HFM

artykulylista3

 

Kuzma Stabi R - Czy czołgi się myje?

058 065 Hifi 12 2019 0021
Militarystyczny tytuł na pierwszy rzut oka wydaje się całkiem bez sensu. Recenzujemy przecież nowy model gramofonu Kuzma Stabi R, wyposażony w ramię Kuzma 4Point 9, które z łatwością zdobywa nagrody w prasie branżowej. Jakieś odniesienia do ciężkiego sprzętu bojowego się jednak pojawią. Przy okazji dowiemy się, jak wypadnie słoweńskie źródło w zderzeniu z cywilnymi i raczej dworskimi oczekiwaniami autora.



Budowa
Gramofon
Co by nie mówić, napęd Kuzma Stabi R wygląda pancernie. W swojej istocie jest bardzo zwarty, a w zamyśle konstruktora stanowi centralny element, do którego w różny sposób można zamocować kilka ramion. Główna obudowa to prostokąt o szerokości 32 cm, czyli równej średnicy talerza. Głębokość jest tylko o 6 cm większa. Masywną plintę wykonano z aluminium. Jej stabilizację i wypoziomowanie zapewniają cztery regulowane nogi, zakończone stożkami. Muszą udźwignąć 36 kg.

058 065 Hifi 12 2019 0001 Kuzma Stabi R

 
   

We wnętrzu umieszczono zasilacz i silnik prądu stałego. Z tyłu znalazły się gniazdo typu IEC oraz główny włącznik zasilania. Na szczycie masywnej osi łożyska, w zagłębieniu umożliwiającym smarowanie tego elementu, ulokowano rubinową kulkę. Na oś nakłada się pokaźny aluminiowy subplater, z którego centrum wystaje stożkowaty element centrujący talerz, zakończony gwintowanym szpindlem. Patrząc na rozmiary całego podzespołu, trudno go nazwać talerzykiem. Na pewno jest bieżnią dla płaskiego paska, wykonanego z błękitnego nierozciągliwego polimeru.

058 065 Hifi 12 2019 0001 Rolka, subplatter oraz pasek
napędowy.

 
   

Dzięki dopasowanemu kształtem wyfrezowaniu w podstawie, elementy te zgrabnie chowają się pod talerzem. Takie rozwiązanie zapewnia też jego praktycznie natychmiastowy start.
Talerz waży 8 kg i ma kanapkową strukturę. Został zrobiony z dwóch warstw aluminium, przedzielonych kondygnacją z akrylu. Na jego górnej powierzchni przyklejono matę, a centralna część, ta wokół jego osi, jest wgłębiona.

058 065 Hifi 12 2019 0001 Oś łożyska i rubinowa kulka
zalana olejem.

 
   

To miejsce na aluminiowy krążek, unoszący płytę ponad poziom talerza. Dopiero dokręcenie właściwego, masywnego krążka dociskowego stabilizuje i wyrównuje płytę. Rozwiązanie to dość siłowe i nie jestem przekonany, czy optymalne.
Panel sterowania to dwa przyciski – widać je w lewym narożniku przed talerzem. Jeden go uruchamia i zatrzymuje, drugi przełącza obroty pomiędzy 33 i 1/3 a 45 na minutę.

058 065 Hifi 12 2019 0001 Rozbudowana forma talerzyka
napędowego.

 
   

Egzemplarz dostarczony do redakcji został rozbudowany o masywną podstawę do montażu ramienia, w formie wielokątnej platformy, przykręcanej do boku obudowy. Dostępna jest także opcja lustrzana, montowana po lewej stronie. Fajnie wygląda w teorii, jednak ramię, z przyczyn oczywistych, nie będzie ustawione symetrycznie, lecz skierowane wzdłuż tyłu plinty, czyli za talerzem. Inne modele pasujących armboardów mają bardziej szkieletową konstrukcję i można je montować w narożnikach podstawy, maksymalnie nawet cztery. Kuzma zapewnia odpowiednie formaty, przystosowane do ramion różnych wielkości i sposobów instalacji.
Na stronie internetowej prezentowane są także plinty drewniane, obejmujące główny moduł napędowy gramofonu. W ten sposób Stabi R staje się gramofonem o wielu aparycjach. Recenzowanej trudno przypisać finezję. Jej zwalistość dopełnia malowanie czarnym matowym lakierem o chropowatej fakturze. To oczywiście zabieg celowy, podkreślający większe umiłowanie stylu Hefajstosa niż Apolla.

