HFM

artykulylista3

 

Bergmann Magne

052 059 Hifi 09 2019 001
Magne to postać z nordyckiej mitologii, syn Thora, słynący z wielkiej siły. Mając zaledwie trzy dni, potrafił unieść zwłoki giganta i uwolnić uwięzionego pod nimi ojca. Czy wywołuje w Was jakieś skojarzenia z gramofonem lub choćby analogowe odniesienia? A jak dopowiem, że jako jeden z niewielu miał przetrwać Ragnerok? Nadal nic? No właśnie…

Bo odniesienia w takim kontekście raczej nie ma. Ale nazwa jest mega! Wytwórnia gramofonowa Bergmann Audio stawia na duńskie wzornictwo, oparte na prostocie i funkcjonalności. Odnoszą się one zarówno do wyglądu gramofonów, ramion, jak i stosowanych w nich rozwiązań. Wystarczy je dobrze przemyśleć i pomysłowo zaaplikować. Jak się okazuje, takie podejście to wcale nie najłatwiejsza droga.
Firma to tak naprawdę rodzinne przedsięwzięcie: Johnnie Bergmann Rasmussen i jego żona. Johnniego poznałem osobiście i doceniam praktyczne i estetyczne podejście do projektowania gramofonów i ramion, gotowość do dzielenia się doświadczeniem oraz komunikatywność.




Aktualna oferta duńskiej firmy to dwa gramofony: testowany Magne oraz flagowy Galder, z podciśnieniowym układem docisku płyty do talerza. Do obu zbudowano ramiona tangencjalne, odpowiednio, Magne oraz Odin. Można je także kupić oddzielnie.
Produkcja wszystkich podzespołów oraz montaż urządzeń odbywa się w siedzibie Bergmanna w Hobro. Nowoczesny park maszynowy pozwala wytwarzać podstawy gramofonów, łożyska, talerze, ramiona, headshelle i inne elementy we własnym zakresie, w jak najwyższej, a przy tym ściśle kontrolowanej jakości. Jednym z priorytetów jest wytwarzanie tych elementów z jak najmniejszej liczby części, przy zastosowaniu obróbki litych materiałów. Celem jest redukcja rezonansów, ale także spójny i schludny wygląd. Nie są to puste obietnice, a Bergmann Magne jest tego niezbitym dowodem.

052 059 Hifi 09 2019 002 Przyłącza i regulacje gramofonu.

Napęd
Magne to konstrukcja sztywno zawieszona, z napędem paskowym, wyposażona w ramię tangencjalne. Ascetyczny projekt plastyczny sprawia, że gramofon wygląda minimalistycznie, jednak pod względem rozmiarów to duża maszyna. Szerokość obudowy wynika przede wszystkim z zamontowanego tu ramienia tangencjalnego, ale także z zamysłu zachowania proporcjonalnego marginesu po drugiej stronie talerza.
Podstawę wykonano z masywnego i precyzyjnie wyfrezowanego bloku polimeru, zapewniającego sztywność oraz korzystne akustycznie tłumienie rezonansów i drgań. Czarny matowy lakier nadaje wykończeniu bardzo elegancki charakter. Front zdobi szykowna aluminiowa tabliczka z logiem producenta. Całość opiera się na trzech szerokich, również aluminiowych nogach.

052 059 Hifi 09 2019 002 Nieprzystający zasilacz.

