HFM

artykulylista3

 

Robert Gawliński - Kalejdoskop

94-95 07-08 2010 RobertGawlinski

EMI Music

Interpretacja: k3
Realizacja: k4

Długo oczekiwany solowy album Roberta Gawlińskiego może namieszać w głowach etatowym malkontentom, zrzędzącym o niskim poziomie produkcji polskiej muzyki popularnej. Same kompozycje nie wnoszą wiele nowego, co potwierdzają słowa artysty, że nie należy się spodziewać szokujących i karkołomnych zwrotów. Jak kolorowe szkiełka w dziecinnej zabawce, kolejne piosenki mienią się jednak wieloma barwami.
Wierni słuchacze Gawlińskiego będą lekko zaskoczeni odmiennością stylistyczną, odróżniającą krążek od dotychczasowych dokonań wilczej watahy. Jak w kalejdoskopie zmieniają się nastroje. Ciepłe ballady przenikają ciekawe odniesienia do muzyki wschodu („Tuareg”) i kontrastują z psychodelicznym graniem, usprawiedliwionym egzystencjalizmem warstwy tekstowej. Teksty są takie sobie, ale nie chodzi o to, co komu gra w duszy, ale w głośniku.
Ta płyta jest jak średnio urodziwa panna odziana w kreację Versace. Realizatorski ansambl pod dyrekcją Leszka Biolika dokonał rzeczy niezwykłych. Dwa utwory „Grey” i „Grzesznicy” zakończone instrumentalnymi codami to świadectwo zadziwiającego wyczucia w odnajdywaniu kapitalnych subtelności brzmieniowych, które oryginalnością i świeżością nie odbiegają od najnowszych światowych trendów i są pozbawione skazy bezmyślnego kopiowania.
Mości Panowie, bejzbolówki z głów! Polak potrafi.

Autor: Mirosław Szymański
Źródło: HFiM 7-8/2010

Pobierz ten artykuł jako PDF