HFM

artykulylista3

 

Leoncavallo - La Nuit de mai

93 07-08 2010 leoncavallo

Plácido Domingo (tenor)
Lang Lang (fortepian)
Deutsche Grammophon 2010
Dystrybucja: Universal

Interpretacja: k4
Realizacja: k4

„Ty przychodzisz jak noc majowa” – pisał Władysław Broniewski o cechach poezji lirycznej: obezwładniającym pięknie i ewokowaniu silnych wrażeń zmysłowych. „Noc majowa” to tytuł romantycznego poematu Alfreda de Musseta (1835), który Ruggier Leoncavallo wybrał na tekst jego poematu symfonicznego na głos (tenor) i orkiestrę (1886).
Dziwna to kompozycja, ciekawa i warta poznania. Czterdziestominutowy utwór składa się z dwunastu części-wypowiedzi, tworzących dialog Poety i jego Muzy. Poeta śpiewa tenorem (z orkiestrowym akompaniamentem), natomiast jako Muza mówi orkiestra – a ilustrowany muzyką tekst Musseta można czytać, słuchając nagrania.
Leoncavallo jawi się jako sprawny orkiestrator, który barwnymi współbrzmieniami instrumentów, zmianą tempa, falującą dynamiką i niuansami artykulacyjnymi maluje pre-impresjonistyczne obrazy lasu, mgły, ciemności, wiatru etc. Plácido Domingo tworzy porywającą kreację natchnionego poety, targanego skrajnymi emocjami. Jego głos brzmi tu pewnie, mocno i żarliwie, podobnie jak w kilku pieśniach Leoncavalla, w których śpiewakowi towarzyszy Lang Lang.
Debiutujący jako akompaniator, chiński wirtuoz dobrze się sprawdza w efektownych i afektowanych utworach wokalnych, wymagających rozmachu frazy i potężnego uderzenia. W finale albumu Lang Lang gra dwie urokliwe miniatury fortepianowe Leoncavalla.
Jak słychać, autor „Pajaców” niesłusznie jest dziś znany głównie z tej jednej opery.

Autor: Hanna i Andrzej Milewscy
Źródło: HFiM 7-8/2010

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

Debussy - Pour le piano. Children’s corner. Estampes...

93 07-08 2010 debussy

Jean-Bernard Pommier (fortepian)
Virgin Classics 2010
Dystrybucja: EMI Music Polska

Interpretacja: k5
Realizacja: k4

Jean-Bernard Pommier (ur. 1944) miał cztery lata, kiedy zaczął grać na fortepianie, siedem – kiedy dał pierwszy koncert. Jako zdolny mały Francuz musiał poznać utwory Debussy’ego z cyklu „Kącik dziecięcy”, a potem opanował inne fortepianowe miniatury tego kompozytora, adresowane do słuchaczy z wyobraźnią, którą uruchomić mają już tytuły, jak „Ogrody w deszczu” czy „Wyspa radości”. W roku 1989 Pommier wydał album z godzinnym programem uroczych muzycznych opowiastek. Pomysł wznowienia nagrania ma głęboki sens ze względu na kunszt pianisty i dociekliwość w wykorzystaniu wszystkich możliwości dobrego instrumentu. Pommier traktuje go jak orkiestrę.
Artysta jest bardzo wrażliwy na niuanse kolorystyczne i dynamiczne – to idealna realizacja koncepcji muzycznego impresjonizmu. W jego interpretacji nie ma dwóch takich samych dźwięków (chociażby w zapierającym dech wykonaniu „The Snow is Dancing” z „Children’s Corner”). Każde wycyzelowane dotknięcie klawisza jest inne, niepowtarzalne i każdy dźwięk coś mówi, jest plamką w wielobarwnym puentylistycznym malowidle.
„Golliwog’s Walk” i „Arabeska” nr 1 to tak ograne hity fortepianowe, że trudno odkryć w nich coś nowego. A jednak Pommier znajduje takie niuanse artykulacji i akcentowania, że słuchacz przetyka zdumione uszy. W „L’Isle joyeuse” pianista zachwyca cieniowaniem dynamiki i dyscypliną rytmiczną.
Dajmy tę płytę w prezencie dzieciom. One powinny słuchać najlepszej muzyki, najlepiej granej.

