HFM

artykulylista3

 

Paweł Hendrich - Utwory kameralne

114-116 11 2010 PawelHendrich

Zespół kameralny Kwartludium
Orkiestra Muzyki Nowej/Szymon Bywalec
Dux 2010

Interpretacja: k5
Realizacja: k4

Paweł Hendrich (ur. 1979) zakwalifikował się do elitarnej grupy trzynastu kompozytorów, objętych ministerialnym programem stypendialno-promocyjnym „Młodzi kompozytorzy w hołdzie Fryderykowi Chopinowi”. Konsekwencją tego faktu jest wydanie jego pierwszej płyty monograficznej, zawierającej część dorobku kameralnego – sześć utworów trwających od 7 do 15 minut.
Godzinny program pokazuje artystę dojrzałego, podążającego własną drogą i konsekwentnie pracującego nad indywidualnym językiem. Hendrich jest otwarty na różne obszary sonosfery. Kiedyś grał w zespole rockowym, teraz nie waha się sięgnąć po elementy muzyki pop i elektronicznej – beatbox, komputer, udział wokalisty Kuby Badacha. Jako absolwent studiów inżynieryjnych lubi nadawać kompozycjom tytuły nawiązujące do pojęć naukowych („Hyloflex”, „Cyclostratus” etc.). Aby pełniej zrozumieć koncepcję autora, słuchacz musi więc sięgnąć do słownika. Na przykład „Liolit” znaczy: produkt liolizy, czyli rozcieńczenia.
To muzyka wykoncypowana intelektualnie – bogata, intrygująca szata dźwiękowa obleka tu precyzyjną myśl. Utwory mają strukturę „poziomą” i nielinearną – rozpełzają się we wszystkich kierunkach, tworząc sonorystyczne smugi i plamy, jak w „Multivalentis” na klarnet, puzon, wiolonczelę i fortepian (skądinąd niebanalny zestaw) czy „Diaphanoid” na niewerbalny wokal i zespół instrumentalny. Mój ulubiony utwór – niepokojące, „dziurawe” niby-tango „Diversicorium” – otwiera płytę.
Nazwisko Hendrich warto zapamiętać.

Autor: Hanna Milewska
Źródło: HFiM 11/2010

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

Jan Garbarek - Officium Novum

114-116 11 2010 OfficiumNovum

Jan Garbarek (saksofon sopranowy i tenorowy)
The Hilliard Ensemble
ECM 2010
Dystrybucja: Universal Music Polska

Interpretacja: k4
Realizacja: k5

„Czymże jest muzyka? Nie mamy definicji; po prostu muzyka to coś, co dzieje się, gdy saksofonista, kwartet wokalny i producent spotykają się, by razem ją robić” – wyjaśniał John Potter, niegdysiejszy tenor Hilliard Ensemble, kiedy Jan Garbarek rozpoczął współpracę z tą grupą płytą „Officium” w roku 1994. Po „Mnemosyne” (1999) melomani otrzymują już trzeci zapis tej kooperacji, chyba najbardziej eklektyczny pod względem programowym.
Mamy tu i hymny ormiańskie, i śpiewy bizantyjskie, i kompozycje współczesne, w tym samego Garbarka, który jako kompozytor świetnie naśladuje cechy idiomu dawnej muzyki liturgicznej. Program albumu tworzy zadziwiająco spójną, ponadczasową całość, co potwierdza wspólnotę korzeni różnych kultur, z drugiej zaś strony – buduje międzynarodową wspólnotę słuchaczy.
Garbarek et consortes ćwiczą ich w ascezie – w dawkowaniu dźwięków. Im ich mniej, tym lepiej – bowiem z tym większą ekspresją przemawia cisza, świetnie uchwycona w nagraniu. Słów też jest niewiele. Czworo wokalistów The Hilliard Ensemble czysto i żarliwie wyśpiewuje wiarę w rzeczywistość pozaziemską, w rajską krainę istniejącą „nieco wyżej” i „dalej” – jak mówi wiersz Seferisa, recytowany przez Bruno Ganza na zakończenie płyty. A saksofon Garbarka? Niesie głos Boga, niewerbalne przesłanie – dyskretne, gdzieś z dystansu, przesłanie o nieprzewidywalnej frazie i dynamice, kierowane wprost do serca. Przecież muzyka nigdy nie unika dialogu z zaświatami.

