Stanisław Moniuszko - e-Śpiewnik
- Kategoria: Klasyka
Anaklasis 2019
Muzyka:
Realizacja:
„Pamiętaj, że najważniejsze w tym wszystkim jest to e” – powiedział Cezary Duchnowski Rafałowi Augustynowi, który napisał do książeczki błyskotliwy tekst, przygotowujący melomanów na to, co usłyszą. Nie dość, że większość z wybranych na płytę pieśni będzie im raczej nieznana (np. „Powiedzcie mi” czy „Luli”), to jeszcze te niby znane (jak „Prząśniczka” czy „Pieśń wieczorna”) okażą się prawie nie do rozpoznania. Biorąc na aranżacyjny warsztat lirykę ze „Śpiewników” Moniuszki, Duchnowski potraktował ją jako niewyczerpane źródło inspiracji; żywą zachętę do podróży przez tradycje, style i nurty wokalistyki XX wieku – od folku, poprzez jazz, do poezji śpiewanej. Wspólnym mianownikiem jest właśnie litera „e” i możliwości współczesnej elektroniki, zdolnej przekształcić dźwięk wiolonczeli w brzmienie niemal każdego instrumentu (np. fletni Pana), a pojedynczy głos ludzki zwielokrotnić, zdialogizować, wygiąć w zaplanowany kształt sonorystyczny. Materiał do e-operacji zapewniają jednak artyści „analogowi”, a bez ich inwencji nie byłoby tego albumu. Agata Zubel potrafi śpiewać jak czarnoskóra jazzmanka („Czy powróci?”), balladzistka spod znaku Nicka Cave’a („Nawrócona”), natchniona aktorka (demarczykowata „Łza”) lub trzeci bliźniak duetu Anderson&Vangelis („Pieśń wieczorna”), a nawet jak szalony muezzin („Pieśń pustelnika”). Z kreacji instrumentalnych Andrzeja Bauera najbardziej chyba wbija się w ucho solówka „skrzypcowa” à la Stéphane Grappelli. Niezwykłe.
Hanna Milewska
Źródło: HFiM 03/2020