Autor: Hanna i Andrzej Milewscy
Źródło: HFiM 7-8/2010

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

Nelson Freire - Chopin The Nocturnes

92-93 09 2010 nelsonFreire

Decca 2010
Dystrybucja: Universal

Interpretacja: k5
Realizacja: k5

Zalew produkcji chopinowskiej, przygotowanej na jubileuszowy rok 2010, zaczyna powoli wychodzić uszami. Reedycje, transkrypcje, Chopin na ludowo i na jazzowo, śpiewany i tańczony, nicowany i dekonstruowany. Każdy pianista ma ambicje udowodnić, że potrafi grać Chopina. Ale czy, poza nową pozycją w dyskografii, coś z tego wynika? Rzadko. Im większy przesyt nagrań, tym z mniejszym entuzjazmem umieszczamy kolejne chopinalia w odtwarzaczu. I oto – album, którego poznanie sprawia recenzentowi autentyczną przyjemność. Odkładamy długopis, zapominamy o analizach i oddajemy się słuchaniu.
Nelson Freire zarejestrował komplet nokturnów – 20 utworów na dwóch kompaktach, ułożonych w kolejności podyktowanej przez numery opusów, lecz zarazem w naturalny sposób tworzącej scenariusz nastrojowego recitalu. Sześćdziesięciosześcioletni artysta brazylijski nie musi nikogo przekonywać do swoich umiejętności. Z nikim, nawet z sobą się nie ściga, a w obecnym punkcie drogi pianistycznej wybrał właśnie nokturny Chopina, bo naprawdę je lubi. Każdy dźwięk został w przemyślany sposób osadzony w stuminutowym spektaklu muzycznej wrażliwości i elegancji. Najważniejszy jest klimat – ulotny, delikatny, nieco tajemniczy, bliski impresjonizmowi (przypomnijmy, że poprzednia płyta pianisty zawierała miniatury Debussy’ego). Nie ma kontrastów dynamiki i tempa; istota tej interpretacji polega na niuansach i niedopowiedzeniach, czyli ciszy między dźwiękami. I jeszcze usłyszeć to rubato – bezcenne.

Autor: Hanna i Andrzej Milewscy
Źródło: HFiM 09/2010

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

Pękiel: Missa Pulcherrima, Gorczycki: Motets

92-93 09 2010 pekielGorczycki

Oktet wokalny Octava
Dux 2009

Interpretacja: k3
Realizacja: k4

„Tą właśnie myślą przewodnią, podążaniem za ekspresją tekstu i sensem słowa, a przez to kreowaniem formy oraz poznawaniem i docieraniem do głębi idei wykonywanej muzyki chcemy się kierować w naszej interpretacji przedstawionych utworów, tak by muzyka dawna żyła, zaskakiwała i mieniła się ekspresją barw, napięć i uczuć” – oto credo oktetu wokalnego Octava.
Zespół sięgnął po jedno z najwspanialszych dzieł polskiej polifonii wokalnej – „Mszę najpiękniejszą”, czyli „Missa pulcherrima” Bartłomieja Pękiela. Siedemnastowieczny kapelmistrz katedry na Wawelu w 1669, na rok przed śmiercią, napisał swój najbardziej misterny utwór. W tejże kaplicy na krakowskim wzgórzu, niemal trzy i pół stulecia później, Octava zarejestrowała kompozycję Pękiela, uzyskawszy wsparcie gospodarza świątyni – kardynała Dziwisza – oraz władz Krakowa. Program płyty uzupełniają motety – kompozycje Pękiela i Grzegorza Gerwazego Gorczyckiego, jednego z następców Pękiela na Wawelu.
Octava pilnie stara się sprostać wysokim standardom wyrażonym w credo zespołu, ale nie do końca się to udaje. Mocną stroną jest niewątpliwie intonacja i dyscyplina rytmiczna, natomiast najwięcej można by poprawić w zakresie dynamiki. Śpiewacy nie wychodzą właściwie poza obszar mezzopiano-mezzoforte, co skutkuje monotonią interpretacji. Również frazowaniu przydałaby się większa elastyczność, więcej przestrzeni na oddech. Brzmienie głosów męskich wydaje się ciekawsze niż żeńskich. Brawa za ambitny repertuar. Rokowania są dobre. Czekamy na nowe nagrania.

