HFM

artykulylista3

 

Barbara Wrońska - Dom z ognia

cd052018 012

Kayax 2017

Muzyka: k4
Realizacja: k3 

Wrońska przekonała mnie dopiero ścieżką dźwiękową do znakomitego filmu „Córki dancingu” (2015), którą przygotowała ze swą siostrą Zuzanną, jako projekt Ballady i Romanse. Wcześniej uważałem ją za przedstawicielkę zblazowanego stołecznego undergroundu. Choć pewnie było to niesprawiedliwe, bo wszyscy znajomi przekonywali mnie, że jej macierzysty zespół Pustki jest bardzo dobry. Dziś Basia proponuje album solowy. W wywiadach mówi, że po latach uczestnictwa w różnych projektach dopiero teraz jest na tyle odważna, by pokazać się w pojedynkę. Oczywiście kokietuje, bo to ogarnięta osoba i wielka muzyczna głowa. Pierwszy solowy album jest zwykle ostrożny i to nawet w przypadku uznanych artystów. Trochę po omacku szukają nowej drogi i do końca nie wiedzą, czego chcą. Albo wiedzą, ale chcą się pokazać w różnym repertuarze i… z różnym skutkiem. Tak jest i tu. Zdarzają się fragmenty inspirujące, a nawet wzruszające, jak np. „Nieustraszeni”, „Koniec lata” czy „Rozmowa” – świeże, a jednocześnie brzmiące jak standardy sprzed czterdziestu lat. Są też jednak rzeczy zwyczajnie ciekawe, ale psujące to doskonałe wrażenie, np. „Abstrakcja” czy „Nie czekaj”. A szkoda, bo chciałoby się jednego wielkiego wzruszenia bez przerwy. W podsumowaniu wystawiam osobistą czwórkę i obiektywną piątkę.

Michał Dziadosz
Źródło: HFiM 05/2018

Pobierz ten artykuł jako PDF