HFM

Shure SRH440

40-46 ks2012 ShureSRH440Nazewnictwo sugerowałoby, że SRH440 zajmuje w katalogu pozycję oczko niższą od SRH550DJ, ale cennik najwyraźniej wie swoje.

Opakowanie takie samo, słuchawki podobne... Jest jednak kilka rzeczy, których tańszy model nie miał. Pierwsza to porządny, skręcony przewód, który nie wychodzi z obu nauszników, ale jest wpinany do lewej muszli.

Microjack ma nawet wyprofilowany zatrzask, więc po jego włożeniu wystarczy przekręcić wtyczkę o 90 stopni i połączenie jest zablokowane. Najpierw przewód jest prosty (na długości około 30 cm). Potem skręcony niczym kable do słuchawek telefonicznych, a na samym końcu znów prosty. Drugą nowością są obicia muszli. Po raz pierwszy zobaczyłem tu metal, chociaż wolałbym, żeby wykonano z niego wewnętrzną część pałąka. Mimo wszechobecnego plastiku słuchawki wyglądają na solidny produkt. Do tego są bardzo wygodne. Zamknięta konstrukcja nie oznacza, że muszą ściskać głowę jak imadło.

Brzmienie
W teorii SRH440 to nie to samo, co SRH550DJ. Zastosowano tu nawet inne przetworniki (40 zamiast 50 mm). Brzmienie tych dwóch modeli jest jednak bardzo zbliżone. SRH440 oferują ten sam rodzaj dynamiki połączony z niemal idealną równowagą tonalną. Długo szukałem ewidentnych różnic i po kilku porównaniach mogę powiedzieć, że droższe nauszniki grają bardziej kulturalnie i spójnie. Kiedy to rozgryzłem, poświęciłem kolejnych kilka godzin na szukanie wad w dźwięku. Ale za te pieniądze nie ma się do czego przyczepić.
Jeżeli potrzebujecie wyczynowej (w tej cenie) dynamiki, sięgnijcie po SRH550DJ.

Ale jeśli chcecie mieć o wiele wygodniejsze, bardziej kulturalne słuchawki, wybierzcie SRH440.

 

40-46 ks2012 ShureSRH440 T

Źródło: Słuchawki - Katalog testów 2013

Pobierz ten artykuł jako PDF

Reklama