego nie są to zestawy dla osób oglądających kółeczka w tabelce, tylko dla audiofilów z doświadczeniem, którzy doskonale wiedzą, czego chcą. Jeżeli miałbym sobie skompletować drugi system, do gabinetu, Motive 3 znalazłyby się na górze mojej listy życzeń do złotej rybki.

43-55 12 2009 NeatMotive3 T

Autor: Maciej Stryjecki
Źródło: HFiM 12/2009

Pobierz ten artykuł jako PDF