HFM

artykulylista3

 

Neat Motive 1

15-33 04 2010 NeatMotive1 01Neat to jedna z ostatnich firm, opierających się rynkowym trendom. Od lat w niezmieniony sposób produkuje niemal takie same kolumny.

Najbardziej oryginalne wydaje się, że dobór komponentów, strojenie obudów i wiele innych etapów konstruowania zespołów głośnikowych odbywa się „na ucho”. W czasach powszechnie stosowanych symulacji komputerowych stworzonych przez inżynierów dla inżynierów wpływ subiektywnych odczuć wydaje się pomijalny. Tymczasem Neat twierdzi, że koncentracja na walorach technicznych powoduje utratę najważniejszej części audiofilskiej pasji, czyli muzyki.

W wydaniu amatorów można by to uznać za tłumaczenie braku kompetencji i technicznego zaplecza, ale Neat dysponuje własnym studiem nagraniowym, powstałym w celu lepszego zrozumienia punktów widzenia z obu stron mikrofonu. Takie podejście wydaje się słusznie, a potwierdza je renoma marki i fanklub, który wcale nie należy do małych.
Kolejna sprawa to ortodoksyjne podejście do wykonawstwa. W czasach kiedy legendy emigrują do Chin, Neat nadal korzysta ze stolarni na Wyspach. Zapewnienia, że obudowy spełniają najwyższe standardy, wydają się prawdopodobne, bo przyglądając się Motivom z bliska, trudno znaleźć słaby punkt.

Budowa
Kolumny są niewielkie. Mają lekkie proporcje, a odchylenie do tyłu budzioczywiste skojarzenia z Audio Physicami. To rozwiązanie ma na celu wyrównanie czasu, w którym docierają do ucha poszczególne częstotliwości (wyższe rozchodzą się szybciej). Niewykluczone też, że z uwagi na wzrost skrzynek umożliwia to właściwe ukierunkowanie płyt czołowych na słuchacza.
Obudowy wykonano z płyt MDF i wykończono naturalnymi fornirami. Do wyboru mamy: czarny i naturalny dąb, klon, wiśnię, orzech i drewno różane. Tradycyjnie dla Neata, tunel bas-refleksu znalazł się w podstawie i dmucha do dołu, co według producenta pozwala uniknąć świstu powietrza wydobywającego się z rury. Według mnie jest to po prostu wygodne. Znacznie łatwiej przewidzieć, jak zachowa się układ przy stałej odległości od przeszkody i na określonym podłożu. Wystarczy przeprowadzić próby na parkiecie i dywanie, by nie bać się efektu. Wspomnianych świstów jeszcze nie słyszałem, za to przeważnie mam zastrzeżenia do bas-refleksów „podłogowych”. Chociażby u wspomnianego Audio Physica – w modelach, w których otwór zlokalizowano przy podłożu, na dole pasma pojawia się nieprzyjemna „buła”.
U Neata, przynajmniej teoretycznie, nie ma się czego obawiać, bo 2,5-drożny układ korzysta z niewielkich głośniczków basowych, które trudno posądzić o rozrzutność. Nisko-średniotonowce mają polimerowe membrany o średnicy 11,5 cm i niewielkie magnesy. Przy nich układ napędowy kopułki wygląda wręcz słoniowato. Sama część drgająca to odwrócony, jak u Focala, metalowy wycinek sfery. Uwagę zwraca także duża puszka tłumiąca, obniżająca częstotliwość rezonansową.

15-33 04 2010 NeatMotive1 05

Neat należy do zwolenników prostych zwrotnic. W przypadku Motive 1 to purystyczny układ, złożony z dwóch cewek i kondensatora. Za to gniazda to aż trzy pary terminali, połączonych zworkami. Trudno oczekiwać, aby ktoś podłączył do Neatów trzy końcówki mocy, ale taka możliwość istnieje. Cenna, bo „jedynki” lubią solidny napęd. Jeżeli chodzi o parametry: niska skuteczność pomaga w osiągnięciu spójnego i naturalnego brzmienia, natomiast dolny zakres pasma przenoszenia, podany w tabelce, możecie włożyć między bajki.

15-33 04 2010 NeatMotive1 02     15-33 04 2010 NeatMotive1 04     15-33 04 2010 NeatMotive1 03

Wrażenia odsłuchowe
Największego Motiva zostawiłem sobie na specjalną okazję. A raczej zaplanowałem kolejność słuchania, która wydała mi się najbardziej logiczna. Brytyjska legenda, podkreślanie muzycznych uniesień i oddania się bez reszty ulotnej atmosferze. Najpierw na tapetę trafił Spendor (test za miesiąc), który zapewnił mi te atrakcje bez epatowania materiałami producenta. I wolę A5, choć stwierdzenie, że leżą bliżej serca, nie odda anatomii pisania testu. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że Neat jest tańszy o całe dwa tysiące, za które można się bawić przez tydzień albo kupić 20 kilo szynki parmeńskiej. Dysponuje też pewnymi zaletami, które w pierwszej chwili mogą zadecydować o zakupie. A właściwie jedną – ilością wysokich tonów. Proszę jednak nie wyciągać pochopnych wniosków, bo między wierszami chciałem zakomunikować, że Motive 1 owych wysokich tonów ma po prostu za dużo. Triangle Antal Ex zachowywały się podobnie, a nie miały tego wyrafinowania. Góra Neatów jest czytelna i bardziej prawidłowa. Kiedy grają talerze, trąbka i flety, czuję, z jakim instrumentem mam do czynienia. Odwrócone kopułki nie pozostawiają cienia wątpliwości, skąd dochodzi dźwięk. W moim odczuciu zachwiano tu jednak równowagę tonalną. Wysokich tonów jest za dużo, ale znowu podkreślę ich znakomitą jakość.
Za to średnica jest godna dobrych monitorów. Fortepian ma szlachetne, okrągłe, a jednocześnie naturalne brzmienie i słuchanie „Grand Piano” Pawlika dało mi satysfakcję z dobrze wykonanej pracy. Rozjaśnienie Neatów pozwoliło szybciej się skupić na muzyce. Poprzednio zasygnalizowany nadmiar otworzył przestrzeń, a pod tym względem kolumny bronią się dzielnie. Może nie czujemy bezkresu mongolskiego stepu, ale precyzja lokalizacji zasługuje na pochwałę. W połączeniu z wybitną przejrzystością daje to efektowny obraz, zwłaszcza w czasie słuchania audiofilskich nagrań.
Bas wydaje się wystarczający, jak na tak małe skrzynki. Ale pod warunkiem, że słuchamy w pokoju rzędu 15 m2. Do takich Neat świetnie pasuje. W większych czuć napompowanie i o atmosferze i dynamice koncertu należy raczej zapomnieć.

Reklama

Konkluzja
Od metrażu powinienem zresztą zacząć. W pokoju 25 m2 Neaty wysilały się niepotrzebnie. Pompowały dudniący i chaotyczny bas, który odbierał im większość zalet. Kiedy przeniosłem je do 14 m2, zagrały znacznie lepiej. Ale i tak postawiłbym tam monitory. A może mniejsze Neaty? O tym jednak za miesiąc.

15-33 04 2010 NeatMotive1 T

Autor: Maciej Stryjecki
Źródło: HFiM 04/2010

Pobierz ten artykuł jako PDF