Talerz
Wykończony w satynowym macie talerz wytoczono z dużego bloku aluminium. Pokrywa go gruba, twarda mata z poliwęglanu, wyglądająca jak tafla  mrożonego szkła. Płytę dociska do niej aluminiowy krążek z gumowymi pierścieniami na obwodzie oraz dolnej powierzchni. Z zewnątrz nie widać silnika ani paska, co jest efektem zastosowania sub-plattera, czyli talerzyka napędowego, umieszczonego pod głównym talerzem. Sub-platter to również aluminium. Stanowi bieżnię dla płaskiego, szerokiego paska napędowego z gumy. Rolka silnika prądu stałego ma małą średnicę, przez co styka się z paskiem niewielką powierzchnią. Za regulację obrotów, w tym nietypową procedurę startową, odpowiada układ elektroniczny. Do jego obsługi służą dwa większe i dwa mniejsze przyciski na górnej powierzchni obudowy. W służbie sztuki użytkowej nie zostały opisane. Większy, po lewej, został przeznaczony do prędkości 33,3 RPM; prawy – do 45 RPM. Uruchomienie odpowiedniej sygnalizują dyskretne niebieskie diody. Dwa malutkie przyciski służą do precyzyjnego ustawienia prędkości obrotów talerza: lewy je zwalnia, a prawy przyspiesza. W tym celu należy użyć tarczy stroboskopowej.

052 059 Hifi 09 2019 002 Pompa – front.

Gniazda zewnętrznego zasilacza impulsowego umieszczono z tyłu. Tu znajdują się także dwa zawory, którymi regulujemy przepływ powietrza do zawieszeń talerza oraz ramienia. Łożysko ma bardzo krótką oś, wykonaną ze stali i zintegrowaną z talerzem. W plincie ulokowano twardy polimerowy kołnierz o spienionej strukturze wewnętrznej. Pełni on funkcję centrującą, gdyż masa talerza spoczywa na poduszce powietrznej. Wytwarzana jest ona pomiędzy dolną powierzchnią talerzyka i odpowiadającym mu wielkością aluminiowym krążkiem, osadzonym w plincie gramofonu. Przez widoczny otwór wtłaczane jest powietrze. Dopiero jego dopływ pozwala zakręcić talerzem.
Takie rozwiązanie wymaga użycia pompy powietrznej. Umieszczono ją w pokaźnej oddzielnej obudowie. Wewnątrz znajdują się pompa, zbiornik oraz filtry wyłapujące kurz i osuszające powietrze. Urządzenie wyposażono w osobne zasilanie i włącznik, a dołączona rurka o długości 5 m pozwala je odsunąć daleko od gramofonu. Złącza rurki wyposażono w zaciskowe pierścienie uszczelniające.

052 059 Hifi 09 2019 002 Podłączenie pneumatyki.

Ramię
Gramofon jest sprzedawany w zestawie z przeznaczonym do niego ramieniem Magne. Jest ono dostępne także oddzielnie, z nieco inaczej rozwiązaną podstawą. W tym typie ramienia tangencjalnego belka przesuwa się równolegle do promienia odtwarzanej płyty, a wkładka śledzi rowek stycznie, jak głowica nacinająca matrycę w czasie produkcji płyt winylowych. W podstawie kolumny ramienia umieszczono rozwiązania dające możliwość regulacji przesięgu, azymutu i związanego z nim w tym przypadku antyskatingu oraz wysokości (VTA). Trzy pierwsze ustawienia umożliwiają wkręty mocujące podstawę do plinty. Ostatnie – śruba blokująca, dostępna z tyłu.
Aluminiową prowadnicę belki o długości 20,5 cm zamontowano nieruchomo do kolumny ramienia. W jej górnej powierzchni co 1 cm rozmieszczono mikroskopijne otwory, tłoczące powietrze dostarczane przez cienką rurkę z podstawy gramofonu do kolumny. Otwory widać w tej części prowadnicy, po której przesuwa się belka ramienia. Tę zaś wykonano z dwóch rurek z włókien węglowych, ulokowanych jedna w drugiej i oddzielonych lekkim materiałem tłumiącym. Połączono w ten sposób lekkość, sztywność oraz tłumienie wewnętrzne.

052 059 Hifi 09 2019 002 Pompa – tył.