Autor: Hanna Milewska
Źródło: HFiM 11/2010

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

Tell It Like It Is

114-116 11 2010 TellItLikeItIs

Thomas Quasthoff (wokal)
Bruno Müller (gitary)
Frank Chastenier (klawisze)
Dieter Ilg (bas)
Wofgang Haffner (perkusja)
Deutsche Grammophon 2010
Dystrybucja: Universal Music Polska

Interpretacja: k5
Realizacja: k4

Drugi „jazzowy” album w swojej dyskografii Thomas Quasthoff zadedykował bratu, o dwa lata starszemu Michaelowi. Pasja jazzowa połączyła ich w czasach licealnych. Wspólnie słuchali nagrań i występowali w niejednej formacji: Michael początkowo grał na saksofonie, a później na klarnecie; Thomas był wokalistą. Na płycie, obok kilkunastu aranżacji standardów, znalazła się piosenka z muzyką i tekstem Michaela – „The Whistleman”.
Thomas Quasthoff to chyba jedyny przypadek (a przynajmniej jedyny mi znany) śpiewaka operowego, który potrafi śpiewać jazz tak jak prawdziwi wokaliści jazzowi, a nie jak śpiewacy operowi-turyści, którzy mają kaprys na chwilę wyskoczyć w rejony jazzu (np. Renée Fleming). Co więcej, mógłby, bez taryfy ulgowej, mierzyć się z najbardziej znanymi wokalistami. Momentami jego interpretacje przypominają nawet barwą głosu i frazowaniem klasyczne produkcje murzyńskich głosów jazzu. Jeśli zaś chodzi o jego dykcję angielską, rodowici Amerykanie pieją z zachwytu.
Niemiecki bas bawi się dźwiękiem, brawurowo śpiewa skatem, doskonale czuje synkopowane rytmy (na koncertach wyklepuje je palcami na piersi), zachwyca klimatycznymi melizmatami. Interpretacja „Short people” to popis ironicznej, bolesnej autocharakterystyki wyrażonej głosem. Płytowy recital wieńczy wykonanie „Georgia on my mind” – nie gorsze od Raya Charlesa.

Autor: Andrzej Milewski
Źródło: HFiM 11/2010

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

Chopin - Utwory na fortepian

114-116 11 2010 Chopin

Maria Korecka-Soszkowska (fortepian)
Dux 2010

Interpretacja: k3
Realizacja: k4

Ilość nie przechodzi w jakość. Tę starą prawdę ilustrują zdarzenia fonograficzne z roku 2010, czyli wysyp nagrań chopinowskich.
Kto żyw, wydaje płytę, by udowodnić, że umie grać Chopina. Cóż, osoba z dyplomem wyższych studiów pianistycznych nie musi chyba dodatkowo certyfikować swojej kompetencji w czytaniu nut, realizowaniu partytur zgodnie z oznaczeniami dynamicznymi i agogicznymi. A czy wykonaniu towarzyszy piętno indywidualności, rys wyjątkowości, dar zachwycania – to już inna sprawa. Trudno powiedzieć, co bardziej zniechęca – szkolna poprawność czy interpretacyjna ekstrawagancja.
Powyższe refleksje zaatakowały recenzenta przy okazji płyty Marii Koreckiej-Soszkowskiej. Artystka z tytułem profesora, z olbrzymim dorobkiem pedagogicznym i koncertowym, postanowiła dołączyć do rocznicowego peletonu. Prawie 70-minutowy recital to antologia gatunków uprawianych przez Fryderyka – walce, mazurki, preludia, scherzo, rondo, polonez i fantazja-impromptu. Wybrane utwory dają okazję zademonstrowania dobrej techniki, zwłaszcza w błyskotliwych fragmentach motorycznych (Walc F-dur op. 34 nr 3). Zwraca uwagę ładne perliste portato w biegnikach i energia uderzenia (solistka musi walczyć z niewdzięcznym, twardo-ostrym fortepianem). Dziwnie brzmią liczne transakcentacje (finał Poloneza As-dur op. 53), ale najwięcej zastrzeżeń wywołuje drastyczne rubato, zmieniające falę chopinowskiej frazy w szczerbaty grzebień (Walc e-moll op. posth.). Ból percepcji.