058 065 Hifi 12 2019 0001 Napęd Kuzma Stabi R

 
   

Ramię
Lekkiej wizualnie formy nie nadano także ramieniu Kuzma 4Point 9. Kojarzy mi się ono z wieżami pancerników z czasów bitwy jutlandzkiej. Tymczasem to nowa, skrócona wersja ramienia 4Point.
Istotą konstrukcji jest wykorzystanie czterech punktów zawieszenia typu piwotowego z rubinowymi podparciami. Na oś obrotu, wychodzącą z podstawy, nakładany jest element w formie zaślepionej tulei, w której znajdują się łożyska dla ruchu poziomego.

058 065 Hifi 12 2019 0001 Talerz ma budowę bardziej
skomplikowaną, niż się wydaje.

 
   

Do tej części jest także montowany antyskating: żyłka oraz bloczek z ciężarkiem. Z tyłu znajdują się dwa punkty podparcia dla ruchu pionowego. W ich zgłębieniach widać miniaturowe rubiny. Wchodzą w nie kolce, zintegrowane z podzespołem głównej belki ramienia. Na gwintowanej osi zamocowano do niego dwuczęściową obrotową przeciwwagę o obniżonym środku ciężkości.

058 065 Hifi 12 2019 0001 Talerz ma budowę bardziej
skomplikowaną, niż się wydaje.

 
   

Stożkowata belka ramienia została wykonana z jednego kawałka aluminium, podobnie jak w topowym modelu Air Line. Główka ma, typowy dla Kuzmy, kształt o trójkątnym profilu. Wbrew pierwszemu wrażeniu, jest to element wymienny. Przewody sygnałowe wykonano ze stopu srebra. Zachowują ciągłość od złączy przy wkładce do wysokiej jakości gniazd Eichmann Bullet, wyprowadzających sygnał na zewnątrz.

058 065 Hifi 12 2019 0001 Start/stop i wybór prędkości
obrotowej.

 
   

Ramię wyposażono w opcjonalny uchwyt pod palec. Manewrowanie bez niego bardziej przypomina celowanie z działa niż obsługę konstrukcji precyzyjnej. Samo opuszczanie jest jednak pewne dzięki płynnie i miękko działającej windzie.

058 065 Hifi 12 2019 0001 Regulowane nóżki zamiast
gąsienic.

 
   

Wkładka
Doskonała japońska wkładka Etsuro Urushi Cobalt Blue to wyrafinowany przetwornik typu MC. Korpus wykonano z duraluminium A7075. Ręcznie wykończony kobaltowym lakierem urushi, z japońskimi znakami na spodzie, wygląda jak klejnot, szczególnie w zestawieniu z topornym ramieniem.
Konstrukcję charakteryzuje bardzo niska impedancja wewnętrzna cewki, wynosząca 3 Ω, oraz nominalne napięcie wyjściowe 0,25 mV. W układzie generatora zastosowano magnesy samarowo-kobaltowe. Igłę o szlifie Microline (80 µm) wykonano z diamentu, a jej wspornik – z szafirowej rurki o średnicy 0,4 mm.

058 065 Hifi 12 2019 0001 Widok od zaplecza.

 
   

Konfiguracja
Kuzma oferuje gamę własnych przetworników MC. Są dopasowane do parametrów ramion i stanowią zapewne wybór optymalny. Także dostarczony do testu gramofon miał pierwotnie zagrać z firmową wkładką CAR-30. Jednak – ze względu na wątpliwości dotyczące jej sprawności – zastąpiła go wspomniana Etsuro Urushi Cobalt Blue, którą pokochałem w czasie testu gramofonu TechDAS Air Force V.

058 065 Hifi 12 2019 0001 Zakręcany docisk i podkładka
pod płytę.

 
   

Stopnie korekcyjne stanowiły Pre-Amplifikator Gramofonowy z zasilaniem akumulatorowym, RCM Sensor 2 oraz wejście phono w przedwzmacniaczu McIntosh C52. Monobloki to sprawdzone McIntoshe MC301, a kolumny – ATC SCM-50 PSL. Całość połączyły przewody Fadel Coherence One.
Ustawienie gramofonu najlepiej zlecić dystrybutorowi. Perfekcyjny w tej dziedzinie, a przekonałem się o tym kilkakrotnie, potrafi wycisnąć z konfiguracji maksimum możliwości.

058 065 Hifi 12 2019 0001 Kuzma 4Point 9 z profilu…

 
   

Inną kwestią są zalety użytkowe napędu. Siłowe dociskanie płyty, w połączeniu z ostrością szpindla może budzić obawy o sposób traktowania analogowych krążków. Z pewnością nie można go nazwać subtelnym i w tym względzie konstrukcja Kuzmy nie przypadła mi zbytnio do gustu. Z drugiej strony, rozumiem zamysł takiej stabilizacji LP. Nazwijmy go zdecydowanym i pewnym, a unikajmy określania brutalnym.