Główka ramienia jest aluminiowa i zespolona na stałe, stąd miedziane przewody sygnałowe mogą biec jednym odcinkiem od wkładki przez całą belkę, a wyprowadzone na jej szczycie – wejść z powrotem do podstawy gramofonu i dalej do dobrej jakości gniazd sygnałowych, zamontowanych wraz z zaciskiem uziemienia z tyłu. Do podłączenia konieczny będzie przewód sygnałowy 2 x RCA – 2 x RCA z żyłą uziemiającą.
Na końcu belki ramienia znajduje się przesuwana przeciwwaga, stykająca się z nią przez gumowe przekładki. Samą belkę zamocowano prostopadle w centrum 8-cm pierścienia, tak dopasowanego średnicą do prowadnicy, aby wtłaczane pomiędzy nie powietrze tworzyło niewidoczną szczelinę. Powstała w ten sposób poduszka powietrzna umożliwia swobodne przesuwanie po prowadnicy ramienia pierścienia wraz z belką i wkładką. Funkcję windy pełni karbonowy, równoległy do prowadnicy pręt, zamontowany mimośrodowo w obrotowym uchwycie, ulokowanym w kolumnie ramienia. Nie zastosowano jednak tłumienia. Opuszczanie igły na płytę wymaga przez to większej uwagi ze strony użytkownika.

052 059 Hifi 09 2019 002 Regulacje przepływu powietrza
dla ramienia i łożyska.

Elementy metalowe ramienia zostały wykończone w kolorze satynowego srebra, takim samym jak talerz, przyciski i docisk płyty. W ofercie Bergmanna jest także biała wersja gramofonu z ciemnografitowymi talerzem i ramieniem.
Złożony Magne wygląda tak, jak chciał konstruktor. Skandynawskie oszczędne i eleganckie wzornictwo powinno się spodobać wielu audiofilom. Dla pozostałych problemem może być to, że w matowym wykończeniu niekoniecznie wygląda na swoją cenę. Ja jednak zaliczam się do grupy pierwszej.

052 059 Hifi 09 2019 002 Gramofon po zdjęciu talerza.

Wkładka
Bergmann nie ma w cenniku własnych wkładek, chociaż na zdjęciach gramofonów znalezionych w sieci widać przetworniki z naniesioną nazwą firmy. Na potrzeby testu dystrybutor dostarczył przetwornik Grado Sonata 2 z serii Reference.
Druga generacja Sonaty została wprowadzona po dwóch dekadach od premiery pierwszej. To przetwornik typu MI (moving iron), charakteryzujący się wysokim napięciem wyjściowym, wynoszącym 4,8 mV. Jest ręcznie wykonywany na Brooklynie. Wkładki MI są modyfikacją przetworników MM.

052 059 Hifi 09 2019 002 Otwór centrujący na oś talerza
oraz mniejszy, którym pod talerz
tłoczone jest powietrze.

W celu zmniejszenia masy układu drgającego magnes zostaje zastąpiony lżejszym elementem żelaznym, a cewka pozostaje nieruchoma. Cztery cewki nawinięto miedzianym drutem UHPLC (Ultra-High-Purity Long-Crystal). Zastosowano opatentowany system magnesów Flux-Bridge. Diamentowa igła ma najprawdopodobniej szlif nude elliptical. Przy zalecanej impedancji obciążenia 47 kΩ, Sonata 2 jest partnerem dla wejść MM w przedwzmacniaczach korekcyjnych. Zalecany nacisk zawiera się w przedziale 1,5-1,9 g. Całość zamknięto w obudowie z drewna eukaliptusowego (jarrah). Pozwoliło to lepiej rozłożyć masę wkładki i poprawić precyzję obrazowania.

052 059 Hifi 09 2019 002 Talerz od góry.

Ustawianie
Ustawienie gramofonu po instalacji w moim systemie wykonał sam konstruktor. Podpatrywałem z zaciekawieniem. Podłączenie pompy to sprawa prosta i oczywista. Fabryczny wężyk w razie potrzeby łatwo będzie zastąpić kupowanym na metry w sklepach akwarystycznych. Pytałem o zalecaną długość, gdyż ten w zestawie ma aż 5 m. Wobec zastosowania regulacji przepływu powietrza nie ma to znaczenia, gdyż można skompensować jego sprężystość w przestrzeni martwej.

