Profigold PROV1602
- Kategoria: Kable
Za firmą Profigold nie ciągnie się nimb kultowego producenta akcesoriów. Przeciwnie, w dyskusjach internetowych i nie tylko Profigold jest traktowany z dozą lekceważenia; dodam, że nieuzasadnionego. Firma dość ambitnie wycenia swoje kable, lokując je w obszarze najgęściej obsadzonym przez konkurencję, ale najwyraźniej ma ku temu podstawy.
Do Profigolda doskonale pasuje hasło „Mini-max – minimum kasy, maksimum wrażeń”. W przypadku PROV1602 za 200 zł dostajemy przewody sygnałowe z posrebrzanej miedzi o czystości 5N z dodatkowym kanałem ethernetowym, potrójne ekranowanie, wszystkie złącza lutowane srebrem, złocone wtyki oraz metalowe osłony tychże z plastikowymi nakładkami poprawiającymi uchwyt.
Ostatnia cyfra w symbolu oznacza długość. W recenzowanym egzemplarzu są to dwa metry.
Obraz
Stare powiedzenie audiofilów mówi, że jak coś ładnie wygląda, to raczej nie będzie dobrze grało. W tej kwestii Profigold także burzy schematy. Największym atutem PROV1602 jest bardzo dobra, jak na tę cenę, głębia obrazu, niebezpiecznie zbliżająca się do liderów tego zestawienia. W porównaniu z Profigoldem wizja uzyskiwana na zwykłym kablu sprawia wrażenie rysowanej przez dziecko, bez zachowania podstaw perspektywy. Przełączenie wejścia w telewizorze na PROV1602 wyraźnie „rozciągnęło” plany w głąb ekranu.
Drugą zaletą jest gradacja tła. To, co wydawało się rozedrganą kupą zielonych pikseli, okazuje się koroną drzewa z liśćmi szumiącymi na wietrze. I nie było to tylko moje przywidzenie, ponieważ nawet sceptycznie nastawieni przypadkowi obserwatorzy bez trudu dostrzegali powyższe różnice.
Na pierwszych planach nie zachodzą już tak spektakularne zmiany. Owszem, PROV1602 poprawia kontrast i ostrość konturów; także kolory są lepiej nasycone, jednak w tej kwestii ciut tańszy Wireworld Island miał do pokazania więcej.
Najtańszy Profigold kosztuje blisko 10 % ceny najpopularniejszych telewizorów, ale wnosi do obrazu o wiele więcej.
Autor: Mariusz Zwoliński
Źródło: HFM 01/2014