Autor: Andrzej Milewski
Źródło: HFiM 11/2010

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

Moniuszko - Pieśni

114-116 11 2010 Moniuszko

Jadwiga Rappé (alt)
Maja Nosowska (fortepian)
Dux 2010

Interpretacja: k4
Realizacja: k4

Czterdziesta trzecia płyta w dyskografii Jadwigi Rappé, a osiemnasta z muzyką polską to krążek z pieśniami Stanisława Moniuszki. Zawiera nagrania z archiwum Polskiego Radia; dość wiekowe, bo sprzed prawie ćwierćwiecza i trwa niespełna 40 minut – stanowczo za krótko!
Szkoda, że śpiewaczka nie nagrała dodatkowej porcji Moniuszkowskich miniatur wokalnych, dając melomanom możliwość porównania, jak rozwinął się jej głos (ściemniał, okrzepł) i jak zmieniła podejście do interpretacji tego repertuaru (choćby poprzez poznanie innych pieśni, nie tylko polskich). Cenne jest to, że wśród 16 utworów większość stanowią pieśni rzadziej wykonywane, mniej znane.
Jadwiga Rappé śpiewa z wielkim temperamentem („Groźna dziewczyna”), momentami wręcz z egzaltacją (dość wolne tempo „Złotej rybki”), nie zapominając wszak o uroku kantyleny. Potrafi wzruszyć słuchacza, jak choćby w „Prządce”, czyli swoistym dalszym ciągu historii opisanej w słynnej „Prząśniczce”. W „Przyczynie” wspina się na wyżyny maestrii aktorskiej, różnicując emisję w damsko-męskim dialogu bohaterów pieśni. W „Motylu” imponuje poczuciem humoru, nie wspominając o szczypcie pikantnej kokieterii. Podstawę tych kreacji tworzą: dogłębna analiza umuzycznionego tekstu wiersza, frazowanie podkreślające treść słów, odpowiednie kształtowanie barwy dźwięku oraz dobra dykcja. Na satysfakcjonujący efekt artystyczny składa się też wzorowa współpraca solistki z doświadczoną pianistką. Prosimy o Moniuszki ciąg dalszy.

Autor: Hanna i Andrzej Milewscy
Źródło: HFiM 11/2010

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

Romance (French Music for Oboe and Piano)

114-116 11 2010 Romance

Kama Grott (obój)
Krzysztof Stanienda (fortepian) Artur Kasperek (fagot)
Universal 2010
Dystrybucja: Universal Music Polska

Interpretacja: k5
Realizacja: k4

„Mam wrażenie, że to właśnie francuscy kompozytorzy mieli najlepsze wyczucie specyfiki oboju, który jest najbardziej «wokalnym» ze wszystkich instrumentów dętych drewnianych i najbliższy głosowi ludzkiemu, co przecież w muzyce jest ideałem” – mówi Kama Grott, znana polska oboistka młodego pokolenia, która na swoją drugą płytę wybrała utwory Faurégo, Saint-Saënsa i Poulenca. Znajduje się wśród nich kilka obojowych opracowań miniatur pisanych na inne instrumenty, w tym transkrypcja pieśni „Après un Rêve” (jednak w porównaniu z cudownym wokalnym oryginałem wypada blado i drętwo). Grott ładnie prowadzi kantylenę, przyjemnie zaokrągla frazę i niuansuje dynamikę, aczkolwiek „transkrypcyjna” część albumu wydaje się tylko rozgrzewką przed trzonem recitalu – sonatą na obój, fagot i fortepian (Poulenc) oraz dwiema sonatami na obój i fortepian (Saint-Saëns, Poulenc).
Grott doskonale czuje pastiszowo-persyflażowy charakter tych dzieł. Sprawność techniczna i długi oddech pozwalają jej wydobyć uroki zdobionej linii melodycznej, ukształtowanej miejscami na wzór mistrzów baroku i klasycyzmu. Brawurowo pokonuje wirtuozowskie pasaże, a precyzja techniczna idzie w parze z energią i poczuciem humoru oraz umiejętnością dialogowania z partnerami.
Współautorem sukcesu artystycznego Kamy Grott jest nowy obój szacownej firmy Buffet Crampon – instrument o zadziwiająco jasnym, niemal fletowym brzmieniu.

Autor: Hanna i Andrzej Milewscy
Źródło: HFiM 11/2010

Pobierz ten artykuł jako PDF