052 059 Hifi 09 2019 002 Talerz od spodu.

Zakres typowych regulacji ramienia jest pełny. Kolejność ustawiania parametrów może się nieco różnić od procedury dla ramion kątowych. Instrukcja zaleca ustawienie siły nacisku (VTF), wypoziomowanie ramienia (VTA), ustawienie geometrii wkładki, azymutu i przepływu powietrza. Korpus Grado zakrywa igłę, co znacznie utrudnia jej ustawienie w odpowiednim punkcie szablonu. Przydał się mikroskop podłączony do laptopa. Dzięki odpowiedniemu oprogramowaniu mikroskopu można ustawić kąt nachylenia (Stylus Rake Angle, SRA), czyli uzyskać prawidłowe umiejscowienie osi grotu igły w stosunku do powierzchni płyty. Za odpowiedni uznaje się 92 stopnie – to pod takim kątem nacinany jest rowek w trakcie zapisu płyty.

052 059 Hifi 09 2019 002 Talerz z nałożoną matą.

Regulację azymutu wykonuje się tu przy pomocy dwóch śrub mocujących podstawę ramienia do plinty. We wcięciu pomiędzy nimi w osi podstawy znajduje się element podpierający. Poluzowanie jednej ze śrub i dociągnięcie drugiej spowoduje odpowiednie pochylenie całego ramienia w tę stronę. Efekt można ocenić, korzystając z dołączonej rurki z lekkiego tworzywa – przy prawidłowym ustawieniu nie powinna się samoistnie przesuwać po prowadnicy. Drugi sposób opiera się na wykorzystaniu płyty bez wytłoczonego rowka. Po opuszczeniu wkładki na obracającą się gładką płytę igła powinna stać w miejscu lub być jedynie minimalnie ściągana do środka. Na koniec należy zweryfikować ustawienie nacisku. Jeśli różni się istotnie, to procedurę trzeba powtórzyć.

052 059 Hifi 09 2019 002 Docisk płyty w zestawie.

Obsługa
Jeszcze kilka uwag na temat obsługi. Po załączeniu wybranych obrotów talerz rozpędza się powoli, a w początkowej fazie - jakby z wysiłkiem. To celowy zabieg, mający zmniejszyć zużycie paska, a cała procedura startowa jest regulowana elektronicznie. Ramię Magne nie ma ogranicznika przesuwania belki poza prowadnicę ani blokady spoczynkowej tego elementu. Przy wyłączonej pompie nie będzie to istotnym problemem ze względu na tarcie pomiędzy elementami. Jednak w trakcie nieostrożnego użytkowania włączonego gramofonu grozi uszkodzeniem igły! Kolejna pułapka na roztargnionych to winda bez mechanizmu tłumiącego, która działa w przełożeniu 1:1. Gwałtownie zwolniona – spowoduje po prostu upadek igły na płytę! Tę czynność warto wykonywać ze skupieniem i delikatnie.

052 059 Hifi 09 2019 002 Rolka silnika, pasek i talerzyk.

Bergmann Magne to jeden z niewielu znanych mi gramofonów z matą, której – niezależnie od stopnia naelektryzowania – nie da się podnieść razem z płytą. Co za ulga!
Pompa nie jest zupełnie cicha. W realnych warunkach nie będzie to problemem, w idealnych warto ją odstawić od miejsca odsłuchowego tak daleko, jak się da. Bergmann ma ofercie pokrywę przeciwkurzową. Warto się w nią zaopatrzyć lub wykonać podobną na zamówienie.

052 059 Hifi 09 2019 002 Ramię w całej okazałości.