058 065 Hifi 12 2019 0001 ...i z góry.

 
   

Podobnie ekumenicznego usprawiedliwienia nie znajduję jednak dla pomalowania gramofonu szorstką czarną farbą. Struktura papieru ściernego odbiera należny nabywcy komfort użytkowania. Absolutnie tego nie akceptuję i nie widzę powodu dla takiego rozwiązania. Ani to estetyczne, ani praktyczne. Nawet delikatna mikrofibra zaczepia się o ziarnistą fakturę. Zgrzyt równoważny pocieraniu styropianem o szybę. Jakimś rozwiązaniem może być pędzel. Dla mnie, pedanta, obcowanie z tak potraktowanym gramofonem to sakramencko uciążliwa perspektywa. Ale wiem, że są osoby, którym pokład kurzu i kociej sierści nie będzie przeszkadzał w delektowaniu się wdziękiem tego pancernika. Więc możliwa jest też taka ekoopowieść…
Poza tym obsługa jest banalnie prosta i nie wymaga ustawicznego szkolenia, jak mój właściwy zawód. Pewny docisk płyty, dwa proste przyciski uruchamiające silnik i ustalające obroty, stabilne ramię i odważnie nowoczesny (choć krótkowzroczny) brak pokrywy.

058 065 Hifi 12 2019 0001 p Ramię Kuzma 4Point 9 wygląda potężnie, a działa precyzyjnie.

 
   

Wrażenia odsłuchowe
Kilka cech pozwala scharakteryzować brzmienie gramofonu Kuzma Stabi R. Są to: wyrazistość, artykulacja, kontrolowana ofensywa, konkret. Ale nie beton, bo to wciąż winylowe granie.
Słoweńskie źródło jest jak pochwała analogowej siły. Może dlatego nie ogląda się na detale wykończenia (nie zamierzam odpuścić temu lakierowi). Szkoda, bo są to dla mnie aspekty ważniejsze, niż kiedyś myślałem. O przymiotach brzmienia nie powiem złego słowa. Wokal okazuje się wspaniale klarowny, namacalny i ekspresyjny. Bas – treściwy, zwięzły, a przy tym niepohamowanie niski. Wysokie tony – rozsądnie efektowne, nieprzesadzone, a jednocześnie kontrastowe. Tylko tło nie jest idealnie ciche i czasem pojawiają się w nim trzaski towarzyszące przeczesywaniu płyty przez igłę. Najistotniejsze jest to, że Kuzma Stabi R odkrywa nawet drobne epizody. Dociera do najgłębszych pokładów dźwięków oczywistych i ukrytych. Ta eksploracja nagrań, to rozpoznawanie muzyki to jedne z najważniejszych cech gramofonu.

058 065 Hifi 12 2019 0001 Regulacje ramienia i nisko
umieszczona przeciwwaga.

 
   

Na „Bodysong” Johna Greenwooda (XL Recordings) dzieje się bardzo dużo. Jeśli ta muzyka ma rzeczywiście odzwierciedlać odgłosy organizmu, to coś się w nim rozregulowało. Spokoju i kojącej harmonii jest tu niewiele. Niepokój, zgrzyt, arytmia, a może zespół jelita drażliwego. Trudno wtedy zaznać spokoju, usiedzieć w miejscu, a odczuwane dolegliwości zmuszają do fizjologicznej aktywności. To oczywiście mało poprawne podsumowanie. Nie chodzi o to, by drwić z niedoli, lecz by pokazać prawdę. Kuzma Stabi R jest tutaj bezbłędnym narratorem. Jak bęben wali, to jego wibrację odczuwa się w trzewiach. Jednocześnie nie odnosi się zupełnie wrażenia powolności tego dźwięku, żadnej robaczkowatości ruchu. To raczej lawina niskich tonów, powstrzymana i prąca do przodu. Jak zaprogramowana maszyna, nie poddająca się słabościom materii ożywionej. Może odhumanizuje intuicyjne nawiązanie do tytułu płyty. Nie zaszkodzi jednak prawdzie przekazywanej przez tę skomplikowaną muzykę.

058 065 Hifi 12 2019 0001 Rzemieślnicy z Japonii górą!