Autor: Andrzej Milewski
Źródło: HFiM 09/2010

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

Organy katedry w Kamieniu Pomorskim vol. II

92-93 09 2010 organyKatedryWKamieniuPomorskim

Józef Serafin (organy)
Dux 2009

Interpretacja: k4
Realizacja: k4

Organy Katedry św. Jana Chrzciciela w Kamieniu Pomorskim pochodzą z XVII wieku i w swej historii kilkakrotnie przeszły gruntowną renowację. Na szczęście wygląd instrumentu, który sam w sobie jest dziełem sztuki (rzeźby, detale snycerskie, malowidła), nie uległ zmianie. Jego brzmienie zaś od wieków urzeka słuchaczy. Organy mają dziś tradycyjną trakturę mechaniczną.
Na program drugiej płyty, dokumentującej możliwości organów z Kamienia Pomorskiego, Józef Serafin wybrał dzieła Bruhnsa, Bacha, Brahmsa, Alaina i Sawy. Stworzył tym samym przekrój muzyki z epok, których katedralny instrument był świadkiem. Utwory ułożono w kolejności chronologicznej, a jednocześnie według recitalowych reguł – od uroczystego wstępu (preludium „Wielkie” Bruhnsa), poprzez klasyczne kompozycje sakralne Bacha i Brahmsa, aż do lirycznej kody (ballada i kołysanka Alaina) i efektownej harmonicznie miniatury na bis („Taneczne obrazki” Sawy).
Organy w Kamieniu Pomorskim mają piękną, ciepłą barwą; pełną, lecz nie przytłaczającą. Dzięki temu dzieła Bacha, a zwłaszcza chorały Brahmsa, brzmią jak intymna modlitwa. Dobra akustyka świątyni pozwala na precyzyjną realizację drobnych wartości rytmicznych i szczegółów dynamiki – Serafin doskonale wykorzystuje te zalety. Niesamowitym utworem okazała się „Kołysanka na dwóch nutach, które dźwięczą w uszach” 18-letniego Jehana Alaina (1911-40) – niespełna dwie minuty somnambulicznej, hipnotyzującej słuchowo opowieści, dla której warto posłuchać całej płyty.

Autor: Hanna i Andrzej Milewscy
Źródło: HFiM 09/2010

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

Andrew Lloyd Webber - Love Never Dies

92-93 09 2010 loveNeverDies

Really Useful Group/Polydor 2010
Dystrybucja: Universal

Interpretacja: k5
Realizacja: k4

Tytułowy „Upiór w operze” z powieści Gastona Leroux zyskał nieśmiertelność dzięki kilku udanym ekranizacjom i, przede wszystkim, dzięki musicalowi Andrew Lloyda Webbera (1986).
W marcu 2010 w Londynie kompozytor zaprezentował sequel scenicznego przeboju – „Miłość nigdy nie umiera”. Jest też współautorem libretta według powieści Frederika Forsytha, zaś teksty piosenek napisał Glenn Slater.
Akcja rozgrywa się dziesięć lat po wydarzeniach „Upiora”, na nowojorskiej wyspie Coney Island. Christine ma tam śpiewać w nowej operze. Okazuje się, że impresariem, z którym zawarła kontrakt, jest Upiór. Christine wyznaje, że to on jest ojcem jej syna Gustawa, a ona nigdy nie przestała go kochać.
Na dwupłytowym albumie zarejestrowano studyjną wersję muzyki do premierowego spektaklu Adelphi Theatre z premierową, wyborną obsadą. Są to głosy silne, o bogatej barwie i niezwykłej elastyczności, błyskawicznie przechodzące od nośnego szeptu do emisji operowej, od parlando do krzyku. Musicalowa kreacja wokalno-aktorska wymaga nie tylko żelaznej kondycji, ale i doskonałej dykcji – a ta u wszystkich wykonawców „Love Never Dies” jest wprost rewelacyjna.
Ramin Karimloo (Upiór), Sierra Bogges (Christine) i Joseph Millson (Raoul) przekonująco charakteryzują odtwarzanych bohaterów, zarówno we fragmentach solowych, jak i w ansamblach (brawurowy duet i kwartet „Devil Take The Hindmost”). Eklektyczna aranżacja stanowi w tym przypadku walor. Zanim kiedyś zobaczymy ten musical w polskim teatrze, posłuchajmy nagrania.

Autor: Hanna Milewska
Źródło: HFiM 09/2010

Pobierz ten artykuł jako PDF