Konfiguracja systemu
W teście gramofon Bergmann Magne w konfiguracji z wkładką Grado Sonata 2 Reference miał zacne towarzystwo: dwukrotnie droższy zestaw TechDAS V/Schroeder CB Carbon/Etsuro Urushi Cobalt Blue oraz tańszy Dr. Feickert Analogue Volare/SME M2-9R/Dynavector Karat 17DX. W drugiej części wkładkę zmieniłem na Audio-Technikę AT-OC9ML/II (typ MC).

052 059 Hifi 09 2019 002 Ramię – tył.

Korzystałem ze stopni korekcyjnych Amplifikator Pre-Gramofonowy oraz Vincent PHO-701. Pozostałe elementy systemu stanowiły przedwzmacniacz McIntosh C52 z wejściem phono, monobloki McIntosh MC301 i kolumny ATC SCM-50PSL. Przewody sygnałowe, głośnikowe i zasilające wraz z listwą pochodziły głównie z serii Fadel Coherence One; przewód phono o łatwej do zapamiętania nazwie to Ortofon 6NX-TSW 1010R, a stoliki – StandArt STO pod gramofonem i SSP pod pozostałymi elementami. Pokój odsłuchowy został poddany profesjonalnej adaptacji akustycznej.

052 059 Hifi 09 2019 002 Powietrze tłoczone przez otwory w prowadnicy umożliwia ruch belki ramienia.

Wrażenia odsłuchowe
Grado Sonata 2 Reference
W pierwszej części testu gramofon zagrał w zestawie ze wspomnianą wkładką Grado Sonata 2 Reference.
Opis zacznę od J. S. Bacha. Jego „Koncert na dwoje skrzypiec i orkiestrę d-moll” w wykonaniu Davida i Igora Ojstrachów oraz Gewandhausorchester Leipzig zarejestrowano w 1957 roku. Posiadam wydanie mono Deutsche Grammophon z 1959 oraz jego stereofoniczną reedycję z roku 1978 (Eterna). Magne zaprezentował brzmienie lekko kremowe, ocieplone, zachowując przy tym szczegółowość. Charakteryzowała je bardzo dobra muzykalność w znaczeniu odtwarzania muzyki płynnie, spójnie i gładko, a przy tym – bez śladu nerwowości.
Bergmann dobrze trzymał tempo i wykazał wysokie umiejętności w zakresie oddania makrodynamiki. Szczegóły różnicował czytelnie, nadając fakturze strun i smyczków naturalny i delikatny charakter.

052 059 Hifi 09 2019 002 Pokrętło do opuszczania ramienia.

W wersji monofonicznej uwagę zwracała scena o szerokości głowy. Przesunięcie jej w bok powodowało efekt przypominający zabawę pokrętłem balansu. Prowadzenie wkładki jest bardzo dobrze zrównoważone; kanały grają symetrycznie. Wpływ na to ma także wyważenie przetwornika w ramieniu, za co odpowiada głównie ustawienie antyskatingu.
Pierwsza, oryginalna wersja wspomnianego albumu jest może mniej spektakularna, a stereofoniczna reedycja – bardziej współczesna w odbiorze. Dochodzi znacznie więcej przestrzeni; poprawie ulega dynamika, nieco głośniejsze wydają się partie skrzypiec. Jednak dzieje się to kosztem gładkości. Pojawia się trochę więcej wysokich tonów, niestety, nie nadąża za tym ich zróżnicowanie. Te drobne zmiany w realizacji tłoczenia Bergmann wychwytuje bez większego problemu.

052 059 Hifi 09 2019 002 Skandynawski design – kolumna ramienia.