 
   

Bo charakter gramofonu Kuzmy zachęca do sięgania po mocne i dynamiczne nagrania. Jednym z moich ostatnich nabytków jest LP Musica Sequenza „Sampling Baroque/Händel” (Deutsche Harmonia Mundi/Sony). Nakładanie elektroniki i instrumentów dawnych, przenikanie się delikatnej barokowej tkanki muzycznej z hipnotycznym, nienaturalnie potężnym, kreowanym elektronicznie basem i transowym pozrywanym rytmem to doznanie dla niektórych trudne do zniesienia. Ja jednak zacząłem się w tej płycie podkochiwać i wracam do niej z prawdziwą przyjemnością. Kuzma Stabi R bardzo dobrze pokazuje odmienności brzmieniowe tych światów, odległych od siebie o 300 lat, a jednocześnie umiejętnie je łączy. Powstaje amalgamat spektakularnych dźwięków. Bas – chwilami przepotężny, a zawsze treściwy i zwięzły – schodzi w rejony kojarzone bardziej z kinem domowym niż gramofonem.

058 065 Hifi 12 2019 0001 Etsuro Urushi Cobalt Blue

 
   

Potrafi być bardzo niski, nigdy nie tracąc kontroli ani nie gubiąc rytmu. Wysokie tony są rozsądnie efektowne, nieprzesadzone i idealnie kontrastowe. Eteryczne i organiczne brzmienie instrumentów barokowych zachowuje swój styl i unikalny koloryt. Wkładkę Etsuro Urushi Cobalt Blue poznałem przy okazji spotkania gramofonem TechDAS V i rozpoznaję jej niemały wpływ na uzyskanie tak efektownego rezultatu. To doskonale, że pancernik Kuzmy potrafi przekazać wyrafinowanie wspaniałego japońskiego przetwornika. W porównaniu z napędem TechDAS-a, Stabi R jest zdeklarowanym wyznawcą brzmienia potężnego i spektakularnego. Ma zdecydowany charakter wojownika. Trudno się oprzeć jego sile i potędze, zwinności i werwie.

058 065 Hifi 12 2019 0001 Przewód sygnałowy.

 
   

Jako dzieło znacznie bardziej klasyczne posłużył mi do oceny brzmienia „I koncert fortepianowy” Rachmaninowa w wykonaniu Michaiła Pletniowa i Orkiestry Symfonicznej Związku Radzieckiego (Melodia). Mimo 35 lat, które upłynęły od rejestracji, wykonanie nadal brzmi świeżo i atrakcyjnie, a z pomocą Kuzmy Stabi R – jeszcze bardziej spektakularnie i ekspresyjnie. Nie powinno to dziwić z uwagi na klasę wykonawców. Można powiedzieć, że to wykonanie swoje i dla swoich. Zabawa bez oglądania się na konwenanse. Kuzma odtwarza materiał wprost ekspansywnie, z wigorem i żywiołowością.. Atakuje słuchacza geniuszem kompozytora oraz wirtuozerią muzyków. Owacje publiczności są w pełni zrozumiałe.
Winylowe wydanie pokazuje swe sekrety dzięki jakości źródła. Podobnie jak wyżej wspominane oraz nie wspomniane w tej recenzji, a odsłuchane płyty, również to tłoczenie wywarło naprawdę duże wrażenie.

058 065 Hifi 12 2019 0001 Elementy zawieszenia ramienia Kuzma 4Point 9…

 
   

Ukojenie przyniósł album „Not Too Late” Nory Jones (Blue Note Records). Trudno nie wpisywać go w kanon zmysłowego, akustycznego grania. Dla Stabi R przestawienie się na taką estetykę nie stanowi najmniejszego problemu. Jednocześnie nie będą to nudne flaki, tylko entuzjastyczna i żarliwa interpretacja w kolorystyce okładki – gorącej czerwieni, czerni tła i niewinności białych akcentów. Tym, co przykuło moją uwagę, była umiejętność zagrania tej muzyki ze szczególnym naciskiem położonym na akustykę i wybrzmienia akompaniujących instrumentów. Swobodny rysunek sceny zaprasza do spaceru pomiędzy muzykami. Są oni pełnoprawnymi bohaterami tego nagrania. Kuzma nie ukrywa ich obecności, a ich muzyczny kunszt i warsztat są czytelne jak na dłoni i bezdyskusyjnie wspaniałe. Gramofon gra tu bezpośrednio, plastycznie i rzetelnie.

058 065 Hifi 12 2019 0001 …oraz rubiny w jego podstawie.

 
   

Konkluzja
Kuzma Stabi R to muzyczna prawda. I do tego jednoznaczna w każdym repertuarze. Czego chcieć więcej?

 

2019 12 29 15 26 04 058 065 Hifi 12 2019.pdf Adobe Reader

Paweł Gołębiewski
Źródło: HFM 12/2019