Nagranie „Eine kleine Nachtmusik” Mozarta w wykonaniu Polskiej Filharmonii Kameralnej pod dyrekcją Wojciecha Rajskiego (Tacet) gramofon odtworzył z ujmującą elegancją. Lekkość muzyki zestawił z pierwszorzędnym wykonaniem. Zabrzmiała jak słuchana we wspaniałej sali koncertowej, przeznaczona dla obytych odbiorców, bez taniego efekciarstwa ani udziwnień. Przyjemnie się słucha. Z drugiej strony, po jakimś czasie pojawia się błogostan, rytm fal mózgowych alfa ulega zwolnieniu, a utrzymanie stanu czuwania staje się trudne. Odbiorca przestaje się angażować emocjonalnie i balansuje na cieniutkiej linii pomiędzy skupieniem a przyśnięciem i koniecznością nagłego wyhamowania opadającej głowy. Przesadzam oczywiście z tym hipnotyzowaniem. Chodzi raczej o bardzo ludzki aspekt i fizjologiczne zmiany, zachodzące w czasie słuchania muzyki w warunkach codziennych oraz koncertowych.

052 059 Hifi 09 2019 002 Główka ramienia i wkładka.

Przesiadka na LP ze ścieżką dźwiękową do „Amadeusza” Milosa Formana pokazała, że wcześniejsze wrażenia wynikały po części z charakteru samej realizacji nagrania. Academy of St. Martin-In-The-Fields pod batutą sir Neville’a Marrinera zabrzmiała nieco lżej, skoczniej, może nowocześniej. Z kolei w arii Ruhe Sanft z niedokończonego singspielu „Zaide” sopran Felicity Lott był czysty, chociaż może nieco wycofany i wiem, że z kopułek ATC można wycisnąć więcej soków, nawet gdy śpiewa się o odpoczynku.

052 059 Hifi 09 2019 002 Wkładka od przodu
– igła osadzona głęboko za frontem.

Większe wrażenie zrobiło nieśmiertelne „Requiem”. Źródło kładzie duży nacisk na dynamikę, wydobycie potęgi brzmienia i robi to wyśmienicie. W „Dies irae” towarzyszy temu odczuwalna utrata przejrzystości i wkrada się nieco bałaganu, lecz czy może to dziwić w obliczu dnia gniewu? Różnice w repertuarze Mozartowskim nie są jednak zasadnicze i oceniam, że w budowaniu tego wrażenia główną rolę odgrywa wkładka Grado Sonata 2, która na stronie producenta jest określana jako brzmiąca ciepło. Tak też brzmiał fortepian Imogen Cooper w „Koncercie fortepianowym d-moll”. Brzmienie-marzenie dla introwertyków i romantyków.

052 059 Hifi 09 2019 002 Grado Sonata 2 Reference
– podłączenie.

Muzykę z LP „The Beatles”, czyli tzw. „The White Album”, Magne zagrał z miłym wypełnieniem konturów. Nasycił kolorami, dodał masywności. Dzięki temu nagrania sprzed ponad 50 lat brzmią soczyście i atrakcyjnie. Ten miły dla słuchacza i pobłażliwy dla płytoteki charakter powtarza się w każdym repertuarze. W tym przypadku nagrania zyskują szczególnie. Tym bardziej, że eksperymenty dźwiękowe na dziewiątym albumie czwórki z Liverpoolu osiągają zaawansowane poziomy abstrakcji. Źródło radzi sobie z ich odtworzeniem znakomicie, także dzięki przestrzennej stereofonii. Dźwięki sięgają odważnie na boki i ku górze, a przy tym scena nie robi się płaska. Zaznaczona perspektywa czyni całość nienachalną, a muzykę przyjazną, zarówno w ocenie treści, jak i fizjologicznej jakości odbioru. Klasa.

052 059 Hifi 09 2019 002 Wkładka w akcji.

Bergmann dobrze odtwarza męskie głosy. Po LP „Architecture & Mortality” zespołu Orchestral Manoeuvres in the Dark (Dindisc 1981) sięgnąłem w ramach przeglądu nieco zapomnianych sektorów mojej płytoteki. Nie jest reprezentatywnym albumem wokalnym, ale lubiłem kiedyś ten sposób śpiewania. Prosty, melodyjny, prawie amatorski, bez współczesnej elektronicznej czkawki, bez wątpliwych popisów i bez stadionowych zaśpiewów. Nagrania ze spłaszczoną perspektywą, słabo zaznaczoną głębią, wynikającą, jak podejrzewam, z dominującego elektronicznego instrumentarium, barwowo i dynamicznie bronią się mimo upływu lat. Nie są suche i podejrzewam, że receptą na to jest glazura dźwiękowa dodana przez źródło. Jednocześnie wokale panów Humphreysa oraz McCluskey’ego zabrzmiały nadspodziewanie dobrze, melodyjnie i ciepło. Gramofon nie gubi dynamiki wkładki. Przekazuje jej przyjazny barwowy charakter i lekkie zaokrąglenie.

052 059 Hifi 09 2019 002 Minimalistyczny panel sterowania.

Audio-Technica AT-OC9ML/II
W poszukiwaniu cech wnoszonych przez przetworniki zamieniłem Grado na Audio-Technikę AT-OC9ML/II. Korzystałem z niej w kilku wcześniejszych recenzjach i głównie na takie okazje trzymam. Potrafi wnieść do brzmienia high-endową przejrzystość i mikrodynamikę, nie drenując kieszeni. Jestem fanem tej konstrukcji od pierwszego z nią spotkania („HFiM” 10/2009).
Powrót do 60-letnich tłoczeń z muzyką Bacha pokazał, że jeżeli czegokolwiek brakowało zestawieniu Bergmanna Magne z Sonatą 2 Reference, to teraz Audio-Technica wniosła więcej blasku, rześkości i wyrazistości. Gdyby nie monofoniczna scena, to nagranie zyskałoby przewrotnie współczesny charakter.

052 059 Hifi 09 2019 002 Nóżka gramofonu.

Jeśli bym zaczynał odsłuchy od OC-9ML/II, to być może nie wpadłbym na pomysł wyjaśniania elektrofizjologicznego podłoża senności. Ponowne przesłuchanie „Eine kleine Nachtmusik” nie nużyło mnie ani przez moment. W tym zestawieniu można z młodzieńczą radością zachwycać się żarliwością muzyki Mozarta.
Album „The Beatles” także nie stracił nic ze swego splendoru, a zyskał nieco więcej szczegółów mikrodynamicznych.

052 059 Hifi 09 2019 002 Bergmann Magne

Bergmann Magne okazał się więc bardzo rzetelnym narzędziem do oceny brzmienia wkładek. A to otwiera przez użytkownikiem możliwość strojenia źródła pod kątem własnych preferencji, w oparciu o podkreślanie zalet, a nie maskowanie wad. Na takim obrocie rzeczy zyskuje przede wszystkim muzyka. A i szczęśliwy posiadacz takiego gramofonu pozna swoje nagrania z jak najlepszej strony.


Konkluzja
Bergmann Magne TT to gramofon o zdecydowanie high-endowym charakterze. W zestawieniu z wkładką Grado Sonata 2 Reference zachwyca brzmieniem płynnym i dynamicznym. Z drugiej strony, jego możliwości pozwalają na eksperymenty z przetwornikami o bardziej wyrafinowanym szlifie igły oraz wkładkami niskonapięciowymi. Pozostając w kręgu przetworników typu MI, chętnie posłuchałbym go z Soundsmithem Paua („HFiM” 9/2018). Rozważając przetworniki MC, przesadą nie będzie wcale np. My Sonic Lab Eminent EX. Jednak nie trzeba sięgać na aż tak wysoką półkę. Wybrana przeze mnie Audio-Technica AT-OC9ML/II podkreśliła uniwersalny charakter napędu Bergmanna. Gramofon reaguje na różne wkładki i pokazuje ich najlepsze cechy. Z romantyka potrafi się przemienić w precyzyjnego chirurga. Przy czym nigdy nie traci z oczu głównego celu high-endowej zabawy – muzyki.



 

2019 09 28 14 11 51 052 059 Hifi 09 2019.pdf Adobe Reader

Paweł Gołębiewski
Źródło: HFM 09/2019


Pobierz ten artykuł jako PDF